2024-02-20 18:30:43
Gmina Nowy Targ
Jan Smarduch - wójt na całe życie
Jan Smarduch jest wójtem gminy Nowy Targ nieprzerwanie od 1990 roku - i jednym z tych, którzy tworzyli historię polskiej samorządności po upadku komuny.
- Wygrywał Pan wybory na wójta gminy Nowy Targ osiem razy z rzędu. Mimo że nie ukrywał Pan politycznych sympatii, był nawet przewodniczącym struktur powiatowych Platformy Obywatelskiej – przez 33 lata nie stracił Pan posady. I to na Podhalu, uważanym za gniazdo PiS-u. Dlaczego się udało?
- Ludzie w gminach nie zajmują się polityką, tylko żyją konkretnymi sprawami. Kiedyś usłyszałem od jednego z radnych, że wygrywam, bo po prostu jestem dobrym gazdą. Mam nadzieję, że tak jest. Nikt nigdy na zebraniu wiejskim nie wypomniał mi mojej przynależności politycznej. Podkreślam, że od 2013 roku nie jestem w PO, ale poglądów nie zmieniłem. Tylko że jako wójt starałem się pracować optymalnie, walczyłem o środki i słuchałem ludzi na zebraniach wiejskich. Starałem się utrzymywać dobre relacje z mieszkańcami, sołtysami i radnymi.
- A może trwał Pan tak długo, bo starał się nie podejmować trudnych decyzji? Ważnych dla gminy, ale jednak mogących przysporzyć przeciwników?
- To nie tak. Na pewno nie obiecywałem ludziom na wiejskich zebraniach takich rzeczy, których nie mogłem zrealizować. Potrafiłam twardo powiedzieć "nie", zamiast mamić oczy. Wysłuchiwałem krytyki pod swoim adresem, nawet złośliwości - i starałem się wyciągać z nich wnioski. Nie przetrzymywałem też żadnych spraw, tylko na bieżąco się nimi zajmowałem.
- Zanim został Pan wójtem, był Pan w gminie naczelnikiem.
- To prawda, na prośbę „Solidarności Wiejskiej” zgodziłem się w 1989 roku być naczelnikiem gminy - na trzy miesiące. Tymczasem zostałem wójtem na całe życie. Żona mi do dzisiaj wypomina, że stałem się urzędnikiem, zamiast rozwijać działalność gospodarczą, jak to planowaliśmy.
- Pana największy sukces?
- Sporo się udało zrobić przez te 33 lata w różnych dziedzinach. Myślę, że najwięcej w oświacie. Gdy w 1990 roku zostałem wójtem, większość szkół była w opłakanym stanie. Gdyby jeszcze Warszawa nie fundowała nam reform, z których kolejne rządy się wycofywały, a samorządy nie musiały ponosić kosztów tych pomysłów... Cieszę się też, że aż 70 procent budynków w gminie ma kanalizację.
No i pamiętam w latach 90. ubiegłego wieku drewniane mosty na Dunajcu - a dziś większość z nich jest nowoczesna, bezpieczna i trwała.
- Muszę przyznać, że oponenci chwalą Pana za rozsądek i stanowczość. Ponoć przez te lata nie było w gminie żadnych większych afer, nie było też polityki.
- Myślę, że mam nie do końca uświadomioną umiejętność rozmawiania z ludźmi. Z natury nie atakuję nikogo personalnie, nie używam słów, które niszczyłyby relacje. Dlatego udawało mi się współpracować także z tymi, którzy byli w opozycji do mnie.
- Jest jednak jedna wieś w gminie, w której zawsze Pan przegrywał wybory - Gronków. Jej mieszkańcy uważają, że karze ich Pan za to, jak głosują: z inwestycjami są na samym końcu, ich radnym trudno przeforsować pieniądze na cokolwiek.
- To prawda, w Gronkowie zawsze przegrywałem, ale nie traktuję mieszkańców gorzej. Nigdy się nie mściłem za wyniki w wyborach. A tak naprawdę Gronków to także jedyna wieś, która ma wszystko: szkołę, kanalizację, boisko, salę gimnastyczną, częściowo chodnik. Chciałbym, żeby wszystkie miejscowości w gminie były tak zadbane.
- Pana największa porażka w ciągu tych ponad 30 lat?
- Są pewne rzeczy, które można było zrobić lepiej, inaczej. Na przykład w oświacie błędem była decyzja o utrzymywaniu małych szkół mających po kilku uczniów w klasie. Mieszkańcom jednak bardzo zależało, walczyli o zostawienie szkół w swoich miejscowościach. Z jednej strony, do szkoły jest bliżej, ale z drugiej strony, dzieci na tym tracą. Do takiego wniosku doszli już rodzice dzieci z młodszych klas w Długopolu i sami zaczęli przepisywać uczniów do szkoły w Krauszowie.
- Co radni i mieszkańcy Panu najbardziej wypominają?
- Hm....
- Pomogę. Zrobiłam listę "pretensji" mieszkańców. Po pierwsze, zarzucają Panu, że wybudował drogę do prywatnej inwestycji - Bramy w Gorce - zamiast wydać te 5,5 mln zł na drogi.
- Po pierwsze, nie 5,5 mln zł - takie były wstępne szacunki – tylko 3,5 mln zł kosztowała nas ta droga. Po drugie, zanim ktokolwiek myślał o Bramie w Gorce, na zebraniach wiejskich w Waksmundzie mieszkańcy wielokrotnie wnioskowali o uregulowanie drogi i dostępu do lasu wspólnoty. Tylko że zawsze takie drogi na odludziu schodziły na drugi plan. A przy okazji Bramy w Gorce można było wykonać taką właśnie inwestycję i to w 100% ze środków zewnętrznych. Grzechem byłoby nie skorzystać.
Po trzecie, to nie tylko największa atrakcja turystyczna w naszej gminie, która przyciąga turystów, ale także nowe miejsca pracy dla mieszkańców. To noclegi, baza gastronomiczna, transport, parkingi – czyli działalność gospodarcza, którą mieszkańcy otwierają w związku z Bramą w Gorce. I w końcu to także dochód własny dla gminy. Nie ma u nas przemysłu, szansą dla nas jest turystyka, dlatego każdemu przedsięwzięciu w tej branży będziemy sprzyjać. Musimy przygotować na takie inwestycje plany zagospodarowania przestrzennego, drogi. Jaki to byłby dla gminy teraz wstyd, gdyby te rzesze turystów zmierzające do Bramy w Gorce szły po błocie.
- Kolejny zarzut: sensowność otwarcia Centrum Narciarstwa Biegowego w Klikuszowej, do którego gmina co roku dopłaca.
- W pewnym momencie zaczęliśmy testować szlak z Obidowej na Turbacz, zaczęliśmy go ratrakować. Zaskoczyło nas olbrzymie zainteresowanie wśród narciarzy biegowych. Nie tylko wśród mieszkańców, ale także turystów. Ludzie przyjeżdżali tu na biegówki z całej Polski. Wtedy podjęliśmy decyzję o stworzeniu Centrum Narciarstwa Biegowego. Mieliśmy świadomość, że to będzie nierentowna inwestycja. Ale dziś to drugie miejsce w gminie, które jest magnesem przyciągającym turystów. Z tych tras korzystają amatorzy i zawodowcy, odbywają się tu zawody, nawet międzynarodowe. Owszem, dokładamy 400 tys. zł rocznie, ale jesteśmy w Polsce i świecie bardziej rozpoznawalni. Centrum służy mieszkańcom, nie tylko tym, którzy jeżdżą na biegówkach. Turyści, którzy przyjeżdżają, kupują w okolicy oscypki, pamiątki, szukają noclegów. I mieszkańcy na tym zarabiają.
- Co do dochodów własnych gminy Nowy Targ - to następny zarzut. Że jedna z największych gmin w okolicy ma takie niskie dochody, a wójt i radni nie zrobili nic, by je pomnożyć, na przykład stwarzając strefę ekonomiczną.
- W naszej gminie nie ma przemysłu ani dużych firm, które przynosiłyby dochód. A żeby stworzyć strefę ekonomiczną, trzeba mieć własny teren, którego gmina nie ma. Jedyne takie miejsce jest w okolicy jezior powyrobiskowych w okolicach Ludźmierza. Miała tam powstać duża stolarnia z 60 miejscami pracy, ale mieszkańcy ostro zaprotestowali. Uszanowaliśmy więc ich wolę. Podobnych sytuacji było kilka. Strefy ekonomiczne zazwyczaj powstają na terenach po PGR-ach, u nas ich nie ma. Mamy problemy nawet z gruntami pod boiska czy oczyszczalnię.
- I kolejny zarzut: brak dróg dojazdowych do pól po wybudowaniu obwodnicy omijającej Ostrowsko, Waksmund i Łopuszną. Dotyczy to właścicieli kilkuset działek.
- Dojazdy zostały zapewnione, tylko nie zadawalają właścicieli, bo to drogi okrężne. Niestety, nie mieliśmy możliwości negocjacji. Chodziłem za tą obwodnicą 30 lat, a gdy pojawiła się na nią szansa, mieliśmy do wyboru: albo to, co proponuje Wojewódzki Zarząd Dróg, albo nie mieć obwodnicy. Moglibyśmy zrobić dojazd dla gronkowian do tych działek, jest nawet zgoda mieszkańców Ostrowska, po którego terenie częściowo ta droga by biegła, ale nie zgadza się na nią jeden mieszkaniec... Gronkowa. To on wszystko blokuje.
- Będąc samorządowcem od ponad 30 lat, na własnej skórze odczuł Pan politykę kolejnych rządów: ich reformy, relacje z samorządami, finansowanie…Jak się to zmieniało?
- Najlepszy moment dla samorządów to były lata 90. ubiegłego wieku, gdy następowało wychodzenie z systemu centralnego. Powstała nowa ustawa o dochodach gminy w postaci podatku dochodowego i subwencji ogólnej. Z czasem kolejne rządy zaczęły nam to jednak ograniczać, dokładając jednocześnie obowiązków i idących za tym wydatków. Najgorsze było osiem ostatnich lat, kiedy rządy PiS bardzo mocno działały w kierunku centralizacji państwa. A wiadomo, że ludzie na miejscu najlepiej wiedzą, co jest potrzebne, na co i jak wydawać pieniądze.
- Jakieś konkretne przykłady ograniczeń?
- Od początku po 1989 roku stawki za ścieki zatwierdzała rada gminy. Teraz stawki ustalają odgórnie Wody Polskie - nie są to realne nasze koszty, różnicę musi dopłacać gmina. Dla nas to 1,2 mln zł rocznie dodatkowych kosztów. Podobnie było z centralnym obniżeniem wynagrodzeń samorządowców w latach 2018-2020. Nie chodzi o pieniądze, tylko o instrumentalne traktowanie samorządu.
Pieniądze z Polskiego Ładu także były sposobem na to, żeby centrala w Warszawie mogła decydować, komu i ile dać. Niestety, najwięcej dostawali "swoi" - ci, którzy trzymali z PiS-em. Mieszkańcy naszej gminy zostali bardzo pokrzywdzeni na Polskim Ładzie. Mimo że jesteśmy największą gminą w okolicy, dostaliśmy z Polskiego Ładu mniej niż ościenne gminy. Ignorancja władz była tak olbrzymia, że nawet nie odpowiadali na moje pisma. Jednak inni wójtowie w powiecie są zadowoleni, bo oni dostali olbrzymie pieniądze. Jednak pieniądze to nie wszystko, ważne są zasady. Niestety, o tym, ile kto dostał, nie decydowały racjonalne, merytoryczne argumenty, tylko sympatie polityczne.
- To, jak decyzje kolejnych rządów, czasem nie do końca przemyślane, przekładały się na sytuację w gminach, widać dobrze po oświacie.
- W Austrii, zanim wprowadzi się jakieś zmiany, testowane są one w jednym landzie. A gdy się sprawdzą, wprowadza się je w całym kraju. U nas przez te lata od razu cała Polska stawała się poligonem doświadczalnym. Tak było na przykład z reformą oświatową. Najpierw wprowadzenie gimnazjów, które było dla nas sporym wyzwaniem. Budowaliśmy więc te szkoły przez lata, do dziś w niektórych miejscowościach spłacamy kredyty. Tymczasem po 10 latach kolejny rząd podjął decyzję o likwidacji gimnazjów, co było dla gmin ciosem finansowym i organizacyjnym. Zostaliśmy z pustymi budynkami, które trzeba utrzymać i jakoś zagospodarować, no i także długami. W innych miejscowościach budynki podstawówek są za małe i znowu trzeba je rozbudowywać. Niestety, nikt w Warszawie nie ponosi konsekwencji takich decyzji.
- W kolejnych wyborach samorządowych znowu Pan wystartuje?
- Mogę się jeszcze ubiegać o stanowisko wójta, ale nie zamierzam już startować w wyborach. Zachęcam do startu mojego zastępcę - Wiesława Parzygnata, który też jest już sprawdzonym samorządowcem, z 20-letnim doświadczeniem jako przewodniczący rady gminy, a teraz jako wicewójt. Ja zamierzam poświęcić się pszczelarstwu. Po śmierci ojca prowadzę jego pasiekę, mam 30 uli.
Jest niezniszczalny jak TOMEY LEE JONES w Ściganym, alleluja i do urn, amen.
Ponoć nazywali Pana Wójta najlepszą niszczarką wśród Wójtów ! Z pełną sympatią pozdrawiam Turysta Wielopartyjny.
-
PRACA | dam
RESTAURACJA REGIONALNA w Zakopanem zatrudni KUCHARZA oraz POMOC KUCHENNĄ. 606 208 503. -
PRACA | dam
NIEMCY: MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, ELEKTRYK, SPAWACZ, OPERATOR KOPARKI, DŹWIGOWY. Umowy na warunkach niemieckich. 0048 575-001-116 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia PLAC 48 arów, uzbrojony, sąsiadujący z ścieżką rowerową - Harklowa/Dębno. Idealny pod biznes. 510 177 772. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam DOM JEDNORODZINNY - centrum Nowego Targu. 575 567 874. -
PRACA | dam
Poszukujemy REZYDENTA/REZYDENTKI do obsługi nowoczesnych apartamentów w Zakopanem. Oferujemy stabilne zatrudnienie oraz atrakcyjne wynagrodzenie. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem +48 666 522 367. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Szczeniaki Shih tzu z rodowodem. 730 519 594. -
PRACA | dam
Aparthotel Renesans w Zakopanem poszukuje kandydatów na stanowisko KELNER/BARMAN. Stabilna praca w nowo otwartym Obiekcie. Zgłoszenia prosimy kierować na adres: restauracja@renesans.pl lub tel. 573676102. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO - USŁUGOWO - BIUROWY o powierzchni ok. 53.5 m2, również PIWNICA 21 m2. Możliwość połączenia lokali. Zakopane centrum, ul. Kościuszki - 691 124 272. -
RÓŻNE
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. 536269912. -
MOTORYZACJA | sprzedaż
Sprzedam nowego Forda connecta LII kolor szary 3 miejsca z przodu ,hak,bagażnik.Faktura VaT /pełny odpis netto oraz Vat w jednym miesiącu/.Cena 82000 zł /netto/. 601592780 jan_kaczor@wp.pl
Tel.: 601592780 -
SPRZEDAŻ | budowlane
Sprzedam KANTÓWKĘ, KROKWIE, DESKI, GONTY - 788 344 233. -
PRACA | dam
Biedronka w Jabłonce poszukuje osób chętnych do pracy na stanowisku Zastępca Kierownika Sklepu. Szczegóły oferty pracy oraz link do aplikacji: https://careers.jeronimomartins.com/job-invite/12517/. 222051033 www.pracawbiedronce.pl
Tel.: 222051033 -
PRACA | dam
Biedronka w Lipnicy Wielkiej poszukuje osób chętnych do pracy na stanowisku Zastępca Kierownika Sklepu. Szczegóły oferty pracy oraz link do aplikacji: https://careers.jeronimomartins.com/job-invite/49546/. 222051033 www.pracawbiedronce.pl
Tel.: 222051033 -
PRACA | dam
Biedronka w Zakopanem poszukuje osób chętnych do pracy na stanowisku Zastępca Kierownika Sklepu. Szczegóły oferty pracy oraz link do aplikacji: https://careers.jeronimomartins.com/job-invite/39069/. Infolinia 222051033 www.pracawbiedronce.pl -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
KLIMATYZACJA. Oferuje dobór i montaż klimatyzacji a także automatykę kotłowni, ogrzewania. Zapraszam do skorzystania z darmowej wyceny. 504163439 biuro@majerczyk.pl
Tel.: 504163439 -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA. 505 429 375. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DO SPRZEDANIA MIESZKANIA W ZAKOPANEM - 607 506 428. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię Działkę widokową w Kościelisku. 600404554 grz.wicik@gmail.com
Tel.: 600404554 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. CHODNIKI TKANE NA KROŚNIE. Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105. -
PRACA | dam
PRACA W PENSJONACIE z zamieszkaniem. 601 661 661. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
- Animalsi wypowiadając sie na temat przeciążeń koni pracujących w zaprzęgach bazują na konkretnych, inżynierskich wyliczeniach.
- Zapraszam wszystkich chętnych przedstawicieli czytającej mniejszości, na spotkanie z cyklu »CZARNE NA BIAŁYM« z udziałem PATRYCJI DOŁOWY autorki książki "WRÓCĘ, GDY BĘDZIESZ SPAŁA. Rozmowy z dziećmi Holocaustu". Spotkanie odbędzie się 19 czerwca 2019 roku, w środę, o godzinie 18:00, w kawiarni „Kmicic” w Zakopanem, przy ulicy Staszica 11a. Organizatorami wydarzenia są: Burmistrz Miasta Zakopanego, Wydawnictwo Czarne, Muzeum Tatrzańskie oraz Fundacja „Zakopiańczycy. W poszukiwaniu tożsamości”. Wstęp wolny – Zapraszam!
- 7 czerwca 2019 roku na terenach Gmin Zakopanego i Poronina po raz trzeci odbył się Rajd Szlakami Oddziału Partyzanckiego Wojciecha Duszy „Szaroty”- dowódcy pierwszego na Podhalu zbrojnego oddziału partyzanckiego, który podjął walkę z Niemcami i kolaborantami. W wyniku represji od jesieni 1943 roku zabitych zostało dziewięćdziesiąt sześć osób należących do jego oddziału lub z nim współpracujących.
-
- Grupa właścicieli prywatnych gruntów leżących pod historyczną trasą narciarską na Gubałówce zdobyła się na desperacki krok i od wakacji ubiegłego roku wprowadziła opłaty za przejście przez swoje działki. Członkowie Stowarzyszenia Rozwoju Gubałówki są pokrzywdzeni z powodu zamknięcia trasy narciarskiej, bo nie mogą uzyskiwać należnego im czynszu z tytułu dzierżawy. Obecne opłaty pozwalają częściowo zrekompensować ponoszone straty. Opłaty te są także elementem strategii, która ma doprowadzić do ponownego uruchomienia tej pożądanej trasy narciarskiej.
- Nazywam się Tymek Mróz, jestem radnym Miasta Zakopane oraz prezesem Lokalnej Organizacji Turystycznej Made in Zakopane. Staram się łączyć pracę zawodową z działaniem na rzecz Zakopanego, a korzystając z niniejszego bloga chciałbym pisać czym się zajmuję i konsultować pomysły - szczególnie w kontekście mojej obecności w Radzie Miasta.
- Monika Sznajderman mieszka w Beskidzie Niskim już ponad trzydzieści lat. I pisze wprost, że to jest jej miejsce na ziemi, powiada – „chciałabym zostać w nim do końca”, i dodaje, że tam znajduje się: „moje symboliczne i jak najbardziej realne jądro świata”. Jej najnowsza książka zatytułowana "Pusty las" ukazuje się na rynku 24 kwietnia, a już dwa dni później autorka spotka się z czytelnikami w Zakopanem.
- W dniu dzisiejszym mała wiewióreczka pojechała do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Dzikich. Liczba takich interwencji wciąż rośnie.
- Jestem mieszkańcem Zakopanego i od wielu lat chodzę po Tatrach. W moim ogrodzie od kilkunastu lat rosną krokusy. Niektóre z nich to „samosiejki”, a niektóre zasadziłem sam, by uzyskać większą gamę kolorów. Prze te lat nigdy nie przyszło mi do głowy, by zaprosić swoich znajomych z Polski czy Europy do oglądania tych kwiatów u mnie. Dlaczego? To oczywiste, po kilku minutach prawie wszystkie krokusy zostałyby rozdeptane! Nawet bez specjalnej premedytacji oglądających.
- I to jakiego życia! Maciej Wierzyński, znakomity dziennikarz prasowy i telewizyjny wspomina swoje zawodowe i także trochę prywatne życie. Od legendarnego "Studia 2" po "Horyzont", od warszawskiej "Kultury" do nowojorskiego "Nowego Dziennika", a po drodze jeszcze i Wolna Europa i Voice of America. W tle znakomici przyjaciele - Głowacki, Łubieński, Hopfer i Krasicki. Ciekawe życie i smakowita lektura. Autor spotka się z czytelnikami w Zakopanem już w piątek 29 marca.
- Brutalne zabójstwo w Zakopanem. Znany kurort staje się miejscem krwawej zbrodni skrywającym wiele tajemnic z przeszłości. W siedzibie zakopiańskiej fundacji prowadzonej przez małżeństwo milionerów znaleziono zwłoki mężczyzny. Ofiarą morderstwa jest Jan Lewcun, cieszący się powszechnym szacunkiem kierownik różnych miejskich instytucji. Właściciele uważają, że ktoś celowo chce ich skompromitować, bowiem fundacja, oprócz działalności kulturalnej, współpracuje ze Stowarzyszeniem Ochrony Zabytków w Zakopanem i skupuje zagrożone wyburzeniem stare, zabytkowe budynki.