2019-06-20 21:32:24

Blog

Kiedy umiera góral. Cześć druga

Stojąc na peronie ramię w ramię, przyglądali się odjeżdżającemu pociągowi. Sprzed ich oczu zniknął ostatni wagon, odsłaniając wschodnią część peronu. Spojrzeli na siebie. Wybałuszone oczy górala, na widok uśmiechniętego Papieża puszczającego oko, z powrotem wróciły do oczodołów.

Przed nimi malował się niewielki jarmark. Kupcy snuli się wzdłuż peronu, niosąc kosze wiklinowe wypchane po brzegi produktami. Co chwilę zatrzymywali się przy wybranym stoisku, zamieniali kilka zdań ze sprzedawcą, po czym kolejny zakup lądował w koszyku. Mimo to, idąc dalej, nie gubili po drodze niczego, co wcześniej nabyli.

Przyglądający się temu góral, poczuł skurcz w żołądku i rzucił przed siebie: – Niby my w niebiy, niby nie cłek a dusa, a musem wom Łojce Świynty pedziyć, że dalyj cujym, jak mnie w żołądku ścisko na widok tego hań – podniósł rękę, wskazując przeciwną stronę peronu i natychmiast przybliżył ją do twarzy, obracając nadgarstek.Przyglądał mu się przez chwilę, a potem drugą ręką zbadał fakturę dłoni. Twarda skóra, na którą pracował latami w polu wygładziła się. W końcu odwrócił głowę,przyglądając się Papieżowi.

– O, braciy! – krzyknął. – Z wos za młodu przystojne chłopcysko było – podsumował, nie spuszczając oczu z współpasażera.

Papież uśmiechnął się i odchylił głowę w kierunku zastawionych produktami stoisk. – Idziemy się posilić? – zapytał.

Góral podniósł kapelusz, przeczesał dłonią włosy i, zanim odpowiedział, jeszcze raz w duchu westchnął, jak dobrze było tutaj trafić. Jego włosy były bujne i nie pozostawały pomiędzy palcami za każdym razem, kiedy je przeczesywał. – Jak mnie chowali, to my takom momy wiare, ze siy dutków w zaświaty nie wysyło – w końcu odpowiedział.

Papież uśmiechnął się mimowolnie.

– Rozbawiłeś mnie, góralu.

– Moze być itak: bedem wasym papieskim stańczykiem.

Obaj wybuchli śmiechem, który rozniósł się po całym peronie. – Idziemy? – ponowił pytanie Papież.

Góral mimowolnie podciągnął dłoń do wysokości ust i dwoma palcami starał się przygładzić wąs,który zawsze nosił. W tej chwili skóra na palcach stykała się z gładką powierzchnią. – Jes ino jedno ale – odpowiedział. – Cym my zapłacimy? I nojwoźniyjse: jako my tam przyńdziymy, bo te tory wydajom siy ni mieć końca.

– Tory nie mająkońca, bo – podobnie jak życie – ciągle zataczają krąg. Ten pociąg zatrzymuje się tylko dwa razy – tutaj i w naszym świecie. W dodatku prowadzi się sam, nie czując ani ciepła, ani chłodu skóry maszynisty.

Góral zamyślił się, po czym odpowiedział, wyginając wargi do uśmiechu. – To straśniy skomputeryzowane to niebo.

Najpierw zaśmiał się Papież, dopiero po nim – góral. Do końca czekał, wyglądając, czy żart rozbawi współpasażera.

– Powiydzciy miino jedno – odezwał się góral. – Skond wy wiyiciy takiy rzecy, jako ta z pociongiem?

Papież rozpiął guziki palta, ściągnął je, wsunął palec wskazujący pod pętelkę tuż nad metką i przerzucił palto przez ramię. – Ciepło tutaj – rzucił.

– Jo wos przeciynie o pogode pytoł – zdziwił się góral.

– Są rzeczy, o których ludzie nie powinni wiedzieć. Tak samo jak istnieją obok siebie wiedza i wiara, tak samo nie mogą życie ze sobą. Mówiąc ludziom o pewnych rzeczach ich wiara mogłaby stać się wiedzą.

– Łojce Świynty, nyj przeciy my nie ludźmi jus som, ba dusami.

– Słuszna uwaga,góralu – odpowiedział Papież. – Zawsze byliśmy. Ze świata, z którego przychodzimy jesteśmy jednak ludźmi – duszami zamkniętymi w ziemskich ciałach.

Trwali tak przez chwilę, a między nimi tańczyła cisza, która przerwał góral. – To jako bedziy? Powiyciy skond wiyciy o takik rzecak?

– W różnych miejscach pojawiają się postaci z tej krainy, pojawiają o różnych porach i pokazują wybranym to, czego większość nie widziała. Kiedy jeszcze wami kierowałem,często w Watykanie odwiedzali mnie ludzie, w życiu których wydarzyło się coś niezwykłego. Część z nich zwyczajnie kłamała, więc nie mogliśmy uznać ich słów za prawdziwe i ogłosić światu. A część opowiadała o tym, co było prawdziwe. Jeśli potwierdziliśmy faktyczność tego, co mówią, ogłaszaliśmy to reszcie. Zawsze mówiliśmy o wszystkim. Ale kilkakrotnie zdarzyło się, że nie mogliśmy opowiedzieć całej prawdy. Po prostu nie mogliśmy tego zrobić. Nie w tym czasie. Mówiliśmy o tym później – kiedy świat tego potrzebował, albo kiedy zwyczajnie dojrzał do prawdy, która wydaje się być przerażająca.

– Wy to ześciybył cłek światowy, to siy nie dziwiym, ze sićka ku wom jeździyli. Aly zeopowiadali takiy rzecy, to jus w to ciynsko mi uwierzyć. Choć, znajonc nieftórykludzi i casy, kie my zyli, to sićko wydajy mi siy możliwe.

– Właśnie o tym mówię, góralu. Nie wszyscy uwierzyliby w każdą część prawdy, a jeśli nawet tak by się stało – ludzi by to przeraziło. A strach może powoływać do życiaszaleństwo.

– Dobrze godociy. Z casem spróbujym zrozumiyć wase słowa, choć na tom kwile, to scyrzewom powiym, kryngosłup mi siy do skóry przylypi, jak nie zapchom cym zołondka.

– Chodźmy –odpowiedział Papież, wskazując ręką na drugą stronę peronu.

Góral stał osłupiały. – Aly ze niby bes tory? – zapytał.

– Tak, przez tory. Trochę wiary. – Papież uśmiechnął się, po czym ruszył wartkim krokiem.Góral obserwował jak w pewnym momencie znika jego wykroczna noga, po czymrozpływa się ostatni widoczny punkt na jego plecach. Nie zdążył podnieść ręki do czoła, kiedy na wschodniej stronie peronu zmaterializował się Papież. Złożył dłonie w trąbkę i przyłożył je do ust. – To jak będzie? Jesteś głodny czy nie?

Góral zrobił kilka kroków do przodu. Zatrzymał się na moment, po czym rzucił: – Prowdziwe sajensfikszyn, jako i w tyk gazetak. – I ponownie ruszył, przyspieszając kroku.

 

***

 

Tłumnie wypełniony peron, w oddali którego wspinała się część wysokiej wieży, z wyróżniającą się w błękitnym kolorze flagą, szczelnie wypełniał zapach krojonych cytrusów i ziół, z których wyróżniała się mięta. Spacerowali,wypełniając żołądki samym zapachem. W końcu drogę zasłoniła im dziewczyna z włosami spiętymi w warkocz i silnie zaakcentowanymi kośćmi policzkowymi. Chwyciła trzymany przez siebie koszyk dwoma dłońmi i podniosła na wysokość klatki. – Mozebyściy kupiyli ode mniy łoscypka. Mlyko owce, nie krowiy, bo tu wiecne lato, a i pola do pasynio nie brakujy – zaproponowała.

Zdziwiony góral chwycił ręką kapelusz i machając nim, próbował ochłodzić twarz. – Cuda…Prowdziwe cuda siy tu dziejom. Górole w niebiy? Łowce w niebiy? Duzo kawołkow pod wypas? Bratku! Tos to istny raj jes! – krzyknął, rozkładając dłonie.Trzymany kapelusz zniknął wraz z połową jego ręki.

– Góralu, twój kapelusz. I ręką – podpowiedział Papież, unosząc brodę w stronę drugiej części peronu.

Góral odskoczył,jakby rażony prądem. – Ni mogem stracić tego kapelusa. Całe ziciy zek w jednym baciarzył, tońcył i spiywoł, a w końcu i do kościoła zek tys nieros broł, jak probosc namyśloł jakiy paradne urocystości robić.

– Tutaj nic nie ginie – odezwała się, stojąca przed nimi góralka.

– To cemu zekbes kwile ni mioł poł rynki? – zapytał góral.

– Bo to taki rodzaj drogi – wyjaśniła kobieta. – Zawse mozes przyjść do innego miyjsca. Zpolecenio Boga abo wybiyrajonc włosnom droge.

– To nieftórym siy tu przykrzy, ze stela idom?

– Tu każdy jest szczęśliwy – włączył się Papież. – Ostatni odeszli wybierając własną drogę i stworzyli piekło. Ci, którzy dobrowolnie stąd odeszli już nigdy nie wrócą. 

Góral nałożył kapelusz na głowę. Kilkakrotnie sprawdził, czy dobrze leży. Docisnął go, żeby lepiej się trzymał. – A jakiy tu som cenniki, cobyk choć pucka zagryz?

Kobieta spojrzała w oczy górala, uśmiechnęła się i powiedziała: – Włośniy tako. Musis przypaczyć siy cyjyjsi dusy i scyrze siy do niyj uśmiychnońć.

Góral spojrzał na rozweselonego Papieża. – No dalej! Jak widzisz, w raju obowiązuje inny cennik. Już nie potrzebujesz dutków.

W końcu góral przeniósł spojrzenie na kobietę i próbując dotrzeć do jej duszy, natrafił na swoje odbicie w oku. Miał lekko ponad trzydzieści lat i, rzeczywiście, z jego twarzy zniknęły zmarszczki. Dostrzegł młodzieńczy blask w swoich oczach, na co ucieszył się tak bardzo, że mimowolnie przeniósł to na góralkę. Kobieta cofnęła się o krok i westchnęła odchylając głowę. – Jaki piykny sposób zapłaty. Jak ty piykniy poziyros na ludzi! Nolyzom siy dwa duze – rzuciła. Schyliła się do koszyka i wyjęła z niego oscypki, których zapach oblepił całą trójkę.

Góral chwycił jednego oboma dłońmi, badając jego fakturę. Robił to z zamkniętymi oczami. Apotem zaciągnął się zapachem, wypełniając nim całe płuca. Kiedy już rozwarł zlepione powieki, spojrzał na kobietę. – Barz piykniy dziynkujym! – Po czym dodał: – A jes tu, w niebiy, wiyncyj góroli?

– Jest ich cały ogrom. Można powiedzieć, że góralami niebo stoi – odpowiedział Papież.

– To jus teros rozumiym, cemu ześciy se tak góry umiyłowoł, Łojce Świynty – powiedział góral, puszczając Papieżowi oko. Uśmiechnęli się do siebie, mając z tyłu głowy ich wcześniejszą rozmowę.  – A możemy ku nim iść, przeradzić? Bedem siy cuł jesce lepiyj, jak uwidzem innych moich braci – zapytał góral.

Papież przełożył palto na drugie ramię, zmieniając rękę, uściskał kobietę na pożegnanie i odsunął się, patrząc na górala. Kiedy ich spojrzenia spotkały się, kiwnął głową, sugerując podobne zachowanie. Ale góral, jak to góral – tym razem pozbawiony strachu zdjął kapelusz, delikatnie się ukłonił i rzucił: – Bywojciy zdrowi! Po czym wyminął kobietę, łapiąc Papieża pod ramię. – Łojce Świynty, jobarz zamkniynty w sobiy cłek, nie rod widzem pokazować swojy emocjy, ba umowmysiy – bedem to robiył po swojymu – wytłumaczył Papieżowi. Ten uśmiechnął się i przyspieszył kroku, dla odmiany zaczął ciągnąć górala za sobą.

 

***

 

Kiedy wspinali się żółwim tempem na wysoką łąkę, Papież, szybko i krótko oddychając, rzucił: – Jak już wyjdziemy na sam jej szczyt, zobaczysz na własne oczy, co znaczy góralski raj.

Chwilę później dotarli do miejsca, z którego widok rozciągał się na całą dolinę. Góral przyglądał się drewnianym domkom, budowanym w góralskim stylu. Wyłowił wzrokiem nawet kilka furmanek. W tym momencie jego wargi zdawały się być zszyte. Osunął się na kolana, wtulił twarz w dłonie i zapłakał. Trwali tak przez chwilę: Papież wpatrujący się w horyzont doliny i góral, klęczący obok niego, z pomiędzy palców którego wylewały się łzy.

Wierzchem dłoni otarł łzy, a potem osuszył kąciki oczu, zbierając na palec pojedyncze krople.Podniósł się na nogi.

Kiedy zeszli do wioski, nad dolinę nadciągnęła ciemność, łamana wielkim ogniskiem, wokół którego zgromadzili się górale.

Zbliżyli się,przepychając do źródła ognia. Klucząc pomiędzy zebranymi, usłyszeli panującą ciszę. Starając się wyłowić choć jeden głos, natrafili na mężczyznę ubranego w sutannę. Siedział na drewnianym stołku, snując opowieści. W końcu zauważył przybyłych i przerwał. Podniósł się ze wzrokiem wtopionym w Papieża. Do oczu cisnęły mu się łzy. Podszedł kilka kroków, obchodząc ogień i padł do stóp człowieka w bieli. Wszyscy go obserwowali. Góral ugiął kolana, poruszony widokiem. Wtedy dostrzegł łzy, kapiące na buty Papieża. W ksiądz podniósł się, przywarł do Papieża. Stali w uścisku przez dłuższą chwilę. W końcu Papież zerwał uścisk i,trzymając księdza za knykcie, podprowadził do górala. – Chciałem ci kogoś przedstawić – mówi patrząc na księdza. Ten odwraca wzrok i przypatruje się góralowi. W końcu dławi wszystkie kanony dobrego wychowania, wystrzeliwuje dłonią w kierunku górala, łapie za jego dłoń, mocno przy tym nimi pomachuje i mówi, uśmiechając się: – Józek jestem!

Góral wyciąga dłoń spomiędzy zaciśniętych palców księdza, drapie się po szyi i, zanim zada pytanie, mówi sobie, że musi zapuścić na nowo brodę. Te nawyki spowodują w końcu, że wydrapie w skórze – dziurę. Jeszcze nie wie, czy zranienia leczą się tutaj w ciągu chwili, czy wcale. W końcu, patrząc na księdza, mówi: – We ftóryj parafii wy ześciy był, bo jo co ponieftóryk Józków znoł. A wos se nie zbacujym.

– Ka jo nie był,braciy! – odzywa się ksiądz. W Łopusznyj mnie chowali, a zanim mnie pochowali to i Związkowi Podhalan zek prezesowoł – dodaje.

Góral przez chwilę zastanawia się. Znów drapie szyję. – Dyjści Związkowi to prezesowoł ksiądz Tischner – dodaje.

Ksiądz uśmiecha się, a chwilę później – śmieje. W końcu śmiechem wybuchają wszyscy zebrani górale. Śmieje się i Papież, charakterystycznie przykładając palec do wargi. –Rozmawiasz z tym samym księdzem, co to „Historię filozofii po góralsku napisał”– mówi Papież. – Nie dziw się miejscem, w którym go spotykasz. To właśnie jest jego dom. Tutaj jest wśród swoich. Wśród tych, których kochał najbardziej – pomiędzy ludźmi, w żyłach których kiedyś płynęła góralska krew.

Góral ostentacyjnie zdejmuje kapelusz, kłania się, a kiedy nurkuje głową, wciąż nie może schować wybałuszonych oczu. – Wybocciy zdziwiyniy, ale jo jes mocno zaskocony tym, na co tu patrzem. Dyjści wyściy wielki cłowiyk – mówi. Po chwili dodaje: – To jako to było z tymi górolami? Byli łod samiusiyńkiygo pocontku?

– Byli – odpowiada ksiądz Tischner.

– A wy tościy wiecniy był taki małomówny? – pyta góral.

– Wiyciy, górolu, jo to wole myśleć, a potem to na jakim skrowku kartki zapisać. – Wciąż wpatrują się w siebie, choć dzieli ich niecały metr. Wybałuszone oczy góralas chowały się ostatecznie w oczodołach.

– Chodźcie,zasiądźcie, zjedzcie coś. Choć czuje, że macie ze sobą jakiś prowiant. Te oscypki to od naszej Hani?

– Nie znomy z imiynio… – mówi góral.

– Tak, od Hani –przerywa mu Papież. Spoglądają na siebie. W końcu Papież puszcza mu oko. Góral uśmiecha się.

Kiedy Góral napełnił żołądek, odwrócił się przez ramię i zauważył wspierającego się na zaciśniętych dłoniach Papieża. – Łojce Świynty, co wos telo trapi? – zapytał.

– Nic, mój góralu. Muszę iść dalej. To miejsce nie jest moim przystankiem. Lepiej pójdę się położyć, jutro przede mną daleka droga – odpowiada.

– Idziy ło tom wieże, co my jom z peronu widziyli, prowda?

– Prawda – przyznaje się Papież.

– A fto tamjest? – pyta góral.

– Tam w końcu zobaczę ojca. Przez tyle lat służyłem mu tak wiernie, jak tylko potrafiłem.Nadchodzi chwila, kiedy spotkamy się twarzą w twarz.

– A my? Uwidzimy siy jesce?

– Uwidzimy, góralu. Niedługo cię odwiedzę i udamy się z powrotem do świata żywych. Twoja kobieta też niebawem tutaj trafi, a my musimy ją przeprowadzić.

– My cy jo som?

– My. W końcu dużo na Podhalu bywałem, jesteście mi jak przyjaciele. A ta podróż to kolejna okazja do spotkania z góralami – podsumowuje.

Góral położył rękę na plecach Papieża. Ten odwrócił głowę i ich spojrzenia się spotkały. –Zmówimy wiecorny pociorz i pudziyme legnońć.

Kiedy skończyli się modlić, góral poklepał Papieża po plecach, mówiąc przy tym: – Idzciy dalyj, Łojce Świynty. Idzciy do przodu z nadziyjom takom, jakom ześciy zwykł łazić po ziymi.

Siedzieli w ciszy, po czym góral podniósł się i podał rękę swojemu współpasażerowi,pomagając mu wstać.

 Znów szli krokiem niespiesznym, zupełnie tak, jakby opuszczali wagon. Kroczyli mając w świadomości, że to nie ostatnia podróż,którą przeżyli wspólnie.

 

 

KONIEC

Kup e-wydanie Tygodnika Podhalańskiego.

Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
ona 2019-06-21 13:13:30
Bodej ciy ta kany
  • ZDROWIE I URODA
    Odtrucie po alkoholu/kroplówki-wizyty domowe. Dojazd do pacjenta 24/H Pełen profesjonalizm, dyskrecja. telefon 507240999. 507240999
    Tel.: 507240999
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    MOTOCYKL YAMAHA MT 125, 2017r., bardzo ładny i zadbany. Zarejestrowany i ubezpieczony. Można na nim jeździć z kat. B. Możliwość zakupu za dodatkową opłatą mało używane: kask, kurtka i rękawiczki rozmiar L oraz buty rozmiar 43 (niskie). Tel. 793 008 357.
  • PRACA | dam
    Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni osobę na stanowisko KIEROWNIK ROBÓT BUDOWLANYCH, MAJSTER BUDOWLANY do nadzoru i koordynacji prac budowlanych. 602629623 SIKORAPBT@INTERIA.PL
    Tel.: 602629623
  • PRACA | dam
    Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni pracowników na stanowisko:malarz, cieśla, zbrojarz, murarz, operator koparko ładowarki. 602629623
    Tel.: 602629623
  • USŁUGI | budowlane
    Kompleksowe usługi remontowe i wykończeniowe. Krótkie terminy. 795816885
    Tel.: 795816885
  • PRACA | dam
    Piekarnia w Zakopanem zatrudni CUKIERNIKA, MAGAZYNIERA, EKSPEDIENTKĘ. 604 102 804, 602 285 793.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam DOM z działką 1450 m2, Ciche Górne - 602 444 205.
  • PRACA | dam
    Potrzebny młody PRACOWNIK NA ŻELBETY (możliwość przyuczenia). 791 669 932.
  • PRACA | dam
    Zatrudnię szwaczkę do prostego szycia w Poroninie. 602393185
    Tel.: 602393185
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    WYNAJMĘ PLAC POD PARKING DLA POJAZDÓW CIĘŻAROWYCH - 1000 METRÓW. NOWY TARG, UL. SKŁADOWA. OBIEKT OGRODZONY I MONITOROWANY. Tel. 602 290 555
  • PRACA | dam
    Poszukuję stylistki paznokci do salonu w Zakopanem . Oferuję dobre wynagrodzenie, bazę klientek, elastyczne godziny pracy, miłą atmosferę. Zachęcam do kontaktu pod numerem 881922674. 881922674 papiez.aneta@gmail.com
    Tel.: 881922674
  • PRACA | dam
    POSZUKUJEMY PRACOWNIKOW DO PRACY W HOLANDI!! DO BUDOWY NAMIOTOW ORAZ PRACY W MAGAZYNIE.NA KONTRAKT CZASOWY LUB STALY Z ZAKWATEROWANIEM.DOBRE WYNAGRODZENIE.ZAINTERESOWANYCH PROSZE O KONTAKT TEL 0031 616955169,MAILOWY ela@vanvugtverhuur.nl. 0031 616955169 , Herenengstraat 26 ela@vanvugtverhuur.nl
    Tel.: 31
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY. 889 388 484.
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Przyjmę BRYGADĘ LUB POJEDYNCZE OSOBY NA TYNKI MASZYNOWE. 503 532 680.
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI KAMIENIARSKIE: OBKŁADKI ELEWACYJNE, POSADZKI, PARAPETY, STOPNIE, OGRODZENIA. FLIZOWANIE. 607 572 312.
  • PRACA | dam
    Firma Budowlana Domalik Piotr w Ostrowsku zatrudni od zaraz , pomocnika budowlanego i majstra budowlanego , proszę o kontakt telefoniczny. 504 105 320
    Tel.: 504
  • USŁUGI | budowlane
    TYNKI TRADYCJNE RĘCZNE CEMENTOWO-WAPIENNE, ZACIERANE PIASKIEM KWARCOWYM. 696 688 324.
  • USŁUGI | budowlane
    TYNKI TRADYCYJNE RĘCZNE. WIELOLETNIE DOŚWIADCZENIE, SZYBKIE TERMINY REALIZACJI. 696 688 324.
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZIARZ przyjmie zlecenia. 696 688 324.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    NOWY TARG RYNEK - LOKAL do wynajęcia ok. 60 m2. 517 600 205.
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    KUPIĘ DZIAŁKĘ BUDOWLANĄ - ROLNĄ, LUB DOM DO REMONTU ZAKOPANE lub KOŚCIELISKO. tel. 507 360 911
  • IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE
    PRZYJĘCIA KOMUNIJNE, IMPREZY INTEGRACYJNE, itp.- KARCZMA GÓRALSKI SZAŁAS "KURNIAWA" - ZAKOPANE 601 50 44 86.
  • SPRZEDAŻ | różne
    NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893
  • USŁUGI | budowlane
    RYNNY, OBRÓBKI BLACHARSKIE, MONTAŻ ŚNIEGOŁAPÓW ORAZ WENTYLACJI. 880 321 013.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KOMINY. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002.
  • SPRZEDAŻ | różne
    Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. CHODNIKI TKANE NA KROŚNIE. Tel. 793 887 893
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
  • PRACA | dam
    NORWEGIA - TYNKARZ, MALARZ, BLACHARZ, STOLARZ. Norwegia (Oslo). Zatrudnimy tynkarzy, malarzy, blacharzy, stolarzy. Języki obce NIE wymagane. Praca z pracownikami z Podhala. Zjazd do kraju (samolot) co 1-3 tygodni wg. własnego uznania - pełna elastyczność i swoboda co do wyjazdów. Zarobki w przeliczeniu 20-27 Euro/godz. ZAPRASZAMY. Tel. 667 602 602.
2023-03-29 21:31 Do Zakopanego przyjeżdża Wisła Kraków. Pierwszy mecz Młodzików KS Zakopane 2023-03-29 21:00 Kruszgeo musi poczekać 1 2023-03-29 20:00 Prawie dwieście drzew poszło pod topór na terenie byłego NZPS 6 2023-03-29 19:00 Władze Szczawnicy budują siłownię nad samym Wodospadem na Sewerynowce 4 2023-03-29 18:30 Książka dla fanów serialu "Wednesday" oraz twórczości Edgara Allana Poego. Konkurs dla czytelników 2023-03-29 18:00 Praca szuka prezesa - nowotarski MZWiK do przejęcia 1 2023-03-29 17:00 Ratownicze ćwiczenia w Nowej Białej (WIDEO) 1 2023-03-29 16:23 Idealne mieszkanie dla rodziny - jak je znaleźć? 2023-03-29 16:00 Jechała na fotelu pasażera, ale i tak zapłaci mandat 5 2023-03-29 15:49 Farba do tatuażu - dlaczego warto wybierać produkty wysokiej jakości? 2023-03-29 15:46 Żyrandole LED. Co warto o nich wiedzieć? 2023-03-29 15:44 Sucha karma dla psa i dla kota - zalety i korzyści jej wyboru 2023-03-29 15:00 To prawdopodobnie nie ostatnie dni takiej zimy w Tatrach (WIDEO) 2023-03-29 14:00 Nie do wiary - nawet bele sianokiszonki mogą się stać złodziejskim łupem 14 2023-03-29 13:00 NIE-MOC - rozważania nad pokorą Chrystusa. Wernisaż w nowotarskich Jatkach 2023-03-29 11:00 Nocna akcja strażaków i ratowników medycznych na Choćkowskiem 2023-03-29 10:00 Lazur nieba nad Tatrami i mocno na minusie 2023-03-29 09:00 Jubileuszowe Dni Lawinowo-Skiturowe w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 2023-03-29 08:30 Wspomnienie o śp. ks. Józefie Piszczku. Wystawa w 10. rocznicę śmierci 2023-03-29 08:00 Młodzi strażacy rywalizowali na hali 2023-03-28 21:44 Gaz czy nie (gaz)? 20 2023-03-28 21:00 Jechał troszkę za szybko, kosztowało go to trzy tysiące 5 2023-03-28 20:00 Rozmawiamy z Władkiem Baranowiczem. Ukraińskim żołnierzem (WIDEO LIVE) 1 2023-03-28 19:35 Pługi poszły w ruch, czy czas odpalać odśnieżarki? 2023-03-28 19:15 We trzech na jednym motocyklu uciekali przed policją 5 2023-03-28 18:30 Mylący zakaz w połowie drogi. Kierowcy mogą być zdezorientowani 6 2023-03-28 17:30 Awantura podczas policyjnej interwencji - w internecie zawrzało 22 2023-03-28 16:40 Dziś o 20.00 zapraszamy na rozmowę z Władkiem Baranowiczem. Ukraińskim żołnierzem. 4 2023-03-28 16:30 W czwartek rozpoczyna się Pokaz Filmów o Sztuce. Tematem będzie plakat 2023-03-28 16:00 Zmiana czasu, zmiana rejsów - nowości w Kraków Airport 2023-03-28 15:30 Bazicek. Konkurs Palm Wielkanocnych 2023-03-28 15:30 Rockowo, lirycznie, transowo 2023-03-28 15:00 Zmarł Wiesław Gąsior, współwłaściciel nowotarskiej telewizji 2023-03-28 14:30 Na co chcą nas nawrócić? 2023-03-28 14:00 Odlotowa Małopolska. W piątek rozpocznie się 2. Małopolski Festiwal Balonowy 2023-03-28 13:00 Dwie kolizje w tym samym miejscu 2023-03-28 12:55 Pierwszy wózek dziecięcy - jak wybrać najlepszy? 2023-03-28 12:53 Czym się różni odzież robocza od odzieży BHP? 2023-03-28 12:25 Pod Tatrami zima w pełni - wiosny nie widać (WIDEO LIVE) 2023-03-28 12:15 Trudne warunki na zakopiance - drogi na Podhalu pokryte śniegiem (WIDEO) 2023-03-28 12:14 Kolizja dwóch osobówek 2023-03-28 11:30 Wzrosło zagrożenie lawinowe w górach 2023-03-28 11:09 Jaka przyszłość czeka usługi transportowe w Polsce i Europie? 2023-03-28 10:45 Wiosna? Jaka wiosna? Nad miastem szaleje zamieć 1 2023-03-28 10:30 Podhalańskie olśnienia. Malarstwo Edwarda Lasyka w Czerwonym Dworze 2023-03-28 10:00 Język polski trudna sprawa czyli dylematy przy zamiataniu ulicy 8 2023-03-28 09:00 Alarm! Smog! Górale w ogonie jeśli chodzi o zbieranie kasy 1 2023-03-28 08:30 Klasyka na suskim zamku 2023-03-28 08:00 Podhalanie. Wokół tożsamości. Spotkanie 2023-03-27 22:30 Krupówki nocą i do tego w śnieżnej szacie (WIDEO)
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2023-03-20 20:15 1. Przecudnie, jaki spokój duszy dają te obrazy. Jestem zaczarowana. Ukłony i gratulacje dla Artystki. Nigdy nie byłam w tej kawiarni!! Dla tych obrazów tam pójdę. 2023-02-28 03:12 2. ja nie kupuje tej narracji. Idź do wojska - bądź "zdziwiony" że zginiesz na froncie, misji pokojowej, na ćwiczeniach na poligonie etc. Albo w TOPR- to naczelnik mówi do spotkanego zakopiańczyka: "Pan z nami pójdzie na 4 lata kontraktu"? no nie. To nie Rosja. Tu się kandydata tak nie wciela. Jeżeli ktoś nie akceptuje ryzyka szuka pracy w biurze/sklepie. Z dala od służby ratowniczej. 2023-02-24 23:22 3. najlepsze było to że samochody różnych służb zaparkowały i zablokowały chodnik - Brawo piękny przykład. 2023-02-17 13:19 4. Brakowało jeszcze toastów i drink baru... 2023-02-02 18:13 5. Ciesom nos kónicki od mojego ojca, jeedyn ze Skrzypnego, a dr ugi z Dunajca, hej! 2023-01-27 00:11 6. tak, TOPR miał cały zestaw do akcji lawinowej, ale i prostą i treściwą pogadankę o śniegu i zagrożeniach z nim związanymi. I to wszystko co ta akcja miała wspólnego ze śniegiem. Myślę że rzucanie śnieżkami do celu było by lepsze od tej całej reszty "atrakcji". 2023-01-23 11:54 7. Z tego co widziałem, TOPR miał cały zestaw lawinowy 2023-01-23 09:22 8. Rośnie Ci to dziecko. 2023-01-17 00:14 9. Basia śpiewa przeeeeślicznie! Kolędy chwytają za serce. 2023-01-16 21:25 10. Z nazwą, czyli śniegiem tan dzień miał mało wspólnego. Chyba liczyli na to że śniegu nie będzie. A był. Atrakcje typu wawel bus - kolejka może 30metrow ale odstać trzeba było 2,5 godziny. Strzelnica z elektronicznej wiatrówki - kolejka około 45minut. Samba, rysowanie, i to chyba koniec tych atrakcji. Jedynie TOPR miał sondę lawinowa, i to chyba jedyne co ze śniegiem ta cała akcja miała wspólnego.
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama
Polecamy

FILMY TP

Album TP

Pożegnania

Bojcorka