Biedronizacja życia.

        Dawno, dawno temu, kiedy Świat zaczynał stąpać po cienkim lodzie zimnej wojny, a Europa powoli opuszczała swoją żelazną kurtynę, Polska stała się miejscem ataku na niespotykaną dotąd skalę. Imperialny wróg dopuścił się niesłychanej zbrodni. Stany Zjednoczone zrzuciły do Bałtyku w olbrzymich ilościach swego sprzymierzeńca (Leptinotarsa decemlineata) zwanego stonką ziemniaczaną. Wróg miał podstępnie przypuścić desant na polskie plaże i poprzez dywersyjne działania rozpocząć zachłanną konsumpcję upraw w celu zagłodzenia naszego narodu. Mały chrząszcz stał się przyczyną niedoboru na rynku żywności. To był początek lat 50-tych w związku z tym przewodnia siła narodu wzięła sprawę w swoje ręce. Problemem zainteresowały się najwyższe czynniki partyjne. Władze natychmiast wypowiedziały podstępnemu agresorowi bezlitosną wojnę. Tutaj kończy się lekcja historii, wracamy do teraźniejszości. Dzisiaj atak stonki ziemniaczanej wytłumaczono by nam krótko „sorry taki mamy klimat”.
       Obecna sytuacja pomimo pozorów spokoju jest równie niebezpieczna, jak przeszło pół wieku temu. Agresor nie jest tak liczny, jego armia według danych, które podaje jego kwatera główna liczy aktualnie 2600 chrząszczy rozsianych po całej Polsce. Są wszędzie - w każdej gminie, a w większych miastach posiadają zgrupowania strategiczne. Czasy się zmieniły i metody walki też. Biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata), ten mały chrząszcz atakuje nas podstępnie. Mami nas wyjątkowymi promocjami zaprasza do odwiedzin, poprzez wspieranie imprez sportowych wywołuje u klientów pozytywne emocje misternie budując swój wizerunek. A przy okazji „po cichu, po wielkiemu cichu” wykańcza okoliczny, drobny, istniejący od zawsze handel. Tak naprawdę ten chrząszcz to symbol naszych czasów. Teraz nie partia ma wiodąca rolę, ale o zgrozo tabloidy, kolorowe czasopisma, promocyjne gazetki, panoramiczne krzyżówki (najlepiej te z serii 500) oraz wszelakiej maści tandetne telenowele. Pobudzają one do życia społeczeństwo w czasach transformacji. Możemy sami skutecznie walczyć ze stonką naszych czasów, która zżera nas, a potem wypluwa.
Wystarczy tylko być świadomym, że wróg u bram.