Mężczyzna wyszedł na wycieczkę w rejon Babiej Góry. Pozostawił samochód na parkingu na przełęczy Krowiarki. Gdy turysta długo nie wracał do domu zaniepokojona rodzina powiadomiła policję.
Szybko okazało się, że samochód 75-latka jest wciąż zaparkowany pod Babią Górą. Ruszyły poszukiwania prowadzone przez ratowników Grup Beskidzkiej i Podhalańskiej, a także ratowników słowackich. Janusza Ostrowskiego poszukuje też policja. Ktokolwiek więc coś na temat losów mieszkańca Krakowa proszony jest o kontakt z GOPR pod numerem 985.
- Może ktoś z Was też tam był i ta twarz mignęła gdzieś na jakimś szlaku. Jakakolwiek informacja może pomóc w poszukiwaniach.... Babia Góra jest wielka i wszędzie szukać można długo. To starszy, 72 lata, szczupły Pan, pewnie miał czapkę, czarną kurtkę, starą, być może z szarym kożuszkiem na kołnierzyku, czarne trekingowe buty, mógł mieć ciemny zielony polar, kurtkę przeciwdeszczową i czarny plecaczek. Pewnie dziarsko szedł, żywo, bez ociągania... Ma wielkie doświadczenie w wyprawach i wędrówkach wysokogórskich. Ma charakterystyczną twarz i spuchnięte pod oczami, to znak szczególny, który mógł go wyróżnić. Ale mógł też się potykać i iść jakby "pijanym" krokiem, z jakby niedowładem stóp. Był chory. Mógł mieć ciemną lub zieloną czapkę, albo perukę ciemny blond, trochę jasny rudy. Choć wątpię żeby brał perukę w góry.
Podejście na Babią rozpoczął pewnie przed 6-7 rano wczoraj, 12.05 niedziela - apeluje do turystów zaniepokojona rodzina.
mk
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.