2022-10-15 20:00:38
Rozmowa TP
Żołnierz, który zmienił Tatry. Edward Wlazło odpowiada na nasze pytania
Po prawie 15 latach ze stanowiska odchodzi Edward Wlazło, komendant Straży Parku Tatrzańskiego. W rozmowie z Pawłem Pełką opowiada o walce z kłusownikami, wyeliminowaniu nadużyć wśród fiakrów, zwolnieniach dla pracowników TPN, którzy byli pijani w pracy. Zdradza też powody swojej decyzji.
- Kiedy zaczął pan pracę w Tatrzańskim Parku Narodowym?
- To był 1 lipca 2008 roku. Przyjmował mnie do pracy jeszcze dyrektor Paweł Skawiński. Postawiłem sobie wtedy za zadanie zmienić w Tatrach podejście do przyrody, do łamania przepisów. Nie moja rola osądzać, jak mi się to udało.
- Wcześniej był pan żołnierzem, brał udział w misjach w wielu krajach, pracował w Żandarmerii Wojskowej, to była zupełnie inna praca.
- Tak, musiałem się w tej nowej specyfice odnaleźć. Oczywiście od połowy lat 80. mieszkałem pod Tatrami, chodziłem w góry z żoną na spacery, jednak bycie komendantem to zupełnie coś innego. Przyjęty zostałem po to, żeby zrobić trochę porządku, aby wyeliminować to, co potocznie nazwałbym dziadostwem na terenie parku.
- Wtedy pojawiały się opinie, że w Tatry przyszedł żołnierz, a tu nie ma pola walki, jest tylko przyroda. Jak poradził sobie pan z takimi zdaniami?
- Zdawałem sobie z tego sprawę z tego, że takie opinie będą się pojawiać. Miałem jednak duże wsparcie w swoich zastępcach, funkcjonariuszach, którzy znali specyfikę pracy, a także w dyrekcji parku. Pracowałem wcześniej w wydziale śledczym Żandarmerii Wojskowej w Krakowie, więc wszelkie sprawy proceduralne, mandaty, raporty, postępowania administracyjne miałem opanowane do perfekcji.
- Co uważa pan za swoje największe osiągnięcie?
- Myślę, że trudną sprawą, którą udało się rozwiązać, była kwestia fiakrów na drodze do Morskiego Oka. Gdy przychodziłem do pracy 15 lat temu, zdarzało się tam wiele nadużyć. Przez ten czas wydaje mi się, że zupełnie je wyeliminowaliśmy. Udało się też całkowicie zmienić podejście fiakrów do pracy. Teraz dbają o konie, o swój wizerunek, nie ma już mowy, żeby zabrali na wóz więcej osób niż pozwalają na to przepisy. Zmienili swój stosunek do turystów. Musieli się też przyzwyczaić do nowego stylu przeprowadzania kontroli i zrozumieć, że w dzisiejszych czasach w tak popularnym miejscu pod okiem kamer, telefonów komórkowych nie ma szans na jakieś naruszanie prawa. Od kilku lat praktycznie nie trzeba ich pilnować. Po początkowej nieufności zrozumieli też, że nie jestem ich wrogiem, ale staram się im pomagać.
- Czy przez te 15 lat poprawiło się wyposażenie straży parku?
- Dzięki temu, że TPN jest najbardziej zasobnym finansowo parkiem w Polsce, za zgodą dyrekcji mogłem kupić nowe wyposażenie dla strażników, nową broń, sprzęt noktowizyjny, wymienialiśmy co pewien czas samochody. Byłem też na dwumiesięcznym kursie w Colorado i Wayoming w tamtejszych parkach narodowych. Tam poznałem system pracy rengersów amerykańskich. Nie ukrywam, że trochę tamtych doświadczeń przeniosłem na nasz teren.
- W tym okresie Tatry stały się o wiele bardziej popularne. Jak radził sobie pan ze zwiększającym się ruchem turystycznym?
- Gdy przychodziłem do pracy w TPN, Tatry rocznie odwiedzało 2,6 miliona osób. Teraz liczba ta wzrosła do prawie 5 milionów. Aby sprostać temu wyzwaniu, cały czas się uczyłem. Ukończyłem Geografię na Uniwersytecie Jagiellońskim, zrobiłem doktorat, w Lucernie skończyłem podyplomowe studia zarządzania personelem. Teraz jestem na drugim roku procesu habilitacji doktoratu. Przy tak dużej liczbie turystów ośmiu funkcjonariuszy parku to nie jest zbyt wielka liczba, szczególnie w wakacje. Latem trudno to wszystko opanować, szczególnie że turyści są coraz bardziej roszczeniowi. Potrafią przy podejmowaniu interwencji straszyć, że zwolnią z pracy, że są prokuratorami, sędziami, że mają znajomości, ale powtarzam im, że nie oni nas zatrudniali i nie oni nas będą zwalniać.
- Z Tatr prawie zniknęło natomiast kłusownictwo.
- Tak, teraz mamy tylko sporadyczne przypadki, może raz do roku w rejonie Doliny Chochołowskiej Zazadni. To były najcięższe przestępstwa przeciwko przyrodzie w Tatrach i udało się je wyeliminować. To również dzięki naszemu lepszemu wyposażeniu, dzięki kamerom noktowizyjnym, fotopułapkom.
- A jak wygląda sytuacja z nielegalnymi wycinkami drzew?
- W tej kwestii również odnieśliśmy sporo sukcesów, chociaż tej zimy pojawi się problem. Skoro pan wiceminister środowiska z Podhala stwierdził, że ludzie mogą zbierać chrust, może się to zmienić. Wejście do parku i zbieranie drewna jest oczywiście zabronione, ale to może się tej zimy nasilić.
- Były przypadki, że musiał pan interweniować wobec pracowników TPN?
- Tak, były takie sytuacje, ale to głównie na początku mojej pracy. Nie ukrywam, że były osoby przyłapane na pracy pod wpływem alkoholu. Wzywałem wtedy policję. Później te osoby otrzymywały wypowiedzenia, które sam musiałem wręczać. Teraz o alkoholu w parku nikt już nie myśli. To nie były oczywiście sytuacje przyjemne, niemniej jednak dzięki tym działaniom udało się je wyeliminować. Nie ukrywam, że moje stanowisko było jednym z najbardziej niewdzięcznych w parku.
- Skąd decyzja o odejściu z TPN?
- To na pewno było 15 wspaniałych lat i przy tej okazji chciałem podziękować wszystkim pracownikom TPN, od dyrekcji przez strażników, leśników po pracowników biurowych. Zdałem sobie jednak sprawę, że nic już nie mogę w parku więcej zrobić. Trochę jestem też zmęczony liczbą turystów, telefonów, które odbierałem. Mój numer był cały czas dostępny na stronie internetowej. Pojawiać zaczęły się też nowe problemy związane z dronami, paralotniami, dochodziło do tego biwakowanie, wprowadzanie psów, kotów, nawet małpek na teren parku, kąpiele w stawach, zaśmiecanie, nocne wycieczki, picie alkoholu i te wszystkie sygnały spływały do mnie, a starałem się cały czas dyspozycyjny. Było tego jednak za dużo.
- Turyści wybierający się w Tatry idą tam z większą świadomością tego, gdzie są, niż było to 15 lat temu?
- Świadomość ekologiczna, szczególnie młodzieży, jest z pewnością coraz większa. Niestety, sporo interwencji dotyczy Ukraińców i Węgrów, te dwie nacje najczęściej nie rozumieją pewnych przepisów. Trochę problemów mamy też z tutejszymi mieszkańcami, którym wydaje się, że są u siebie i wszystko im wolno. Mamy też kilku można powiedzieć stałych klientów, którzy chadzają poza szlakami, potem odwołują się od mandatów do sądu, ale wszystkie sprawy wygrywamy. Jeśli chodzi o mandaty i interwencje, to mieliśmy ich więcej niż wszystkie pozostałe parki narodowe w Polsce. Oczywiście wiele z nich kończyło się pouczeniami, szczególnie jeśli turysta wyraził skruchę, przeprosił.
- Czego przez te lata nie udało się zrobić?
- Nie udało się wyeliminować chodzenia po zmroku po Tatrach w sezonie letnim. Było to bardzo trudne ze względu na liczbę strażników.
- Czy pana odejście z pracy ma coś wspólnego z decyzją o oddaniu trzech odznaczeń przyznanych przez przedstawicieli obecnej władzy?
- Nie jestem członkiem, ani nie jestem związany z żadną partią. Oddałem trzy medale. Złoty Medal za Zasługi dla Policji, który w 2018 roku nadał mi Joachim Brudziński, ówczesny minister spraw wewnętrznych. Kolejny był przyznany za akcję ratunkową na Giewoncie z 2019 roku, ale po sytuacjach związanych z respiratorami ministra Łukasza Szumowskiego oddałem go. Trzeci otrzymałem za zasługi dla ochrony środowiska od ministra Henrykowa Kowalczyka. Kiedyś głosowałem na PiS, bardzo im kibicowałem, ale to, co się dzieje teraz, sprawy związane z respiratorami, rozdawnictwem pieniędzy sprawiły, że rozczarowałem się tą władzą i już na PiS nie zagłosuję. Denerwuje mnie, że tylu jest milionerów w partii rządzącej, według mojej oceny idzie to w złym kierunku. Nie do przyjęcia jest też to, co ci politycy opowiadają w mediach publicznych.
- Nie będzie panu trochę żal opuszczać Tatry? Może pan zdradzić, co teraz będzie robić?
- Oczywiście, że czasem będzie żal, to była wspaniała praca ze wspaniałymi ludźmi wśród cudownej przyrody. Takiej pracy już z pewnością nie będę miał. Park mnie przez ten czas w dużej mierze ukształtował, pozwolili mi na to dyrektorzy Paweł Skawiński i Szymon Ziobrowski.
Będę teraz wykładowcą w języku angielskim w jednym z krajów Unii Europejskiej i rozpoczynam pracę w korporacji.
Yano pisze, że Edka można porównać do jurgieltnicy, ale z tego co wiem on nic nie miał wspólnego z Niemcami i GORALEN VOLK bo to ceper jak sam pisał o sobie.
Drugi wpis Pseudowojaka mało inteligentny, a wręcz prostacki pisze o CBŚ, jesteś zapewne niezbyt wykształcony, zflustrowanym i mało rozgarnięty, a poza tym żal ci tyłek ściska, że Edek jest doktorem UJ, bardzo dobrze wykształconym człowiekiem, biegle posługuje się kilkoma językami obcymi i jest gościem, a nie insektem, który w zaciszu swojego grajdołka wpisuje pierdoły. Typuje, że jesteś i się nie mylę osobnikiem w niebieskim mundurze z Jagiellońskiej w Zakopanem, nie zasługujesz na tę formację . Teraz brylujesz na forum, a co tam dołożę mu bo jestem po drugiej stronie ekranu. Chciałeś błysnąć na forum, a to cię zaradziło. Karma wróci do ciebie z dwojoną siłą, zawsze tak jest.
"to co Pan zrobił z tymi medalami od władz pis-u i to w jakim stylu i miejscu w mateczniku pis-oswców to już jest nie lada odwaga". Odwaga na miarę Nobla. Niech się spieszy z tym wyjazdem bo jeszcze dojdzie do linczu.
Czy ten post pisał sam zainteresowany?
Nie będzie nic robił. Dostał posadę, za naplucie na obecnie rządzących. To jedyny warunek dobrze płatnej fuchy w jednym z państw UE. Nie prościej było napisać w Niemczech, wstydzi się? Dawniej na takich ludzi mówiło się jurgieltnicy.
Do tego zapewne doszedł aspekt finansowy.
Jestem w stanie go zrozumieć.
W ciągu prawie 30 lat chodzenia to tu, to tam, nie miałem nigdy bezpośredniego kontaktu z filancami - ani polskimi ani słowackimi. I niech tak pozostanie :)
-
PRACA | dam
Restauracja Górska do uzupełnienia zespołu poszukuje osoby na stanowisko: KUCHARZ. Oferta pracy tylko dla kucharza z doświadczeniem zawodowym. Praca na pełen etat , bardzo dobre warunki pracy. Więcej informacji pod numerem :. 518 259 536 www.restauracjagorska.pl rest.gorska@gmail.com
Tel.: 518 -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -sprzedam działke z pozwoleniem na budowę , bardzo dobra lokalizacja 660797241 b12.pl. -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Suche zatrudni Kierownika z doswiadczeniem i zamiłowaniem do Narciastwa praca całoroczna. 606835437 apartamenty@dw-jedrol.pl
Tel.: 606835437 -
PRACA | dam
Przyjmę UCZNIA NA PRAKTYKĘ W ZAWODZIE SPRZEDAWCA. 889 694 718. -
PRACA | dam
WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644 -
PRACA | dam
Przyjmę do pracy do sklepu spożywczego na 1/2 etatu możliwość przyuczenia. Nowy Targ kontakt telefoniczny 500289160. 500289160
Tel.: 500289160 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska ---sprzedam działke 1,4 hektara w jednym kawałku z dojazdem 660797241. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam bez pośredników DZIAŁKĘ W JORDANOWIE 1500 m2, widokową, częściowo uzbrojoną. Teren zabudowań jednorodzinnych i zagrodowych. 728 710 702, 605 879 327. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Dom Lipnica Mała z działka 11 arów sprzedam 660797241 b12.pl. -
USŁUGI | budowlane
Malowanie ,szpachlowanie ,ścianki sufity podwieszane , solidnie,szybko. 508441711
Tel.: 508441711 -
PRACA | dam
Pracownik budowlany. Firma budowlana poszukuje pracownika budowlanego na terenie: Zakopane, Nowy Targ, Białka Tatrzańska, Bukowina. 602493811
Tel.: 602493811 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | dam
SPRZĄTANIE APARTAMENTÓW W KOŚCIELISKU, PRACA STAŁA UMOWA O PRACĘ/ZLECENIE. 698954671 www.osadawidokowa.pl d.zacharko@gorskagrupa.pl
Tel.: 698954671 -
SPRZEDAŻ | różne
AD BLUE - Z DYSTRYBUTORA - STACJA PALIW PAPI SERVICE, ZAKOPANE - SPYRKÓWKA 4. WYGODNE TANKOWANIE, NAJLEPSZE CENY! Tel. 18 20 17 467. www.papiservice.pl -
NAUKA
Niepubliczne Przedszkole Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Zakopanem przy ul. Krzeptówki Potok 12 zaprasza dzieci w wieku 2,5 - 3 lata. Zapewniamy: świetną bazę lokalową, własną kuchnię, doświadczoną kadrę, przystępne ceny. Zapraszamy do kontaktu mailowego: przedszkolemisjonarki@gmail.com lub telefonicznego 690 124 554 -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, ŁAZIENKI, MALOWANIE. 798 476 308. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
KUPNO
Kupię LIMBĘ na pniu. 605 306 244 -
PRACA | dam
Nowopowstająca piekarnia rzemieślnicza w Zakopanem, zatrudni piekarza, cukiernika i kucharza śniadaniowego. Mile widziane także osoby z pasją chętne do przeszkolenia. Nie zapewniamy noclegu. 602124461
Tel.: 602124461 -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.