2023-08-16 14:10:04
Leśnica - Groń
Most podzielił Leśnicę
Jak dzieci dotrą do szkoły, starsi do ośrodka zdrowia czy kościoła? Co będzie, gdy wybuchnie pożar?
Most w Leśnicy jest od lat w opłakanym stanie. Jednak informacja starostwa tatrzańskiego o remoncie mostu i w związku z tym zamknięciu na trzy miesiące przejazdu wzburzyło mieszkańców Leśnicy i Gronia. W poniedziałek rano wyszli na ulicę z transparentami i protestowali.
Po jednej stronie mostu jest kościół, szkoła i remiza. Po drugiej ośrodek zdrowia. - Jak się będzie paliło u nas, to choć remiza jest dwa kilometry stąd, straż pożarna nie dojedzie - tłumaczy Mirosław Gał. - Co z kościołem, zakupami? - pyta. Jak dojedziemy do Nowego Targu, gdzie dużo ludzi pracuje? Zamiast dziewięciu kilometrów, trzeba będzie do miasta jechać okrężną drogą przez Bukowinę Tatrzańską, Białkę, Kobylarzówkę, Gronków. W sumie prawie 20 kilometrów. - Zazwyczaj w Białce Tatrzańskiej są korki, to teraz będą jeszcze większe - zauważa Józef Mąka. Jego żona jest fryzjerką w Nowym Targu. Jeździ codziennie do pracy. Pewnie będzie zostawiać samochód po drugiej stronie mostu i na piechotę, korzystając z kładki na prywatnej posesji, przechodzić na drugą stronę potoku. - Przez tamte krzaki - pokazuje mężczyzna. - Przecież to jakiś absurd - dodaje.
Te same obawy dotyczą dzieci chodzących do szkoły. Trzeba będzie dwa razy dziennie jechać z dzieckiem kilkanaście kilometrów, żeby go odwieźć i przywieźć z lekcji, choć szkoła jest na wyciągnięcie ręki.
Anna Mąka dojeżdża do kościoła busem. - Kierowca już nam zapowiedział, że jak zamkną most, bus nie będzie jeździł. To ja mam przez trzy miesiące do kościoła nie chodzić? - martwi się starsza kobieta. Teraz najbliżej będzie można dojechać samochodem do kościoła w Gliczarowie Górnym, ale nie wszystkim się ten pomysł podoba.
Martwią się też mieszkańcy po drugiej stronie mostu, którzy nie dojadą do ośrodka zdrowia. Twierdzą, że powinien być most tymczasowy, ale na to nie ma szans, Na kładkę też nie ma nadziei, bo musiałaby biec po prywatnym terenie i byłby problem z bezpieczeństwem, kto za to wziąłby odpowiedzialność. Liczą, że może inwestor zgodzi się na pozostawienie ruchu wahadłowego podczas remontu. I te nadzieje rozwiewa sołtyska. - Ja mogę zostawić auto po naszej stronie i jakoś dotrzeć na piechotę do ośrodka zdrowia, ale co ze starszymi osobami, które trzeba zawieść pod drzwi ośrodka, bo są już za słabe na takie przeprawy? - pyta Anna Wilczek.
Swoją frustrację mieszkańcy najczęściej wylewają na sołtyskę Leśnicy Joannę Morawę, która od niedawna jest też radną powiatową. - Dwoję się i troję, żeby coś załatwić, Dziś znowu byłam w tej sprawie w starostwie - mówi Joanna Morawa. Dowiedziała się od projektanta mostu, że opcja wahadłowego ruchu nie wchodzi w grę, bo nie pozwala na to stan mostu. Na tymczasowy most nie ma szans z powodów warunków topograficznych. Kwestia dowozu dzieci do szkoły ma być rozwiązana tak, że uczniowie będą przechodzić przez prywatną kładkę z opiekunem. A po drugiej stronie potoku będzie czekał na nich bus, który dowiezie ich do szkoły. O szczegóły dotyczące tej ostatniej kwestii sołtyska odsyła do gminy. Joanna Morawa podkreśla też, że na piśmie jest mowa o trzech miesiącach, ale najprawdopodobniej przy sprzyjających warunkach pogodowych niedogodności mogą potrwać krócej. Optymistyczna wersja zakłada nawet miesiąc. To czas potrzebny na remont górnej części mostu. Gdy będzie remontowany dół, ruch samochodowy może być już puszczony.
"Prowadzona inwestycja związana z przebudową mostu realizowana jest na podstawie prawomocnej Decyzji ZRiD z dnia 5 grudnia 2022 roku. Uzyskanie stosownej dokumentacji i uzgodnień, zajęło kilka lat. Ekspertyzy wykazały, że stan techniczny mostu wymaga wykonania stosownych prac remontowych, gdyż w przeciwnym razie trzeba będzie go wyłączyć z ruchu. Postanowiono o przebudowie mostu w taki sposób, aby zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników ruchu pieszego jak i samochodowego. W dalszej kolejności Powiatowi udało się pozyskać środki na to zadania z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych - Polski Ład, następnie został wyłoniony wykonawca prac, z którym podpisano umowę w dniu 26 kwietnia 2023 roku. Roboty się rozpoczęły i jednocześnie podjęte były działania, aby na czas budowy zapewnić zastępcze przejście dla pieszych oraz dostosować ruch komunikacji publicznej. Teraz nadszedł kolejny etap prac, które wymagają wstrzymania ruchu na moście. Most ma być nieprzejezdny maksymalnie przez trzy miesiące. Z uwagi na sprawy własnościowe oraz brak miejsca wynikający z ukształtowania terenu, budowa mostu tymczasowego jest niemożliwa i nieopłacalna (krótki okres czasu i dodatkowe koszty - szacunkowo ok. 1 mln zł). Sytuacja na budowie rozwija się dynamicznie, warunki pogodowe są zmienne dlatego mogą pojawić się nieprzewidziane trudności. Rozmowy z mieszkańcami wbrew przekazywanym informacjom były, są i będą prowadzone tak aby wyjaśniać wszelkie problemy i je rozwiązywać."

