Babia Góra: Skiturowcy płacą mandaty

Babia Góra w zimowej szacie, pełna śnieżnych rzeźb w pięknej szadzi, kusi swoim urokiem i wabi świetnymi terenami narciarskimi. Niestety, ta piękna góra jest też bardzo kapryśna, o czym często zapominają turyści, narażając nie tylko swoje zdrowie, ale i życie. Z kolei narciarze poruszający się na nartach w partiach szczytowych często łamią parkowe przepisy. Aż przykro patrzeć, jak narciarz ze spuszczoną głową i łezką w oku znosi w dół narty na plecach. - Wynegocjowałem stówę, bo chcieli mi dać dwie, żebym, chociaż teraz mógł zjechać, ale pewnie gdzieś niżej też spotkam \"parkowca\" i zarobię kolejny mandat. Nie miałem pojęcia o tych przepisach. Bez sensu jest podchodzenie, jak nie można zjeżdżać - opowiada rozżalony skiturowiec. Tego dnia sporo miłośników sportów zimowych miało w planie piękny zjazd z Babiej Góry na Przełęcz Brona, a dalej do schroniska na Markowych Szczawinach. Niestety, wrócili do domu z pamiątką w formie mandatu.

Zatem dlaczego pracownicy Babiogórskiego Parku Narodowego karzą mandatami? O to zapytaliśmy po drodze (podchodząc) straż parku. - Na terenie parku wolno się poruszać tylko idąc na nartach szlakiem znakowanym turystycznym. Wszystkie szlaki w górnych partiach masywu znajdują się w ścisłym rezerwacie przyrody. Szlaki te nie są dostosowanie dla takiego ruchu. Oprócz ochrony przyrody, mamy na uwadze bezpieczeństwo pieszych - wyjaśniają panowie. Nie wolno więc zjeżdżać i poruszać się poza szlakiem. Zakaz ten dotyczy ściśle szczytu Beskidu Wysokiego, czyli Diablaka (1725 m. n.p.m.) i stąd zjeżdżać nie wolno do Markowych Szczawin, do Sokolicy i po granicę słowacką. Nie jest jednak tak, że nie ma szlaków udostępnionych dla zwolenników białego szaleństwa, ale znajdują się one znacznie poniżej w/w góry. Dopuszcza się zjeżdżanie tylko 3 szlakami: czerwonym - z Sokolicy na Przełęcz Krowiarki, ale narty można założyć dopiero na nartostradzie (nie na szlaku), czarnym - do Zawoi Lajkonika od schroniska na Markowych Szczawinach, zielonym - należy podejść trochę w stronę Przełęczy Jałowieckiej, a za osuwiskiem do Markowych Szczawin.

Wybierając się jednak na masyw Babiej Góry, zawsze możemy wcześniej zasięgnąć informacji o panujących na niej warunkach w schronisku Markowe Szczawiny lub GOPR.

Zofia Szwajnos