2024-08-13 10:30:02
Czytamy
Konrad jest przekonany, że każda istota zasługuje na godne życie. Mamy dla Was książki
Konrad Kuźmiński, prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, o swoich losach, chorobie, cierpieniu i ciemnej stronie ratowania zwierząt opowiedział Małgorzacie Walczak - dziennikarce, która karierę zaczynała, pracując między innymi przy reportażach o pseudo hodowlach. I tak powstała ich wspólna książką "Pan od zwierząt. Jaka jest cena pomagania?".
Nim zagłębi się w temat, wspomina swoje własne udziały w akcjach ratowania zwierząt, w których uczestniczyła kilka lat temu jako początkująca dziennikarka. Zwłaszcza tę, w której jechali na wieś niedaleko Warszawy, gdzie zgłoszenie dotyczyło psa z wrośniętym w szyję łańcuchem. Jak się okazało, pies był wierzchołkiem góry lodowej, a interwencja skończyła się też akcją pomocy kobiecie, którą mąż dosłownie skazał na mieszkanie w rozwalającej się komórce. Zamiast łóżka miała worki ze słomą, a zamiast kuchni - elektryczną kuchenkę, kilka brudnych garnków i kubków. Wstępu do domu nie miała od kilku miesięcy.
„W późniejszym czasie jeszcze kilka razy zdarzyło mi się uczestniczyć w akcjach organizacji prozwierzęcych, które będą miały zupełnie inny przebieg niż ten planowany” – pisze autorka i dodaje: „Siedem lat po moich pierwszych materiałach dziennikarskich dotyczących zwierząt powstanie natomiast DIOZ – Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Mogę tylko żałować, że ta organizacja nie działała wcześniej, bo prowadzone przez nią sprawy i interwencje to materiał nie tylko na doskonały reportaż telewizyjny, który idealnie wpisałby się w określenie „gehenna”, ale też gotowy scenariusz na film.”
Zanim jednak narodziła się idea stworzenia DIOZ, trzynastoletni Konrad po prostu pomagał jak mógł. Bezgraniczną miłość do zwierząt zaszczepił w nim dziadek. „Kiedy odwiedzał go wnuk, razem oglądali kanał Animal Planet, a najchętniej program Policja dla zwierząt. To właśnie wtedy w młodym chłopcu zaczęła się rozpalać prawdziwa pasja, choć nie wiedział jeszcze przecież, jaka jest skala problemu w Polsce. W głowie jednak zachwycał się tymi, którzy w programie ratowali zwierzęta. I postanowił pójść w ich ślady”. Zaczął od wolontariatu w lokalnym schronisku. Jeździł tam w weekendy i wyprowadzał na spacery bezdomne psy. Szybko też dostrzegł błędy popełniane w schronisku.
„Zimą krwawiło mi serce – wspomina dzisiaj. – Pamiętam takie małe pieski, które powinny przebywać w ciepłych pomieszczeniach, a siedziały w budach, w błocie, w odchodach. Pracownicy kompletnie nieodpowiedni do tej pracy, bo schronisko prowadziła spółka miejska zajmująca się śmieciami i ludzie też byli dobierani podobnie jak do śmieciarki – empatia w ogóle nie grała roli. Wszędzie był brud. Pamiętam, przywozili z jakichś sklepów spożywczych przeterminowane jedzenie, oni to w takich wielkich garach gotowali, jakieś pierogi, z foliami to wszystko pływało. Coś strasznego. I zachorowalność zwierząt była straszna. Wszędzie było robactwo, ze zwierząt wychodziły nicienie, tasiemce, dosłownie wiły się po tych betonach te robaki. Było wiele spraw, które wtedy już mi przeszkadzały, ale ja byłem wtedy bardzo zafiksowany, z tymi psami chodziłem na spacery, organizowałem wolontariat… Zawsze mówili, że taki młody gówniarz tam siedzi.” Razem z wolontariuszami po kryjomu wyciągali te chore psy i koty ze schroniska, sami organizowali środki, by zabierać je do klinik weterynaryjnych i zapewnić ciepłe schronienie.
---
Małgorzata Walczak
Byłeś praktycznie dzieckiem. Skąd w dziecku siła i determinacja, żeby robić takie rzeczy? Wiesz, dzieci w wieku od dziesięciu do dwunastu lat idą się spotkać z kolegami, pograć w piłkę, a ty walczyłeś o zwierzęta.
Konrad Kuźmiński
Miałem to w sobie po prostu. To rosło cały czas i kumulowała się we mnie frustracja związana z tym, że to nie działa, że schroniska wyglądają fatalnie.
M.W.
Jako nastolatek zacząłeś jeździć ze znajomymi wolontariuszami na spotkania z urzędnikami. Jakie były efekty?
K.K.
Pamiętam, że jeździliśmy do Prezydenta Miasta, który później wyparł się w ogóle tych spotkań z nami, więc w końcu puściły mi nerwy i wszystko poszło w eter, na Facebooka. Założyliśmy stronę Jeleniogórskie Zwierzęta albo Jeleniogórski Wolontariat dla Zwierząt. Tam wrzucaliśmy wszystko to, co mieliśmy do powiedzenia o schronisku, o tym, co się tam działo, szczególnie na temat poziomu leczenia zwierząt.
M.W.
A jaki był ten poziom?
K.K.
Pamiętam, jak lekarz weterynarii do pojemnika na kroplówkę nalewał wodę z kranu i pchał zwierzęciu do żyły. My to ujawniliśmy. Zrobił się dym, rozpętała się afera. Jeden z lokalnych dziennikarzy dotarł do mnie – ja wtedy miałem trzynaście albo czternaście lat, na pewno byłem w gimnazjum – i doradził mi, że dla mojego dobra lepiej się wycofać, lepiej powiedzieć, że byłem nakłaniany do zamieszczenia takich informacji. Ten redaktor próbował mnie przekonać, że nie mam racji, że to wszystko mi się wydawało, i jeszcze żebym przeprosił, bo będę miał problemy.
M.W.
Nie odpuściłeś?
K.K.
Absolutnie nie. Nie zostawiliśmy tego, brnęliśmy w to dalej, no i… zamknęli wolontariat w schronisku na siedem lat. Prośbami, groźbami, naciskami, nic się nie dało z tym zrobić. Wprowadzili zakaz fotografowania, ale to był jasny sygnał, że w tym miejscu dzieje się coś złego.
---
Kiedy trzynastoletni Konrad Kuźmiński po raz pierwszy przestępował próg jeleniogórskiego schroniska, nie wiedział jeszcze, że poświęci życie ratowaniu zwierząt. Dziś ten 27-letni mężczyzna może powiedzieć, że widział już chyba wszystko – stare psy porzucone w piwnicach, szczeniaki zamknięte w wersalkach, rasowce na łańcuchach, schorowane kundelki na granicy śmierci głodowej. Był zresztą świadkiem krzywdy nie tylko psów, ale i innych zwierząt. Konrad jest przekonany, że każda istota zasługuje na godne życie, a jeśli właściciel go nie zapewnia, odbiera mu zwierzę, nie licząc się z konsekwencjami. Te zaś często bywają bolesne. Konrad się jednak nie poddaje. Mimo przeciwności, pozwów, mimo choroby, która wysysa z niego siły, ale nie jest w stanie odebrać mu chęci do pomagania.
„Są dni, kiedy chciałby odpocząć, nie odbierać telefonów, skupić się na leczeniu. Ale kiedy próbuje się wyłączyć, jest jeszcze gorzej. Czuje odpowiedzialność za ponad 500 zwierząt, które ma pod opieką, i prawie 40 zatrudnionych osób, dlatego pracuje. Nawet kiedy miał punkcję szpiku czy wycięcie węzła chłonnego, jeszcze tego samego dnia pojawiał się w ośrodku prowadzonym przez DIOZ. Będąc na oddziale neurologii, pracował nad zmianami w ustawie dotyczącej praw zwierząt. Nie marnował czasu, a lekarze przestali już zwracać mu uwagę. Oni zresztą doskonale wiedzą, czym Konrad się zajmuje, niektórzy śledzą działalność stowarzyszenia, można powiedzieć, że są wręcz jego fanami. Denerwują się jedynie wtedy, kiedy Konrad na oddziale organizuje spotkania, a pielgrzymki interesantów zdają się nie mieć końca. Zdarza się nawet, że takie dyskusje ze współpracownikami ciągną się do północy. Dostaje jednak taryfę ulgową, bo kiedy pracuje, ma większą motywację do leczenia i lepiej znosi badania, a tych jest naprawdę dużo.”
Tak jak wspomniała Małgorzata Walczak już na wstępie, ta książka nie jest biografią Konrada. Jest go jednak pełna, bo ratowanie zwierząt to jego misja i życie. I wbrew pozorom, nie jest to łatwa lektura, zwłaszcza dla tych, którzy czują i patrzą sercem. Łatwa nie jest też codzienność Konrada i pracowników DIOZ. To ogromna odpowiedzialność i borykanie się z wieloma trudnościami, również w systemie prawnym, który wielu spraw nie ułatwia.
Część dochodu ze sprzedaży tytułu zostanie przekazana na działania fundacji Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
UWAGA, KSIĄŻKA!
Od wydawnictwa PRóSZYŃSKI I S-KA mamy dla Was 2 egzemplarze książki. Po jednym otrzymają osoby, które jako pierwsze wyślą do nas mail dzisiaj, we wtorek 13.08 o godzinie 16 na adres: konkurs@24tp.pl. W treści prosimy podać imię, nazwisko i adres. Tytuł maila: Pan od zwierząt.
an

-
PRACA | dam
Przyjmę CIEŚLI DACHOWYCH, DEKARZY, POMOCNIKA DEKARZA. 608729122. -
PRACA | dam
Przyjmę MURARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
USŁUGI | budowlane
BRUKARSTWO, ODWODNIENIA - tanio, solidnie. 512 345 109. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
PRACA | dam
Hotel "Foluszowy Potok" Zakopane, ul. Zamoyskiego 42 zatrudni do restauracji hotelowej: KELNERA/-KĘ. Zapewniamy stabilną, całoroczną pracę w restauracji hotelowej. Kontakt wyłącznie telefoniczny: 660 41 00 46 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494. -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER SNIEŻNY POLARIS. 515 503 494. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DOMEK LETNISKOWY W GORCACH. 515 503 494. -
PRACA | dam
POTRZEBNA OPIEKA NAD SENIORKĄ 93 lata. W dobrej kondycji fizycznej, chodząca. Ze względu na otępienie wymaga towarzystwa i nadzoru. Oferujemy zamieszkanie okresowo (co 6-8 tygodni) w Zakopanem i w Zielonce pod Warszawą. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia. Zgłoszenia na adres mailowy: opieka@intermedix.pl lub telefonicznie: Elżbieta, 692-306-329 (tylko wieczorem po 18:30). -
PRACA | dam
FIRMA W ZAKOPANEM zatrudni PRZEDSTAWICIELA. Bardzo dobre warunki, praca stała. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Zatrudnimy POKOJOWĄ do sprzątania apartamentów w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt pod numerem +48 504428461. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
SZCZENIAKI SHIH TZU. 730 519 594. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
MIESZKANIE 39 m, IV p., Polana Szaflarska Nowy Targ. Częściowo umeblowane. Studenci mile widziani. 889 228 159. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
PRACA | dam
WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644 -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
PRACA | dam
NIEMCY: murarz, cieśla, malarz, ocieplenia, elekryk, spawacz, operator koparki, dźwigowy. Umowy na warunkach Niemieckich 0048 601 218 955 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA 8 arów - Gołkowice k/N. Sącza. 531 402 576. -
SPRZEDAŻ | różne
WYPRZEDAŻ INSTRUMENTÓW MUZYCZNYCH. 531 402 576. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
PORONIN MAJERCZYKÓWKA - DZIAŁKA 4000 m - w połowie budowlana, dojazd bezpośredni z drogi, uzbrojona - 607 506 428. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA NIEBUDOWLANA, Zakopane, ul. Broniewskiego, 1900 m, dojazd prosto z ulicy, widok na Tatry - 607 506 428. -
NAUKA
KOREPETYCJE - MATEMATYKA I FIZYKA (od SP po studia) - ZAKOPANE, KOŚCIELISKO I PORONIN - ROBERT RÓŻAK - 600 38 47 98. -
PRACA | dam
Regipsy Austria 2500 Euro netto bez zakwaterowania Wiedeń szukamy parami Monterów zatrudnienie na warunkach austryjackich + kasa urlopowa. +436606388124 office@mpabau.at
Tel.: +436606388124
E-mail: office@mpabau.at -
PRACA | dam
Restauracja Siwy Dym w Rabce-Zdrój zatrudni: KUCHARZA, KUCHARZA WYDAWKOWEGO, POMOC KUCHENNĄ. Praca na stałe lub dorywczo. CV na: rabka@siwydym.pl. Informacje pod numerem 887 080 004 -
PRACA | dam
ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO, KELNERKĘ. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 355. -
PRACA | dam
Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66. -
ZDROWIE I URODA
Gabinet terapii behawioralnej - mgr Aleksandra Kaszczyszyn, psycholog, oligofrenopedagog, terapeuta behawioralny. Terapia zaburzeń zachowania u dzieci, młodzieży i dorosłych. Profesjonalna diagnoza, indywidualny plan terapii, wsparcie rodziny. +48604466768 alexandrazielinska23@gmail.com
Tel.: 48604466768
E-mail: alexandrazielinska23@gmail.com -
KUPNO
Kupię STARY SOSRĄB Z GÓRALSKIEJ IZBY. 605 306 244 -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ MERCEDESA SPRINTERA (roczniki 1995-2010). 531 666 333. -
KUPNO
Kupię STARĄ GÓRALSKĄ SZAFĘ. 605 306 244 -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.