Akcja trwała od czwartkowego wieczoru, gdy rodzina powiadomiła komisariat w Makowie Podhalańskim, że 72-letnia mieszkanka Juszczyna wyszła na grzyby i ślad po niej zaginął.
Do akcji włączyli się strażacy z Państwowej oraz Ochotniczych Straży Pożarnych. Kobietę szukali też ratownicy GOPR z Grupy Beskidzkiej i Grupy Podhalańskiej, a także członkowie Grup Poszukiwawczo-Ratowniczych z Kęt oraz Myślenic.
- Poszukiwania prowadzone były pieszo w terenach leśnych oraz z wykorzystaniem radiowozów, wozów strażackich, samochodów ratowniczych, quadów, a także z wykorzystaniem śmigłowca - relacjonuje asp. szt. Wojciech Copija, oficer prasowy suskiej policji.
W piątek około godziny 17. policjanci wraz z ratownikami GOPR odnaleźli ciało zaginionej w jednym z wąwozów na drodze leśnej w Osielcu.
- Na miejscu z udziałem prokuratora wykonano niezbędne czynności. Rodzina potwierdziła tożsamość zaginionej. Wykluczono, aby do śmierci przyczyniły się osoby trzecie - dodaje rzecznik policji.
Fot. Małopolska Alarmowo
fig
1
/ Fot. Małopolska Alarmowo
2
/ Fot. Małopolska Alarmowo
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.