Pisaliśmy już, że spełniły się marzenia niepełnosprawnej Ani Król, która na specjalnym wózku będzie pokonywała turystyczne szlaki. To ta sama Ania, którą w 2019 r. pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego (koledzy z pracy Marii) wspólnie z ratownikami TOPR wynieśli na Mnicha. Ania kilkanaście lat temu przeżyła udar niedokrwienny mostu pnia mózgu. To wydarzenie zmieniło jej życie. Miała wtedy 25 lat, kochała Tatry i wspinanie. Od tamtej pory Ania cierpi na niedowład czterokończynowy spastyczny i porusza się na wózku. Każde spotkanie z Tatrami to dla niej ogromna radość.
Wózek Joëlette, który umożliwia osobom z niepełnosprawnościami przebywanie w górach wyprodukowała francuska firma i z powodzeniem sprawdza się w Alpach i innych górach Europy Zachodniej.
Pierwszy test wózka odbył się w Dolinie Olczyskiej, a drugi wokół Morskiego Oka.
- Teraz jesteśmy w trakcie testów. Będziemy sprawdzać, jak wózek zachowuje się na różnego typu szlakach - zaznacza Maria Król, siostra Ani. Już się okazało, że ścieżka od strony Mnicha jest nieco za wąska. Wózek lepiej sprawował się po drugiej stronie jeziora. - Szlak nie może być zbyt wąski, aby nie przeszkadzać i wstrzymywać ruchu innym turystom, zwłaszcza, że wokół Morskiego Oka chodzi bardzo dużo ludzi, zwłaszcza w sezonie. Na taką wędrówkę z osobą niepełnosprawną na wózku muszą być co najmniej 4 osoby do pomocy. Pomagają nam w tym wolontariusze - tłumaczy Maria. W planach są kolejne wycieczki, na innych szlakach o różnej trudności.
Jeśli wózek się sprawdzi, to nie wykluczone, że taki sam sprzęt zostanie kupiony dla TPN. - Wózek byłby udostępniany osobom niepełnosprawnym, którzy pewnie musieliby korzystać z pomocy naszych wolontariuszy. W tym roku zamierzamy dalej testować wózek Ani - mówi Maria.
jof
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.