2024-05-01 10:00:51
Reportaż
Straszne miejsca na Podhalu i Spiszu
W Łapszach Niżnych milicjanci do ducha strzelali, w Gronkowie na strychu szkoły słychać tajemnicze kroki kogoś w żołnierskich butach. W Białce Tatrzańskiej jest wąwóz, który lepiej omijać szerokim łukiem.
Wspomina, że po tych dziwnych zdarzeniach, w latach 80. ubiegłego wieku dwie młode nauczycielki postanowiły wywołać w szkole duchy. Jedna z nich była medium. - Do koleżanki, mieszkającej w szkole, przyszło kilka osób. Butelka wina dodała nam wszystkim odwagi. Na stole wypisałyśmy cyfry i litery oraz miejsca z napisem "tak" i "nie". Koleżanka zaczęła przywoływać ducha. W pewnym momencie talerzyk na stole zaczął krążyć. Koleżanka zaczęła czytać, układać litery w słowa. Okazało się, że duch mówi po niemiecku. Mówił, że tu zginął, kazał nam się modlić. Nie chciał jednak odejść, nawet gdy zaczęło świtać. Wszyscy byliśmy przerażeni - wspomina.
Ducha nie dało się odwołać. Dwie z uczestniczek spirytualistycznego seansu pojechały prosto ze szkoły do kościoła w Nowym Targu, szukać ratunku u księdza. Gronkowskiemu proboszczowi wstydziły się powiedzieć o problemie. Gdy duchowny usłyszał, jaki jest powód wizyty, najpierw panie dostały ostrą reprymendę. Jeszcze tego samego ranka została odprawiona msza w intencji tajemniczej duszy. A panie wyleczyły się z wywoływania duchów. Jednak - jak podkreśla nauczycielka - dziwne odgłosy miały się pojawiać jeszcze później.
Złą sławą przed laty cieszyło się też miejsce pomiędzy Gronkowem a Ostrowskiem, okolice kapliczki. Krążyły opowieści o widywanej tam postaci bez głowy.
Także Cisowa Skałka pomiędzy Gronkowem a Nową Białą uchodziła za niebezpieczne miejsce.
Jej zła sława sięgała nawet dalszych miejscowości. - Mój dziadek z Gronia, który zmarł w latach 70. ubiegłego wieku, opowiadał, że w dzieciństwie go przestrzegano, by przed bierzmowaniem się nie zapuszczać na Cisową Skałkę ze względu na mieszkające tam złe duchy. Swoją siedzibę miały mieć tam mieć boginki, które podmieniały dzieci. Jeśli jakieś dziecko nagle bardzo płakało, mówiono, że boginka je podmieniła - mówi nauczycielka z Gronkowa.
Jak w Łapszach milicjanci uciekali przed duchem
W Łapszach Niżnych jest taki dom, w którym nikt nie chciał mieszkać. Ludzie mówili, że tam straszy. - Przed wojną mieszkała tam wdowa Ema, kobieta, która miała dziecko z proboszczem. To dziecko nagle zniknęło w dziwnych okolicznościach, różne były pogłoski, co z nim mogło się stać. Od tego czasu dom uchodził za nawiedzony, straszyło na strychu - opowiada pochodzący z tej spiskiej miejscowości starszy mężczyzna.Po wojnie był tam posterunek milicji. - Kiedyś w nocy spało tam dwóch milicjantów - opowiada. Pamięta nawet ich nazwiska, ale nie chce ujawniać, bo jeszcze żyją. Nagle usłyszeli coś na strychu, potem pojawiła się zjawa. - Przestraszyli się i zaczęli uciekać z posterunku, ona biegła za nimi. Strzelali do niej, ale jej nic nie było - wspomina historię, która miała wydarzyć się przed laty.
Piękny, przedwojenny budynek istnieje do dzisiaj. Nikt w nim nie mieszka. Sąsiedzi nie znają już tej historii, twierdzą, że nie słyszeli, by tam straszyło.
Biała postać z Gronia
Z milicjantem w roli głównej jest też opowieść pani Józefy z Gronia. - Jak się jedzie z Gronkowa, to jest pierwszy ostry zakręt w Groniu - opisuje miejsce, gdzie za jej dzieciństwa miało straszyć. Ludzie bali się tam chodzić po zmroku.- Niedaleko nas mieszkał milicjant, który nie wierzył w te opowieści. Śmiał się z nich. Kiedyś wracał ze służby na nogach, był w mundurze. W pewnym momencie na potoku zobaczył piękną, białą postać, przypominającą kobietę. Zawołał do niej: Czego chcesz? A ona zaczęła się do niego zbliżać, ale tak, jakby unosiła się nad powierzchnią wody - opowiada starsza dziś pani.
Według jej relacji, przestraszył się, wyciągnął broń i zaczął strzelać w powietrze, ale to nie pomogło. Wtedy zaczął uciekać i już się nie odwracał. - Dobiegł do naszego domu. Drzwi na ganku były zamknięte na taką drewnianą zaporę. Nie czekał, aż tata mu drzwi otworzy, wyłamał tę zaporę, nie wiem skąd miał tyle siły - wspomina kobieta historię, której była świadkiem.
W Białce Tatrzańskiej konie stawały dęba
Złą sławę od wielu lat ma wąwóz w Białce Tatrzańskiej, którym wiodła jedna z dróg do Gronia. Gdy w Groniu nie było jeszcze kościoła, mieszkańcy wsi musieli aż do Białki chodzić na nabożeństwa.- Pamiętam, jak chodziłam z koleżankami na różaniec, to zawsze, przechodząc przez to miejsce, wszystkie trzymałyśmy się pod pachami i bardzo się bałyśmy - wspomina starsza dziś kobieta.
Jej mąż z kolei opowiada, jak ze szwagrem wracał późnym wieczorem z tartaku w Białce Tatrzańskiej. - Mieliśmy dwie furmanki załadowane drzewem. Władek jechał pierwszą. Gdy skręcił w kierunku wąwozu, przez który trzeba było przejechać, żeby dostać się do Gronia, koń w pewnym momencie zatrzymał się i nie chciał jechać dalej - wspomina.
Ponieważ doga jest pod górę, myśleli, że koń nie chce ruszyć, bo ma za ciężki wóz. Zaczęli więc wyładowywać deski. Ale koń dalej nie chciał ruszyć. Odprzęgli więc drugiego konia i dali do pierwszej furmanki. Żaden nie chciał ruszyć dalej. Obydwa - jak wspomina - "furcały".
- Wtedy w pobliskim lesie usłyszeliśmy jakiś odgłos. Mnie się wydawało, że to głos kobiety. Władek twierdził, że to chłop. Szwagier zawołał, żeby przyszedł nam pomóc. Okazało się, że tam nikogo nie ma. A konie nagle bez problemu ruszyły - opowiada.
Załadowali drewno i bez przeszkód pokonali wzniesienie i dojechali do domu. - Byliśmy tak przestraszeni, że jak dotarliśmy, to pobudziliśmy wszystkich, ale nie mogliśmy wykrztusić słowa. Nigdy już nie bałem się tak, jak wtedy - podkreśla.
Demon z Boru Kombinackiego
W Nowym Targu złą sławą cieszy się miejsce w Borze Kombinackim, tuż za przedszkolem. - Zebrałem ponad 20 relacji osób, które widziały tam kobietę - demona - opowiada Adam Perchal, twórca kanału "Otwórz oczy, patrz". Jak się okazuje, było to miejsce masowej egzekucji. Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku był tam krzyż.- Gdy zaczęliśmy tam szukać, znaleźliśmy bardzo dużo łusek i pocisków - opowiada Adam Perchal. Twierdzi, że gdy w latach 50. powstawał kombinat, odbyła się ekshumacja części zabitych tam osób. Ze względu na torfowiska, ich ciała były świetnie zachowane.
W stolicy Podhala za miejsce nawiedzone uważało się też stary szpital. Po mieście krążą opowieści o głosach, które było tam słychać, płaczu dziecka czy krokach. Mimo to, do niedawna otwarte dla wszystkich ruiny były częstym miejscem spotkań młodzieżowych, schronieniem dla bezdomnych czy okolicznych pijaczków.
Tam, gdzie stała szubienica
Niewiele osób wie, że na Wzgórzu Wronina w Czorsztynie kiedyś stała szubienica i odbywały się egzekucje. To tam, gdzie teraz cumuje statek turystyczny, krążący pomiędzy zamkami w Niedzicy i Czorsztynie. Ostatnia egzekucja odbyła się tu ok. 1813 r. Powieszeni zostali dwaj rozbójnicy.O tym, że jest to miejsce nawiedzone, przekonał się właściciel jednego z punków gastronomicznych. - Kiedy nie było tam jeszcze prądu, miał agregat, ale ten ciągle się psuł. Właściciel podejrzewał, że to sprawka zawistnego sąsiada. Nawet śruby się w nim ciągle luzowały, tam jakby je ktoś odkręcał - opowiada Adam Perchal. Kiedy dowiedział się, że kiedyś była w tym miejscu szubienica, dał na mszę w kościele. Od tej pory przestało straszyć. Adam Perchal podkreśla, że jeszcze na starych mapach jest zaznaczone, że to miejsce czynnej szubienicy.
Duchy z Wichrówki
Wzniesienie Honaj w Dursztynie słynie nie tylko z zapierających dech widoków na Tatry, ale także willi Wichrówka, zwanej też Pustelnią. Mieszkańcy do dziś wolą po zmroku omijać ją szerokim łukiem. Nic dziwnego, z tym miejscem wiążą się aż trzy tragiczne historie. Przed wojną postrzelił się tu nastoletni chłopak, syn dozorcy w wilii.- Poszli do pola, ale chłopakowi zachciało się jeść, więc ojciec dał mu klucze, by z szuflady w willi wziął sobie jabłka. Chłopiec znalazł w szufladzie także niezabezpieczoną broń, którą wziął do ręki i niechcący wystrzelił - opowiada Krystyna Waniczek z Dursztyna, autorka książki "Skarby Dursztyna". 14-latek zginął w drodze do szpitala. Nazywał się Paweł Waniczek.
W czasie wojny w Wichrówce stacjonowali radzieccy żołnierze. Pomiędzy dwójką z nich doszło do jakiegoś pojedynku, podczas którego obaj zginęli. Kolejna tragedia wydarzyła się w latach 60. wieku. Właściciel willi Józef Śmiałkowski został zamordowany przez swojego gajowego. I właśnie wtedy po okolicy zaczęły krążyć opowieści, że w "Wichrówce" straszy.
"Konie nie chciały tamtędy wieczorem chodzić. Ludzie objeżdżali więc Wichrówkę dołem. Koń mojego ojca Edwarda, ale i konie Dominika Jelenia i Pierchały stawały tam dęba" - Krystyna Waniczek przytacza w książce relację Kazimierza Sołtysa.
Mieszkająca tam później przez rok córka jednego z braci Śmiałkowskich kiedyś w nocy uciekła z Wichrówki, w której miały się dziać dziwne rzeczy.
Łyżwiarz po zmroku
Każda wieś ma takie miejsca, o których - najczęściej przed laty - mówiono, że tam straszy. Najczęściej związane były z jakimiś śmiertelnymi wypadkami czy zbiorowymi mogiłami. Nie zawsze jednak...W Gronkowie przez jakiś czas złą sławą cieszyły się zarośla w okolicach potoku Leśnica, niedaleko mojego domu. Mój ojciec z dumą opowiadał, że się do tego przyczynił. Gdy w latach 50. ubiegłego wieku, po wybudowaniu domu zamieszkał w Gronkowie, kupił sobie łyżwy. Żeby się jednak ludzie z niego nie śmiali, chodził sobie pojeździć na nich wieczorem, gdy robiło się ciemno. Jeździł po skutym lodem potoku. Kiedyś podczas takiej rekreacji jakaś kobieta szła ścieżką biegnącą wzdłuż potoku. Tata nie chciał, żeby go poznała, więc szybko przejechał koło niej i schował się w pobliskich zaroślach. Kobieta z krzykiem zaczęła uciekać. Niedługo potem po okolicy zaczęły krążyć opowieści, że tam straszy.
Beata Zalot
Podobnie identyfikujemy lewaka na ulicy.
-
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -sprzedam działke z pozwoleniem na budowę , bardzo dobra lokalizacja 660797241 b12.pl. -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Suche zatrudni Kierownika z doswiadczeniem i zamiłowaniem do Narciastwa praca całoroczna. 606835437 apartamenty@dw-jedrol.pl
Tel.: 606835437 -
PRACA | dam
Przyjmę UCZNIA NA PRAKTYKĘ W ZAWODZIE SPRZEDAWCA. 889 694 718. -
PRACA | dam
WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644 -
PRACA | dam
Przyjmę do pracy do sklepu spożywczego na 1/2 etatu możliwość przyuczenia. Nowy Targ kontakt telefoniczny 500289160. 500289160
Tel.: 500289160 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska ---sprzedam działke 1,4 hektara w jednym kawałku z dojazdem 660797241. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam bez pośredników DZIAŁKĘ W JORDANOWIE 1500 m2, widokową, częściowo uzbrojoną. Teren zabudowań jednorodzinnych i zagrodowych. 728 710 702, 605 879 327. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Dom Lipnica Mała z działka 11 arów sprzedam 660797241 b12.pl. -
USŁUGI | budowlane
Malowanie ,szpachlowanie ,ścianki sufity podwieszane , solidnie,szybko. 508441711
Tel.: 508441711 -
PRACA | dam
Pracownik budowlany. Firma budowlana poszukuje pracownika budowlanego na terenie: Zakopane, Nowy Targ, Białka Tatrzańska, Bukowina. 602493811
Tel.: 602493811 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | dam
SPRZĄTANIE APARTAMENTÓW W KOŚCIELISKU, PRACA STAŁA UMOWA O PRACĘ/ZLECENIE. 698954671 www.osadawidokowa.pl d.zacharko@gorskagrupa.pl
Tel.: 698954671 -
SPRZEDAŻ | różne
AD BLUE - Z DYSTRYBUTORA - STACJA PALIW PAPI SERVICE, ZAKOPANE - SPYRKÓWKA 4. WYGODNE TANKOWANIE, NAJLEPSZE CENY! Tel. 18 20 17 467. www.papiservice.pl -
NAUKA
Niepubliczne Przedszkole Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Zakopanem przy ul. Krzeptówki Potok 12 zaprasza dzieci w wieku 2,5 - 3 lata. Zapewniamy: świetną bazę lokalową, własną kuchnię, doświadczoną kadrę, przystępne ceny. Zapraszamy do kontaktu mailowego: przedszkolemisjonarki@gmail.com lub telefonicznego 690 124 554 -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, ŁAZIENKI, MALOWANIE. 798 476 308. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
KUPNO
Kupię LIMBĘ na pniu. 605 306 244 -
PRACA | dam
Nowopowstająca piekarnia rzemieślnicza w Zakopanem, zatrudni piekarza, cukiernika i kucharza śniadaniowego. Mile widziane także osoby z pasją chętne do przeszkolenia. Nie zapewniamy noclegu. 602124461
Tel.: 602124461 -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.