W rejonie Polany Skoruśzówka w kilku miejscach pojawiły się płoty i zapory z drzew. Mają one uniemożliwić kierowcom quadów rozjeżdżanie pól. Tymczasem jazda na quadach, motocyklach crossowych jest coraz bardziej popularna. Właściciele wypożyczalni quadów z gminy Kościelisko i z Zakopanego zapewniają, że organizują wycieczki po swoich terenach, drogach lub za zgodą właścicieli terenów. Opinię psują im tzw. turyści quadowi, którzy z Polski przywożą swoje quady i jeżdżą łamiąc wszelkie przepisy.
Poniżej tekst na ten temat z papierowego wydania TP:
Quady rozjeżdżają Podhale
Niszczą lasy, pola, płoszą zwierzęta. Kto znajdzie receptę na kierowców quadów uprawiających nielegalne rajdy?
- Czasem boję się wejść do lasu czy wybrać się na wycieczkę na polanę, bo zaraz słychać z daleka ryk tych maszyn, które rozjeżdżają pola i pchają się, gdzie popadnie - mówi jeden z turystów odwiedzających często Magurę Witowską i okolice Gubałówki. Moda na quady sprawia, że po polach i lasach jeżdżą setki tych pojazdów. Na panoszących się kierowców quadów narzekają też właściciele pól. Wielu mieszkańców stawia zapory z drzew, by ochronić swoje tereny przed czterokołowcami. - Czy ktoś z tym coś wreszcie zrobi? Tak dalej nie może być - mówią jednym głosem górale.
- Tylko w ciągu jednego dnia na moje pole wjechało kilkanaście maszyn. Nic nie dają moje protesty, oni robią, co chcą, nie ma ich jak zatrzymać - twierdzi góralka z Dzianisza.
Marceli Wielopolski, komendant Straży Gminnej w Kościelisku mówi, że to co dzieje się na przykład w rejonie Palenicy Kościeliskiej jest przerażające. - Niedawno zbadaliśmy cały ten teren i sytuacja pogarsza się z roku na rok, jest coraz więcej terenów, dróg rozjeżdżonych przez quady - tłumaczy komendant Wielopolski. Strażnicy gminni z Kościeliska w ostatnim roku przeprowadzili kilka akcji, w czasie których starali się zatrzymać kierowców quadów łamiących przepisy. Kilku z nich zostało przyłapanych na gorącym uczynku. Zapłacili mandaty do 500 złotych. Są to zarówno turyści na quadach, jak i niestety przedstawiciele firm z Podhala prowadzący wycieczki. Nie ma tu reguły. W lasach na drzewach zaczynają się pojawiać nawet namalowane przez nich drogowskazy, którymi prowadzą swoje nielegalne rajdy. - Niestety, nie dysponujemy wystarczającą ilością sprzętu i kadr, aby prowadzić częstsze akcje. Musimy w tym względzie liczyć na wsparcie innych służb. Marzy mi się taka zorganizowana akcja, w której brałoby udział kilkudziesięciu policjantów, strażników granicznych, strażników TPN - twierdzi komendant Wielopolski. Przypomina, że policja ma w tym zakresie większe uprawnienia i może na przykład karać kierowców quadów, którzy bez rejestracji, badań technicznych poruszają się po publicznych drogach.
To nie my
Właściciele wypożyczalni quadów, którzy prowadzą też wycieczki na tych maszynach, twierdzą, że opinię psują im tzw. quadowi turyści. - Właściciel naszej firmy jest członkiem Wspólnoty Witowskiej, jest też właścicielem jednej z polan. Nasi instruktorzy prowadzą wycieczki na quadach tylko po istniejących drogach, którymi prowadzona jest zwózka drewna lub po polanach, ale tylko za zgodą właścicieli - mówi pracownik jednej z firm oferujących wyprawy na quadach.
Jak twierdzi, tylko w minioną niedzielę siedem quadów zjeździło pola w rejonie Magury Witowskiej. - To były osoby z Polski, które wynajmują domki, przywożą quady na lawecie, nie szanują niczego, nikogo i jeżdżą, gdzie chcą, w tym po prywatnych polach. Później ktoś to obserwuje i wrzuca ich do jednego worka z nami. Można powiedzieć, że padamy ich ofiarą - twierdzi pracownik firmy organizującej wycieczki na quadach.
Dodaje, że takie osoby nie mają szacunku do prywatnych terenów, przyrody, przekraczają granicę Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Nazywamy ich turystami quadowymi, którzy zachowują się poniżej krytyki. To ludzie z Polski, dla których nie jest ważne, że jadą po czyimś polu, że torują nowe przejazdy i jadą na przełaj - dodaje.
To często również znane osoby, celebryci. - Nie jesteśmy w stanie zmienić ich podejścia do przyrody. Ludzie, którzy w lesie byli nam przychylni, machali, teraz są wściekli. Staramy się, aby każda wyprawa była na jednakowych quadach, aby instruktor miał odpowiedni strój i by dzięki temu było wiadomo, że nie jeździmy na przełaj.
Te słowa potwierdza osoba z kolejnej firmy organizującej jazdy na quadach w gminie Kościelisko. - Jeździmy tylko po wyznaczonych drogach. Często czyścimy je ze śmieci. Nasze quady są oznaczone, instruktorzy mają odpowiednie stroje. Dzięki temu wiadomo, że jeździmy po dozwolonych miejscach w przeciwieństwie do tych, którzy robią to na swój rachunek, przyjeżdżają z Polski na weekend i psują nam opinię - twierdzi.
Ci, którzy decydują się na wycieczkę quadami pod okiem instruktora, to często nawet rodziny z dziećmi. Nie byliby w stanie przejechać po trudnym, niedostępnym terenie.
Wjazd do lasu zabroniony
Nowotarski nadleśniczy Józef Oskwarek przyznaje, że z problemem niekontrolowanych wjazdów do lasu motocykli i quadów leśnicy zmagają się od lat. Problem przybiera na sile w długie weekendy i dni wolne od pracy, gdy na Podhale docierają amatorzy mocnych wrażeń z dalszych części kraju. - Wyładowują swe maszyny i ruszają do lasu - zaznacza nadleśniczy, a jednocześnie podkreśla, że wjazd na teren leśny jest wykroczeniem. Nie ma znaczenia, czy jest to las państwowy, czy prywatny. - Ustawa o lasach nie pozostawia wątpliwości. Wjazd na tereny leśne pojazdami mechanicznymi jest zabroniony - podsumowuje.
Leśnicy przyznają też, że wykrywanie i karanie osób łamiących przepisy jest bardzo utrudnione. Zwykle pojazdy terenowe nie posiadają rejestracji, a ich ubrani w kaski kierowcy są zupełnie anonimowi.
Gdzie w takim razie można rozwijać i doskonalić offroadową pasję? Łukasz Rapacz, współwłaściciel toru motocrossowego pięknie położonego pośród lasów na stokach góry Przykiec, zapewnia, że jest sporo możliwości. Tor należący do klubu MTR Osielec to jedna z opcji. - Nasz tor to z pewnością nie jedyna możliwość uprawiania motocrossu czy jazdy na quadzie zgodnie z prawem, bez narażania się na mandat. Zresztą bardzo wielu ludzi decyduje się odwiedzać nasz obiekt, a my nikomu nie utrudniamy dostępu do toru. Oczywiście najlepiej się wcześniej umówić - podkreśla.
Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji, mówi, że tylko w ostatnim tygodniu policjanci zatrzymali na publicznych drogach kilku kierowców quadów, którzy jechali bez rejestracji i bez ubezpieczenia.- Wszystkie te sprawy kończą się mandatami lub skierowaniem wniosków do sądu. - W sumie do tej pory w 2021 przeprowadziliśmy 379 kontroli motocykli i qaudów. Apelujemy do wszystkich, aby zgłaszali do nas przypadki łamania prawa przez kierowców quadów, będziemy reagować - mówi rzecznik zakopiańskiej policji.
Paweł Pełka, Marek Kalinowski
Yajami Omate
2021-11-28 16:20:21
A jazda rowerem elektrycznym jest dozwolona? Tak tylko pytam.
Dryka
2021-11-28 15:33:08
Akcja gwozdz predzej czy pozniej to wyleczy.
franek
2021-11-27 22:59:50
Powtórzę n-ty raz, quady i crossówki w rękach amatorów to jeden z najbardziej debilnych "sportów".
Smród, hałas, rozjeżdżone pola, spłoszona zwierzyna...
Muszą jeździć? To niech jeżdżą po torze. A trochę takich obiektów w Polsce jest.
Czy np. samochodem F1 albo motocyklem żużlowym ktoś jeździ poza torem?
A u nas jak zawsze wolna amerykanka i prawo nie nadążające za rzeczywistością.
taki sobie turysta
2021-11-27 18:33:30
Ta patologia wjeżdża już tymi pierdziochami d parków narodowych. Powinno się znowelizować ustawę, nielegalny wjazd do lasu uznać za przestępstwo, podwyższyć kwoty mandatów a w przypadkach większych zniszczeń orzekać przepadek mienia. Z drugiej strony nie byłoby nic głupiego w przeznaczeniu jakiegoś większego terenu na tego rodzaju rozrywkę. Tak jest np. w Kaliforni, ze dwie godziny od San Francisco, gdzie cała góra z lasem stanowi teren do wyżywania się motorami i kładami. Nazywa się toto Hollister Hills, trafiłem tam przypadkiem jadąc dookoła Stanów. Jak na Stany, jest wręcz groszowo - płaci się za dobę 10 dolarów od samochodu , w cenie jest skorzystanie z toalety, prysznica i możliwość przenocowania na polu namiotowym. Czemu nie u nas?
ff
2021-11-27 18:28:31
Proponuję suszyć pranie.