Co dalej z Zakopiańskim Centrum Kultury?

W lipcu ze stanowiska dyrektora ZCK odeszła Beata Majcher. Zajmowała się m.in. promocją Zakopanego i organizacją imprez. Nowy burmistrz Łukasz Filipowicz zapowiada zmiany.

- Zastanawiałem się, kto po pani Majcher może pełnić tę funkcję. Pan Maciej Szostak zaprezentował zaakceptowany przeze mnie plan działania i został p.o. dyrektora. W przeszłości pełnił podobną funkcję w Szaflarach, a ostatnio pracował w Zakopiańskim Centrum Kultury - tłumaczy burmistrz Łukasz Filipowicz, który nie ukrywa, że jednostkę czeka reorganizacja. Na razie nie wiadomo jednak jak będzie ona głęboka. Być może przeprowadzony zostanie audyt tej instytucji.

- Temat jest zresztą znacznie szerszy. W Zakopanem przybyła komunikacja miejska, nowe obiekty do zarządzania, a wszystko mamy porozrzucane po różnych instytucjach - zaznacza burmistrz Filipowicz. Częścią majątku zarządza spółka Tesko, częścią TBS, MOSiR i właśnie ZCK. Często bywa tak, że jak trzeba podjąć prozaiczne nawet działania, polegające na skoszeniu jakiegoś placu, mieszkańcy nie wiedzą do kogo mają się dokładnie zgłosić.

- Chciałbym to wszystko uporządkować. Moja wstępna wizja jest taka, aby w ramach ZCK wydzielić dział, który będzie się zajmować administracją obiektów, a drugi dział zajmujący się kulturą, organizacją imprez. To nie jest jeszcze przesądzone, nie chciałbym jednak mnożyć instytucji. Rozrosła się nam też komunikacja miejska. W innych miastach są powołane do zarządzania nią osobne spółki - dodaje burmistrz Łukasz Filipowicz. Dzięki temu, jeśli jakiś teren byłby zaniedbany, wiadomo będzie, kto jest za to odpowiedzialny.

Po zatwierdzeniu ostatecznego kształtu ZCK, zostanie ogłoszony konkurs na jego dyrektora.

Radny Tymoteusz Mróz z klubu Dla Podhala zgadza się z pomysłem zewnętrznego audytu ZCK. Jego zdaniem, poprzedni burmistrz stworzył tę instytucję autorytarnie, bez szerszych konsultacji. - To był eksperyment i moim zdaniem zupełnie się nie powiódł. ZCK ma pomieszane kompetencje z wydziałem sportu, wydziałem kultury i nie wiadomo do końca, kto i za co dopowiada - tłumaczy radny Tymoteusz Mróz.

Jego zdaniem, jedna instytucja powinna zajmować się organizacją imprez, a druga szeroko rozumianą promocją. Do tej pory miasto nie prowadziło działań promocyjnych opartych na strategii, tylko organizowało imprezy. Zdaniem radnego, powinno też powstać biuro prasowe z prawdziwego zdarzenia z rzecznikiem prasowym, który monitorowałby media i odpowiadał na wszelkie zarzuty, krytykę, która pojawia się pod adresem Zakopanego.

- Organizowaniem imprez, mimo pewnych obostrzeń prawnych, mógłby się zajmować wydział kultury. W tej chwili mamy swego rodzaju klęskę urodzaju w liczbie organizowanych imprez. Nikt nie koordynuje ich kalendarza, następuje wręcz rywalizacja między prywatnymi podmiotami, dotycząca organizacji wydarzeń - dodaje radny Mróz i zwraca uwagę na fakt, że również strona internetowa Zakopanego powinna przejść modernizację, szczególnie ta w wersjach obcojęzycznych.

- Powinniśmy też obliczyć, ile tak naprawdę wydajemy na promocję i zacząć podejmować decyzje, bo czas ucieka - podsumowuje radny Mróz.

Jana Gluc, opozycyjny radny z klubu PiS, również uważa, że ZCK potrzebuje zmian. - Promocja nie powinna zawężać się tylko do Zakopanego, ale być częścią promocji Małopolski. Powinna też obejmować inne gminy powiatu, bo to trochę dziwne, że każda gmina - Poronin, Kościelisko, Zakopane promuje się oddzielnie. Występuje mnogość tych instytucji promocyjnych, a to przecież była kiedyś jedna gmina tatrzańska - mówi.

Jego zdaniem, powrót biura promocji to właściwy kierunek. - Diabeł zawsze tkwi jednak w szczegółach. Ważna jest też osoba, która takim biurem pokieruje. Mam nadzieję, że jako radni będziemy informowani o proponowanych przez burmistrza zmianach - zaznacza radny Jan Gluc.