Wyroków między wierszami czytanie

Watchdog to stowarzyszenie walczące o pełną jawność działań administracji publicznej. Organizacja została dopuszczona do udziału w procesie o nieudostępnienie informacji publicznej przez rabczańską burmistrz, jaki toczył się przed Sądem Najwyższym.

Przypomnijmy: pod koniec września ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu prawomocnie uniewinnił burmistrz Ewę Przybyło od zarzutu nieudostępnienia informacji publicznej. Sprawa była efektem wygranej przez Ewę Przybyło apelacji od wyroku, który zapadł w czerwcu. Sąd Rejonowy w Nowym Targu skazał wówczas rabczańską burmistrz na 5 tys. zł grzywny w zawieszeniu na 2 lata próby. Zobowiązał też do udostępnienia informacji żądanych przez byłego radnego i głównego krytyka rabczańskich władz. Wyrok był efektem tzw. "subsydiarnego aktu oskarżenia".

Były radny domagał się od rabczańskich urzędników informacji o wydawanych przez burmistrza decyzjach o warunkach zabudowy. Magistrat udostępnił tylko część danych. Odmówił udostępnienia informacji obejmującej oznaczenie ewidencyjne nieruchomości. Magistrat powoływał się na ochronę danych osobowych.

W połowie grudnia ubiegłego roku do Sądu Najwyższego wpłynęła kasacja. Opozycja wnioskowała o uchylenie prawomocnego orzeczenia. Sąd Najwyższy kasację opozycji odrzucił.

"Sąd Najwyższy uchylił się od merytorycznego rozstrzygania, czy informacja publiczna, obejmująca oznaczenie ewidencyjne nieruchomości, podlega udostępnieniu - podkreśla Szymon Osowski. Szef stowarzyszenia w piśmie przesłanym do naszej redakcji sugeruje, że przywoływanie rozstrzygnięcia, jako uzasadnienia słuszności odmowy udostępnienia informacji o oznaczeniu ewidencyjnym nieruchomości, jest "fałszywe". Podobnie jak pojawiające się w prasowych publikacjach sugestie o tym, że były radny miał żądać dostępu do informacji osobowych o inwestorach. Szef Watchdog Polska zauważa przy tym, że w innych rozstrzygnięciach SN "dawał zazwyczaj pierwszeństwo jawności".

mk