Poronin: Kościuszkowska autostrada

- W ubiegłym roku mieliśmy wypadek śmiertelny. Niedawno auto wjechało w ogrodzenie - mówi jeden z mieszkających przy ul. Kościuszki. Okoliczni mieszkańcy przez natężenie ruchu kołowego cierpią w sezonie katusze. Spokojna uliczka w Poroninie zamienia się każdego lata w regularną autostradę. Tędy śmigają kierowcy, którzy chcą ominąć korki na zakopiance. - My nie tylko mamy trudności z wyjazdem z posesji - tak zwiększył się ruch, ale w dodatku ponosimy ryzyko na bardzo niebezpiecznej obecnie ulicy - podkreśla interweniujący w naszej redakcji mieszkaniec Poronina. Wąska uliczka nie ma pobocza, w zasadzie powinna być traktem pieszo-jezdnym. Tędy przechodzą matki z dziećmi w wózkach, małe dzieci jeżdżą na rowerach. A rozpędzeni kierowcy nie zważają na fakt, że jeżdżą w terenie zabudowanym.

Mieszkańcy od kilku lat nie mogą się doprosić w gminie o zamontowanie tzw. \"śpiących policjantów\". W ubiegłym roku usłyszeli odmowę ze względu na koszty. - Poinformowano nas w gminie, że taki jeden próg zwalniający to koszt kilku tysięcy złotych. No, niebywałe! A w Szaflarach, na wszystkich bocznych ulicach takie progi zwalniające zamontowano, tam piraci drogowi nie urządzają wyścigów - podkreśla nasz informator.

Wójt Poronina Bronisław Stoch wyjaśnia, że sprawa jest mu znana. I że niebawem pojawią się progi zwalniające. Zarówno na ul. Kościuszki, jak i jej naturalnym przedłużeniu, jakim jest ul. Za Torem. - Chcieliśmy powiązać montaż progów z remontem nawierzchni ulicy Za Torem - mówi Bronisław Stoch - Czekamy już tylko na poprawę pogody i ruszają prace.

Mieszkańcy muszą uzbroić się jeszcze w cierpliwość - najpierw zostanie wyremontowana jezdnia ulicy Za Torem, a potem pojawią się progi na \"kościuszkowskiej autostradzie\".

rav