Będzie zgoda na Gubałówce?

Po czwartkowym otwarciu przez PTTK ścieżki na Gubałówkę przy samej kolejce, na szczyt prowadzą jeszcze dwa szlaki. Jeden po prawej stronie kolejki przez Walową Górę. Tam trasę w dolnej części wyremontowała gmina, ale wyżej ścieżka prowadzi przez tereny należące do bardzo wielu właścicieli. Niektórzy z nich nie są zadowoleni, że turyści wchodzą na ich działki. Inaczej jest po lewej stronie, na czarnym szlaku wiodącym przez Gładkie. Zaczyna się on przy Starym Kościółku, przechodzi przez ul. Powstańców Śląskich, dalej wiedzie koło szpitala chorób płuc, a później bitą drogą wyprowadza nas w okolice połowy trasy tuż obok kolejki. Na całej tej trasie właścicieli jest tylko trzech: miasto Zakopane, rodzina Jadwigi Gąsienicy Byrcyn i PKL.

Mieszkanka Zakopanego chce się porozumieć z gminą. Wyszła z propozycją zamiany działek. - Za ten teren na Gładkiem moglibyśmy otrzymać na przykład jakiś teren miasta na targu maślanym pod Gubałówką, co dałoby nam możliwość zarobkowania - mówiła we wtorek radnym Jadwiga Gąsienica Byrcyn. Miasto w tym samym czasie zwróciło się do niej z propozycją wykupu działki lub ustalenia na niej służebności przejścia.

Radni z komisji ekonomiki w większości przychylnie podchodzą do pomysłu uregulowania własności na szlaku, szczególnie, że wystarczy porozumieć się z jedną rodziną. - Trochę żartując, przed wyborami pewnie wiele szlaków i tras narciarskich zostanie otwarte. Tak naprawdę te wszystkie sprawy ze szlakami to pokłosie zamknięcia Gubałówki dla narciarzy. Tam, gdzie działają stoki narciarskie nie ma problemu z przejściem latem. Tak jest na Szymoszkowej czy w Białce Tatrzańskiej - zaznacza radny Zbigniew Szczerba. Jego zdaniem sprawę rozwiązałoby ostateczne ustalenie, gdzie na Gubałówce jest możliwość zabudowy, a gdzie usytuowane są tereny narciarskie i rekreacyjne. Jak zapewnia wiceburmistrz Zakopanego Tomasz Filar, takie ustalenia przynosi plan zagospodarowania przestrzennego, który dokładnie określa, gdzie znajdują się działki budowlane.