2009-09-17 14:30:42
Doktor Danuta Haczewska wspomina, jak 70 lat temu sowieci napadli na Polskę
17 września 1939 r. wspomina mieszkająca w Zakopanem Danuta Haczewska, lekarz pediatra, twórca oddziału pediatrycznego w zakopiańskim szpitalu, członek Towarzystwa Przyjaciół Lwowa.
1939 rok, cudowne wakacje na Huculszczyźnie, w Poleśniowie koło Tatarowa, w paśmie Czarnohory. Spotykamy się z oficerami węgierskimi na szczycie Howerli. Nawiązujemy z nimi, naszymi kamratami, serdeczne stosunki. Obiecujemy sobie spotkanie za rok na wspólnej granicy. W tych przepięknych i ciągle dzikich górach, gdzie nie ma jeszcze schronisk – oprócz Hovernii i Pop Iwana. Noce spędza się w szałasach, u pastuchów pasących tu bydło i owce. Pełna swoboda i obcowanie z wciąż jeszcze dziką naturą. Nic nie zapowiada tak bliskiej hekatomby II Wojny Światowej.
Koniec sierpnia, narasta niepokój, związany z zaostrzeniem stosunków międzynarodowych między mocarstwami. Nie mamy się przecież czego obawiać, jesteśmy silni, zwarci, gotowi – jak twierdzą nasze władze. Wracamy do Lwowa z końcem sierpnia. Pierwszy piątek września, godziny ranne, wracamy z kościoła i słyszymy odgłosy wybuchów artyleryjskich. Z radia dowiadujemy się, że Niemcy bombardują lotnisko w Skniłowie.
Skaczemy pod niebiosa. Wojna! Będziemy bić Niemców, którzy się ostatnio rozpanoszyli. Informacje o naszej gotowości do wojny utwierdzają wiarę w nasze siły. Kopiemy rowy, układamy zasieki. Pomagają dzielni żołnierze i oficerowie pełni optymizmu i chęci walki. Nie dostali się do swoich jednostek wojskowych na skutek panującego wówczas bałaganu. Po klęsce naszych wojsk i ucieczce przez południową granicę na Węgry polskiego rządu i wyższych władz wojskowych, zapanował chaos wśród żołnierzy.
Lwów bronił się dzielnie i stawiał opór nacierającym wojskom niemieckim. Nagle uderzył grom z jasnego nieba. Od rogatki Łyczakowskiej wkracza do Lwowa Armia Czerwona. Z karabinami na sznurkach, prawie boso albo w rozwalających się butach, horda zarośniętych, brudnych skośnookich ludzi, ubranych w nieobrobione mundury. Tak wyglądali nasi oswobodziciele. Zamarliśmy. Radio podaje wiadomość, że wchodzą Rosjanie. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, co się dzieje. Nie było polskiego rządu. A to przecież był czwarty rozbiór Polski. Z wszystkich ciężkich przeżyć, które czekały nas podczas wojny, był to wstrząs największy.
Na początku wojny informacje, które do nas dochodziły, były raczej optymistyczne. Wierzyliśmy, że pomogą nam państwa zachodnie, z którymi mieliśmy układy. Wszystkie zawiodły.
Byłam po maturze. Miałam 18 lat. Byłam harcerką i wspólnie z koleżankami organizowałyśmy punkty z gorącymi posiłkami dla polskich żołnierzy. Potem zgłosiłam się do szpitala, do pomocy w klinice chirurgicznej. Samego wejścia Rosjan do Lwowa nie widziałam, mieszkałam wtedy z rodzicami i siostrą w pięknej dzielnicy na obrzeżach miasta. Mój tatuś być wicedyrektorem banku polskiego. Wcześniej „halerczykiem”. We wrześniu 1939 roku nie służył już w wojsku, bo był w takim wieku. Rok później zginął we Lwowie pod kołami ciężarówki, prowadzonej przez pijanego sowieckiego żołnierza.
Radziliśmy sobie, jak umieliśmy. Po żywność chodziło się na wieś. Modny wtedy stał się handel wymienny. Pamiętam dobrze wymianę dowodów osobistych na takie, w których jako miejsce urodzenia wpisywano nam Ukrainę. Nadawali nam nowe obywatelstwo. W lutym 1940 roku zaczęły się pierwsze wywózki w głąb Rosji, do Kazachstanu. Zaczęli od rodzin urzędników sądownictwa. Mimo tego nie myślałyśmy wtedy od ucieczce. Ciągle trzymała nas tu nadzieja, że wojna szybko się skończy. Po wkroczeniu do Lwowa wojsk niemieckich byłyśmy zmuszone z mamą i siostrą przeprowadzić się do domu babci, przy Kopernika 48. To była kamienica bankowa. Byłam tam parę lat temu. Ogród bardzo zaniedbany, tam, gdzie miałyśmy mały basenik, teraz jest jakieś rumowisko.
Lwów był miastem zadbanym, życzliwym. Jak ktoś był smutny i szedł ulicą, zawsze ktoś zapytałta czego ty taki smutny? I pomagał. Sama taka byłam. Pamiętam, jak spotkałam polskiego żołnierza. Siedział przygnębiony, a ja do niego – ta czego ty taki smutny? Okazało się, że nie ma gdzie mieszkać. I to nie sam, a z kilkoma kolegami. Pobiegłam do domu. Tatuś oczywiście, że jest wojna i oddam im jeden pokój. Mamusia była większą realistką, od razu zaczęła martwić się, co będą jedli i czy dla wszystkich starczy. Ostatecznie przeżyłam tu dwukrotne wejście do miasta Rosjan i jeden raz Niemców. We Lwowie byłam aż do 1945 roku.
Danuta Haczewska
I fajnie , że powołujesz sie na sposób bycia Jurajczyka,bo zaiste, cnót Mu nie brakuje, szkoda tylko ,że powielasz ministranta,..
Słuchaj no ty dupku \"zelek 68\" Nie mów mi , że jak byłes nastolatkiem to byłeś święty! Niejednokrotnie pisałam tu na forum, że jestem katoliczką ale wierze tylko w Boga nie w jakiś tam kk!!!! Zakłamany i gromadzący w swoich murach większość takich żmij jak ty!! ...
Czyż to nie twoje słowa Ano, popatrz na datę, przeczytaj jeszcze raz , i pomyśl z kogo robisz idiotę.. Raczej idiotkę -Z SIEBIE !!!!! Po tych słowach (pod moim adresem) z czystym sumieniem mogę stwierdzić, nie musisz robić, Po prostu nią JESTEŚ. Jakbyś nie była. po prostu ze wstydu,że jako kobieta używałaś , i używasz takich słów, nie pisała byś dziś cyt. ,, ... Napewno na nikogo by nie napluł ani poniżał wyzwiskami typu \"gnoju\" itp. Człowieka nie ocenia się po tym w co wierzy tylko jakim jest CZŁOWIEKIEM .....tak Panie Zelku. ...
Wobec powyższego juz cię oceniłem, po tym jakim jesteś człowiekiem .A jak cie oceniłem, to przeczytaj powyżej..
Tak pani ano,, przytoczyć więcej twoich złotych myśli ?
I na koniec, -milcz,jak do,mnie mówisz.
Żydzi związani byli ze Lwowem przez wieki. Już w 1387 r. księgi miejskie notują ulicę Żydowską1. Mniejszość żydowska wywierała silny wpływ na wiele dziedzin życia miejskiego, także na rozwój prasy. Początki prasy Żydów lwowskich przypadają na XIX w., pierwsze pisma wydawane były w języku hebrajskim i niemieckim. Po uzyskaniu przez Galicję autonomii w 1867 r. nastąpił szybki proces polonizacji. Ukazują się pierwsze asymilatorskie czasopisma Żydów lwowskich w języku polskim: „Zgoda\" (1877-1878) wydawana przez Towarzystwo „Zwiastun Pojednania\" i „Ojczyzna\" (1881-1891). Ten sam kierunek reprezentowała „Jedność\" (1907-1912) i „Zjednoczenie\" (1912-1918). Przeciwstawną asymilacji orientacją był syjonizm. W 1887 r. powstaje we Lwowie towarzystwo „Syjon\", które opublikowało broszurę „Jakim powinien być program młodzieży żydowskiej\", upowszechniający hasło emigracji do Palestyny. Inteligencja żydowska włącza się w tworzenie kółek syjonistycznych, organizuje odczyty i uroczystości.
Smutno.
Twardowskiego nie lubie i nie dlatego nie lubię bo to był zołnierz czarnego mocarstwa. Akurat w jego przypadku nie ma to znaczenia. Po prostu uważam że te wiersze które tak obficie cytują (jak widac na załączonym obrazku) to grafomaństwo straszne. Może i niegłupie ale takie trochę naiwne. Zdecydowanie ze współczesnych poetów wole Szymborską.
Szczególne podziękowania składam na ręce Ani, komentarzowej mojej \"adwokatki\"...;) ;) ;)
Ale popatrz tylko jak innym jest człowiekiem! Chociaż bym szukała jednego obrażliwego postu skierowanego do kogo kolwiek /a był też zaczepiany/ to bym nie znalazła!! Napewno na nikogo by nie napluł ani poniżał wyzwiskami typu \"gnoju\" itp. Człowieka nie ocenia się po tym w co wierzy tylko jakim jest CZŁOWIEKIEM .....tak Panie Zelku. Masz tego przykład! Dzięki Jurajczyku za wyjasnienia.:):):):)
Ka góry, ka przyroda
Tak straśnie ik ciesyło
Ze siła jes i zgoda
Kajsik culi niepokój
Choć siłe swojom znali
Ukradli Niemcy spokój
Za wojne sie zabrali
Kamratom uwierzyli
Na pomoc ik cekali
Syćka ik łostawili
Bez nik tak byli mali
Jesce by moze dali
Jakosik wygrać rady
Cyrwoni najechali
Dlo całyj tyz przesady
Grabili skozdej strony
Na kawołki sarpali
Choć cłek był tu zrodzony
Wywozić go zmusali
Nie myśleli uciekać
Nie scyndzili pomocy
Wybawienio docekać
Ze wartko ktosik wkrocy
Nie syćka docekali
Walcyli w słusnyj sprawie
Zastrasyć sie nie dali
Łokrutnyj tyj łobławie
Bocymy o Wos stale
Swom wolność zawdziencomy
Prowdziwe som medale
Pokłony Wom składomy
I Bogu Panu chwała
Ze Krzesno Danka z nami
Za to ze łopedziała
Jak było przed rokami
pomyśli że głąb jaki albo co.....:):):)
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam Tartak Gogolin ( województwo opolskie ) 1,870 ha Hala , Trak Bydgoski dolnonapędowy Wielopiła Trak taśmowy 2 wanny do impregnacji Ładowarka Furukawa i Komatsu Stacja benzynowa Kontenery mieszkalne Garaże Cena 5 200 000 zł tel.600832298. -
PRACA | dam
Nowo otwarta restauracja na Krupówkach zatrudni na stałe OSOBĘ Z DOŚWIADCZENIEM W PRZYGOTOWYWANIU BURGERÓW I KEBABÓW. Proszę o wysłanie kontaktu na mail: niemcowna@o2.pl -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER INWALIDZKI ELEKTRYCZNY. 784 950 106. -
PRACA | dam
Recepcjonista do obsługi apartamentów w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem 692 477 200 i przesłanie CV na adres m.koszarek@gorskagrupa.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Dwa KONIE POCIĄGOWE 9.500 zł/szt. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
STEMPLE BUDOWLANE 6 zł/szt. DESKI SZALUNKOWE 600 zł/kubik. WIĘŹBA 950 zł/kubik. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO OPAŁOWE 160zł/ m3. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DOM Z PŁAZÓW CIOSANYCH 10x8m - do przeniesienia. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DESKI Z OFLISEM na szałasy. 790 759 407. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO-USŁUGOWY 110m2 W CENTRUM NOWEGO TARGU, UL. KRZYWA. 608 806 408 -
PRACA | dam
RESTAURACJA W KOŚCIELISKU ZATRUDNI: KUCHARZY, POMOCE KUCHENNE, KELNERÓW. 608 806 408 -
PRACA | dam
DORYWCZO - SPRZĄTANIE W KOŚCIELISKU. 608 806 408 -
PRACA | dam
KOŚCIELISKO - OSOBĘ DO OBSŁUGI IMPREZ: WESELA, KOMUNIE, CHRZCINY. 608 806 408 -
PRACA | dam
DO PRACY W PENSJONACIE W KOŚCIELISKU z możliwością zamieszkania. 608 806 408 -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
PRACA | dam
RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI KELNERA-KELNERKĘ W SYSTEMIE ZMIANOWYM (8 GODZINNYM). 512351742 ZAMOYSKIEGO 2 watra@zakopane-restauracje.pl
Tel.: 512351742 -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni KIEROWCĘ. Dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię DOM do 100.000 zł. 500 221 028. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Owczarek podhalański. 501816189
Tel.: 501816189 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60. -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
PRACA | dam
Pensjonat w Zakopanem zatrudni POKOJOWĄ - 666 37 83 57. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
A mnie nie ciekawi ile mieszkań ma którykolwiek z kandydatów na prezydenta.
Twoja ciekawość pewnie bierze się z rutyny, jako odruch bezwarunkowy dawnego funkcjonarusza ORMO, lub masz to we krwi PO przodkach.
Wcale bym się nie zdziwił, jak byście zaczęli zaglądać przeciwnikom politycznym do spodni. 2025-05-03 20:47 7. Jakie dziesięć, jak ja tam w sklepie widzę sześć? 2025-05-03 18:20 8. Wstrętni ci mieszkańcy Polany, spacerują każdej nocy z wersalkami pod pachą, żeby upchać w zagracony śmietnik spółdzielczy. I jeszcze maja samochody lepsze niż blokowcy ze spółdzielni i obnoszą się nimi po parkingach spółdzielczych. No i oddychają powietrzem blokersów ze spółdzielni, patrzą na ich niebo i dokarmiają ich ptaki. Niestety ale teraz widać kto komu solą w oku i dziwię się, ze prezes spółdzielni dał się w to wmanewrować. 2025-05-03 18:00 9. Ależ się w ... poprzewracało. Nikt nie zmusza do kandydowania na 2 kadencję. Wolna wola. A lektyki i karnetu do escort girl nie trzeba "samorządowcom"? Może bez kolejki w sklepie? Sekretarze KC PZPR... 2025-05-03 17:25 10. nie patrosiku!! to jest próba położenia kogoś na AMEN :)))