Ratownicy z Grupy Beskidzkiej GOPR pomogli trzem turystom, którzy w skrajnie trudnych warunkach stracili orientację w partiach szczytowych Babiej Góry. Jedna osoba doznała kontuzji biodra. Dwóch turystów zeszło o własnych siłach do Zawoi.
Beskidzcy ratownicy na swoim profilu społecznościowym relacjonują:
"W partiach szczytowych Babiej Góry panują trudne warunki do uprawiania turystyki. Wczoraj przekonali się o tym turyści, którzy niejednokrotnie zdobywali królową Beskidów, a tym razem, pomimo dobrego przygotowania, poprosili ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR o pomoc.
Ok. godz. 13:00 otrzymaliśmy zgłoszenie od trzech turystów, którzy na skutek skrajnie trudnych warunków w partiach szczytowych Babiej Góry (wiatr do 100 km/h, widoczność ograniczona do kilku metrów), stracili orientację w terenie.
Turyści mieli zainstalowaną aplikację
Ratunek, dzięki której udało się określić ich dokładną lokalizację. Na miejsce udał się ratownik dyżurny z Markowych Szczawin. Do działań zadysponowano ratowników sekcji operacyjnej GB GOPR Babia Góra na wypadek przedłużających się działań. Wsparcie zadeklarowała również
Grupa Podhalańska GOPR.
Po dotarciu do turystów ratownika dyżurnego z Markowych Szczawin i ocenie ich stanu, podjęto decyzję o sprowadzeniu do dyżurki i odwołaniu wsparcia. Po ogrzaniu i odpoczynku w stacji ratunkowej dwóch turystów o własnych siłach zeszło do Zawoi Markowej, jedna osoba z uwagi na kontuzję biodra została przetransportowana quadem. Wyprawa ratunkowa zakończyła się o godz. 16:00".
Ratownicy przypominają i apelują:
"Pamiętaj! Przed wyjściem w góry sprawdź aktualne warunki pogodowe. Naładuj telefon, zabierz powerbank i zainstaluj aplikację
Ratunek, która w awaryjnej sytuacji Tobie pozwoli na szybkie wezwanie pomocy, a ratownikom na dokładną lokalizację zdarzenia w terenie górskim".
opr. jof
1
/ Fot. Fb Grupa Beskidzka GOPR
2
/ Fot. Fb Grupa Beskidzka GOPR
3
/ Fot. Fb Grupa Beskidzka GOPR
turysta
2024-02-09 22:37:48
Czy aplikacja "Ratunek" działa jak telefon nie ma łączności ze swoją siecią ? Będąc na wierzchołku Babiej Góry w lecie mój telefon nie logował się do sieci ,podobnie miałem na wieży na Gorcu .