2022-08-11 19:15:05

Pod patronatem TP

XIX-wieczne Zakopane i współczesna Warszawa. Kiecka i tiurniura. Konkurs dla czytelników

"Kiecka i tiurniura", nowa powieść Aleksandry Katarzyny Maludy, to książka dla miłośników dobrych historii.

Spotkacie w niej Zofię i Zośkę, znane już czytelnikom z wcześniejszej „Kiecki i krynoliny”. Za sprawą pewnej magicznej toaletki, a co za tym idzie podróży w czasie, przeniesiecie się do Zakopanego czasów Tytusa Chałubińskiego i na syberyjskie bezdroża, a nawet w lata 80. poprzedniego stulecia. Jak każda tego typu podróż, tak i ta skutkować będzie zaskakującymi romansami i obyczajowymi skandalami, szczególnie, że gaździna Kaśka czuje miętę do Gustawa, doktor Tomasz ze stolicy jest kropka w kropkę podobny do męża Bogusi, a jej siostra Anastazja za nic ma konwenanse. Kto jest kto, a przede wszystkim co z tego wyniknie, dowiecie się po lekturze.

Uwaga książka!
Od wydawnictwa Szara Godzina mamy dla was 3 egzemplarze książki. Otrzymają je osoby, które jako pierwsze napiszą do nas na adres: konkurs@24tp.pl. W treści prosimy podać imię, nazwisko i adres, a w tytule maila wpisać: Książka.



Przy okazji premiery tytułu, która miejsce miała w środę 10.08, polecamy szczególnie wywiad z autorką, który przeprowadziła Magdalena Kaczyńska z wydawnictwa Szara Godzina.
To świetny materiał, zwłaszcza że dowiecie się z niego o książce dużo więcej niż z krótkiej i ciut enigmatycznej wcześniejszej zapowiedzi. Aleksandra Katarzyna Maluda dzieli się w nim między innymi swoimi fascynacjami czy źródłami po które sięgała pisząc, w tym np. „Księgą Tatr” Jalu Kurka. Opowiada o bohaterach powieści, nawiązując również do "Kiecek i krynolin", historycznym tle i tym stworzonym we własnej wyobraźni.

JA JESTEM ŁATWOPLANA… WYWIAD Z AUTORKĄ „KIECKI I TIURNIURY”

Cichym bohaterem książek „Kiecka i krynolina” oraz „Kiecka i tiurniura” jest pewna toaletka. Ona istnieje nie tylko  w Pani powieściach…
- Śmieszna historia z tą toaletką. Już o niej mówiłam. Kiedy pisze się powieść, wymyślony świat staje przed oczyma. Wiedziałam więc dokładnie jak ona powinna wyglądać. Książka była już na ukończeniu, kiedy moja córka i jej mąż kupili stary dom. Jego poprzednia właścicielka, starsza już pani, postanowiła przenieść się gdzieś w pobliże swoich dzieci do mniejszego mieszkania. Nie wszystkie meble mogła wziąć ze sobą, więc zaoferowała je moim dzieciom. Był środek pandemii, więc nie mogłam do nich pojechać i wszystko sama obejrzeć. To kawał drogi. Więc oglądałam ten dom na filmach i zdjęciach. Czy wyobrażacie Państwo sobie moje zdziwienie, kiedy na jednym z nich zobaczyłam toaletkę, którą sobie na użytek powieści wymyśliłam?

Ma równie magiczne właściwości jak jej wersja powieściowa?
- Samo to, że pojawiła się w moim realnym świecie jest magiczne. Nic jednak nie wskazuje na to, że pomaga w podróżach w czasie ani nawet w przestrzeni. Nadal, żeby spotkać się z córką, muszę wsiąść do samolotu i kilka godzin lecieć. Wydaje mi się jednak, że ma magiczne właściwości. Przynosi szczęście i powoduje, że życie stało się, przynajmniej dla mnie, bardziej tajemnicze, atrakcyjniejsze, pełne wiary w lepsze jutro.

Podróże w czasie… wynik fascynacji literackich, studiów historycznych, a może po prostu ciekawości?
- Wszystko po trochu, ale jest jeszcze jedna sprawa, dla mnie bardzo ważna. Życie dane jest nam w ograniczonym zakresie. Od (tę datę wszyscy znamy, bo to dzień naszych narodzin) do (i tej na całe szczęście nie znamy, ale ona kiedyś się ujawni). Podróże w czasie, choćby tylko odbywane w wyobraźni czy za pomocą książek, rozszerzają nam ten czas. Żyjemy jakby dłużej, więcej doświadczamy, mamy inną perspektywę oglądu naszych bieżących szczęść i zmartwień. Wszystkim gorąco polecam.

Chciałaby Pani nosić tiurniurę w XIX w.?
- W XIX wieku z całą pewnością nosiłabym tiurniurę (turniurę, obydwie formy są poprawne). Lubię czuć się elegancka, a to nakazałoby mi założenie tego ustrojstwa w tamtych czasach. Pewnie nawet gorset nosiłabym, a on wydaje mi się znacznie mniej wygodny niż ta poduszeczka przywiązana tasiemką w talii i dołączona do niej falbaniasta halka.

Podróże w czasie mogą poprawić nasz los? Myślę tu o Zośce Przywarowej, zdradzonej żonie w „Kiecce i krynolinie”…
- Ta podróż okazała się korzystna dla Zośki Przywarowej i dla pani Zofii Lutomierskiej. Jednej dała spokój i rozwagę w trudnej sytuacji, a drugiej odrobinę luzu i wyzwolenie się z obowiązujących w XIX wieku konwenansów. Obu to właśnie było bardzo potrzebne. W „Kiecce i tiurniurze” także podróż w czasie ma błogosławione skutki, oprócz masy różnych innych perypetii oczywiście. Ale o nich nie będę się rozpisywać. Zachęcam do przeczytania książki.

Dzięki nieoczekiwanej zamianie miejsc Zofia Lutomierska nabrała pewności siebie, choć los jej nie oszczędzał…
- Dopiero kiedy tak w szczegółach wchodziłam w świat XIX-wiecznych kobiet, pisząc te książki, zdałam sobie sprawę, że głównym ich problemem było skrępowanie. Były krępowane strojem – te wszystkie gorsety, krynoliny, triurniury, masa falbanek, koronek, ozdób, wymyślne fryzury itd. były z naszego punktu widzenia trudne do zniesienia. Krępowały fizycznie, wymuszały odpowiedni sposób poruszania się, wiecznej uwagi, masy czasu spędzanego na ubieraniu. Z wygodą nie miało to wiele wspólnego. Ale jeszcze bardziej krępował tamte kobiety system prawny i konwenanse, obyczajowość. Całkowicie uzależniona od nieodpowiedzialnego męża Zofia Lutomierska nie miałaby szans na poradzenie sobie z sytuacją, w której się znalazła, gdyby nie wspierające rozmowy z Zośką. Na dodatek nie wiadomo, czy zdołałaby się otworzyć na nową miłość, skoro została nagle wdową po powstańcu styczniowym. To zobowiązywało do długiej żałoby. Całe szczęście właśnie w tej chwili zjawiła się w jej miejscu Zośka i tak namotała, że nie było wyjścia, trzeba było iść ku szczęściu.

Ale Zośka i Zofia, bohaterki „Kiecki i krynoliny” w „Kiecce i tiurniurze” zeszły na drugi plan. Prym wiodą ich córki…
- Tak. To za ich sprawą padają odpowiedzi na bardzo ważne pytania, których nie było w „Kiecce i krynolinie”. Wyjaśniło się, jakie więzy pokrewieństwa łączą Zośkę i panią Zofię, a przede wszystkim to, skąd się wzięła tajemnicza moc toaletki. Wszystkie trzy to charakterne dziewczyny, bo bohaterkami „Kiecki i tiurniury” są Agata Przywarówna, córka Zośki, Anastazja Lutomierska i Bogumiła Zarębska córki pani Zofii. Znamy je już z „Kiecki i krynoliny”, ale teraz wysunęły się na pierwszy plan. No cóż, życie idzie do przodu, nawet jeśli ktoś majstruje przy różnych płaszczyznach czasowo-przestrzennych.

Tym razem bohaterki nie łączy chlipanie związane z wiarołomnymi małżonkami, ale choroba syna Zofii -  Gustawa, prawda?
- O tym, że Gustaw był chory na gruźlicę, pisałam już w pierwszym tomie mojej powieści. To straszna choroba, która w XIX wieku była powszechna. Inne epidemie rozpalały się z siłą pożaru. Zabierały kogo miały zabrać i wygasały. Gruźlica tliła się bez przerwy. ówczesna medycyna nie potrafiła sobie z nią dać rady, choć próby leczenia podejmowano. Przede wszystkim to było leczenie, jak byśmy dziś powiedzieli, klimatyczne. Z tym związane były początki Zakopanego, które odkrył lekarz Tytus Chałubiński. Ciągnęły go w Tatry nie tylko piękne widoki, oryginalna kultura podhalańska, ale także klimat Zakopanego, któremu nie bez racji przyznawano lecznicze walory.
I tu trzeba podkreślić – jego śmierć sprowadziłaby na rodzinę żałobę,  a dodatkowo przyczyniłaby się do komplikacji genealogicznych nie lada…
- Świat bez Gustawa rozwijałby się swoją drogą, ale z moich powieści nie zostałoby nic. Nie byłoby Zośki i Agaty, toaletka nie miałaby tajemniczych właściwości, a nade wszystko ja nie miałabym okazji do opisania początków Zakopanego. Choć akurat ono dałoby sobie radę bez niego. W latach siedemdziesiątych XIX wieku zaczęły tam się zmiany, które z zapadłej podhalańskiej wsi uczyniły zimową stolicę Polski. Starałam się to wiernie opisać.

Cała rodzina i ta z przeszłości, i ta ze współczesności zwiera szyki, by ocalić Gustawa. Angażuje się nawet jego brat Antoni zesłany na Sybir…
- Perypetie Antoniego zajmują wiele miejsca w „Kiecce i krynolinie”. Czułam się zobowiązana do tego, by choć w paru słowach powiedzieć, co u niego słychać. Losy powstańców styczniowych zesłanych na Syberię interesują mnie już od dawna. Podziwiam hart ducha wielu z nich. Mimo tragedii, jaką było wyrwanie z rodzinnego gniazda (a to dla tamtych ludzi było znacznie bardziej bolesne niż dla dzisiejszych mobilnych ludzi), wywiezienie w krainę dziką, niezbadaną stanowiło impuls do rozwoju. Wokulski z „Lalki” Bolesława Prusa mówił, że właśnie na Syberii był jego prawdziwy uniwersytet. Wielu znakomitych Polaków stało się tam naukowcami, badaczami, odkrywcami. Wielu dorobiło się wielkich majątków. Widzę w ich losach prężność, dzielność, naukę, że choć wydaje nam się, iż ponieśliśmy klęskę, to jednak z niej także mogą wyrosnąć wspaniałe rzeczy. Przykładów na to można podać mnóstwo – Benedykt Dybowski, Aleksander Czekanowski, Jan Czerski, Bronisław Piłsudski, Wacław Sieroszewski, że wymienię tylko najbardziej znanych.

Akcja meandruje między Warszawą, Syberią a Lutomierzycami. Pięknie rysuje Pani życie w lutomierzyckim dworku. Ma on jakiś pierwowzór?
- Lubimy czytać o życiu polskiego dworu. Nie darmo nasza epopeja narodowa, „Pan Tadeusz”, o tym właśnie mówi. Choć uczniowie pewno klną przy czytaniu tej obowiązkowej lektury i raczej im się specjalnie nie dziwię, to tamten świat jakoś tkwi w naszych duszach. Żeby się o tym przekonać wystarczy pojechać pod jakiekolwiek większe miasto, gdzie na maleńkich działeczkach jeden przy drugim tkwią stłoczone domy, których architektura inspirowana jest architekturą polskiego dworu. To nasza sielanka i arkadia. Wyidealizowaliśmy ten obraz. Moje Lutomierzyce leżą na Mazowszu i lutomierski dwór jest wymyślony, ale w mojej wyobraźni jest podobny do pewnego autentycznego miejsca. Opisałam je w mojej debiutanckiej powieści „Rok 1863. Opowieść o miłości, wojnie i gotowaniu”. Nawiasem mówiąc, ma się ona w niedalekiej przyszłości ukazać w formie audiobooka, choć już myślałam, że odeszła w niepamięć. To dwór w małej wsi Drozdowo leżącej między Płońskiem a Raciążem. Tam plany powstania styczniowego opracowywał wojewoda wojsk mazowieckich generał Zygmunt Padlewski.

Wreszcie akcja przenosi się do Zakopanego drugiej połowy XIX w. Jakie to Zakopane wówczas było?
- Zupełnie niepodobne do dzisiejszego. Krupówki były ścieżką wśród młaków (to słowo zdobyłam właśnie przy pisaniu tej powieści i oznacza wodę wybijającą nie w postaci źródła, ale sączącą się na większym obszarze i tworzącą mokradła). Główną ulicą wtedy była ulica Kościeliska i tam powstał pierwszy piętrowy budynek z pokojami przeznaczonymi do wynajęcia i pierwszy sklep typu mydło i powidło. Tam stał kościół i plebania pierwszego i bardzo zasłużonego dla Zakopanego proboszcza Józefa Stolarczyka. Ale Tatry trwały nad Zakopanem piękne i wieczne jak zawsze. Tyle że bez turystów.

Podróż w Tatry była szaleństwem, by wspomnieć tylko telepanie się wiejskim wozem z Krakowa, prawda?
- Tak. To wymagało samozaparcia. Podróż z Krakowa trwała prawie dwa dni. Trzeba było nocować w przydrożnej karczmie. W ogóle podróżowanie kiedyś było zajęciem bardzo fatygującym. Choć dziś wydaje się to dziwne, nie było bezpośredniego połączenia między Warszawą a Krakowem. Przecież te miasta leżały w innych państwach. Warszawa była rosyjska, a Kraków austro-węgierski. Jeśli się weźmie pod uwagę, że Zakopane było w tamtych latach dziurą, do której trzeba było przywieźć wszelkie dobro potrzebne jako tako sytuowanej rodzinie do życia, to zamieniało się to w horror. Jechano więc ze swoją pościelą, garnkami, nakryciami stołowymi, koniecznymi przyprawami i nawet proszkiem perskim dla ochrony przed pchłami i pluskwami, które rzucały się na podróżnych w różnych karczmach czy hotelikach, w których trzeba było przenocować. Tak, wyprawa do Zakopanego to naprawdę było nie byle co.  

W niezwykły sposób opisała Pani życie codzienne w Zakopanem. I dom góralski, i letników. Korzystała Pani z wielu źródeł?
- Tak, oczywiście. Nie pamiętam kiedy po raz pierwszy przeczytałam zupełnie już zapomnianą książkę też już trochę zapomnianego pisarza Jalu Kurka pod tytułem „Księga Tatr”. Opowiada ona właśnie o XIX-wiecznym Zakopanem. O księdzu Józefie Stolarczyku, o tym, z jakimi przeciwnościami losu musiał się zmagać w do tej pory zapomnianej przez Boga wioszczynie, o Chałubińskim i Sabale, Karpowiczu i innych znanych ludziach zafascynowanych Tatrami. Stamtąd też pochodzi wiele góralskich legend, których skarbnicą jest piękna góralka Kaśka. Tam też znalazłam przejmujące opisy epidemii cholery. Drugim źródłem mojej zakopiańskiej wiedzy była seria książek wydanych wspólnie przez Wydawnictwo Czarne i Muzeum Tatrzańskie, a szczególnie jedna z nich „Sielankowanie pod Tatrami” Agnieszki Lisak.

Nie można zapomnieć też o epidemii cholery.  Poruszające…
- Epidemia cholery grasowała w Zakopanem jesienią 1873 roku. Zebrałaby dużo więcej ofiar, gdyby nie działalność Tytusa Chałubińskiego i księdza Stolarczyka, który także w końcu zachorował. Sami górale nie bardzo wiedzieli, jak się przed tą chorobą bronić i sposoby, jakich używali, powodują, że włosy stają dęba na głowie.

Ale czuć też wyraźnie Pani fascynację – pięknem Tatr, historycznym Zakopanem, a może całą XIX-wieczną epoką?
- Ja jestem łatwopalna. Fascynuje mnie całe mnóstwo rzeczy. Kiedy piszę  o czymś, to nie ma dla mnie w tej chwili ważniejszej rzeczy, ale potem bez trudu wpadam w następną fascynację. Więc mogę powiedzieć, że Tatry są piękne, historia Zakopanego bardzo ciekawa, a XIX wiek kryje tyle zagadkowych i interesujących spraw. To banał, ale co ja na to poradzę.

Legendy i gwara, którą posługują się górale dodają książce magii…
- Z gwarą miałam mnóstwo problemów. Gdybym trzymała się ściśle wskazówek miłośników tego języka, spore partie tej książki byłyby nie do przeczytania, zapis fonetyczny nie na miejscu w tego typu literaturze, więc przepraszam tych, którzy w gwarze podhalańskiej są zakochani, bo obawiam się, że mogłam nie sprostać ich wymaganiom. A legendy? Legendy są zawsze magiczne i chętnie z nich korzystam.  

Fikcyjni bohaterowie spotykają się w książce z autentycznymi postaciami. Okazja dla czytelnika, by przypomnieć sobie takie nazwiska, jak choćby Chałubiński, prawda?
- Takich autentycznych smaczków jest w tej książce wiele. Przewijają się tam nazwiska dawnych właścicieli Zakopanego i ich dokonania, nazwiska pierwszych badaczy Tatr, miłośników tych gór, którzy pierwsi mierzyli ich wysokość, wytyczali pierwsze szlaki, walczyli już wtedy o ochronę tatrzańskiej przyrody, pomagali Chałubińskiemu walczyć z cholerą. Autentyczne są także postacie samych górali, Bachledowie, Krzeptowscy Pęksowie. Chciałabym, żeby moje książki dawały nie tylko rozrywkę, ale także pozwalały poznać choć trochę realny świat epoki i miejsca, o których piszę.

Duże wrażenie zrobiły na mnie legendy syberyjskie. Do jakich źródeł Pani sięgała?
- O syberyjskich szamanach naczytałam się sporo do kilku poprzednich moich książek z cyklu „Cień od wschodu”. To była baza, ale przy okazji „Kiecki i tiurniury” przeczytałam także reportaż Jacka Hugo-Badera „Szamańska choroba”. Serdecznie polecam, bardzo ciekawa lektura.

Kusi mnie, by coś zdradzić z fabuły… Może jednak ograniczę się do stwierdzenia, że „Kiecka i tiurniura” opowiada ciekawą historię, ma zaskakujące zakończenie i fascynujące tło historyczne. Myśli Pani o kontynuacji?
- Czasem. Kusi mnie trochę, by dopowiedzieć coś o dalszych losach Anastazji i Jędrka Krupy. Ale to byłoby już coś zupełnie innego. Tymczasem dopadła mnie nowa fascynacja i myślami jestem w tym niezwykłym okresie, kiedy odegrał już na światowej arenie swoją rolę Napoleon Bonaparte, a Polacy z dzielnych napoleońskich żołnierzy muszą się nagle przedzierzgnąć w poddanych cara Aleksandra I. I na takim tle rozgrywać się będzie moja opowieść o niezwykłych kobietach i ich problemach. Bo tych nam nigdy nie brakowało. Ale co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Jakiś czas temu przeprowadziła się Pani  w inny region Polski. Mieszka Pani teraz niedaleko Poznania. To Pani miejsce na ziemi?
- Sercem jestem Mazowszanką. Rzuciło mnie tuż pod Poznań z przyczyn rodzinnych. Na razie się aklimatyzuję i przyznam, że trudno mi obejść się bez codziennej obecności moich mazowieckich przyjaciół. Mam nadzieję, że tu znajdę następnych, choć o starych na pewno nie zapomnę. A Wielkopolska też jest piękna i dużo tu ciekawych miejsc, z którymi ciągle się zapoznaję. Przywiązanie i poczucie bycia u siebie mam nadzieję, że z czasem nadejdą.


Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Reklama
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Kupie - pilnie kupie dom w Nowym Targu lub okolicy tel 660797241.
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Zatrudnię do sprzątania apartamentów w okolicy ul. Strążyskiej w Zakopanem. Praca na stałe, 3-4 dni w tygodniu (w weekendy również) w godz. od 9-15. 609097999
    Tel.: 609097999
  • PRACA | dam
    Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DOMEK LETNISKOWY W GORCACH. 515 503 494.
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    SKUTER SNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
  • USŁUGI | budowlane
    WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941.
  • SPRZEDAŻ | różne
    OPAŁ BUK. 660 079 941.
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • PRACA | dam
    Przyjmę MURARZY, DEKARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122.
  • KUPNO
    OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912.
  • PRACA | dam
    NIEMCY: MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, ELEKTRYK, SPAWACZ, KRANISTA. Umowy na warunkach niemieckich. Kontakt: 0048 601-218-955
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam DZIAŁKĘ W ŁAPSZACH WYŻNYCH (nr 2903, 2904, 2905). 572624414.
  • PRACA | dam
    Poszukuję chłopaka z umiejętnością j. niemieckiego na wyjazd do Niemiec (4-7.12.25). 664 497 808.
  • SPRZEDAŻ | różne
    SPRZEDAM OPAŁ SUCHY - 788 344 233.
  • PRACA | dam
    Przyjmę BRYGADY I POJEDYNCZE OSOBY NA TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE. 503 532 680.
  • USŁUGI | budowlane
    TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE tanio i solidnie, zacieranie mechaniczne, technika silosowa. Realizujemy małe i duże obiekty 18 26 550 39, 503 532 680.
  • PRACA | dam
    Nowe miejsce na mapie Białki Tatrzańskiej rekrutuje ! Na stanowiska: -kucharz produkcyjny, kucharz wydawkowy, pizzer, pomoc kuchenna, pracownik obsługi sali restauracyjnej Jeżeli jesteś zainteresowany/ zainteresowana pracą zadzwoń, lub wyślij CV. 798625975 restauracjadwatopory@gmail.com
    Tel.: 798625975
  • USŁUGI | budowlane
    PŁYTKI, REMONTY, ELEWACJE, PODDASZA. 793 677 268.
  • USŁUGI | budowlane
    PŁYTKI, REGIPSY, MALOWANIE, WYKOŃCZENIE WNĘTRZ. 787 479 002.
  • USŁUGI | budowlane
    OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Wynajmę umeblowane MIESZKANIE EMERYTCE - Szaflary. 601 707 235.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam tanio! PENSJONAT Z WYPOSAŻENIEM W SZAFLARACH. 513 243 420.
  • PRACA | dam
    Pracownia Projektowa SŁOWIK ARCHITEKTURA poszukuje ARCHITEKTA. Oczekujemy: *ukończonego kierunku studiów pierwszego stopnia na Wydziale Architektury *znajomości programu ArchiCAD * min. 2 lata doświadczenia. 668 309 058 https://slowikarchitektura.pl/
    Tel.: 668 309 058
    WWW: slowikarchitektura.pl/
  • PRACA | dam
    Poszukiwana osoba do pracy w sklepie na Krupówkach na stanowisko sprzedawcy. 723 745 984
    Tel.: 723
  • PRACA | dam
    KASJER/KASJERKA PRACA W SKLEPIE SPOŻYWCZYM BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ WIĘCEJ INFORMACJI POD NR TEL. 609820250 as.stasik@op.pl
    Tel.: 609820250
  • PRACA | dam
    Przyjmę do pracy na budowie - docieplenia, budowy od podstaw, wykończenia. Zakopane i najbliższe okolice.. 500160574
    Tel.: 500160574
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
    Tel.: 600404554
  • USŁUGI | inne
    PROFESJONALNA WYCINKA DRZEW, GAŁĘZI Z PODNOŚNIKA I Z UŻYCIEM LINY. 889 105 476
  • NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
    Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
    Tel.: 788
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • PRACA | dam
    Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2025-11-11 08:00 Boski świat Marii Wnęk. Wernisaż pełen barw i emocji w GOK w Łopusznej 2025-11-10 21:24 Groźny wypadek przy skrzyżowaniu w centrum Poronina, dziecko zabrane do szpitala 1 2025-11-10 21:00 Szaleńcy na suskich drogach 2025-11-10 20:58 Czy ktoś widział tego psa? 2025-11-10 20:00 Transgraniczne groźby zamiast transgranicznej współpracy 6 2025-11-10 19:32 Tłoczno na Krupówkach. Są także pokazy piłkarskie. We wtorek korki? (WIDEO) 2 2025-11-10 19:00 Góralki ze Spisza na wielkiej scenie 1 2025-11-10 18:00 Zastrzyk emocji 2025-11-10 17:23 Tak dziś było tuż po zachodzie słońca. Przed nami cieplejsze dni (WIDEO) 2025-11-10 17:00 Stanisław Gąsienica - Wawrytko z benefisem i nagrodą 2025-11-10 16:30 Za górala czy za pana. Ludźmierskie Spotkanie ze Słowem 2025-11-10 16:00 Kobiety z wąsami pojawiły się w zakopiańskim Sanepidzie 3 2025-11-10 15:00 Rondo na węźle tatrzańskim ma godnych patronów - to Bracia Kupcowie 2025-11-10 14:00 Wspominali ofiary gór 2025-11-10 13:30 Jutro Zakopiański Bieg Niepodległości. Utrudnienia w ruchu, komunikat dla zawodników 2025-11-10 13:05 17 pasażerów zamiast 9. Kierowcę busa spotkała dotkliwa kara 10 2025-11-10 12:30 Szkolenia z AI dla młodzieży, dorosłych i firm 2025-11-10 12:00 Wysoko w Tatrach wciąż leży śnieg. Na Podhalu coraz cieplej 2025-11-10 11:00 Szkoła do hymnu (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-11-10 10:35 Zakopane - sprzedam tanio różne BIURKA 2025-11-10 10:00 Ważny apel Pienińskiego Parku Narodowego 6 2025-11-10 09:00 W ciszy Ciemnych Smreczyn - śladami Jana Kasprowicza w Tatrach 1 2025-11-10 08:00 Gmina Ochotnica ma nowe studium zagospodarowania przestrzennego. Będzie więcej terenów budowlanych 3 2025-11-09 22:01 Zakopane - sprzedam DWA KOMPLETY KAWIARNIANE 2025-11-09 21:01 Zakopane - oddam za darmo WERSALKĘ 2025-11-09 21:00 Zapomniana aleja zdrajców na największym zakopiańskim cmentarzu 20 2025-11-09 20:00 Nowotarski Dzień Wolontariusza 2025 "Poznajmy się na nowo". Spotkanie organizacyjne 2025-11-09 19:45 Poważny wypadek na zakopiance w Rdzawce 5 2025-11-09 19:30 Wędrujący las 2 2025-11-09 19:00 Szpulki '88, szkoły już nie ma, absolwentki tkają i dzielą się swą twórczością 1 2025-11-09 18:26 Zabytkowy kościół w Tylmanowej zyskuje dawny blask 3 2025-11-09 18:00 Koniec Czernichowianki, coraz mniej powołań, coraz więcej sióstr - seniorek 1 2025-11-09 17:30 Spytkowice w żałobie 2025-11-09 17:00 Skrzydła, które rosną w ciszy. Mamy dla Was książki 2025-11-09 16:30 "Zrozumieć HPV - wiedza, profilaktyka, zdrowie". Konferencja 1 2025-11-09 16:00 Olga zginęła pod kołami ciężarówki. W redakcji mamy po niej pamiątkę. 2025-11-09 15:30 Między Kozińcem a Antałówką. Pensjonat "Ryś" w Zakopanem. Promocja książki 2025-11-09 15:00 Nowy Targ pamięta o Bohaterach 2025-11-09 14:32 32. Muzykanckie Zoduski w Zakopanem. Wspominali muzykantów (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-11-09 14:00 Zjechałem na nartach z Mount Everestu (WIDEO) 5 2025-11-09 13:29 Mały remont bacówki PTTK na Maciejowej 2025-11-09 13:00 Podhalańska idzie wiara. Posiady góralskie 2025-11-09 12:30 Miołek se piscołke... 2025-11-09 12:12 Duże korki w Zakopanem (WIDEO) 2 2025-11-09 12:00 Gość w dom, prysznic w salonie 8 2025-11-09 11:39 Na czas długiego weekendu Park otworzył szlaki na Babiej Górze 2025-11-09 11:00 Zaczyna się remont dworu Berskich w Tylmanowej 3 2025-11-09 10:40 W Szczawnicy palił się dom mieszkalny 2025-11-09 10:30 Będą wspólne dyżury TOPR i załóg śmigłowców ASAR 2025-11-09 10:00 Matematyka, macocha nauk, tu uczniowie wraz z rodzicami mają poważny problem. 21
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-11-10 23:19 1. Jak ze Śpisa to śpisanki/jőrgowianki a nie gőrolki. Ale dziewczyny fajne trzeba przyznać. 2025-11-10 22:46 2. No brawo. W końcu coś się ruszyło. Kierowca zielonego busa (gupol)od ponad 20lat jeździ bez działalności,bez kasy fiskalnej, bez uprawnień do przewozu osób, bez licencji,bez zezwoleń,bez linii regularnej . I przypadkiem został złapany haha no brawo. Na YT wpiszcie"gupol" i możecie go pooglądać . Tak to ten sam co porwał pare lat temu urzędniczki i groził że je zabije , i to On uciekał przed ITD bijąc radiowóz :) nie jest mi go szkoda, kupe chama. Pozdro:)) muhaha 2025-11-10 22:13 3. Po przetargu koszty mogą być niższe ale nie w kraju nad Wisłą. @skandal lokalny, kościołów w Polscej już jest dość, podobnie jak darmozjadów w kieckach. 2025-11-10 21:51 4. AJ WAJ..... 2025-11-10 21:46 5. @Ella, ale śmieci zostawią. Kto za to zapłaci? Właściciele samowoli i lewych apartamentów w blokach? Nie sądzę... Zapytaj burmistrza ile pobrał opłaty lokalnej za ten "tłoczny" weekend, albo opłaty targowej lub opłat parkingowych... I pamiętaj że podwyżka śmieci już klepnięta. Cieszysz się? 2025-11-10 21:45 6. Trzeba napisać "koło Lenina" bo ludzie nie wiedzą gdzie.... Jakie tam centrum.... 2025-11-10 21:42 7. Na Słowacji u podnóża szlaków turystycznych, tam gdzie zostawiałem samochód, podjeżdżały busy ze schronisk tzw 9 osobowe. We wrześniu tego roku widziałem jak z takiego busa wyszło 21 osób. To jest niewiarygodne. Jak jechałem w górę rowerem to mijałem się z takim busem i byłem w szoku że blokowały mu się koła i mimo tego niosło go jeszcze kilka metrów w dół. Jak zobaczyłem że są tak w dół przeładowane... zrozumiałem dlaczego tak się dzieje.... nigdy w życiu nie wsiadłbym do takiej trumny. W szoku jestem że ludzie są aż tak pozbawieni wyobraźni.... 2025-11-10 21:30 8. @ćwoku, piszesz, Kaczyński otacza się komunistami ( liczba mnoga), a jak zwykle, za przykład wymieniasz tylko jednego. Ja mam pytanie z innej beczki. Kto otacza się komunistami: kwaśniewskim, czarzastym, millerem, cimoszewiczem, rzeplińskim, bonim, rosattim, geremkiem... czyim bliskim otoczeniem oni, i inni POstKOmuchy dzisiaj się otaczają? 2025-11-10 21:26 9. Najważniejsze, że jutro wyjeżdżają. 2025-11-10 21:20 10. Czarny Dunajec ! Wstyd i hańba !
2025-11-07 18:02 1. Do naleśnika. Masz racje. Własność ziemi to rzecz święta. Bez TPNu Tatry by staly tak samo gdzie stoją i górale by zarządzali tak jak i teraz.. mielibysmy płoty w poprzek Kalatowek, pijanych "stryków" zbierających opłaty przy ściezkach przez swoje przecież. Smażalnie mintaja nad Czarnym Stawem i korcmy z peruwiańską muzyką wzdłóż Doliny Kościeliskiej albo ryczące quady z łysolami na Goryczkowej. Mam dalej? Że byłoby inaczej? To dlaczego nie jest tam gdzie ta Gomora się pleni dzisiaj 2025-10-31 16:25 2. Przepiękne pracę. Wspaniałą atmosferą Czerwonego Dworu 2025-10-29 20:57 3. do Franka - jak by to były prywatne tereny, to kto inny miałby tam rządzić jak nie ich właściciele? A może Twoje obejście (o ile takowe posiadasz) wyglądałoby lepiej, gdyby zajęło się nim państwo? Może Ciebie trzeba wywłaszczyć i zająć się lepiej tym co masz? I wtedy powiemy - no teraz to wygląda jak trzeba, wolimy żeby żaden Franek prywatny właściciel się nam tu nie rządził. 2025-10-25 11:34 4. Mam do działań Tpn wiele uwag, ale gdy pomyślę jak by wyglądały te tereny gdyby tam wciąż rządzili prywatni właściciele, to jednak wolę żeby było tak jak jest teraz. 2025-10-16 13:58 5. Ani słowa o tym, że Ania Schumacher jest wnuczką Anny Górskiej. 2025-08-14 19:47 6. ...cudnie malowała! ten dobór kolorów!!!... 2025-08-10 20:25 7. Pan Krzysztof Kulesza nie ma 90 lat.Jest z 1953 lub 1954 R. 2025-06-22 01:24 8. Wzbogacony o 8 kolejnych budynków:):):) Wzbogacony:):):) 2025-06-22 00:36 9. A, czyli wyrżnąć drzewa i walnąć betonowe kloce tak jak już Radisson zrobił na miejscu przepięknego Modrzejowa, który powinien być muzeum, a rozjechały go spychacze. Brawo! Oby tak dalej, zalejemy betonem wszystką zieleń, dziedzictwo wyburzyć. Lepiej się zaborcy obchodzili z polskim krajobrazem i architekturą niż deweloperzy. 2025-06-12 19:04 10. Dla wielu osób za drogo, może by tak pomyśleć o zniżce dla mieszkańców?
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama
Polecamy


REKLAMA


Pożegnania


REKLAMA


FILMY TP