Reklama

2011-05-10 20:15:32

Reklama

Z Bukowiny do Bukowiny przez Rzym: Motocyklem na beatyfikację

Reklama

Czwórka Podhalan pojechała do Rzymu na motocyklach. Powodem wyprawy była beatyfikacji Jana Pawła II.

Poszukiwanie kompanów: \"Chętnie bym pojechał, ale...\"

Chętnych do wspólnego wyjazdu było wielu, ale im bliżej wyprawy, tym nasza grupa robiła się mniejsza, zamiast się powiększać. Niektórych przerażała liczba kilometrów do pokonania tam i z powrotem, inni nie mogli opuścić domu na tak długi czas, a część śmiałków po wstępnym przeliczeniu kosztów wyprawy uznała, że to nie dla nich. Ostatecznie zostało nas czterech: Staszek Para na endurowatej, leciwej yamaszce Super Tenere 750, Zenek Kowalczyk na klasycznej Hondzie CB 500, Staszek Wojtanek na wydającej piękny, ścigaczowy pomruk yamasze Fazer 600 i ja, niżej podpisany, na nowym, salonowym, kupionym specjalnie na tę podróż BMW G 650 GS.

Przygotowania: Komu w drogę, temu kiełbasa w kufry

Pierwsze i ostatnie spotkanie przed wyjazdem zrobiliśmy w lany poniedziałek. Kosztując pyszne, świąteczne ciasto w domu państwa Parów, ustaliliśmy właściwie tylko tyle, że na pewno jedziemy. W środę o godz. 8 wyjazd. A reszta to będzie czysta improwizacja. Byle przed sobotą zajechać do Rzymu. \"Weźmy namioty, ale może znajdziemy jakiś niedrogi dach nad głową. Trzeba wziąć konserwy, ale pewnie coś gdzieś zjemy ciepłego. Przyda się kuchenka gazowa i kubki, ale pewnie kawę czy herbatę na stacji kupimy.\" I tak, wiedząc wszystko i nic, uzbrojeni w mapy Włoch, Austrii i Słowacji, wspomagani przez GPS (wciąż zastanawiam się po co to, skoro ponoć wszystkie drogi i tak prowadzą do Rzymu) oraz wyposażeni w zapas pysznej, swojskiej kiełbaski na kilka następnych dni w środę 27 kwietnia wyruszaliśmy na podbój słonecznej Italii.

Dzień pierwszy: Austriackie landszafty za 40 ojro

Wyruszaliśmy szybko i sprawnie, bo bardzo byliśmy już spragnieni pierwszych kilometrów. Jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć, wywiad dla Telewizyjnych Wiadomości Tygodnika Podhalańskiego, parę serdecznych uścisków i w drogę. Pogoda dopisywała. W Jurgowie przekroczyliśmy granicę polsko-słowacką. Pilotem grupy został Staszek Wojtanek, który dzielnie i bezbłędnie prowadził nas prawie przez całą podróż. Przejazd przez Wysokie i Niżne Tatry dostarczył pierwszych wrażeń. Tak samo, jak pierwsze tankowanie. Cena benzyny - w przeliczeniu z euro na złotówki - prawie po 6,5 zł za litr przekonała nas, że od dziś trzeba przestać przeliczać \"na nasze\", bo ze stresu daleko nie zajedziemy.Unikaliśmy autostrad, żeby zobaczyć \"coś więcej\". Jazda bocznymi drogami ma swój urok. Niesamowity widok ciągnących się po horyzont jaskrawo-żółtych pół i zapach kwitnącego rzepaku towarzyszył nam aż do samej Austrii. Tam powitały nas ogromne wiatraki i niezwykły porządek - nawet polne dróżki były odpowiednio zorganizowane i wysprzątane. Przed Wiedniem zjechaliśmy z autostrady w boczną drogę, prowadzącą w kierunku wyższych partii gór. Chcieliśmy nadrobić trochę kilometrów i przez Alpy dojechać do Villach. Tak jadąc przez jedną z niewielkich miejscowości, natknęliśmy się na policjanta, który niczym kameleon wtopił się w otoczenie. Uznał, że przekroczyliśmy prędkość i musimy zapłacić. Najpierw chciał po 25 euro od każdego. Nie pomagały tłumaczenia, że oglądamy landszafty, że nie zauważyliśmy wskazań licznika, że to niewielkie przekroczenie (nie jechaliśmy więcej, niż 56 na 50-tce, naprawdę!). Ostatecznie zadowolił się kwotą po 10€ \"od kasku\" i nas puścił. Przy okazji pokierował na dobrą drogę, bo się okazało, że troszkę pobłądziliśmy. Nastroje troszkę się zepsuły. Podobnie zresztą, jak pogoda. Około 18 zaczęło padać, więc nie było sensu dalej jechać tego dnia. Dobry i w miarę tani nocleg pomógł nam znaleźć przypadkowo napotkany burmistrz jednej z miejscowości, do której właśnie zajechaliśmy. Obdzwonił kogo trzeba i po kilku minutach byliśmy w pokojach przytulnego pensjonatu w wiosce Murzchofen za 29€ od osoby. Za nami pierwsze 600 km podróży.

Dzień drugi: Podziemne kilometry, czyli alpejskich tuneli czar


Pobudka o 6 rano. Na dworze siąpiło, a wszelkie pagórki zakrywała gęsta mgła. Myśl o dalszym \"podbijaniu Alp\" szybko zniknęła. Pojawiła się za to następna: \"byle na południe, tam na pewno jest cieplej i ładniej\". Z tym optymistycznym podejściem do przebiegu dalszej trasy wialiśmy z gór, byle niżej i bliżej słonecznej Italii. Jadąc autostradami w kierunku granicy austriacko-włoskiej, podziwialiśmy tunele wykute pod mniejszymi i większymi górami. Długość niektórych sięgała kilku kilometrów, a ułożony w nich idealnie równy asfalt sprawiał, że motory, na które zaczęły działać o wiele słabsze, niż w otwartym terenie podmuchy wiatru, dosłownie płynęły wewnątrz wielkich, betonowych \"rur\". Do Włoch dotarliśmy około południa. Zdecydowaliśmy się na jazdę wzdłuż wybrzeża Adriatyku, drogą prowadzącą przez nadmorskie kurorty - Cesenatico, Ravennę, Rimini i niezliczone w tym rejonie turystyczne wioski ze słowem \"Lido\" w nazwie. Potężne tiry na wszelkich możliwych europejskich numerach rejestracyjnych, aby zaoszczędzić na opłatach za autostradę, leniwie wlokły się tą samą drogą co my, więc kilometry uciekały strasznie powoli. Można było za to popatrzeć trochę na włoskie miejscowości. W porównaniu z Austrią w Italii zupełnie nie dba się o porządek. Wszędzie zalegają śmieci i jakoś nikomu zbytnio to nie przeszkadza.

I ta ich kultura jazdy, a raczej jej brak. Kierowcy spychają motocykle, żeby tylko się wcisnąć pomiędzy nie. Trąbią, nerwowo wymachują rękoma.

Nocleg znaleźliśmy w nadmorskiej miejscowości Cervia. Bardzo ładny hotel z trzema gwiazdkami, dosłownie 50 m od plaży, poza sezonem za 30 € od osoby. Jak się okazało, byliśmy sami w obiekcie, który spokojnie pomieści kilkuset gości. Wieczorem spacer po miasteczku, wizyta w pizzerri i zaślubiny nocne z Adriatykiem. Dystans przejechany tego dnia to kolejne 600 km.

Dzień trzeci: Od morza do morza w poprzek włoskiego buta

Dzień zaczęliśmy od smacznego śniadanka i wizyty na plaży. Pogoda od samego rana dopisywała. Na niebie od czasu do czasu pojawiały się ciemne chmury, ale jakoś szczęśliwie cały czas ich droga nie pokrywała się z naszą, więc do samego Rzymu jechaliśmy w słońcu. Jeszcze spory kawałek wzdłuż wybrzeża, a później ucieczka wgłąb lądu, przez górskie pasmo Apeninów, w kierunku Wiecznego Miasta. Widoki zapierały dech w piersiach. Mijaliśmy bajkowo osadzone na zboczach górskich miasteczka i wsie, liczne kościoły i zameczki zbudowane na skalistych szczytach. Droga z wieloma tunelami prowadziła czasami w niewiarygodnie pięknym terenie - tak, jakby ktoś puścił po 2 pasy w każdą stronę przez naszą Dolinę Kościeliską albo Pięć Stawów. Zachwyciło nas niewielkie, stare miasteczko Narni w regionie Umbria. Położone na skalistym wzniesieniu, dominującym nad wybrzeżem Nera i równiną Termi, z fortyfikacją obronną pochodzącą z XIV wieku. Ale jeszcze ciekawiej było \"od wewnątrz\". Wąska jezdnia wiła się zakrętami od dolnej części miasta, przez \"starówkę\" z bardzo ciasno postawionymi kamienicami, licznymi bramami i wieżyczkami, które zapewne pochodziły z lat budowy Narni, czyli z XIII wieku, do części górnej, skąd rozpościerał się piękny widok na okoliczne doliny i wzniesienia. Do Rzymu, a w zasadzie jego turystycznej części Lido di Ostia, dojechaliśmy od strony malowniczego jeziora Bracciano. W Ostii mieliśmy upatrzone pole namiotowe 50 metrów od plaży Morza Śródziemnego, ale okazało się, że w dobrej cenie można wynająć drewniany bungalow, bo pomimo informacji, że wszystko w czasie beatyfikacji będzie zajęte - miejsc jest pod dostatkiem. 100 euro za domek, więc po 25€ od osoby. Tego dnia przejechaliśmy ok. 580 km. Trasa z Bukowiny do Rzymu wyniosła więc prawie 1800 km. Można było krócej, ale czy byłoby tak malowniczo?

Dzień czwarty: Buenvenuti a Roma!

Do centrum Rzymu w pierwszym dniu wybraliśmy się metrem. Jazda zajęła nam prawie godzinę, wliczając w to kilka przesiadek. Wszędzie napotykaliśmy tłumy Polaków, którzy już od sobotniego ranka szykowali się do wieczornego czuwania modlitewnego i przejścia na plac św. Piotra. Rzuciliśmy okiem na Koloseum (kolejka do środka na ponad 2 godziny czekania), przeszliśmy w kierunku antycznego Forum Romanum (niestety, ze względów bezpieczeństwa zamknięte na czas uroczystości beatyfikacyjnych) i Circo Massimo, gdzie już od południa zbierali się wierni z całego świata. Na każdym skrzyżowaniu stała policja, karabinierzy i wolontariusze, którzy chętnie pomagali zdezorientowanym pielgrzymom.

Tego dnia jeszcze raz przyjechałem do centrum Rzymu, bo o 20 rozpoczynało się modlitewne czuwanie w Circo Massimo. Tym razem na motocyklu i pierwszy raz miałem do czynienia z rzymskim młynem drogowym. Na czuwaniu pojawiły się dziesiątki tysięcy wiernych z całego świata, radosny nastrój udzielał się każdemu. Głównym językiem był oczywiście polski, bo Polaków było najwięcej. Najlepiej natomiast bawili się Hiszpanie i Portugalczycy. Uzbrojeni w gitary, bębny, akordeony i wszelkie możliwe instrumenty wydające dźwięk, zachęcali wszystkich do tańca w rytm pieśni wychwalających Boga i sławiących Jana Pawła II. Po zmroku zapłonęły tysiące lampionów. Zgromadzeni wysłuchali świadectwa osób opowiadających o cudownych uzdrowieniach za wstawiennictwem Jana Pawła II.

Dzień piąty: Miliony w dzień, tysiące w nocy


Nadeszła niedziela, dzień beatyfikacji naszego Ojca Świętego. Wstaliśmy wcześnie rano, łudziliśmy się, że uda nam się podejść w pobliże placu św. Piotra lub chociaż do jednego z telebimów. Okazało się, że nasz autobus rano nie jeździł, więc do stacji metra, prawie 3 km, musieliśmy dojść piechotą. Po wyjściu z metra zobaczyliśmy ogromne tłumy ludzi, którzy tłoczyli się w bocznych uliczkach. Zastanawiało nas, co oni tu robią, skoro do Watykanu jeszcze taki kawał. Jak się później okazało, plac św. Piotra wypełnił się wiernymi już ok. 5.30 rano (na plac weszło 350 tys osób!). Pozostali pielgrzymi, prawie 1,3 miliona osób, znaleźli się właśnie w uliczkach prowadzących do Watykanu. Służby odpowiedzialne za porządek nie bardzo radziły sobie z takim tłumem. Panował ogólny ścisk, ambulanse utykały pośród ludzi, wiele osób traciło przytomność. Do telebimów nie udało nam się dopchać. Podjęliśmy decyzję o powrocie na camping, gdzie uroczystość obejrzeliśmy we włoskiej telewizji (która nie omieszkała przerwać Mszy św. i wtrącić kilka reklam i telezakupów). Tego samego dnia wróciliśmy na plac św. Piotra, ale już po zmroku. Wiernych nadal było dużo, ale bez porównania mniej, niż rano. Formowała się kolejka do trumny błogosławionego Ojca Świętego, która została wystawiona w bazylice watykańskiej. Służby porządkowe sprzątały plac, wywożąc tony śmieci. Maltańska służba medyczna, pomimo późnych godzin wieczornych, nadal czuwała nad zdrowiem pielgrzymów. Nas nogi poniosły w kierunku pięknie oświetlonych nocą rzymskich zabytków. Zobaczyliśmy Pantheon, plac Wenecki czy fontannę di Trevi. Zmęczeni, ale szczęśliwi, dotarliśmy na camping grubo po północy.

Dzień szósty: Dziękczynne wzruszenie


W poniedziałkowy poranek wybraliśmy się na Mszę Świętą dziękczynną za beatyfikację Jana Pawła II. Wstaliśmy wcześniej, aby tym razem wejść na plac św. Piotra. Pojechaliśmy motorami, żeby było szybciej. Droga z Ostii, gdzie mieszkaliśmy, do centrum praktycznie zajęła nam grubo ponad godzinę, a to z powodu poniedziałkowego, porannego szczytu komunikacyjnego. Rzymianie po weekendzie tłumnie ruszyli do pracy, skutecznie korkując nawet 5-pasmowe odcinki drogi. Na szczęście jazda jednośladem po stolicy Włoch wygląda inaczej, niż w Polsce. Tam kierowcy chętniej ustępują miejsca motocyklom i skuterom, których są tam tysiące. Zostawiają tyle miejsca, że jednoślad z powodzeniem przeciśnie się pomiędzy pojazdami. I choć na pierwszy rzut oka wygląda to na totalny drogowy chaos - każdy wie, gdzie jechać, a jedyną zasadą jest ta, która obowiązuje na stokach narciarskich - patrz, co robi ten przed tobą i dostosuj się do niego, żeby nie spowodować kolizji. Na placu św. Piotra było tłoczno, ale bez porównania z niedzielnym. Powiewało wiele polskich flag. Msza dziękczynna była piękna, a homilia wygłoszona przez kardynała Tarcisio Bertone, mówiąca o życiu Papieża Polaka naznaczonym cierpieniem, chwytała za serce. Duchowo spełnieni, z suwenirami w kieszeni, wróciliśmy na camping. Po południu pakowanie, omawianie trasy powrotnej i wczesne pójście spać. Przed nami było ponad półtora tysiąca kilometrów do domu.

Dzień siódmy: Tysiąc kilometrów motocyklowego szczęścia

Pobudka o 3:45. Ale nikt nie narzekał, tak bardzo chciało nam się już jechać. Nastroje trochę zepsuła poranna deszczowa pogoda, ale cóż, taki urok motocyklowych wojaży. Szybkie dopakowanie i wyjazd jeszcze po ciemku sprawiły, że kilometry tego dnia uciekały nam bardzo szybko. Tym razem drogą szybkiego ruchu w kierunku na miejscowość L`Aquila w otulonych poranną mgłą Apeninach (znów, bo piękne są te góry!), a później słynną Autostrada Adriatica, ciągnącą się wzdłuż brzegu morza. Po drodze przejeżdżaliśmy przez jeden z najdłuższych apenińskich tuneli. Długi na ponad 10 km, położony wysoko w górach, sprawił, że wjeżdżając do niego podziwialiśmy widoki i cieszyliśmy się słońcem, a po wyjechaniu na drugim końcu zastał nas ulewny deszcz, który towarzyszył nam przez następne kilkadziesiąt kilometrów. Później na szczęście wyszło słonko, które umilało nam podróż aż do samej Austrii. Tam, w miejscowości Griffen, pod skałą, na której majestatycznie wznosił się stary zamek, znaleźliśmy wolne pokoje. Tego dnia zrobiliśmy ponad tysiąc kilometrów, ale nie czuliśmy zmęczenia. A jeśli nawet trochę, to wrażenia były zdecydowanie bardziej pozytywne. W ciągu jednego dnia zobaczyć 2 morza: Śródziemne i Adriatyk oraz przejechać przez 2 pasma górskie: Apeniny i Alpy - bezcenne.

Dzień ósmy: Motocyklistus hibernatus

Ostatni dzień i te kilka... no, prawie 700 km do domu wydawało się już pestką. Poranne promienie słońca obudziły nas ok. szóstej. Z kraju dochodziły SMS-y o śnieżycach i ujemnych temperaturach, które atakują południe Polski. U nas zimno było rzeczywiście, rano 3 kreski poniżej zera, ale słoneczko dawało złudne poczucie ciepła. I chyba tylko to słońce trzymało nas przy życiu, bo przez całą drogę zimno było sakramencko. Przez cały dzień temperatura nie podniosła się powyżej 6 stopni, a odczucie chłodu czasami wręcz paraliżowało. Częstsze, niż dzień wcześniej, postoje pozwalały się troszkę ogrzać. Nawet na pamiątkowe zdjęcie nie bardzo chciało nam się zatrzymywać. Chłodne powitanie zgotowały nam też tatrzańskie, ośnieżone szczyty, więc czym prędzej pędziliśmy na ciepłą herbatkę do Bukowiny. Do domów dotarliśmy około 17. Liczniki przejechanych kilometrów wskazywały około 3,8 tys.

Suma sumarum: Motocyklicznie, fotograficznie, duchowo

To był naprawdę piękny czas. Osiem dni spędzonych z fajnymi ludźmi, połączonymi wspólną pasją i miłością do dwóch kółek. Nie zawiodły nas maszyny, obyło się bez przykrych i niebezpiecznych sytuacji na drodze. Choć pewnie każdy z nas miał inny, głębszy cel tego wyjazdu - wspólnie pokonaliśmy kawał drogi, żeby w tych ważnych dla Polaków i katolików dniach uczestniczyć w beatyfikacyjnym święcie naszego Papieża Pielgrzyma, który tak bardzo ukochał podróże i poznawanie świata. Zrobiliśmy kilkaset zdjęć, ale one tylko w malutkim stopniu oddadzą to, co zobaczyliśmy. Tysiące obrazów, które widziały nasze oczy, uzupełnione o dodatkowe odczucia, jakie daje jazda na motorze - to są właśnie te bezcenne wrażenia, których nam nikt nie odbierze, a o których możemy opowiadać teraz i w przyszłości. Dziękuję Staszkom i Zenkowi za wspólne podróżowanie, a czytelnikom wydania internetowego Tygodnika Podhalańskiego za miłe słowa, kibicowanie i modlitwę podczas podróży.

Adran Gładecki

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Reklama
  • PRACA | dam
    Zakład Opieki Zdrowotnej w Kościelisku zatrudni LEKARZY: POZ, LEKARZA PEDIATRĘ I STOMATOLOGA. Oferujemy pełen etat lub według zadeklarowanej dostępności. Tel: +48 530 756 950 E-mail: spzozkoscielisko@gmail.com
  • PRACA | dam
    INSTRUKTORZY NARCIARSCY www.szkolajurgow.pl tel. 692001268
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Poszukuję KIEROWCY raz w tygodniu. Wyjazd na rehabilitację matki z dzieckiem. Trasa Nowy Targ - Andrychów. 503 852 848.
  • PRACA | dam
    Zatrudnie tynkarza z doświadczeniem lub pomocnika do przyuczenia. praca na terenie Podhala. wiecej informacji na nr tel. 535 290 865
    Tel.: 535
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DOMEK LETNISKOWY W GORCACH. 515 503 494.
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    SKUTER SNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
  • SPRZEDAŻ | różne
    LIKWIDACJA SKLEPU "WOD-NA I ŁAZIENKI". WYPRZEDAŻ ASORTYMENTU W ATRAKCYJNYCH CENACH. W tym: baterie, umywalki, itp. Zapraszamy: ul. Chramcówki 33, Zakopane.
  • PRACA | dam
    Pensjonat w Zakopanem zatrudni KONSERWATORA, koniecznie zmotoryzowanego. Praca na 1/2 etatu 666378357.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam DOM, centrum Zakopanego - 602 633 931.
  • USŁUGI | budowlane
    WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941.
  • SPRZEDAŻ | różne
    OPAŁ BUK. 660 079 941.
  • PRACA | dam
    Orlen Białka Tatrzańska kasjer sprzedawca. Praca w systemie zmianowym, elastyczny grafik. Zapraszam do składania aplikacji! Obowiązki: Obsługa klientów przy kasie. Sprzedaż paliw i to. 501708897
    Tel.: 501708897
  • PRACA | dam
    Przyjmę DO OPIEKI NAD STARSZĄ OSOBĄ. 665 602 766.
  • PRACA | dam
    Hotel **** w Zakopanem zatrudni PRACOWNIKA TECHNICZNEGO /zmiany dzienne i nocne/. Tel. (w godz: 8:00-15:00) + 48 665 678 182.
  • USŁUGI | budowlane
    WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941.
  • SPRZEDAŻ | różne
    OPAŁ BUK. 660 079 941.
  • PRACA | dam
    ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO, KELNERKĘ. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 355.
  • PRACA | dam
    Hotel **** w Zakopanem zatrudni KUCHARZA a la Carte tel. + 48 792 276 261
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    WYDZIERŻAWIĘ DZIAŁKĘ W LUDŻMIERZU PRZY DRODZE NA CZARNY DUNAJEC. 608 729 122
  • PRACA | dam
    PRZYJMĘ MURARZY, DEKARZY, CIESLI DACHOWYCH. PRACA POLSKA-NIEMCY. 608 729 122
  • PRACA | dam
    NIEMCY: murarz, cieśla, malarz, ocieplenia, elekryk, spawacz, operator koparki, dźwigowy. Umowy na warunkach Niemieckich 0048 601 218 955
  • SPRZEDAŻ | zwierzęta
    Sprzedam klacz rasy śląskiej 1.5 roku. 782049935
    Tel.: 782049935
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    PORONIN MAJERCZYKÓWKA - DZIAŁKA 4000 m - dojazd bezpośredni z drogi, uzbrojona - 607 506 428.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DZIAŁKA NIEBUDOWLANA, Zakopane, ul. Broniewskiego, 1900 m, dojazd prosto z ulicy, widok na Tatry - 607 506 428.
  • SPRZEDAŻ | różne
    Sprzedam piękny STóŁ KONFERENCYJNO-BILARDOWY (10 osób) z krzesłami. Wymiary stołu: 280 x 150 x 82. Cena do negocjacji. Odbiór: Zakopane. Kontakt: podhale2025@onet.pl
  • USŁUGI | budowlane
    TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE tanio i solidnie, zacieranie mechaniczne, technika silosowa. Realizujemy małe i duże obiekty 18 26 550 39, 503 532 680.
  • PRACA | dam
    Regipsy Austria 2500 Euro netto bez zakwaterowania Wiedeń szukamy parami Monterów zatrudnienie na warunkach austryjackich + kasa urlopowa. +436606388124 office@mpabau.at
    Tel.: +436606388124
    E-mail: office@mpabau.at
  • PRACA | dam
    Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66.
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2025-10-12 22:34 Kolejne dachowanie. Tym razem w Dzianiszu 2025-10-12 22:29 Auto kompletnie zniszczone. Nie ma poszkodowanych 2025-10-12 22:05 Bukowina Tatrzańska po raz drugi w historii stała się góralską stolicą Polski (ZDJĘCIA) 2025-10-12 21:45 Nowe zasady dla busów w Tatrach: tylko z GPS i niską emisją 4 2025-10-12 21:00 Dwie jednoczesne akcje ratunkowe po polskich turystów w Tatrach Słowackich 2025-10-12 20:00 Na Kasprowym Wierchu można się dziś było opalać (WIDEO) 2025-10-12 19:26 Polska turystka nie przeżyła upadku z Małej Wysokiej w Tatrach Słowackich 2025-10-12 18:59 Aleksander Głód i Urszula Batko zwycięzcami Biegu Hasiora (WIDEO) 2025-10-12 18:30 Redyk bacy Klimowskiego już w Nowym Targu i kobieta w czerwieni (WIDEO) 1 2025-10-12 17:59 Premiera nowego singla Megitzy - Pokusa (WIDEO) 2025-10-12 17:00 Handicap z 28 medalami Międzynarodowego Mityngu Lekkoatletycznego w Warszawie 2025-10-12 16:00 Jubileusz Muzeum - Orawskiego Parku Etnograficznego 2025-10-12 15:00 Dołącz do biegu Dycha pod Krokwią w Zakopanem i biegnij razem z mistrzami. W puli nagród ponad 20 tysięcy! 2025-10-12 14:30 Za PRL-u diabeł ubierał się u Graboletty. Mamy dla Was książkę 2025-10-12 14:00 Porwany dla okupu. Szczegóły brawurowej akcji policji, w której pomagał strażnik miejski 1 2025-10-12 13:00 Pomóżmy w odbudowie domu po pożarze rodzinie z Łętowni 1 2025-10-12 12:30 Sowy, las i my - gra terenowa na Babiej Górze 2025-10-12 11:59 Straż miejska nie próżnuje także w niedzielę 5 2025-10-12 11:32 Niżej mgły i chmury, a na Kasprowym przejaśniło się 1 2025-10-12 11:00 Podhale traci mieszkańców 23 2025-10-12 10:00 Nie mogę iść na Orlą, bo stoję w kolejce po szarlotkę 1 2025-10-12 09:30 Koła Gospodyń Wiejskich w Jabłonce 2025-10-12 09:00 Gotowe Podhale - Tatra Survival School 2025-10-12 08:24 W Chabówce samochód wypadł z drogi. Policja apeluje o ostrożność 6 2025-10-12 08:18 Na Chłabówce znowu pojawiły się niedźwiedzie (WIDEO) 3 2025-10-11 21:00 Bocian nie zdążył odlecieć 3 2025-10-11 21:00 Groził rodzinie spaleniem ich mienia 2025-10-11 20:00 Jesienny Redyk w Szczawnicy (ZDJĘCIA), (WIDEO) 3 2025-10-11 19:00 W Zakopanem uroczyście przywitamy Pendolino 9 2025-10-11 18:00 Zakopane odwoła się od decyzji dotyczącej Krupówek 19 2025-10-11 17:00 Ewakuacja z kolejki gondolowej na Szyndzielnię 2025-10-11 16:00 Odszedł zasłużony ratownik GOPR Kazimierz Malarz 2025-10-11 15:00 Konferencja: Podhalańskie Dialogi Medyczne 2025-10-11 14:02 Czy wiesz, jak naprawdę działa Twój głos? 2025-10-11 13:00 Rdzawka ma własną flagę 1 2025-10-11 12:00 Redyk bacy Mariana Barnasia w Zakopanem (WIDEO) 3 2025-10-11 12:00 Jedziemy na redyk i stoimy w korkach 7 2025-10-11 11:00 O czym w czasie konwentu starosty rozmawiali wójtowie, starosta i burmistrz? (WIDEO) 3 2025-10-11 10:00 Jesień w Kraków Airport 1 2025-10-11 09:30 Wyremontowany szlak turystyczny w Pieninach 2025-10-11 09:26 Szkolenia z pierwszej pomocy dla seniorów 1 2025-10-11 09:01 Smaki z całego świata na Rynku w Nowym Targu 5 2025-10-11 08:03 O której w niedzielę możemy spodziewać się redyku w Nowym Targu? 6 2025-10-10 21:25 Siklawica piękna jak zawsze (WIDEO) 2025-10-10 21:00 Jak będzie wyglądać Sylwester w Zakopanem? Pytamy burmistrza (WIDEO) 16 2025-10-10 20:14 Poznaj ukryte skarby Górali spoza Podhala 2025-10-10 20:00 Remont w Białce. Nie mamy jak dojechać do domów. Sytuacja jest krytyczna 13 2025-10-10 19:00 Piwo i małpki. Trzy przypadki kradzieży w Zakopanem 5 2025-10-10 17:30 Utrudnienia na szlaku z Doliny Kościeliskiej na Czerwone Wierchy 1 2025-10-10 17:00 W kwietniu w Białce pierwsze domy zostaną podpięte do kanalizacji 3
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-10-12 23:07 1. @Do łowcy absurdów-pozwolę wtrącić, że tych 98% nie płaci podatków, ZUS-u i jeżdżą na "całorocznych". A ten odcinek drogi widzieli na YouTube. 2025-10-12 23:02 2. @fantazyjny samarytanin - podziwiam za polot i znajomość języka polskiego. Za niewątpliwą inteligencję i szerokie spektrum obiektywizmu i krytycyzmu. Super się czytało i oby jeszcze. @kraina obiecana- do Lelowa koło Częstochowy przybywają od 300 lat. Do Polski od 600 lat.. Naucz się stary capie historii albo wracaj dziecko na lekcje jutro zamiast słuchać Pierdziewicza albo Zbąkiewicza. 2025-10-12 22:53 3. https://youtu.be/D69Hu1ruu2s?t=1762 "On musi to wyłożyć, ale jeżeli uwagi, jeżeli uwag będzie niewiele, a nawet jeśli będzie wiele, to jest czas na rozpatrzenie tych uwag. I co następnie? Jeżeli powiem więcej, to nie to, że jeżeli wpłynie 2000 uwag, to burmistrz musi wszystkie rozpatrzyć pozytywnie. Nie, nie, nie, bo jeżeli te uwagi nie będą, nie będą spójne z założeniami miasta, ze strategią miasta, jeżeli nie będą miać posiadać miana formalnoprawnego, to burmistrz takich uwag nie przyjmuje. Przedstawia radzie, rado, zgadzamy się. Są za niskie parametry, za niskie, bo już wiemy, to są fakty. O tych faktach trzeba mówić. Plan poprzedni plan z 2008 roku dawał temu obszarowi wyższe wskaźniki. Przyszła administracja pana Doruli, zmniejszyła te te wskaźniki, ale my możemy na przykład teraz administracja pana Filipowicza może je zbilansować, może je zrównoważyć, może gdzieś znaleźć miejsce." Pomóżcie mi to rozkminić: "teraz administracja pana Filipowicza może je zbilansować, może je zrównoważyć, może gdzieś znaleźć miejsce" Czy to chodzi o to że przyjazne karpie będą miały wyższe wskaźniki zabudowy a szaraki będą miały przycięte żeby zbilansować system? No bo jak rozumieć "zbilansować, zrównoważyć, znaleźć miejsce"? Czyim kosztem to równoważyć? Komu dowalić a komu pójść na rękę? I ta "administracja pana Filipowicza" brzmi złowrogo. Ona może rozpatrzyć te uwagi ale ten gościu mówi że "nie, nie, nie" bo te uwagi mogą być be i do kosza. A kolanem przepchnie się tylko te uwagi od przyjaznych karpiów? Dlaczego skoro "przyszła administracja pana Doruli" i zmniejszyła te wskaźniki to teraz ta "administracja pana Filipowicza" chce je "zbilansować"??? Coś tu brzydko pachnie...! Deweloperka? 2025-10-12 22:30 4. Powiedzcie mi czy to jest przewodniczący rady miasta czy członek "administracji burmistrza filipowicza" bo się gubię w tym galimatiasie. A chciałbym wiedzieć komu przypiąć łatkę przyjaciela deweloperów. https://youtu.be/D69Hu1ruu2s?t=1762 2025-10-12 22:23 5. Czy pod hasłem - nie uda się uratować Krupówek nie chce się Planem Ogólnym zablokować mieszkańcom rozbudowy domów aby ich dzieci miały gdzie mieszkać ? Potem udawane zdziwienie że mieszkańcy, którzy oddali prywatne działki pod drogi, zbudowali często w czynie społecznym kanalizację, podpięli prąd, telefony, wodę teraz są traktowani jak obywatele 2 kategorii , dostają znacznie gorsze WZ niż Deweloperzy - opuszczają miasto. Czy nie chodzi o to aby Krupówkami odwrócić uwagę od uchwalania Planu Ogólnego, a potem szczegółowych PZP ? Jaki jest ład przestrzenny w Zakopanem każdy widzi. Przydałaby się kontrola NIK aby porównać WZ uzyskiwane przez mieszkańców i Deweloperów. 2025-10-12 22:13 6. czyżby światełko w tunelu w tym kaczym i sprawiedliwym burdelu.....?!!!!!! 2025-10-12 22:06 7. "Chcemy stworzyć jeden, spójny system - mówi Wawrzyniec Bystrzycki, wicestarosta tatrzański." Już nie wiedzą jak wejść tym turystom w zadki żeby ich udobruchać. Tacy otwarci, tylko ułatwienia, ekologia, aplikacje, giepesy sresy. A mieszkańcom z osiedla na Chramcówkach bramkę zamykają żeby czasem nie miał bliżej do kościoła czy do parku czy po prostu pospacerować. Mieszkańcy są traktowani jak zło ostateczne i prześladowani na każdym kroku przez tych komuchów. Parkingi wyrychtowane dla teatru witkacego. Normalny mieszkaniec wjechać nie może bo szlabany pozakładane za nasze pieniądze. Przecież tych dziadów trzeba powieść taczkami skąd się przybłąkali. Kasę naszą przepalają bez skrupułów i uważają nas za niewolników. Buta i arogancja jak za komuny. Jeszcze was rozliczymy! 2025-10-12 21:48 8. W Szczawnicy to jakiej by władzy nie wybrali tej samorządowej i tej na wyższych szczeblach to i tak większość jest zadowolona oficjalnie. Nieoficjalnie jest załamka i pocieszanie że gorzej być już być nie może. Trzeba się dużo modlić bo wszystko wskazuje że może. 2025-10-12 21:48 9. No właśnie, jakim trzeba być jełopem, żeby budować ośrodki dla uchodźców, których nie będzie, bo nie będzie relokacji. Jakim trzeba być jełopem, żeby wierzyć tuskowi, który tyle razy udowodnił, że kłamie. Że nigdy nie dotrzymuje swoich obietnic i słów. Jakim trzeba być jełopem, żeby chwalić przyznanie KPO w Małopolsce, jednocześnie krytykować męża Beaty Szydło, który przyznawał środki KPO w ..... Małopolsce! (A jachty gdzie przyznawano, w Małopolsce???) 2025-10-12 20:51 10. jak się nie ma argumentów, to się ubliża :-) jakie to pisowskie!
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama