2024-05-22 18:29:54

Artykuły tylko dla Patronów
Najważniejsze artykuły wydanie 23 maja 2024

Najważniejsze artykuły tylko dla naszych Patronów w przeddzień ich publikacji.
Ekoskandal w Zębie
Bez pozwolenia właściciel wykarczował blisko pół hektara lasu w obszarze chronionym.
Na dodatek ogołocona z roślinności działka stanowiła korytarz ekologiczny. A w lesie bytował lis albinos. Cały obszar leży w terenie ochrony krajobrazowej.
- To skandal, widok jest przerażający. Był to piękny, zdrowy, gęsty las, sięgający do samej drogi, która biegnie tuż obok. Teraz zostało gołe pole - alarmuje jeden z mieszkańców.
Od kilku dni w naszej redakcji odbieramy informacje o zniszczeniu, jakiego ktoś dopuścił się na Jaroszach. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni skalą wycinki, którą obserwują w Zębie. Nic dziwnego. Tam gdzie do niedawna był las, dziś pustką zieje dużych rozmiarów polana. Kompletnie ogołocona z drzew i innej roślinności.
- Ścięli masę drzew na Jaroszach, trudno tego nie zauważyć. Nie wiemy co tam będzie, ale wszyscy wokół boimy się kolejnej dużej inwestycji - podkreśla jeszcze jedna z naszych czytelniczek. Faktycznie, połać lasu padła pod naporem pił motorowych. Teraz usuwane są pniaki i pozostałości po wyrębie. Pusta działka, o powierzchni blisko pół hektara, to regularny prostokąt. Jednym bokiem przylega do drogi biegnącej przez Jarosze.
- Rozmawiałam z sołtysem, rozmawiałam z urzędem gminy. Nic o tym nie wiedzą, o wszystkim dowiadują się od mieszkańców - podkreśla kolejna dzwoniąca do redakcji osoba.
Nie wiadomo, jakie plany wobec działki leśnej ma właściciel. Czy będzie stawiał hotel dla turystów, dom dla "swych biednych dzieci, co nie mają się gdzie podziać", leśną osadę czy osiedle domków letniskowych?
- O sprawie wycinki drzew na Jaroszach dowiedzieliśmy się kilka dni temu - potwierdza Regina Korczak-Watycha z Urzędu Gminy Poronin. - Pani wójt Anita Żegleń w trybie pilnym wysłała zapytanie do nadleśnictwa w Nowym Targu, czy wydane zostało pozwolenie na wycinkę.
W poniedziałek nowotarskie nadleśnictwo odpowiedziało na zadane przez gminę i przez naszą redakcję pytania. Okazuje się, że sprawca nie zgłosił wycinki. Najprawdopodobniej liczył się z tym, że nie dostanie pozwolenia na wyrąb lasu. Tym bardziej że działka ma przeznaczenie leśne, nie tylko w miejscowym planie zagospodarowania, ale też w opisie geodezyjnym.
Niejednokrotnie w dokumentacji zdarzają się sytuacje, że plan (z założenia coś, co ma być realizowane w przyszłości) ma nieco inne wskazania niż zapis geodezyjny. Bywa że tam, gdzie w planie jest las, w zapisie geodezyjnym są usługi. Tu jednak nie ma o tym mowy. Obydwa dokumenty mówią jednoznacznie, że wykarczowana działka to las.
- Gdyby właściciel zmienił użytek działki, postawił tu jakąś inwestycję, w takim przypadku nakładane są milionowe kary - przestrzega Regina Korczak-Watycha. Przyznaje, że w urzędzie gminy nikt nie ma pojęcia, co planuje sprawca nielegalnej wycinki.
Okazuje się, że nowotarskie nadleśnictwo już od 14 maja bada legalność przeprowadzonej wycinki. Ekipa z Nowego Targu była w terenie, by udokumentować skalę dewastacji w lesie na Jaroszch. - Prowadzimy czynności służbowe. Nasi pracownicy byli na miejscu - potwierdza leśniczy Wojciech Skupień, któremu podlega zniszczony teren.
Z zapisów dotyczących działki ewidencyjnej można dowiedzieć się też, że to Południowomałopolski Obszar Chronionego Krajobrazu. Już choćby z tej przyczyny gmina ma narzędzia i możliwości, by ścigać i ukarać sprawcę dewastacji. Powierzchnia działki zajmuje ponad 42 ary, prawie pół hektara.
- Wycinka w Polsce jest zabroniona od 1 marca do 16 października ze względu na okres lęgowy ptaków. Ponadto dokładnie w tym miejscu przebiega korytarz ekologiczny, a od kilku lat okolice zamieszkuje rzadko spotykany lis albinos - złości się jedna z naszych czytelniczek.
Leśniczy Krzysztof Przybyła, który odpowiada w Nadleśnictwie Nowy Targ za kontakty z mediami, wyjaśnia, że skoro nielegalny wyrąb miał miejsce w lesie prywatnym, to po zakończeniu postępowania nadleśnictwo najprawdopodobniej przekaże sprawę do starostwa tatrzańskiego.
Leśniczy Wojciech Skupień zaznacza, że właścicielem terenu od niedawna jest osoba z centralnej Polski. Wezwani na miejsce wyrębu leśnicy byli tam w ciągu dwóch godzin. Wycinka była jednak błyskawiczna, bo śladu po lesie nie zastali. Gałęzie spalone, grube drzewa wywiezione. - Skoro nie było wiatrołomu, las nie był zniszczony przez kornika, to teraz właściciel ma trzy lata na odbudowę drzewostanu. Jeśli zamiast lasu, będzie chciał tu coś postawić, albo zrobić parking - to automatycznie sprawę przejmuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krakowie. I liczy kary za każdy metr kwadratowy wyciętego lasu - podkreśla leśniczy. Dodaje, że Nadleśnictwo w Nowym Targu czeka teraz na wyjaśnienia właściciela, by komplet dokumentów przekazać do starostwa powiatowego w Zakopanem.
Z pewnością do sprawy zdewastowanego lasu wrócimy.
Rafał Gratkowski
Końska ulga
Porozumienie okrągłego stołu nie zadowala żadnej ze stron, ale koniom będzie lżej.
- Tradycja zamęczania koni na trasie do Morskiego Oka jest złą tradycja, należy z nią skończyć. W XXI wieku mamy moralny obowiązek likwidacji takich złych tradycji - podkreśla Anna Plaszczyk z Fundacji VIVA.
Nie będzie nowych licencji dla kolejnych przewoźników. Od pierwszego czerwca na wozie będzie o dwie osoby mniej - czyli zamiast 12, na fasiąg wsiądzie dziesięciu pasażerów. W upalne dni - park będzie monitorować temperaturę czujnikami - dopuszczalna liczba pasażerów jadących w górę spadnie do ośmiu osób. Konie po pokonaniu trasy do Morskiego Oka będą musiały odpoczywać przez godzinę na Polanie Włosienicy. Jeszcze w tym miesiącu Tatrzański Park Narodowy uruchomi testy nowego busa elektrycznego na trasie do Morskiego Oka. To kilka z najważniejszych zmian, jakie wypracowano na zeszłotygodniowym okrągłym stole w Kuźnicach.
Aktywiści z Fundacji VIVA żądają jednak całkowitej likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka. Na to nie ma zgody górali, a ich stronę mocno trzymają władze powiatu tatrzańskiego. Dlatego też Tatrzański Park Narodowy na prośbę rządu zorganizował w miniony piątek okrągły stół, by wszystkie strony, zainteresowane dobrostanem koni pracujących na trasie do Morskiego Oka, mogły przedstawić swe argumenty.
Na spotkanie przybyła Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i ochrony środowiska. Przed siedzibą TPN w Kuźnicach zjawili się ubrani w regionalne stroje przedstawiciele przewoźników, którzy prowadzą transport konny do Morskiego Oka. Odwołali na ten czas przejazdy z Włosienicy do Morskiego Oka. Przybyli też obrońcy praw zwierząt, reprezentujący Fundację VIVA i Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Twierdzą, że żaden wóz hybrydowy, konno-elektryczny, nie uratuje koni z Morskiego Oka. Fundacja podkreśla, że spiralę cierpienia koni z Morskiego Oka może przerwać jedynie zakaz pracy zwierząt na tej trasie.
Koń - żywiciel
Na trasie do Morskiego Oka pracuje około 300 koni. Dają utrzymanie 60 rodzinom. TPN wydaje licencje na przewóz turystów. Większość przewoźników zrzeszona jest w "Stowarzyszeniu Wozaków do Morskiego Oka".
Gorąco zrobiło się już przed obradami. Do przewoźników wyszedł Łukasz Litewka, poseł Nowej Lewicy. Górale wyśmiali jego pomysł zamiany transportu konnego na elektryczny. Poseł zaproponował, że podaruje im na próbę meleksa za symboliczną złotówkę. Gdy jedna z posłanek powiedziała, że konie na trasie do Morskiego Oka pracują przez 36 miesięcy, a potem idą na rzeź, przewoźnicy nie kryli oburzenia. Wołali, że takie bajki to można opowiadać dzieciom.
- Ja mam 10 koni w stajni, nie odpoczywam ani dnia, bo muszę koło nich chodzić od poniedziałku do niedzieli, siedem dni w tygodniu. A te konie pracują co drugi dzień - podkreślił jeden z przewoźników.
Dzień przed spotkaniem Andrzej Skupień, starosta tatrzański, podkreślił w oficjalnym oświadczeniu, że transport konny jest wpisany w pejzaż kulturowy Skalnego Podhala. - Jest wpisany nie tylko w obsługę tej drogi dla turystów, ale w całe nasze życie regionalne i rolnicze pod Tatrami. Dzięki temu, że ponad 300 koni obsługuje w Morskim Oku transport turystów, umożliwia to ich wykorzystanie przy wielu innych wydarzeniach, jak wesela czy zimą kuligi - zaznaczył Andrzej Skupień. Jego zdaniem, dzięki temu górale wciąż mogą gazdować na gospodarce, bo produkcja rolna jest w naszym regionie nieopłacalna. Przewoźnicy starają się, by konie były utrzymane w dobrej kondycji i nie były zbytnio przemęczane. Bo obowiązuje zasada, że po kursie w górę i powrocie w dół już dalej w tym dniu konie nie pracują. Ustalony jest harmonogram, zasady i są one ściśle przestrzegane.
TIR konny
Zdaniem posła Łukasza Litewki, cała Polska przyczepia góralom łatkę, na którą nie zasługują. - Waszą tradycją są piękne, góralskie stroje, są te góry, a nie męczenie koni - mówił podczas burzliwej wymiany zdań. Polityk w swych mediach społecznościowych postuluje zastąpienie transportu konnego meleksami. Jego zdaniem, od 2014 roku, gdy prowadzono nieudane próby z transportem elektrycznym, technologia mocno się rozwinęła i dziś można by z powodzeniem wprowadzić elektryczny transport na trasę do Morskiego Oka.
- Liczymy, że doprowadzimy do całkowitej likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka, jesteśmy tu w imieniu 103 innych organizacji, które w 2014 roku podpisały list do dyrekcji TPN w tej sprawie i w imieniu 70 proc. Polek i Polaków, którzy domagają się likwidacji, nie mogą już patrzyć na to, co się dzieje - podkreśla Anna Plaszczyk z Fundacji VIVA. Nie zgadza się z argumentami o tym, że transport konny wpisany jest w góralską tradycję. Przynajmniej nie na tej długiej, górskiej trasie. Przypomina, że w okresie dwudziestolecia międzywojennego na tej trasie kursowały lekkie dorożki. Zabierały dwóch, góra czterech pasażerów. Po wojnie transport konny do Morskiego Oka nie wrócił. Dorożki pojawiły się tu dopiero po 1988 roku, kiedy fragment drogi zabrało osuwisko. Wtedy na stałe zamknięto drogę dla autobusów kursowych i transportu kołowego.
- Najpierw to były dwie dorożki, które z czasem puchły, puchły, stały się wozami, na które zabierano nawet do 30 osób. W 2014 transport ograniczony został do 15 pasażerów w dół i 12 do góry, plus pięcioro dzieci do czwartego roku życia, plus nieograniczonej liczby bagaży. Ale tak naprawdę takie konne TIR-y nigdy na tej drodze nie kursowały - zaznacza Anna Plaszczyk.
Fiakrzy twierdzą, że nie ma żadnych ekspertyz o przeciążeniu i cierpieniu tych zwierząt. Zdaniem aktywistów, to nieprawda. Za przykład podają choćby raporty lekarki weterynarii Bożeny Latochy. Jej opracowania jednoznacznie pokazują, że konie na tatrzańskiej trasie pracują w przeciążeniu. - Biegły sądowy w postępowaniu w Prokuraturze Rejonowej w Limanowej, a potem w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach powiedział wprost, że ekspertyzy, którymi posługuje się TPN, są błędne. Dodał, że nie wzięliśmy pod uwagę wszystkich czynników, które mogą te cierpienia zwiększyć. Fizyka to waga wozu, nachylenie terenu, obliczyliśmy, że ciągną tonę za dużo w górę. To twarde dane, a nie sprawa ocenna - dodaje Anna Plaszczyk.
Dwanaście postanowień
Uczestnicy okrągłego stołu w sprawie transportu konnego do Morskiego Oka zgodzili się na realizację dwunastu podjętych postanowień. Obciążenie koni ma zostać na nowo przeliczone. Poprowadzi je osoba wskazana wspólnie przez TPN, organizacje społeczne i fiakrów oraz samorząd. Ekspert zostanie zaopiniowany dodatkowo przez Państwową Radę Ochrony Przyrody.
Rozmowa w sprawie zaprzestania wydawania licencji dla fiakrów będzie kontynuowana na osobnym spotkaniu. Konie na Włosienicy będą miały godzinną przerwę. Na Palenicy Białczańskiej, skąd wyruszają fasiągi z turystami, i na Włosienicy zostaną zamontowane czujniki temperatury i wilgotności. Komisja weterynaryjna wyznaczy warunki bezpieczne dla pracy koni na trasie do Morskiego Oka. Po przekroczeniu tzw. czerwonej linii, jeśli chodzi o wilgotność i temperaturę, ruch koni zostanie wstrzymany. Do komisji weterynaryjnej zostanie przyjęta piąta osoba, lek. wet. Marta Rykała. Komisja wyda rekomendacje dotyczące podkuwania i badania koni po sezonie. TPN zorganizuje rozmowy w sprawie możliwości rekreacyjnego wykorzystania koni na terenie parku, a także rozpocznie testy busa elektrycznego na trasie do Morskiego Oka. Obniżono limit osób na wozie o dwie osoby dorosłe i dwójkę dzieci.
- Rozumiemy, że przejęte rozwiązania nie wyczerpują problemu i są elementem dialogu, który deklarujemy kontynuować w dobrej wierze - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Tekst i fot.: Rafał Gratkowski
-
PRACA | dam
Willa Zarębek w Łopusznej poszukuje osoby do pracy w kuchni. Zakres obowiązków: przygotowanie obiadów i pieczenie ciast. Tel. 507 549 659, e-mail: willazarebek@outlook.com -
KOMUNIKATY
INFORMACJA: Wójt Gminy Poronin informuje o wywieszeniu na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Gminy Poronin oraz na stronie BIP w dniach od 08.12.2025 r. do 30.12.2025 r. Zarządzenia Nr 78/2025 Wójta Gminy Poronin z dnia 08.12.2025 r. w sprawie: wykazu nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy dot. części działki ewid. nr 15105/17 obręb 0502 Nowe Bystre. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO - USŁUGOWO - BIUROWY o powierzchni ok. 50 m2. Zakopane centrum, ul. Kościuszki - 691 124 272. -
PRACA | dam
Szukamy dziennikarza dziennikarki do publikowania treści na Pieknesny.pl Rozwijamy serwis Pieknesny.pl, poświęcony tematyce zdrowego snu, regeneracji i dobrego samopoczucia. Szukamy osoby, która potrafi pisać rzetelnie, lekko i z myślą o czytelniku. https://pieknesny.pl/ magda@pieknesny.pl -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam bez pośredników ATRAKCYJNĄ NIERUCHOMOŚĆ zabudowaną BUDYNKIEM MIESZKALNYM 135 m2, działka 19 ar, widokowa, pełne uzbrojenie. Dojazd i lokalizacja idealne. Okolice Raby Wyżnej/Skawy na Łysej Górze. 510 386 494 do godz. 18-tej. -
USŁUGI | budowlane
ELEKTRYK SZUKA ZLECEŃ - 602 317 519. -
PRACA | dam
Górska Grupa Inwestycyjna - Firma wynajmująca apartamenty zatrudni KONSERWATORA/PRACOWNIKA TECHNICZNEGO do obsługi apartamentów w Zakopanem i Kościelisku. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Wymagane prawo jazdy i doświadczenie. Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie CV na adres a.rysula@gorskagrupa.pl lub telefon 535391391. -
PRACA | dam
Produkcja pączków, piekarz Pączkarnia-ZAKOPANE przyjmie do pracy dziewczynę-kobietę z Zakopanego lub okolic,do produkcji pączków. Praca na stałe, zmianowa, w godzinach od 6.oo-18.00. Informacja tylko telefonicznie. 609097999
Tel.: 609097999 -
SPRZEDAŻ | różne
PIERZE I PUCH Z GĘSI. 536 88 77 35. -
USŁUGI | budowlane
WYKAŃCZANIE WNĘTRZ, ZABUDOWY GK, MALOWANIE. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
ADAPTACJE PODDASZY, OCIEPLANIE WEŁNĄ MINERALNĄ. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941. -
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Sprzedaż NIERUCHOMOŚCI na Podhalu. Zadzwoń 792 250 793 lub skorzystaj z formularza na www.dobrasprzedaz.pl -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię MIESZKANIE w Nowym Targu. Bezpośrednio od właściciela. Może być do remontu. Pomogę załatwić formalności. Tel. 603 607 360. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | dam
Poszukujemy OSÓB DO OBSŁUGI KLIENTA w biurze Szkoły Narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem! Praca sezonowa: grudzień - marzec. ZAKRES OBOWIĄZKÓW. - Obsługa klientów bieżących w biurze szkoły, - Obsługa e-maila i przyjmowanie rezerwacji telefonicznych, - Sprzedaż usług szkoły narciarskiej, - Rozliczanie lekcji oraz współpraca z instruktorami. WYMAGANIA: - Komunikatywność i cierpliwość, - Dobra organizacja pracy i umiejętność samodzielnego działania, - Umiejętność obsługi komputera, - Łatwość w nawiązywaniu kontaktów, - Zdolność do pracy przy kilku zadaniach jednocześnie, - Komunikatywna znajomość języka angielskiego. OFERUJEMY: - Pracę w przyjaznej, sportowej atmosferze, - Możliwość nauki i rozwoju w branży turystyczno-narciarskiej, - Zimowy sezon pełen dobrej energii i górskiego klimatu! OSOBY ZAINTERESOWANE prosimy o przesyłanie aplikacji na e-mail: szkola@szymoszkowa.pl lub kontakt telefoniczny: 734 011 011. CZEKAMY WŁAŚNIE NA CIEBIE! -
MOTORYZACJA | sprzedaż
CITROEN JUMPER, r.p. 2013, cen do uzgodnienia - 604 102 804. -
MOTORYZACJA | sprzedaż
VW TRANSPORTER, r.p. 2013, cena do uzgodnienia, 604 102 804. -
MOTORYZACJA | inne
PELLET!!! W sprzedaży posiadamy pellet olczyk i barlinek w najlepszej cenie na Podhalu!!!. 607695394 romar.zakopane@wp.pl
Tel.: 607695394 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
SPRZEDAM MIESZKANIE KRAKÓW - KURDWANÓW - ŚWIETNA LOKALIZACJA. Oferujemy na sprzedaż jasne i przestronne mieszkanie położone w zadbanym budynku na osiedlu Kurdwanów. Powierzchnia 28,12 m kw. Budynek wyposażony jest w trzy windy, w tym jedną towarową. UKŁAD MIESZKANIA: - duży pokój z wnęką (nyżą), - jasna kuchnia z oknem, - duża, oszklona loggia, - piwnica przynależna do mieszkania. Mieszkanie jest słoneczne i ustawne, IDEALNE DLA SINGLA, PARY lub JAKO INWESTYCJA POD WYNAJEM. Lokalizacja zapewnia szybki dojazd do centrum oraz dostęp do pełnej infrastruktury - sklepy, przystanki komunikacji miejskiej, szkoły i tereny zielone w zasięgu kilku minut spacerem. SPRZEDAŻ BEZ POŚREDNIKÓW. Cena 450 tys zł - do negocjacji. Kontakt: 604 08 16 43 -
PRACA | dam
PAPI SERVICE SP. Z O.O. ZATRUDNI KIEROWCÓW. WYMAGANE KAT. C+E ORAZ UPRAWNIENIA ADR. MOŻLIWE PRZESZKOLENIE ADR/TDT Z ZAKRESU PRZEWOZU PALIW PŁYNNYCH . TEL.602290555 -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707 -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
Tel.: 600404554 -
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
Tel.: 788 63 36 33
WWW: www.zarzadzanieapartamentami.info -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.













