"Wygrałeś voucher na wycieczkę do luksusowego hotelu nad morzem. Mamy dla ciebie 10 lokalizacji do wyboru. Wystarczy, że przyjdziesz na spotkanie w hotelu Geovita w Zakopanem i twoje wakacje marzeń staną się rzeczywistością" - telefony z taką informacją w ostatnich tygodniach odbierali zakopiańczycy. Zdecydowałem się odwiedzić hotel, przecież takim wiosennym, przedświątecznym prezentem trudno pogardzić.
Kolejka po odbiór
Idę na spotkanie po odbiór vouchera. Już wchodząc do środka, spotykam całkiem sporą grupkę osób, zmierzających po darmowe wczasy. - Pewnie trzeba będzie zostać na jakiejś prezentacji, może coś kupić, przecież niczego nie ma za darmo, ale i tak się pewnie opłaci - mówi wchodzący na spotkanie starszy mężczyzna.
W niewielkiej salce konferencyjnej ustawiła się już kolejka do rejestracji. Obok rozstawionych jest kilkadziesiąt krzeseł. Widać, że będzie się tu odbywać jakaś prezentacja. Cierpliwie czekam w kolejce do dwóch sympatycznych rejestratorek. Osoby przede mną są wypytywane o nazwiska i czy przyszły pod odbiór cudownego vouchera same. Wszystkich bacznie obserwuje trzech mężczyzn, którzy po rejestracji obsługują przybyłych. W końcu moja kolej. Podaję imię i nazwisko. Pani niedbale wpisuje je na karteczce i podaje mężczyźnie obok. - Panie Pawle zapraszam na rozmowę na korytarz obok - słyszę. Idę, zastanawiając się już, który hotel wybrać, nad morzem, a może na Mazurach?
Cudowny voucher
- Proszę bardzo, tu jest voucher. Wygrał pan czterodniową wycieczkę. Ma pan do wyboru jeden z 10 hoteli, są one położone nad morzem, a jeden także w Zakopanem. Wystarczy zadzwonić pod ten numer i się zapisać - mężczyzna wręcza mi voucher. Na nim kolorowe zdjęcia zabiegów spa, kuchni, balonu na zielonej łące i szereg oferowanych usług. Od masażu przez pedicure, park zabaw, warsztaty kulinarne, po wymianę opon i przegląd auta. - I to wszystko wygrałem, tak za darmo? - dopytuję.
Co pan taki dociekliwy?
- Tak, wystarczy zadzwonić pod ten numer - odpowiada mężczyzna. Mówię, że to trochę dziwne, że nie ma nic za darmo. Dodaję, że inni zostają chyba na jakimś spotkaniu. - Pan jest zaznaczony na zielono, nie musi tu zostawać. Pan już wygrał. Proszę się cieszyć. Ci, co zostają, byli zaznaczeni na żółto, oni muszą wziąć udział w prezentacji - dodaje. - Co to za prezentacja, nie mogę na niej zostać z ciekawości? - pytam. - Co pan taki dociekliwy? Nie może pan zostać. Tu będzie prezentacja ozonatorów powietrza, może za 2 tygodnie, gdy planujemy kolejne spotkanie. Pytam jeszcze, jaka jest nazwa firmy, które sprezentowała mi te wakacje. - Tu ma pan wszystko napisane na voucherze, resztę dowie się pan przez telefon, proszę już iść - kończy mężczyzna, bo spieszy się do kolejnego szczęśliwca.
Numer niedostępny
Niestety, pod numer podany na voucherze nie sposób się dodzwonić. "Numer jest aktualnie niedostępny" - słyszymy w słuchawce.
Tak wszystko może wyglądać z perspektywy zakopiańczyka, który dał się zwieść wyimaginowaną wycieczką za darmo. Tak naprawdę, to kolejna próba wyciągnięcia od klientów pieniędzy. Tego typu prezentacje odbywają się też w innych hotelach. Voucher jest tylko pretekstem, aby ściągnąć na salę jak najwięcej osób, a telefony do mieszkańców Zakopanego wykonuje najprawdopodobniej komputerowy robot. Po wejściu na salę jesteśmy bacznie oceniani przez organizatorów. Jeśli mamy odpowiedni wiek, przyszliśmy na przykład z żoną, będziemy bardziej podatni na sprzedaż ozonatorów. Ja najwyraźniej nie wyglądałem na tak naiwnego i dlatego nie mogłem wziąć udziału w spotkaniu. Na voucherze, który otrzymałem, nie ma też żadnej nazwy firmy, żadnego kontaktu, oprócz podanego i wyłączonego numeru telefonu. Tak naprawdę, chodzi więc o wzięcie udziału w prezentacji ozonatorów, voucher jest tylko przynętą.
Policja ostrzega
- Już na pierwszy rzut oka cała ta sytuacja wygląda dziwnie i może być próbą wyciągnięcia od nas pieniędzy pod przykrywką otrzymania darmowych wczasów, a pamiętajmy, że nic nie jest za darmo - komentuje Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Pierwszym pytaniem, które trzeba zadać, jest to, skąd ta firma ma numery telefonów osób zapraszanych na spotkanie. - Gdy podpisujemy różnego rodzaju zgody marketingowe, w zamian za mniejszy o 5 złotych rachunek, tak naprawdę godziny się na przetwarzanie naszych danych, które później ktoś może sprzedać takiej firmie. Oddajemy więc jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie posiadamy, a więc nasze dane, z miejscem zamieszkania, wysokością płaconych rachunków - mówi rzecznik zakopiańskiej policji. Dodaje, że jeżeli już zdecydujemy się iść na takie spotkanie, to zróbmy to w towarzystwie młodszej osoby. Będzie ona mogła natychmiast sprawdzić, czy oferowanego tam sprzętu nie można kupić o wiele taniej w internecie.
Kredyt do podpisania
- Najgorszy na różnych tego typu spotkaniach jest fakt, że często, gdy senior kupujący prezentowany sprzęt nie ma pieniędzy, podsuwa mu się do podpisania kredyt. Zdarza się, że na bardzo niekorzystnych warunkach, co może wpędzić kogoś w poważne kłopoty finansowe - ostrzega Roman Wieczorek.
Zdarzają się niestety osoby, które zdają sobie sprawę z zagrożeń, a jednak chodzą na tego typu spotkania. To często ludzie starsi, łaknący kontaktu z innymi. Są zachwyceni, że nagle traktuje się ich w specjalny sposób. - Taka sytuacja miała miejsce z moją matką, która poszła na prezentację i kupiła sprzęt AGD za parę tysięcy złotych. Później okazało się, że w sklepie można go nabyć o wiele taniej. Mama i tak powiedziała mi, że na tym spotkaniu było tak sympatycznie, że jak zadzwonią znowu, to pójdzie na kolejne - mówi córka jednej z mieszkanek Zakopanego.
Pensjonat milczy
O sprawie chcieliśmy też porozmawiać z dyrekcją pensjonatu Geovita, który udostępnia swoje progi na takie spotkania. W recepcji poproszono nas o zostawienie numeru telefonu. Dyrekcja miała się z nami skontaktować. Niestety, do tej pory nikt nie zadzwonił.
Paweł Pełka
Zuza
2022-05-08 07:05:57
Zakopiańskie hotele powinny odmawiac wynajmowania sal na prezentację. Niektóre te lepsze już z tego zrezygnowały, mniejsze nie mogą sobie odmówić zarobienia paru stówek na wynajmie sali i nie obchodzi ich że na tych spotkaniach naciągania są starsi ludzie. To jest obrzydliwe co te firmy wyczyniają i w jaki sposób mącą ludziom w głowach... wynajmujący zdaje sobie z tego sprawę, co będzie się działo u niego w hotelu jednak zysk dla niego jest ważniejszy. Geovito może najwyższy czas przemyśleć czy warto....
qaz
2022-05-07 20:46:28
@Supcio - przepraszam, ale bawi mnie to.
Jaka jest różnica między kredytobiorcą o którego teraz taki kwik, a seniorem biorącym na krechę garnki ? Żadna. Zwłaszcza w kontekście boomu na kredyty w marcu, bo wiadomo było, że w kwietniu nie dostaną. A chcieli zlikwidować matmę na maturze... To powinno być zadanie warunkujące zdanie matury: policz ile masz do spłaty i roczne raty kredytów, biorąc 300 tys przy zmiennej stawce % wg tabeli :):):) Na korzyść seniora przemawia to, że żył w innej rzeczywistości. Za to młodzi myślą, że jak wezmą Porsche i garniak od Armaniego na krechę to są bogaci :):):) Przepraszam, jeśli promuje się głupotę to o co biega ? Tu jest kwintescencja marketingu, dziennikarstwa i dzisiejszego biznesu: YouTube "Współczesne dziennikarstwo" HRejterzy
Supcio
2022-05-07 18:27:44
Zorganizowana banda oszustów!
Do mnie też miła pani-robot dzwoniła parę razy, niestety, nie miałam czasu.
A może ktoś oszukany oskarży Geovitę o współudział w przestępstwie?
qaz
2022-05-07 17:12:25
Postęp. Nowoczesność. W czym problem ? Kapitalizm będzie rozwiązywał problemy, które sam tworzy w pogoni za kasą ? Wolny rynek czy jakoś tak :):):)
BTW - wygrałem laptopa
- proszę przesłać na adres
- nie mogę żądać adresu
- ale ja sam podam
- no nie mogę
- to proszę przekazać na Ukraińców
- nie możemy
- to proszę oddać dzieciom z domu dziecka
- nie możemy
- to proszę go sobie zostawić ode mnie w prezencie