Reklama

2022-11-23 20:30:00

Reklama

Tajemnica Pucharu Świata

Słynny narciarz Toni Sailer oskarżony o gwałt w Zakopanem. Austriacy kręcą film w oparciu o nasze dziennikarskie śledztwo

Reklama

Przypomnijmy ten tekst. Młoda kobieta oskarża o gwałt w Zakopanem delegata technicznego FiS.

Niedziela, piękny, słoneczny dzień. Na Nosalu kilkanaście tysięcy widzów. Kamery z całego świata już rozgrzane. Ekipy narciarzy w komplecie. Jest 6 marca 1974 roku, dochodzi godz. 11. Za chwilę ma nastąpić start slalomu specjalnego w ramach Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim mężczyzn. Atmosfera wyczekiwania. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Ciągle jednak na stoku nie ma najważniejszej osoby. Bez niej zawody nie mogą się odbyć. To delegat techniczny FIS Toni Sailer. Postać znana. Czterdziestolatek, austriacki sportowiec, były olimpijczyk, wielokrotny medalista mistrzostw świata, ale także znany aktor i piosenkarz. Zwany też "Czarną Błyskawicą". Dzięki niezwykłej urodzie zasłynął m.in. rolą w sztuce "Śmierć komiwojażera". Wszyscy czekają na rozpoczęcie zawodów. Dla zakopiańczyków to szczególny dzień. Na starcie pojawi się Ałuś, Andrzej Bachleda Curuś. Jest w świetnej formie, mimo że podczas treningu miał wypadek - wjechał w niebezpiecznie pozostawiony przy trasie ratrak. Ma potężną konkurencję, m.in. Gustava Thoniego i Ingemara Stenmarka czy Francisco Fernandeza-Ochoa, ale Polacy liczą na złoto. Do początku zawodów pozostają minuty. Tymczasem tylko wąskie grono osób wie, co się dzieje. To oni najbardziej wyczekują delegata technicznego. - Baliśmy się, że mimo wszystko nie wypuszczą go. To nie była dzisiejsza policja, oni się nie cackali - wspomina Edward Nadarkiewicz, dyrektor organizacyjny Pucharu Świata na Nosalu. 

Milicja zatrzymuje podejrzanych
Janusz Szymański był wtedy młodym milicjantem, referentem w sekcji dochodzeniowej. - Oczywiście pamiętam, co się wtedy wydarzyło. Mimo że sam tego nie prowadziłem, śledziłem te zdarzenia - Szymański pamięta, że w sobotę 5 marca po południu na milicję zadzwoniła młoda, roztrzęsiona kobieta. Prosiła o pomoc. Mówiła, że jest ofiarą gwałtu. - Pamiętam, że bardzo szybko zatrzymaliśmy sprawców. Na "dołek" w komisariacie MO przy ul. Kościuszki w Zakopanem trafiło dwóch Jugosłowian i jeden Austriak, Toni Sailer, delegat techniczny FiS. Ten sam, który nazajutrz miał otworzyć Puchar Świata na Nosalu. - Zrobiło się potężne zamieszanie. Pamiętam, że sprawą zainteresowała się Komenda Wojewódzka w Krakowie. Szybko okazało się, że poszkodowaną jest prostytutka. Podejrzewano wtedy, że zatrzymani z nim Jugosłowianie to robotnicy, którzy budowali hotel Kasprowy. W tym czasie kończyła się jego budowa. A to właśnie Jugosłowianie stawiali ten hotel. - Podejrzewaliśmy, że to było działanie na zlecenie. Może ktoś chciał uderzyć w Sailera. Szymański przypomina sobie, że sprawę prowadził nieżyjący już prokurator Zbigniew Rogowski. - Ale żyje jego przełożony. Wtedy szef zakopiańskiej prokuratury. Dziś starszy pan, były prokurator rejonowy Roman Kiełb szuka w pamięci tego wydarzenia. - Zupełnie sprawy nie kojarzę - przyznaje. - Nie pamiętam, żeby podczas tego pucharu miało dojść do jakiegoś incydentu. Przepraszam, lata robią swoje.

Zgasił papierosa na jej pupie
Andrzej Kozak to dziś szef Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. W 1974 roku był młodym trenerem. - No tak, doskonale pamiętam, jak Toniego zamknęli w pace. O historii opowiada, jakby wszystko wydarzyło się wczoraj, choć jak się później okaże, jego relacja będzie nieco odbiegała od innych. Kozak pamięta, że wtedy największym problemem był brak śniegu. Żołnierze zwozili go z lasu, a oni polewali na stoku wodą. - To ja zawoziłem Sailerowi na milicję buty po nartach, bo zatrzymali go w butach narciarskich, jak wychodził z hotelu na narty. To był facet na poziomie i nie wyobrażam sobie, żeby był winien w tej sprawie - przekonuje. Kozak podejrzewa, że w finale Sailer dał prostytutce jakieś odszkodowanie. - To nie była tylko kwestia gwałtu. Ona oskarżyła Sailera, że zgasił jej na pupie papierosa - przypomina sobie Edward Budny. W 1974 roku był trenerem kadry biegaczy, ale jak każdy ówczesny działacz pomagał przy Pucharze. Dobrze też pamięta tych Jugosłowian. - To nie byli robotnicy z Kasprowego, a przedstawiciele producenta butów San Marco. Budny wspomina nieżyjącego Andrzeja Roja, wtedy szefa wyszkolenia Polskiego Związku Narciarskiego i dyrektora Pucharu Świata na Nosalu. Uważa, że to jego zasługa, że cała sprawa tak się skończyła. Odsyła nas do Edwarda Nadarkiewicza. - Wie więcej - zapewnia.

Musieliśmy go bronić
- W hotelu "Sport", dzisiaj "Zakopane", zakwaterowani byli wszyscy uczestnicy Pucharu Świata - wspomina Nadarkiewcz. Hotel był strzeżony, ale to nie wykluczało wejścia do niego na specjalnych zasadach. Pracował tu m.in. portier P. Za wejście do Pepisu (Państwowe Przedsiębiorstwo Imprez Sportowych) brał 50 zł albo jakąś sportową oznakę. Był ich kolekcjonerem i miał bzika na tym punkcie. Na znajomości z portierami najbardziej korzystały jednak prostytutki. To były czasy, gdy na tego typu imprezy z udziałem obcokrajowców ściągały dziewczyny z całej Polski. Sailer znał się z przedstawicielami San Marco. Jugosłowianie z Lubliany pojawiali się na międzynarodowych imprezach z najlepszą wówczas marką zjazdowych butów narciarskich. W przeddzień zawodów, 5 marca, obaj przedstawiciele San Marco nie wylewają za kołnierz. Do pokoju rozbawionych kompanów dołącza Toni Sailer, później jakaś prostytutka. Po pewnym czasie dziewczyna wybiega z płaczem. Przez telefon w recepcji wzywa milicję. Zeznaje, że padła ofiarą gwałtu, a świeża rana po papierosie na pośladku to dzieło Austriaka.

Dolary za wolność
Milicja nie bagatelizuje sprawy. Cała trójka zostaje zatrzymana. Wieść o tym, co się stało, natychmiast dociera do organizatorów Pucharu. Skandal międzynarodowy wisi w powietrzu. Gdy do komendy milicji na Kościuszki jadą już z Krakowa specjalnie ściągnięci oficerowie z komendy wojewódzkiej, w biurze organizacyjnych Pucharu Świata trwa narada. Zdaniem Nadarkiewicza tu nikt nie miał wątpliwości. Wygrał pogląd, że Sailer jest niewinny, za całą sprawą stoją Jugosłowianie, a zeznania prostytutki obciążające delegata technicznego FiS to nic innego, jak próba wyciągnięcia od niego pieniędzy. Jest przekonany, że to szef Pucharu Andrzej Roj ostatecznie podjął decyzję, że jedynym ratunkiem w tej patowej sytuacji może być interwencja u premiera Jaroszewicza. Jedyną realną drogą do niego był Komitet Wojewódzki PZPR w Krakowie. Pierwszym sekretarzem był wtedy Józef Klasa. Jaroszewicz pod jego naciskiem przystaje na prośbę zakopiańczyków. Wyznacza kaucję w wysokości 2 tys. dolarów. Pieniądze zawozi na milicję Andrzej Roj. Pochodziły ze zbiórki, jaką zorganizował pośpiesznie wśród działaczy i sportowców, którzy przyjechali na Puchar. Ze strachu przed ponownym zatrzymaniem Sailer chwilę po dokonaniu otwarcia zawodów wyjeżdża z Polski i nigdy więcej się tu nie pojawia. Puchar świata na Nosalu odbywa się bez zakłóceń. Wygrywa Hiszpan Francisco Fernandez-Ochoa. Ałuś jest szósty. - To mimo wszystko była niesamowita ulga, gdy zobaczyliśmy, że kilka minut przed jedenastą z milicyjnej suki, która podjeżdża pod Nosal, wychodzi Sailer. Źle wyglądał. Był zarośnięty i przygnębiony. Ale jego pojawienie się oznaczało, że Puchar jednak się odbędzie - dodaje Nadarkiewicz. Tyle historia Czarnej Błyskawicy widziana z perspektywy Zakopanego. Ile w niej prawdy, ile domysłów? W Polsce śladu tej historii nie ma ani w IPN, ani w Archiwum Akt Nowych. W PRL o sprawie nie zająknie się żaden dziennikarz. Milczą o niej dokumenty w Tatrzańskim Związku Narciarskim i Ministerstwie Sportu.
Jak sprawa Sailera wygląda z perspektywy Austrii?

Jestem ważnym narciarzem
Dziennikarze z Der Standard, DOSSIER i ö1 odnaleźli dokumenty, które w czasie afery Toniego Sailera trafiły z PRL do Wiednia. Wynika z nich, że dyplomaci stawali na głowie, aby wyciągnąć go z opałów. Rano w dniu Pucharu Świata, 6 marca 1974 r., dyżurny ambasady Austrii w Warszawie odbiera telefon. Po drugiej stronie Toni Sailer błaga o pomoc: polska obywatelka doniosła na niego na milicję, milicjanci zabrali mu paszport, będzie mógł wyjechać dopiero wtedy, gdy wpłaci kaucję - 15 tys. dolarów. Sailer podkreśla swoją "oficjalną funkcję w narciarstwie" i prosi ambasadę o przekazanie kwoty prokuratorowi, chce pilnie opuścić Polskę - tak wynika z raportu ambasady do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Wiedniu z 11 marca 1974 r.

Każdy wie, że pił
Z dokumentów wiedeńskiego MSZ wynika, że sami Austriacy mieli kłopot ze sprawą Toniego Sailera. Czy doszło do gwałtu? Nie wiadomo. Co naprawdę wydarzyło się w hotelu Sport? Tego też do końca nie wiemy. Główny bohater tej historii Toni Sailer nie odpowie - zmarł w 2009 r. w wieku 74 lat. Ale wciąż żyje kilku świadków wydarzeń. W nocy z 4 na 5 marca 1974 r. w hotelu Sport dwóch Jugosłowian, pracujących dla włoskiej firmy San Marco, zaprasza pijanego Toni Sailera do pokoju. To Lukez B. i Gorat M. W pokoju czeka już Polka, o której austriackie dokumenty mówią "prostytutka na pół etatu", Janina B. z Bielska, żona oficera Ludowego Wojska Polskiego. Odnajdujemy Lukeza B.: potwierdza, że był jednym z bohaterów incydentu. - To może być prawda - mówi przez telefon o burzliwej nocy w hotelu Sport. - Ale w tamtych czasach wszystko wyglądało inaczej. B. nie jest dziś pewien wielu detali tej historii, ale potwierdza: przed zawodami w hotelu roiło się od prostytutek, skłonność Sailera do alkoholu była znana wśród narciarzy: - Cała Austria wie, że pił. Nie powiem wam nic na temat seksu. Ani Lukaz B., ani jego rodak Gorat M. (jego też odnaleźliśmy) nie chcą rozmawiać o tym, co stało się feralnej nocy w Zakopanem. - Nie wiem, co jest w aktach, nie będę tego komentować - ucina Lukaz B.

Sailer mnie zgwałcił
5 marca 1974 r. Sailer prosi austriacką ambasadę w Warszawie o pomoc. Na polecenie szefa austriackiego MSZ Rudolfa Kirchschlägera ambasada naciska na prokuratora w Zakopanem i na polski MSZ. Pierwszy sukces przychodzi szybko: Polacy zmniejszają kaucję z astronomicznych 15 tys. USD do (wtedy nie mniej astronomicznych) 5 tys. USD. Sailer odzyskuje paszport, może wziąć udział w zawodach, może opuścić Polskę. Za żelazną kurtyną o akcji z Sailerem robi się głośno. 8 marca poważny niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung donosi: "15000 dolarów kaucji za Toni Sailera". Następnego dnia niemiecka bulwarówka Bild pisze "Młoda Polka oskarża: Sailer mnie zgwałcił". Austriacy próbują tuszować sprawę. Fred Sinowatz, minister edukacji, z pełnymi honorami przyjmuje Sailera i jego ekipę z mistrzostw w St. Moritz (zdobyli wszystkie medale mistrzostw, w tym trzy złote). Jedna z dziennikarek pyta Sailera o "sprawę Zakopanego". - Nic z tej sprawy nie będzie, bo nic się nie stało - słyszy. - Jestem pewny, że kaucja zostanie zwrócona. Z teczek, które odnajdujemy w austriackim MSZ, wyłania się nieco mniej prosty obraz sytuacji. W maju 1974 r. prokurator w Zakopanem chce oskarżyć Sailera o gwałt. Sąd w Zakopanem stwierdza, że sprawę powinien rozpatrzyć sąd wyższej instancji - i przekazuje sprawę do Krakowa. Austriacy też zaczynają dochodzenie, zwracają się do Polski o pomoc prawną. - Czy polscy koledzy zajmują się sprawą? A jeśli tak, to ile czasu im to zajmie? - pytają.

Cisza nad tą trumną
Akta Sailera nigdy nie trafią do Austrii: do Krakowa wpada attaché austriackiej ambasady i Karl-Heinz Klee, adwokat Sailera. Spotyka się z prokuratorem wojewódzkim. 3 września ambasada informuje Wiedeń: "Sekretarz wojewódzki PZPR zgodził się z prokuratorem w Krakowie, aby `rozwiązać tę sprawę w drodze wzajemnego porozumienia, ze względu na brak interesu społecznego`". Dlaczego władze PRL idą na rękę zachodniemu państwu? Zagadka nie jest trudna: do Austrii wkrótce jedzie premier Piotr Jaroszewicz. Ma pożyczać pieniądze. Nikomu nie jest potrzebny skandal obyczajowy. W październiku 1974 r. PRL-owski premier Piotr Jaroszewicz, numer 2 w państwie po Edwardzie Gierku, jedzie do Wiednia, aby prowadzić rozmowy handlowe z Bruno Kreiskym. W tym czasie Austria to ważny pożyczkodawca dla władz PRL-u. Sprawa karna w Polsce przeciwko jej najsłynniejszej sportowej gwieździe byłaby bardzo niewygodna. Wszystkim zależy, żeby o sprawie było jak najciszej. Oficjalne umorzenie śledztwa w grudniu 1974 r. powoduje drobna zmiana w dokumentach prokuratury: zamiana słowa "gwałt" na słowo "napaść" - teoretycznie prostytutka mogłaby ścigać Sailera z prywatnego oskarżenia. Nigdy do tego nie dojdzie. 
Jurek Jurecki 
Tygodnik Podhalański 3/2018

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
X.Teofil 2022-11-25 19:27:17
"Jugosłowianie" "prostytutka na pół etatu" to se ne vrati!

Reklama
  • PRACA | dam
    Przyjmę UCZNIA NA PRAKTYKĘ W ZAWODZIE SPRZEDAWCA. 889 694 718.
  • PRACA | dam
    WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644
  • PRACA | dam
    Przyjmę do pracy do sklepu spożywczego na 1/2 etatu możliwość przyuczenia. Nowy Targ kontakt telefoniczny 500289160. 500289160
    Tel.: 500289160
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Białka Tatrzańska ---sprzedam działke 1,4 hektara w jednym kawałku z dojazdem 660797241.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam bez pośredników DZIAŁKĘ W JORDANOWIE 1500 m2, widokową, częściowo uzbrojoną. Teren zabudowań jednorodzinnych i zagrodowych. 728 710 702, 605 879 327.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Dom Lipnica Mała z działka 11 arów sprzedam 660797241 b12.pl.
  • USŁUGI | budowlane
    Malowanie ,szpachlowanie ,ścianki sufity podwieszane , solidnie,szybko. 508441711
    Tel.: 508441711
  • PRACA | dam
    Pracownik budowlany. Firma budowlana poszukuje pracownika budowlanego na terenie: Zakopane, Nowy Targ, Białka Tatrzańska, Bukowina. 602493811
    Tel.: 602493811
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77.
  • PRACA | dam
    SPRZĄTANIE APARTAMENTÓW W KOŚCIELISKU, PRACA STAŁA UMOWA O PRACĘ/ZLECENIE. 698954671 www.osadawidokowa.pl d.zacharko@gorskagrupa.pl
    Tel.: 698954671
  • SPRZEDAŻ | różne
    AD BLUE - Z DYSTRYBUTORA - STACJA PALIW PAPI SERVICE, ZAKOPANE - SPYRKÓWKA 4. WYGODNE TANKOWANIE, NAJLEPSZE CENY! Tel. 18 20 17 467. www.papiservice.pl
  • NAUKA
    Niepubliczne Przedszkole Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Zakopanem przy ul. Krzeptówki Potok 12 zaprasza dzieci w wieku 2,5 - 3 lata. Zapewniamy: świetną bazę lokalową, własną kuchnię, doświadczoną kadrę, przystępne ceny. Zapraszamy do kontaktu mailowego: przedszkolemisjonarki@gmail.com lub telefonicznego 690 124 554
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, ŁAZIENKI, MALOWANIE. 798 476 308.
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484.
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • KUPNO
    Kupię LIMBĘ na pniu. 605 306 244
  • PRACA | dam
    Nowopowstająca piekarnia rzemieślnicza w Zakopanem, zatrudni piekarza, cukiernika i kucharza śniadaniowego. Mile widziane także osoby z pasją chętne do przeszkolenia. Nie zapewniamy noclegu. 602124461
    Tel.: 602124461
  • KUPNO
    OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912.
  • USŁUGI | budowlane
    CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400.
  • PRACA | dam
    Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam Tartak Gogolin ( województwo opolskie ) 1,870 ha Hala , Trak Bydgoski dolnonapędowy Wielopiła Trak taśmowy 2 wanny do impregnacji Ładowarka Furukawa i Komatsu Stacja benzynowa Kontenery mieszkalne Garaże Cena 5 200 000 zł tel.600832298.
  • MOTORYZACJA | kupno
    KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333.
  • MOTORYZACJA | kupno
    KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333.
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | szukam
    KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958.
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380
  • SPRZEDAŻ | różne
    NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893
  • SPRZEDAŻ | różne
    Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
2025-05-15 16:00 Celnicy zatrzymali... pijanego kierowcę 2025-05-15 15:52 Wiatr odsłonił na moment tatrzańskie, ośnieżone szczyty 2025-05-15 15:43 Jak produkowany jest papier do badań USG? 2025-05-15 15:00 Zakopane z unijnym wsparciem. Rusza projekt Podhalański Inkubator Edukacyjny 2025-05-15 14:19 Lampa uliczna spadła na przechodniów w Nowym Targu (WIDEO) 2 2025-05-15 14:00 Mężczyzna natychmiast musiał opuścić mieszkanie 2025-05-15 13:30 Zimna Zośka zieje chłodem, bo na świętą Zofiję deszcz po polach bije 2025-05-15 13:16 Odszedł Śp. Piotr Bukowski "Buczek" 2025-05-15 12:53 Groźny wypadek u wylotu Doliny Chochołowskiej, poszkodowane dziecko 2025-05-15 12:42 Klimatyzacja do mieszkań i domów jednorodzinnych - co warto wiedzieć przed montażem? 2025-05-15 12:35 Zakopiańscy fotoreporterzy z nominacjami do Grand Press Photo 1 2025-05-15 11:59 Uwaga! Policja ostrzega kierowców o karach, jakie grożą po południowej stronie Tatr 2 2025-05-15 10:59 Maszerują chłopcy maszerują, dziś paradna musztra w formie dowolnej (WIDEO) 2 2025-05-15 10:58 Jak dbać o pozytywną widoczność firmy w wyszukiwarkach? 2025-05-15 10:24 Wizy do UK i nowe przepisy wjazdowe - jak przygotować się do podróży do Wielkiej Brytanii? 2025-05-15 09:59 Deszcz, deszcz ze śniegiem, zero widoczności, burze i silny wiatr na szlakach (WIDEO) 2025-05-15 08:59 Child alert odwołany, 11-letnia Patrycja odnaleziona 2025-05-15 08:01 Szczawnica w szoku 2025-05-15 03:50 Nocny wypadek na Salamandrze (WIDEO) 1 2025-05-14 21:30 Budowa kanalizacji w Białce Tatrzańskiej ruszyła na dobre 5 2025-05-14 20:45 Na razie jeszcze sielski krajobraz, ale nadciąga załamanie pogody (WIDEO) 2025-05-14 20:06 Dachowanie samochodu osobowego na ul. Krakowskiej w Jabłonce 2025-05-14 20:00 Torfowisko w Nowym Targu wygląda jak pokryte śniegiem 2 2025-05-14 19:22 Child alert, pomóżcie odnaleźć 11-latkę 4 2025-05-14 19:00 Prezydent Duda nie dojechał do ulubionego hotelu, dziś Sośnica to już inny świat (WIDEO) 13 2025-05-14 18:30 "Trzy świnki" Braci Grimm. Premiera w Rabciu 2025-05-14 18:00 Nowatorskia edukacja zawodowa z dotacją. Ponad 6,7 mln zł na rozwój szkół technicznych 2025-05-14 17:00 Noc Muzeów w Zakopanem 1 2025-05-14 16:14 Kolizja w Groniu 2025-05-14 16:00 Organowa zawierucha 2025-05-14 15:30 Ferajna ze szkolnej ławki wyrusza w podróż w czasie. Mamy dla Was książki 2025-05-14 15:00 Kiedy umiera burmistrz (ZDJĘCIA) 2025-05-14 14:30 Przed nami siódma edycja "Nuty Dunajca". Zgłoszenia 2025-05-14 14:00 Parkomat na parkingu przed wejściem do Doliny Kościeliskiej 2 2025-05-14 13:29 Zadymienie w bloku przy al. 1000-lecia w Nowym Targu 2025-05-14 13:00 Gruzin zatrzymany przez zakopiańskich strażników granicznych 4 2025-05-14 12:00 Kanonada prosto z poligonu w Nowej Dębie, nocna i dzienna (WIDEO) 1 2025-05-14 10:59 Wojskowe musztry na Placu Niepodległości (ZDJĘCIA, WIDEO) 7 2025-05-14 10:00 Przy szkole na Cyrhli budują salę gimnastyczną 1 2025-05-14 09:00 1 czerwca uroczyste otwarcie Stadionu Miejskiego w Czarnym Dunajcu 2025-05-14 08:00 Rowerowy punkt naprawczy, miejsce na odpoczynek dla rowerzystów 2 2025-05-13 21:00 Rabka będzie miała nowe miasto partnerskie 4 2025-05-13 20:00 Oczyszczalnia ścieków zmodernizowana 2025-05-13 19:00 Wojewoda nie zakwestionował przepisów anty-quadowych 21 2025-05-13 18:30 Noc Muzeów w zabytkowym kościółku 2025-05-13 17:59 Prokuratura wyjaśnia sprawę tragicznego wypadku spadochroniarza w Nowym Targu 1 2025-05-13 17:33 Groźnie wyglądające zderzenie samochodu z motocyklem 2 2025-05-13 17:24 Od czwartku do niedzieli może spaść w Tatrach dużo śniegu 4 2025-05-13 17:00 Piękne widoki z Okna Pawlikowskiego (WIDEO) 2025-05-13 16:00 Tej nocy spotkasz dobre duchy Domu Ludowego 1
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-05-15 15:03 1. Zanim ta gmina wybuduje kanalizację w tym "urokliwym kurorcie" to ja zdążę się mocno postarzeć a mam 37 lat. Przecież ta gmina to jest chyba najbardziej oporny urząd w Polsce południowej. Szkoda gadać i rozpisywać się na ten temat, ale myślę że mieszkańcy gminy w zdecydowanej większości zgodzą się ze mną. Tam się nie da normalnie sprawy załatwić tylko wiecznie trzeba się z nimi szarpać. 2025-05-15 15:01 2. To słup gdzie jest,pod ziemią? Bo moim zdaniem to słup się wywrócił. No ale może ślepy jestem. 2025-05-15 14:48 3. No to musieli chyba dokupić więcej blokad, bo często widziałem sytuację, że tylko parę aut z kilkudziesięciu miało założone blokady, a reszta, w tym samym miejscu luzik. 2025-05-15 14:39 4. wiesz co to by było po ogłoszeniu obowiązkowej służby?!?! już teraz ten minister wojny i kaczafi wychodzą z siebie zwołują konferencję i straszą ludzi tym, że Polska wyśle żołnierzy do Ukrainy, chociaż cały rząd zapewnia, iż tego nie będzie a ten kuwetowy NIE PRAWDA, NIE PRAWDA I NIE PRAWDA :))) 2025-05-15 14:33 5. Tego najstarsi górale za komuny nie pamiętają. Hasło z czasów PRL, "Jasiek, trzymaj lampę bo lecę po wypłatę". Wy partacze chcecie odbudować Ukrainę, gdzie Ci, którzy budowali autostrady w Iraku zanim wjechały na nie buszmeńskie tanki? 2025-05-15 14:17 6. Na razie zachęcają jak przy szczepionkach bo wybory, nawet były loterie z hulajnogami. Za chwilę będzie pełna mobilizacja i na front. Polska kolonia musi zadowolić swoich zamorskich panów. A nie mamy nic cenniejszego od naszej krwi. Pokazaliśmy na II światowej jak pięknie możemy się bić za cudze interesy a później stajemy grzecznie w szeregu jak nam każą za żelazną zasłoną pod rosyjskim butem. Nie powinniśmy świętować 11 listopada tylko 11 lutego - wtedy zakończyła się konferencja w Jałcie gdzie zostaliśmy zdradzeni i sprzedani jak stare łachy. Teraz będzie dokładnie tak samo bo przy władzy znowu są marionetki pociągane za sznurki przez anglosasów. 2025-05-15 13:32 7. pato-dew w Zako ma sie świetnie! Niedługo nie tylko baseny zaczną budować na dachach, bo brakuje już miejsca, ale nawet parkingi. 2025-05-15 13:22 8. Zamiast urządzać cyrk, z tymi opasami na zdjęciach należy przywrócić obowiązkowa służbę wojskową, żadne klasy mundurowe i weekendowe szkolenia nie zapewnia nam bezpieczeństwa, rząd sobie zapewni ochronę a reszta na pożarcie, minęło 15 lat gdy zawieszono zsw a rezerw nie ma i nie będzie, na wojnie są twarde zasady śmierć albo życie a nie zabawa w wojsko. 2025-05-15 12:48 9. Brawa Panowie 2025-05-15 12:36 10. Czy możemy dogadać się ze Słowakami by kontrolowali również polską cześć tego cyrku? Może wojewoda wystąpi o współpracę transgraniczną i odda właściwość kontroli i bezpieczeństwa ruchu stronie Słowackiej? Polacy bez bata nie potrafią zachowywać się kulturalnie i bezpiecznie a polska policja jest formacją czysto dekoracyjną przez co zachęca motoryzacyjnych patologów do olewania prawa.
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama