Szlak na Rysy znad Czarnego Stawu
Fot. Paweł Pełka
Oto mail od pana Marcina:
"W piękną pogodę udało się wejść na Rysy. Wyjście skoro świt pozwoliło nam wejść bez kolejek. Niestety, przy schodzeniu ciągnął się tłum ludzi aż do samego Czarnego Stawu pod Rysami.
Kiedy schodziłem, zaobserwowałem ciekawą sytuację. Powyżej Czarnego Stawu na szlaku znajdowała się płacząca panicznie dziewczynka - na oko 10 lat oraz jej matka. Dziewczynka prosiła mamę, żeby schodziły, bo to już dla niej za wysoko i bardzo się boi. Matka odpowiada wściekła, że albo wchodzi na górę, albo ona ją tu zostawi.
Obserwowałem sytuację ponad 10 min. Nagle matka zaczęła iść do góry, dziewczynka coraz bardziej płakać. Przechodzący starszy pan powiedział do matki, że dziecko nie da rady, żeby schodziły, na co ona: to ja ją tu zostawię.
Wtedy już nie wytrzymałem i powiedziałem, że jest prawnym opiekunem tego dziecka i ma obowiązek być z dzieckiem. Usłyszałem odpowiedź: Ja pie....to odbierzcie mi prawa rodzicielskie. W końcu dziewczynka się uspokoiła widząc, że coraz więcej osób interesuje się sprawą i poszła dalej z mamusią. Nie może być w wysokich górach przyzwolenia na tego typu zachowania."
Ania z Lublina
2016-09-19 16:25:37
Witam,
czytam już kolejny dzień wszystkie komentarze. jestem mamą trójki dzieci, które odkąd zaczęły chodzić chodzą po górach ale gdy nie chodziły same też już były w nich aktywne. Ostatnio moja 5-latka przeszła sama, czasami trzymana za rękę do 5-tki później szpiglasową (łańcuchy) przełęcz i MO-ko. Zaznaczam , że koniki tylko głaskała po przejściu całej trasy. Również i inne długie i trudne jak niektórzy opowiadają trasy... Spokojnie dzieci dają rade ... zaznaczam, że mamy wszystkie szlaki w Tatrach przechodzone, nawet niektóre ulubione kilkakrotnie i nie są to schroniska czy dolinki przeznaczone dla rodzin z dziećmi.. Góry są też dla dzieci... te wysokie też...
Pozdrawiam
Gierpia
2016-09-18 10:44:08
Idiotów i wszechwiedzących obu płci mamy w naszym społeczeństwie dostatek,a najlepszym tego przykładem są dramaty do jakich prowadzą ich sposoby zachowania.Zawsze potem można usłyszeć nie wiedziałem,nie przewidziałam lub co najgorsze że nic się takiego nie stało.Lekceważenie,ignorancja i nieomylność to prosta recepta na nieszczęście.
Najgorszy jest zawsze brak refleksji i wyciągnięcia wniosków z popełnionych błędów.
Jacek Sparow
2016-09-16 11:43:40
Już miałem skomentować ale @artysta mnie wyręczył - święte słowa!!!
Marcin
2016-09-16 11:32:44
Mam spore doświadczenie, pracując na parkach linowych nauczyłem się odróżniać kiedy ktoś marudzi a kiedy panicznie się boi. W momencie paniki ludzie się nie kontrolują więc bardzo proszę nie mówić że dziecko marudziło.
RM
2016-09-16 11:10:46
Hej "znafcy" dziecięcych zachowań. Macie swoje dzieci? Jak dzieciak spanikuje w jakimś eksponowanym miejscu to co zrobicie, do plecaka spakujecie? Zostanie TOPR z podwózką na koszt państwa w najlepszym wypadku. Już wielu tu wcześniej pisało, że Tatry to nie supermarket, więc nie pitolcie szanowna Małgorzato, artysto, Adrianie i inni. Albo nie macie dzieci, albo nie byliście w Tartach, albo jedno i drugie. No chyba, że jesteście mądrzy jak ta mamusia. Poza tym jaki to ma efekt wychowawczy? Dziecko może i przejdzie, ale będzie wspominało wycieczkę jak koszmar i w efekcie obrzydzi sobie całe góry.
achhh
2016-09-16 10:48:26
Współczuję dzieciom tych wszystkich mądrali chrzaniących bzdury o tym, że jak może dziecko rządzić itp. To nie jest sytuacja w stylu dziecko tarza się po podłodze w sklepie, żeby coś mu kupić tylko strach dziecka. Jeśli dzieciak się czegoś boi to nigdy w życiu bym go do tego nie zmuszał ale widać sadystów u nas nie brakuje...
artysta
2016-09-16 09:38:22
znam tego Pana Marcina R... ogólnie nadpobudliwy człowiek, szukający wszędzie afery i próbujący ratować świat... ciągle chce udowadniać sobie, czy raczej całemu światu jaki to jest z niego bohater... to samo w tej sytuacji.. nic nadzwyczajnego dzieci takie są... może i trasa nieodpowiednia dla 10 letniej dziewczynki... ale z drugiej strony nie znamy jej przygotowania.. może od 5 roku życia chodzi po górach, a tego dnia po prostu wstała lewą nogą i nie chciało jej się wchodzić do góry.... być może faktycznie przerosła ją ta trasa... ale przede wszystkim to na jej matce leży kwestia wychowania dziecka, a nie na podchodzących ludziach i tykających dziecko... "o ale śliczna jesteś zabiorę Cie od mamusi..." co to w ogóle za tekst, nikt nie ma prawa nam zabrać naszego dziecka i ono też nie może tego czuć, że ktoś może je zabrać. To nie wy wrócicie z tą dziewczynką i jej matką do domu i będziecie dalej ją wychowywać. A skoro dziecko wstało i poszło to znaczy, że co? Nagle zdobyło energie? Miało ją w sobie tylko wolało pomarudzić.
Www
2016-09-16 08:17:12
Wrednych matek i ojców nie brakuje. Jeśli dziecko sie bało - trzeba było zawrócić albo zachęcać budując zaufanie, zamiast maksymalizować stres.
Adrian
2016-09-16 07:29:07
Proponuję Pana Marcina uznać bohaterem narodowym! Cóż za genialna reakcja :-) tylko niestety pan Marcin zapewne nie ma dzieci i stąd tak idiotyczne reakcje! Ja z moimi córkami tez wchodziłem na Rysy jako na ostatnią górę z KGP i moja 5-latka weszła prawie sama bez efektów a 10 latka strajkowała podobnie jak ta dziewczynka z dramatycznego opisu p. Marcina, jednak na szczycie były tak samo dumne z wejścia :-) Brawo p. Marcinie :-))
z boku
2016-09-16 04:08:48
Moim skromnym zdaniem to gdyby dziewczynka plakala panicznie to tym bardziej zainteresowanie jej osoba wzmoglo by panikie jeszcze bardziej. Wszyscy madrzy a nikt sie nie zapytal czy to dziecku juz gdzies chodzilo po gorach a wlasnie wtedy sie odwidzialo bo smartfon ie dzialal.Margita dobrze godos mos racje. Paniusiu od kolezanki co zaczyna panikowac na 1800 metrach.Klepnelas cos zeby tylko klepnac I zaistniec. Moj kolega ad morzem na dach 10-cio pietrowego bloku ie wszedl a jak by wszedl to by sie orznal nawet po uszach a na gubalowke a nawet kasprowy to na luzie wchodzil bez cienia paniki. Nie klep zeby klepnac pomysl I napisz. Obejrzyj Smolensk to cie uciszy I da ci owa sile do walki z gorszym sortem
pielgrzym
2016-09-15 21:26:45
No i co z tego ale mi afera
Góral z Trójmiasta
2016-09-15 21:05:19
Jutro pewnie "mamusia" zaciągnie córkę na Orlą Perć.
Brak słów na odpowiednie skomentowanie postępowania tej idiotki.
nauczycielka tańca
2016-09-15 20:06:55
Nie żałuj @krakgimbus, skarbie. Idź na film nawet kilka razy, bo będą pytania z niego na egzaminach gimnazjalnych i maturalnych bez względu na przedmiot. Trzeba umieć być w III RP picownikiem, a bokiem mrugać okiem jak przy reklamie bezalkoholowego. Dotyczy również kleru.
Monika
2016-09-15 18:44:44
Ja mam nadzieję, że każdy kto skomentował artykuł był chociaż raz na Rysach. Chodziliśmy już trochę po górach z mężem, a w tym roku udało nam się zdobyć Rysy. Oboje zgodnie stwierdziliśmy, że to była najtrudniejsza wyprawa do tej pory. Branie dziecka na ten szlak to była skrajna nieodpowiedzialność ze strony matki
Bacchi
2016-09-15 18:33:00
Tak się kończy branie dzieci w góry. Jak byłam mała to nie chciałam wyjść na Kasprowy i też płakałam. Rodzice mnie jednak nie zmuszali. A dzisiaj Tatry kocham ;) jak dziecko nie chce to nie można na siłę ciągnąć. Zwłaszcza gdy się boi lub po prostu nie ma siły. Ludzie, to małe dziecko. Nie jest takie wytrzymałe jak dorosły. I ma prawo się bać.
aaabsolutnie
2016-09-15 18:21:28
GaP, trzeba odróżnić sytuację, kiedy dziecko wymusza na rodzicach wszystko (od zabawek począwszy), a kiedy już zostało zaciągnięte powyżej Czarnego Stawu. Jak będziesz komentować newsa o wypadku dziecka, które było pod opieką rodzica na szlaku? Pewnie coś padnie o nieodpowiedzialności. Jeśli chce się zaszczepić w dziecku miłość do gór, to trzeba to robić rozsądnie, bo następnym razem taka mamuśka weźmie dziecko na Orlą Perć. Napiszę raz jeszcze: Tatry są duże i jest wiele szlaków, gdzie można i się zmęczyć, i przy tym wybrać z dziećmi.
GaP
2016-09-15 17:17:31
Nie może też przyzwolenia (SPOŁECZNEGO!) na to żeby dziecko (co ostatnio jest już "oczywiste") sprawowało władzę nad rodzicem! Ostatnio przyjęło się ,że wszelkie działania które są sprzeczne z oczekiwaniami dziecka są znęcaniem się nad nim. Popieram w tej sytuacji zachowanie tej Pani.
krakgimbus
2016-09-15 17:05:56
Bezstresowe wychowanie? Musimy iść do kina na ten kicz o Smoleńsku i płacić 11 zł. Hańba, takie wciskanie historii działa tak, jak głaskanie kota pod włos .
Mario
2016-09-15 16:58:56
Nie moge czytac waszych komentarzy ludzie co innego jak dziecko sie tarza w supermarkecie a co innego jak się boi wejść wysoko w góry.. Ciekawe kolego jakby Ciebie Matka jak byłeś dzieckiem wziela na skok ze spadochronem i kazała skoczyć po tym jak płakałeś bo inaczej Cię zrzuci albo sama skoczy i zostawi samą w samolocie.. Jeśli ktoś popiera tą nienadającą sie na matkę kobiete to sam nie powinien mieć dzieci.. Potem się dziwić czemu dziecko przeżywa patologie w rodzinie.. Żałosne.
aaabsolutnie
2016-09-15 16:54:40
Małgorzato, Ty naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy ciągnięciem dzieciaka na Rysy a tarzaniem się po podłodze w markecie? Dorośli ludzie nie dają rady tam wejść albo zejść, a Ty wymagasz tego od dziecka i płacz nazywasz terroryzowaniem? Dziecko miało więcej rozumu niż mamuśka w tej sytuacji. W całych Tatrach jest masa szlaków, na które śmiało można z dziećmi się wybrać. Najgorzej jest wtedy, kiedy przez głupotę i brak odpowiedzialności dorosłych cierpią dzieci. W tym roku sama widziałam po zejściu z rozgrzewki na Nosalu, że rodzina ciągnęła kilkuletnią dziewczynkę w sandałach na Nosal, a coraz bliżej była burza. Kwadrans później lunęło niesamowicie - mam nadzieję, że w przypadku tej dziewczynki skończyło się tylko (i aż) na strachu.
tamta
2016-09-15 16:48:29
Chodzę po tatrzańskich szlakach ponad 40 lat, a na Rysach byłam 1 raz w zeszłym roku, jak nie chce dziecko tak wysoko to po co ją tam ciągła, mało to innych ciekawych szlaków, czasem trzeba dozować, wszczepiać powoli......a nie od razu po szczytach.....co za nieodpowiedzialna matka. Jak chciała zaliczyć Rysy to trzeba było nie brać dziecka.
Toska
2016-09-15 16:46:47
Zastanawia mnie czemu wszyscy tu piszący są tak pewni że dla 10-letniej dziewczynki wejście na Rysy to odpowiednia rozrywka. Czemu też wszyscy sądzą że to lepsze od siedzenia przed komputerem. Może i lepsze ale nie koniecznie i nie dla wszystkich. Dla wszystkich tak psioczących na młodzież (mam syna 16 lat więc gimbusem już nie jestem) podam przykład takiej sytuacji: mam koleżankę która uwielbia góry, ale tylko do pewnej wysokości. Gdzieś tak powyżej 1800 włącza jej się paniczny strach. Siada na szlaku i nikt i nic nie jest jej w stanie przekonać do dalszej wędrówki, nogi zaczynają się jej trząść i w zasadzie w ogóle nie dociera do niej nic co się mówi. Trzeba też wziąć pod uwagę że skoro jak tu niektórzy sugerują dziecko potrafi spędzać głównie czas przed tabletem to i pewnie kondycję ma nie najlepszą. Lepiej chyba jednak zawrócić na szlaku niż potem angażować GOPR. Prowadząc kogoś w góry trzeba jednak zakładać że może ta osoba mieć gorszy dzień. Ci jednak którzy tego nie rozumieją lepiej żeby w góry w ogóle nie chodzili. Pozdrawiam wszystkich
sonia
2016-09-15 16:23:30
Szlak na Rysy to nie podłoga w supermarkecie, góry nie są zabawą, szczególnie te wysokie. Każdy ma inne predyspozycje, dorośli ludzie rezygnują z dalszej drogi kiedy brakuje im sił a dziecko nie ma prawa zaprotestować ?
noname
2016-09-15 15:26:34
Uwielbiam zwolenników bezstresowego wychowania. Po co brać dzieci w góry, najlepiej zostawić w domu, niech całą młodość spędzą przed komputerem.
stemer
2016-09-15 15:18:04
Dzieci potrafią być okrutne:)
Małgorzata
2016-09-15 15:12:02
Nie róbcie z tego takiej histerii. Matka wzieła dziecko w góry, żeby nie siedziało przed tabletem , albo telewizorem. Ale , że mamy pokolenie takie jakie mamy, to sie dziecięciu odwidziało maszerowanie. I tu pojawiają sie szeryfowie i obrońcy praw człowieka, wkraczaja do akcji... Jak sie dzieciak rzuca po podłodze w markecie, też namawiacie matke , żeby odpuściła i spełniła rządania małego terrorysty? Zastanówcie się troche ludziska
t*nkiewitcz
2016-09-15 14:18:40
szkoda, że nie chłopiec :)