2022-09-25 21:40:40
Historia
Słuszna sprawa górę wzięła! Morskie Oko nasze!
Jeszcze Polska nie zginęła! Wiwat plemię lasze! Słuszna sprawa górę wzięła! Morskie Oko nasze! - śpiewali 120 lat temu nasi rodacy w Zakopanem.
Na początku ubiegłego stulecia rozgorzał jeden z ważniejszych, chociaż może trochę zapomnianych dziś sporów w polskiej historii ostatnich wieków. Po latach mógłby on stać się kanwą dla filmu historyczno-przygodowego. Konflikt dotyczył co prawda maleńkiego skrawka terenu, ledwie 362 hektarów. Z punktu widzenia historii, kultury, turystyki chodzi o jedno z najcenniejszych miejsc w Polsce. W spór o Morskie Oko i okoliczne tereny zaangażowane były dwa państwa tworzące monarchię austro-węgierską. Z jednej strony Węgry, z drugiej Austria, a konkretnie polska Galicja. - Tatry dla Węgier są bardzo ważne po dziś dzień. Wystarczy spojrzeć na herb tego kraju, w którym znajdują się trzy wzgórza symbolizujące góry: Matra, Fatra i właśnie Tatry - mówi starosta tatrzański Piotr Bąk.
Zamoyski kontra Hohenlohe
Konflikt o Morskie Oko nie był jednak tylko sporem państwowym, a toczył się między dwiema wielkimi postaciami związanymi z ówczesnymi Tatrami. Z jednej strony był to niemiecki książę Christian Hohenlohe, właściciel części obecnych Tatr Słowackich, jeden z najbogatszych ludzi w Rzeszy, który w Tatrzańskiej Jaworzynie wybudował pałac. Z drugiej hrabia Władysław Zamoyski, społecznik, założyciel Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Krakowie, który na aukcji stał się właścicielem dóbr w Zakopanem.
Rozpoczęli oni między sobą prywatną wojenkę, która obfitowała w wydarzenia niczym z westernu. Było niszczenie mostów, słupków granicznych, wzajemne oskarżenia, próby przekupstwa. Obie strony stosowały podstępy, byle tylko dowieść, że Morskie Oko im się należy. Słynni górale - muzykant Bartuś Obrochta i Klimek Bachleda, pierwszy ratownik tatrzański, byli wynajmowani przez hrabiego Zamoyskiego do kłusowania w Dolinie Rybiego Potoku. Tam na gorącym uczynku łapał ich leśniczy Jędrzej Dziadoń. Sąd w Nowym Targu skazywał ich na grzywny, które płacił za nich Zamoyski. Wszystko po to, aby udowodnić, że to właśnie służby Zamoyskiego panują na tym terenie.
Była też akcja zniszczenia węgierskiego posterunku nad Morskim Okiem. Węgrzy na wschodnim krańcu stawu postawili bowiem budynek, aby pokazać, kto rządzi w tym miejscu Tatr. Tu do akcji wkroczył leśniczy Władysław Bieńkowski. Dowiedział się, kiedy większość węgierskich żandarmów stacjonujących w posterunku będzie nieobecna. Najechał budynek z góralami. Pojmali dwóch obrońców. - Sam budynek górale rozkawałkowali w 20 minut. Ten najazd skończył się ostatecznie postępowaniem procesowym. Leśniczy Bieńkowski został pojmany przez żandarmów na targu w Kieżmarku, ale w czasie transportu w drodze do Lewoczy uciekł - opowiada Paweł Skawiński, były dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Za trudna sprawa dla cesarza
Ostatecznie spór tak się zaognił, że sprawa trafiła na dwór samego cesarza Franciszka Józefa. Węgrzy domagali się wytyczenia granicy niemal przez środek Morskiego Oka, tak aby wschodnia część stawu należała do nich. Sprawa była tak zagmatwana, że nawet sam cesarz Austro-Węgier Franciszek Józef nie chciał wydać werdyktu. Oddał więc sprawę w ręce niezależnego trybunału - Międzynarodowego Sądu Rozjemczego w Grazu. Na jego czele stanął bezstronny superarbiter Jan Winkler, prezydent Najwyższego Trybunału Federalnego Szwajcarskiego. Trybunał obradował od 21 sierpnia do 13 września 1902 roku. Polską stronę reprezentowali m.in. Aleksander Mniszek Tchorzewski, sędzia pochowany na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem, i prof. Oswald Balzer, polski historyk i prawnik. Aby udowodnić swoje racje jeszcze przed procesem, z Zakopanego do Morskiego Oka wybudowano drogę. Powstała ona do Włosienicy, ostatniego odcinka nad sam staw nie zdążono już dokończyć i pokryto go szutrem. Później na cześć prof. Oswalda Balzera droga ta została nazwana jego imieniem.
Poranna kąpiel hrabiego
Przed sądem w Grazu obie strony przedstawiały mapy, dokumenty świadczące o ich racji. Sprawa okazała się skomplikowana również dla sędziów. Trybunał postanowił powołać biegłego Fridolina Beckera, pułkownika szwajcarskiego sztabu generalnego, profesora politechniki w Zurichu. Becker przyjechał na miejsce. Hrabia Zamoyski nie chciał za bardzo naprzykrzać się rzeczoznawcy, wybrał więc mały podstęp, aby "przypadkowo" go spotkać. Wiedział, że Becker zamieszkał nad Morskim Okiem i lubił poranne spacery. Hrabia sam więc niemal o świcie poszedł nad staw i zażywał kąpieli w jego toniach. Dzięki temu spotkał biegłego i próbował go przekonać do swoich racji. Ostatecznie o tym, że nasza strona ma zwyciężyć, zadecydowała wizja lokalna w miejscu, gdzie Biała Woda łączy się z Rybim Potokiem i tworzy rzekę Białkę. Nawet nie będąc hydrologiem, pierwszy rzut oka widać, że to Rybi Potok jest mniejszym potokiem i wpływa do Białej Wody, a więc źródła Białki leżą gdzieś pod Gerlachem. To odebrało stronie węgierskiej kolejne argumenty.
Dziadoń nie dał się przekupić
Ostatecznie wyrokiem wydanym 13 września 1902 roku trybunał przyznał zdecydowaną większość spornych terenów Galicji, na pocieszenie Węgrzy otrzymali 11 hektarów terenu z 362, o które toczył się konflikt. - To było niesamowite zwycięstwo. Szczególnie że odniesione nad Christianem Hohenlohe, który był trzecim największym podatnikiem w Niemczech i jednym z najbogatszych ludzi na świecie - przekonuje Maciej Hodorowicz, potomek Jędrzeja Dziadonia, leśnego, który razem z innymi góralami odegrał dużą rolę w wygraniu procesu. - Książę Hohenlohe chciał zresztą Dziadonia, można powiedzieć, przekupić. Nie mógł go pokonać, więc próbował zatrudnić, szczególnie że ten uratował kiedyś małżonkę księcia. Dziadoń jednak odmówił - opowiada Maciej Hodorowicz. Trudno dziś, po wielu latach, dociec, co zadecydowało o takiej decyzji. Pewnie po trosze chodziło o przywiązanie do Polski, trochę o honor, który nie pozwalał Dziadoniowi złamać danego Zamoyskiemu słowa.
***
Niedawno w Bukowinie Tatrzańskiej odbywały się obchody 120. rocznicy wygrania sporu o Morskie Oko. Rozpoczęły się od Mszy św. w kościele parafialnym w Bukowinie Tatrzańskiej. O godz. 12.30 Bartłomiej Koszarek słowami z początku tekstu rozpoczął sesję naukową w Domu Ludowym. Starosta Piotr Bąk przedstawił geodezyjne i topograficzne aspekty sporu, Maria Krzeptowska-Jasinek mówiła o dziejach sołtysiego rodu Nowobilskich z Białki Tatrzańskiej, prof. Jerzy Roszkowski zaprezentował postać hrabiego Władysława Zamoyskiego, były dyrektor TPN Paweł Skawiński mówił o leśniczym Władysławie Bieńkowskim, Maciej Hodorowicz przedstawił udział w sporze leśnego Jędrzeja Dziadonia i innych górali. Uroczystości zakończyły się odsłonięciem tablicy poświęconej Jędrzejowi Dziadoniowi nad Morskim Okiem.
Paweł Pełka
PIS i tak sprzeda.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60. -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
PRACA | dam
Pensjonat w Zakopanem zatrudni POKOJOWĄ - 666 37 83 57. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
PRACA | dam
Zatrudnimy Panią na pokoje. Praca całoroczna stała w małym obiekcie 40-50 osób w Zakopanym. Panie chętne, proszę o kontakt. 18 2061434 sgzakopane@interia.eu
Tel.: 18 -
PRACA | dam
CENTRALNY OŚRODEK SPORTU w Zakopanem zatrudni KIEROWNIKA Działu Utrzymania i Eksploatacji Kolei Linowych. Tel.: 18 263 26 59, www.bip.cos.pl, e-mail: praca.zakopane@cos.pl -
MOTORYZACJA | sprzedaż
MITSHUBISHI OUTLANDER 2,2 DI-D, 4X4, r.p.2014, przebieg 224 tys. km, I właściciel, bogata wersja Intense Plus, dodatkowo kpl. kół zimowych z felgami, zdejmowany hak,oryginalny bagażnik dachowy. 605 564 270. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
PRACA | dam
Hotel "Foluszowy Potok" Zakopane, ul. Zamoyskiego 42 zatrudni do restauracji hotelowej: KELNERA/-KĘ. Zapewniamy stabilną, całoroczną pracę w restauracji hotelowej. Kontakt wyłącznie telefoniczny: 660 41 00 46 -
PRACA | dam
Restauracja Górska w Białce Tatrzańskiej do uzupełnienia zespołu poszukuje osoby na stanowisko ZASTĘPCA SZEFA KUCHNI. Praca w doświadczonym zespole, wysokie wynagrodzenie. Oferujemy pracę bez zamieszkania. Wymagane doświadczenie zawodowe,więcej info:. 518-259-536 www.restauracjagorska.pl email : rest.gorska@gmail.com
Tel.: 518 -
PRACA | dam
Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni pracowników na stanowisko: pomocnik budowlany, malarz, tynkarz, płytkarz, cieśla, zbrojarz, pracownik ogólnobudowlany .
Tel.: 602 629 623 -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
PRACA | dam
Z. R. GŁOWACCY ZATRUDNI PRACOWNIKÓW BUDOWLANYCH DO ROBÓT WYKOŃCZENIOWYCH W ZAKOPANEM. 608 813 506 -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA i DZIAŁKĘ 20 AR. 505 429 375. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.