Bustryk porządkuje drogi

Pojawiły się też zarzuty pod adresem tutejszej radnej. - Radna sobie drogę robi, za nasze publiczne pieniądze drogę pod dom ciągnie - złości się "uprzejma" sąsiadka. Alarmuje, prosząc o natychmiastową interwencję w naszej redakcji.

Rzecz się dzieje w dolnej części wsi. I jak się okazuje, tylko po części jest prawdą. Drogę we wsi zrobili, ale nie do radnej a do krzyża. Od remizy w lewo, do góry, ciągnie się piękna asfaltowa wstęga.

Poniżej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Bustryku jest kilka wąskich dróg, które odbijają ostro w prawo od głównej drogi. Biegną stromo, po opadach ich stan jest fatalny. Nawet gdy jest sucho, ciężko przejechać bez napędu na cztery koła. - Auto się zostawia przy głównej drodze - zaznacza jeden z mieszkańców. Przy jednej z takich sięgaczy, Drodze do Bodych, mieszka radna Anna Zasada. - Droga była tak wąska, że nie było jak opału dowieźć - tłumaczy radna. Zaprzecza, by wykorzystała w jakikolwiek sposób publiczne pieniądze. Tłumaczy, że na wielkie koleiny nasypano jedynie dwa auta żwiru. A droga wcale nie prowadzi pod jej dom. Przy niej usytuowanych jest pięć gospodarstw. I jeszcze więcej działek budowlanych. Ale jak tu się budować, skoro dojazdu normalnego nie ma. - Zresztą żwir z nadwyżek był też dowożony na Drogę do Kaźmików, która wyglądała podobnie do naszej, strach było jechać - podsumowuje radna. Ma podejrzenia, kto rozsiewa plotki na jej temat. Mówi, że to jedna z uciążliwych sąsiadek, która już nieraz blokowała ludziom dojazd do posesji. - Gmina interweniowała w jej sprawie już trzykrotnie, to wstyd, żeby ludziom tak utrudniać życie - dodaje radna.

Wójt Poronina zaznacza, że jedyną inwestycją drogową w tym roku była w Bustryku nowa nakładka asfaltowa na drodze od kapliczki do Rola. Blisko półtora kilometra drogi z rowami odwadniającymi kosztowało 320 tys. zł. I nie ma mowy o żadnej prywacie radnej. Na Drogę do Bodych, która była w fatalnym stanie, po prostu, wysypano dwie wywrotki żwiru. - To były działania zupełnie doraźne - zaznacza Bronisław Stoch. - Droga bardzo się zawęziła, trzeba było zasypać dziury i wyrwy.

Wójt tłumaczy też, że przy zabezpieczonej prowizorycznie drodze mieszka dużo więcej ludzi, a nie tylko pani radna. Dlatego interwencję rozeźlonych budową nowej drogi odbiera jako czystą złośliwość.

Rafał Gratkowski