2020-08-05 10:00:01
Z archiwum Tygodnika
Tragedia Sokoła - mija 26 lat od tamtego dnia
Uszkodzona łopata śmigłowca była przyczyną katastrofy „Sokoła”. Jej rozklejenie nastąpiło prawdopodobnie przed wypadkiem na Hali Gąsienicowej, a nie – jak brzmiał komunikat komisji lotniczej – wskutek uderzenia płatem w głowę ratownika TOPR-u. Ujawnienie całej prawdy było wtedy dla niektórych niewygodne.
Śmigłowiec wystartował z lądowiska w Zakopanem kilka minut przed godzina trzynastą. – Odebrałem komunikat, chyba od straży granicznej. Ktoś poinformował o złamaniu nogi przez turystkę z Warszawy w okolicy Hali Gąsienicowej – opowiada Mieczysław Ziach, ratownik TOPR. – Wyprawą kierował Janusz Kubica. W śmigłowcu, prócz pilotów, było nas sześciu. Staszek Mateja miał dyżur helikopterowy. Na miejscu pierwszy wyskoczył ze śmigłowca Janusz Kubica, a za nim Robert Janik, który pobiegł prosto do leżącej w odległości ok. 40-50 m kobiety.
– Jestem lekarzem i dla mnie najważniejsze jest w takich przypadkach, aby dotrzeć jak najszybciej do chorego – mówi ówczesny naczelnik TOPR Robert Janik. – Nie potrafię ocenić, ile metrów przebiegłem. W każdym razie szybko dotarłem do miejsca, gdzie stała grupka osób. Pamiętam, że zwróciłem uwagę na to, że ktoś z boku filmuje małą kamerką. Natychmiast przystąpiłem do udzielania pomocy. Okazało się, że są dwie poszkodowane turystki, obie mają złamane nogi. Mimo mojej łamanej angielszczyzny zorientowałem się, że nie są to Holenderki, a Szwedki. Obok stał pilot wycieczki Surmiak. Kiedy składałem złamaną nogę, któryś z ratowników podbiegł do mnie i powiedział, że Janusz został ranny… „Gdzie on jest?” – zapytałem. „Natychmiast odesłaliśmy go do szpitala” – usłyszałem w odpowiedzi.
Przerażający widok
O tym, co działo się w czasie, gdy Janik zajmował się turystkami, opowiada Ziach. – Wyciągnęliśmy z helikoptera potrzebny sprzęt, m.in. nosze. Śmigłowiec utrzymywał się na wysokości ok. 1 metra nad ziemią. W pewnym momencie usłyszałem trzask, jakby ktoś strzelił z wiatrówki. Kątem oka spostrzegłem Janusza leżącego na wznak z podkurczonymi nogami. Pomyślałem, że zemdlał. Podbiegłem do niego i dopiero zauważyłem, że ma z tyłu głowy ranę o średnicy około 5 cm – opowiada Ziach. – Przeżyliśmy dramat. Podjęliśmy natychmiast decyzję, że odwozimy Janusza do szpitala. Piloci mieli zawiadomić szpital o konieczności podstawienia karetki na lądowisko. Widzieliśmy, w jakim on był stanie. Wszystko trwało sekundy. Wzywanie Roberta przedłużyłoby tylko czas, a patrząc na ranę, było to zbyteczne. Pomagałem wciągnąć Janusza do śmigłowca. Później wyskoczyłem. Na pokładzie pozostał Staszek Mateja, pełniący dyżur helikopterowy, i dwaj piloci – Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki. Śmigłowiec odleciał w kierunku szpitala. Nie było chwili do stracenia. Szedł na pełnym gazie. – Kilkadziesiąt sekund po starcie Sokoła usłyszeliśmy komunikat w radiu, że helikopter uległ wypadkowi w rejonie Doliny Olczyskiej. Nie mieliśmy już wtedy żadnych złudzeń co do skutków takiego wypadku. Ruszyliśmy w kierunku miejsca wypadku. Gdy dotarliśmy na miejsce, byli tam już nasi chłopcy. Widok był przerażający – wspomina Ziach.
Dramat na oczach turystów
Wypadek widziało wielu turystów Z ich relacji wynika, że śmigłowiec rozpadł się w powietrzu. Ostatnie sekundy Sokoła nagrał kamerą ze szczytu Nosala 12-letni wówczas chłopiec. Widać na nim doskonale, jak odpadają od niego w powietrzu kolejne części. Helikopter robi obrót o 90 stopni i odrywa mu się około 1/3 ogona. Słychać przeraźliwy odgłos metalicznego, rytmicznego uderzania. Potem, dymiąc, spada na zalesione podnóże Kopieńca.
Tam zginęli nasi
W Zakopanem informacja o tym, co stało się w górach, przekazywana z ust do ust, paraliżowała mieszkańców. Wycie syren karetek pogotowia i wozów strażackich nie pozostawiało żadnych wątpliwości, że stało się coś strasznego. Dojazd na miejsce tragedii był niemożliwy. Kilkaset metrów stromym zboczem trzeba było pokonać na piechotę. Na pomoc ruszyły służby ratunkowe, ale też zwykli mieszkańcy miasta. Nikt nie wiedział, co zastanie na górze. Strażacy rozdawali im gaśnice, aby na plecach wytransportowali je na górę. Jedną z nich tachał na górę reporter Tygodnika Podhalańskiego. Szybko okazało się, że gaśnice nie będą już przydatne.
Pierwsi na miejscu byli ratownicy TOPR, pracownicy TPN, zaraz po nich strażacy. Szczątki śmigłowca rozrzucone były na obszarze około 1000 metrów. Kadłub znajdował się najniżej, był całkowicie zgnieciony, a wewnątrz znajdowały się zwłoki czterech osób.
Około godz. 17 zakopiańskim strażakom udało się wydobyć wszystkie ciała. W niedzielę 14 sierpnia odbyły się uroczystości pogrzebowe. Na Pęksowym Brzyzku spoczęli Stanisław Mateja Torbiarz i Janusz Kubica oraz, symbolicznie, polegli wraz z nimi piloci Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki. Zmarłych żegnało, pogrążone w smutku, całe Zakopane.
Śledztwo
Zbadaniem przyczyn wypadku zajęła się Główna Komisja Badania Katastrof Lotniczych. Za atut uznawano wówczas, że w jej skład wchodzili także przedstawiciele producenta śmigłowca Sokół ze Świdnika. – Nikt nie słuchał, gdy pojawiły się wątpliwości co do składu komisji i jej bezstronności – mówi tygodnikowi po 15 latach od tragedii inżynier lotnictwa. Prosi o zachowanie anonimowości. – Nie chcę nikogo oskarżać, ale Świdnikowi zależało na tym, aby nie uznano tego za wypadek z przyczyn technicznych. Już po koniec sierpnia 1994 roku pojawiły się pierwsze informacje, przecieki z komisji, które potwierdzały tę wersję. Polska Agencja Prasowa, powołując się na nie, podała, że wypadek „Sokoła” nastąpił na skutek pękniętej łopaty głównego śmigła. Pęknięcie miało nastąpić w momencie, gdy łopata uderzyła w głowę ratownika TOPR – Janusza Kubicy. Taka wersja chroniła Świdnik nie tylko przed krytyką, ale – co ważniejsze – przed jakąkolwiek odpowiedzialnością. W innym przypadku należałoby np. wypłacić odszkodowania rodzinom ofiar tragedii. O tym, że w samej komisji nie było jednomyślności, świadczy wypowiedź jednego z jej członków – Jerzego Śledziony. We wrześniu 1994 roku mówił dziennikarzowi tygodnika: – Nikt z nas informacji o takiej przyczynie wypadku nie przekazywał. Sądzę, że źródła należy szukać w Świdniku.
W podobnym tonie wypowiadali się niezależni eksperci. – Mówiąc delikatnie, wysoce nieprawdopodobne jest, że uderzenie łopaty w głowę ratownika spowodowało awarię płata – mówił Ryszard Witkowski, inżynier lotnictwa. – Niemożliwe jest, aby kontrola techniczna w Świdniku dopuściła do produkcji element, który można w tak prosty sposób uszkodzić. To samo mówili piloci „Sokoła”. – Piloci latający bojowymi „Sokołami” powinni już teraz zamawiać msze żałobne – denerwował się Wojciech Wiejak.
Czarna skrzynka uszkodzona
Wypadek był znakomicie udokumentowany. Były zapisy na taśmach z ostatnich chwil lotu, a nawet ktoś filmował, jak w feralnym momencie „Sokół” przyziemia na Hali Gąsienicowej. Komisja miała ułatwioną pracę, choć bardzo szybko ogłosiła, że sprawa jest trudna, bo tzw. czarna skrzynka była w śmigłowcu już przed katastrofą uszkodzona. Czarna skrzynka posiada dwa rejestratory. Tzw. BUR rejestruje pracę szeregu urządzeń pomiarowych śmigłowca, drugi to MARS, którego zadaniem jest nagrywanie wszystkich rozmów wewnątrz helikoptera. Oba urządzenia zostały otwarte i poddane odczytowi w Świdniku. Na MARSIE odnaleziono jedynie zapisy rozmów dwóch pilotów z lotu kontrolnego po przeprowadzanym wcześniej remoncie. Bez usterek działał tylko BUR. Na podstawie jego zapisu w raporcie komisji znalazły się informacje o tym, że śmigłowiec do momentu tragedii wykonywał swój lot w sposób typowy. Z Hali Gąsienicowej z Januszem Kubicą i Stanisławem Mateją odleciał z dużą prędkością, w krótkim czasie osiągając prędkość 248 km/h. Po przejściu nad Kopą Królową, obniżał lot w stosunku do poziomu morza. Jego wysokość była jednak ciągle dosyć duża, gdy znalazł się nad Doliną Olczyską.
Tajemnica tragedii „Sokoła”
Ostatecznie przyjęto, że przyczyną katastrofy była awaria płata głównego śmigła, czyli – mówiąc fachowo – łopaty nośnej. O słuszności tej hipotezy miały świadczyć odnalezione części śmigłowca. Rozwarstwiony płat podczas lotu bił w ogon śmigłowca do momentu, kiedy go nie obciął. Komisja uznała, że awaria płata nastąpiła w wyniku uderzenia o głowę Kubicy i sprawę zamknęła. Wcześniej za mało istotny uznała fakt, że toprowski „Sokół” miał płaty nośne z różnych serii produkcyjnych i że jedna z łopat była starsza od pozostałych. – Moim zdaniem rozwarstwienie płata zaczęło się na długo przed wypadkiem na Hali Gąsienicowej. Tę hipotezę, trudną oczywiście dziś do udowodnienia potwierdzają dwa fakty. Pierwszy, o którym mówił już przed laty inż. Witkowski, że łopata kompozytowa, laminatowa, ma takie właściwości wytrzymałościowe, że propagacja uszkodzenia następuje bardzo wolno. Drugi, że po katastrofie w Tatrach stosuje się w „Sokołach” już inne kleje. – mówi nasz rozmówca, inżynier lotnictwa. Ta hipoteza obala więc podejrzenie, że Janusz Kubica był w trakcie przyziemienia „Sokoła” nieostrożny. Od początku było mało prawdopodobne, żeby wszedł pod śmigło – był zbyt doświadczonym ratownikiem. Prawdopodobnie zabiła go część rozklejonego już płata. A potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko.
Rodziny zmarłych tragicznie ratowników przez kilka lat otrzymywały pomoc od TOPR-u, a także prywatnych osób. Wdowa po Januszu Kubicy pamięta też pomoc, jaką dostała m.in. od zmarłego niedawno Lesława Riemena, znanego ratownika. – Ze Świdnika nigdy nie otrzymaliśmy żadnej pomocy. Oni nie czuli się nigdy odpowiedzialni za to, co się stało.
Jurek Jurecki
zdaje się że z obłakańcem w komisji parówek i puszek byłeś ekspertem......po kiego...piszesz takie brednie?!!!!
Nie wygodne fakty są pomijane - jedna z łopat śmigłowca miała zupełnie inne oznaczenia , po powrocie śmigłowca z remontu wiele osób zwracało uwagę że podczas przelotu śmigłowca słychać było nie naturalne dudnienie łopat . Kłamstwo w Polsce stało się normą propagowaną medialnie .
SKANDAL!
No i na mamy na dwoje babka wróżyła, albo pilot zawadził śmigłem o ziemie, albo rzeczywiście nastąpiło uszkodzenie wcześniej. Natomiast nadal nie wiadomo co w takim układzie uderzyło w głowe ratownika. 5 centymetrowa dziura to nie robi sie od uderzenia małym kamykiem?!
czy to byl jakis ruski syf? ja sie nie znam na helikopterach.
Coz, borowiczka robi swoje. Hej !
P.S. Wedlug mojej zbojeckiej wiedzy to Walddi P. (owczesny premier) za wiedza
Lecha W. (owczesnego prezydenta) przebywal w Tatrach i zajmowal sie rzucaniem kamieniami do wszystkich latajacych helikopterow. Hej !
Zbojeckie pozdrowienia i uklony dla Pana Jana Roczkalskiego i \"Pozostalych Forumowiczow.\". Lza sie w oku kreci. Nie jedna borowiczke razem oproznilim.
A jak nie, to się kulaj stąd.
takich ludzi potrzebujemy aby odbudowac silna i wolna Polske
zgadzamy sie w pelni z Panska wypowiedzia.
Wyrazamy tez glebokie wspolczucie dla Rodzin i Przyjaciol ofiar
Czesc Ich Pamieci.
pamiętam, byłem na pogrzebie cześć pamięci wspaniałych ludzi którzy nieśli pomoc i ratunek życia innym, choć minęło już 15 lat na samo wspomnienie nadal łzy cisną się do oczu same, więc ciszej nad tą trumną
Nawet jeśli przyjąć, że nastąpiło rozszczepienie śmigła to doświadczony pilot zamiast lecieć (przekraczając dopuszczalną prędkość) z ratownikiem, który już w tym czasie nie żył, było delikatnie mówiąc nierozsądne.
Zostana w Naszyc sercach
-
PRACA | dam
Zatrudnię KONSERWATORA obiektu wielomieszkaniowego w Białce Tatrzańskiej. Proszę dzwonić pon-pt w godz. 12-19: 604 532 074 -
PRACA | dam
Szukam kobiety do profilowania skór dekoracyjnych - zakład w Nowym Targu. FIRMA RUSNAK. 888343695shop@vanuba.com
Tel.: 888343695
E-mail: shop@vanuba.com -
PRACA | szukam
SPRZĄTANIE, POMOC W KUCHNI, CIUCHOLAND. 885 056 298. -
KANCELARIE PRAWNE
ADWOKAT KAROLINA SZEWS - FILIA W KROŚCIENKU. KSK Legal Kancelaria Adwokacka - Adwokaci Karolina Szews, Sabina Klempka - informuje o otwarciu filii w Krościenku, ul. Jagiellońska 63, Krościenko. Zapraszamy w każdy wtorek i czwartek w godz. 10:00-17:00. Tel. 576 665 933, e-mail: kancelaria@adwokatszews.pl
E-mail: kancelaria@adwokatszews.pl -
PRACA | szukam
Przyjmę zlecenia na lazienki i kuchnie od podstaw po biały montaż tj.(demolka, hydraulika, elektryka płytki i biały montaż ) Wieloletnie doświadczenie. 518016409marcindol21@gmail.com
Tel.: 518016409
E-mail: marcindol21@gmail.com -
PRACA | dam
Przyjmę PRACOWNIKA GOSPODARCZEGO (STRÓŻ). Praca co drugi dzień-24 godziny, w Małem Cichem.Wymagane prawa jazdy kat. B oraz umiejętność jazdy ciągnikiem (traktorem). W ciągu dnia prace porządkowe na placu. Więcej informacji pod numerem 512 257 500 -
PRACA | dam
Willa w centrum Zakopanego zatrudni osobę na stanowisko RECEPCJONISTY/RECEPCJONISTKI. Oferujemy pracę w miłej atmosferze na preferencyjnych warunkach z możliwością rozwoju zawodowego. Wymagana znajomość języka angielskiego. Brak możliwości zamieszkania. CV prosimy przesyłać na adres recepcja.rekrutacja@wp.pl, lub kontakt telefoniczny 666 378 357 -
PRACA | dam
Zatrudnimy OSOBY DO PRACY NA BARZE I PRZY GRILLU w restauracji. Od już. Zakopane. Kontakt: 533 226 109. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
WYNAJMĘ MIESZKANIE 47mkw, Zakopane centrum. 696 333 919, 606 701 414, po 15.00. -
PRACA | dam
Poszukujemy recepcjonistki / recepcjonisty do hotelu w Białce Tatrzańskiej. - Minimum język angielski podstawy. - Możliwość zakwaterowania. Kontakt telefoniczny: tel. 880 015 290. CV proszę przesyłać na adres e-mail: monika@grandtatry.pl, https://grandtatry.pl/
WWW: -
PRACA | dam
Przyjmę do pracy W SKLEPIE OGÓLNOSPOŻYWCZYM w Zębie/Krzyżówka, NA STANOWISKO MIĘSNO-WĘDLINIARSKIE. Z doświadczeniem. Pełny etat, praca co drugi dzień. Tel. 721180381. -
PRACA | dam
Polskie Koleje Linowe to pracodawca z ponad 80-letnią tradycją, działający obecnie w siedmiu ośrodkach w Tatrach i Beskidach. DOŁĄCZ DO NAS! Obecnie poszukujemy osób na stanowisko: PRACOWNIK W DZIALE KADR I PŁAC. Miejsce pracy: ZAKOPANE. OPIS STANOWISKA: - Obsługa kadrowo-płacowa pracowników, - Sporządzanie list płac, naliczanie wynagrodzeń i zasiłków ZUS, - Sporządzanie deklaracji ZUS, deklaracji podatkowych PIT, PFRON, - Obsługa i terminowa realizacja obowiązków w zakresie PPK, - Przygotowywanie umów o pracę, aneksów i świadectw pracy, - Prowadzenie akt osobowych pracowników oraz dokumentacji pracowniczej zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, - Sporządzanie i rozliczanie umów cywilnoprawnych, - Rozliczanie czasu pracy, - Prowadzenie bieżącej ewidencji urlopów pracowniczych, zwolnień lekarskich, - Kontrolowanie terminów badań lekarskich i szkoleń BHP, - Prowadzenie spraw i rozliczeń związanych z zakładowym funduszem świadczeń socjalnych, - Sporządzanie raportów i zestawień kadrowych na potrzeby wewnętrzne i zewnętrzne, - Aktywny udział w prowadzeniu procesu rekrutacji pracowników. WYMAGANIA: - Wykształcenie co najmniej średnie, - Praktyczna znajomość przepisów z zakresu prawa pracy, ubezpieczeń społecznych, zasiłków i podatku dochodowego od osób fizycznych, - Doświadczenie zawodowe w obszarze kadr i płac, - Dobra znajomość programów: Płatnik, MS Office (w szczególności Ms Excel), mile widziana znajomość Comarch ERP Optima, - Odpowiedzialność, dokładność, terminowość, bardzo dobra organizacja pracy, - Zaangażowanie w wykonywanie powierzonych zadań, wykazywanie inicjatywy, - Umiejętność pracy zespołowej, - Komunikatywność i wysokie umiejętności interpersonalne. OFERUJEMY: - Stabilne zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę, - Możliwość zdobywania doświadczenia w rozwijającej się firmie, - Atrakcyjne wynagrodzenie i pakiet socjalny, karty pracownicze, - Ciekawą pracę w młodym i dynamicznym zespole. APLIKACJE PROSIMY PRZESYŁAĆ NA ADRES: rekrutacja@pkl.pl z dopiskiem: "PKL HR". Informujemy, że skontaktujemy się z wybranymi kandydatami. Prosimy o dopisanie oświadczenia o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Wiatam do sprzedani kury nioski brojlery kaczki gęsi pasze i inne zapraszamy do kontaktu 503568044 na terenie Podhala Orawy możliwy transport. 503568044
Tel.: 503568044 -
SPRZEDAŻ | różne
SERKI małe i duże. 531 357 698. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
ATRAKCYJNY DOM DO SPRZEDANIA W OKOLICACH SKOCZNI - 502 202 803, 604 520 752. -
POŻYCZKI
PROVIDENT. 609 820 345. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
USŁUGI | budowlane
Tynki maszynowe cementowo-wapienne, gipsowe. Atrakcyjna cena. 669790376
Tel.: 669790376 -
PRACA | dam
NORWEGIA - BUDOWLAŃCY. Zatrudnimy: POMOCNIKÓW oraz tynkarzy, stolarzy, malarzy, dekarzy. Języki obce NIE wymagane - w firmie pracują tylko pracownicy z Podhala. Praca całoroczna. Zjazdy do kraju (samolot) wg. własnego uznania ~ co 2-3 tyg. Zarobki od 15 do 25 Euro/godz. Zapewniamy mieszkanie. Zapraszamy! Tel. 667 602 602 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
USŁUGI | budowlane
TYNKI MASZYNOWE, CEMENTOWO-WAPIENNE, GIPSOWE. Zapewniamy własny materiał. Wysoka jakość i doświadczenie. Szybkie terminy realizacji. 572 090 568. -
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Obsługa domków i apartamentów. 788 633 633, www.zarzadzanieapartamentami.info
WWW: www.zarzadzanieapartamentami.info
- W dzisiejszym świecie pandemii, zapominamy o tym, że jeszcze jest druga pandemia: pandemia wirusów mentalnych powodująca destrukcję umysłu, serca i ducha, a tym samym zaburzenia relacji życia osobistego, rodzinnego, przyjacielskiego, szkolnego, zawodowego, bisnesowego i społecznego. Oto etap pierwszy.
- Od jakiegoś czasu z oddali jednak wciąż sercem związany słuchałem , czytałem i oglądałem o wydarzeniach z ostatniego weekendu w Zakopanem.
- 17 lutego cały świat obchodzi Dzień Kota. Z tej okazji, proponuję wesprzeć wolontariuszy opiekujących się bezdomnymi kotami z terenu miasta i gminy Nowy Targ.
- 10 x PRZED MIŁOŚCIĄ i TEST: czy kocham w pandemii - Louise Hay
- Wstaję rano, w radiu w kilku rządowych programach premier Daniel Obajtek chwali kolejną ustawę, która nałoży na oporne elementy antysystemowe jeszcze jeden podatek. W śniadaniowym programie TVP aktor Jarosław Jakimowicz wyśmiewa czasy dawnych rządów rozwiązanej rok temu antynarodowej Platformy Obywatelskiej, a w internecie na opłacanych przez rząd stronach głównym tematem jest nabierająca tempa kampania wyborcza. Portale atakują partię Jarosława Gowina, jedyne ugrupowanie, na które poza Prawem i Sprawiedliwością oraz Solidarną Polską można głosować w nadchodzących wyborach.
- Karnawał, 2021 rok i Podhale ze światowym przebojem i tańcem: JERUSALEMA. Tylko z blogiem Tygodnika Podhalańskiego
- Wczoraj minęła piąta rocznica śmierci Michała Jagiełły. Był pisarzem, poetą, publicystą, ratownikiem GOPR i TOPR, taternikiem, alpinistą, działaczem partyjnym do 1981, w latach 80. w opozycji, a po 1989 roku długoletnim wiceministrem kultury i dyrektorem Biblioteki Narodowej. Należy do grona tych zakopiańczyków drugiej połowy XX stulecia, o których warto i trzeba pamiętać. Chcę go przypomnieć, pisząc o ostatniej książce, jaką nam pozostawił.
- Szanowni Państwo, najwyższy czas, ruszamy po Wolność
- Pierwsze zimowe wejście na K2 zwróciło oczy świata na Szerpów - mały góralski naród wywodzący się z Tybetu, a żyjący głównie w Nepalu i w Indiach. Słowo "szerpa" zaczęło wręcz oznaczać tragarza wysokogórskiego, bowiem od kilkudziesięciu lat Szerpowie pracowali w tym charakterze jako wsparcie zachodnich himalaistów. Jedynym szerzej znanym Szerpą był do tej pory Tenzing Norgay, który wraz z Edmundem Hillarym dokonał pierwszego wejścia na Mount Everest w 1953 roku. Zanim ukaże się książka dokumentująca ten ostatni wielki sukces dziewięciu Szerpów i jednego Gurkhi, chcę przypomnieć dwie wydane stosunkowo niedawno książki o K2 i Szerpach.
- Mijałem zaplecze sklepu Żabka i usłyszałem o tym jak w Święta przebiega protest CHŁOPÓW PODHALA. Wpis niżej
- Życzymy Państwu Zdrowych i Wesołych Świąt, jednocześnie prosząc o wsparcie naszej kociej zbiórki.
- Serdecznie zapraszam do udziału w konferencji podsumowującej projekt realizowany przez naszą Fundację pn. „Klaster turystyczny południowej Małopolski”. Główną częścią konferencji będzie debata dotycząca współpracy administracji i przedsiębiorców na rzecz rozwoju turystyki.