2021-06-24 16:30:04
Gmina Czorsztyn
Dewastacja. Jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce znikna
Osada Turystyczna Czorsztyn trafiła w ręce dewelopera. Czy to koniec tego urokliwego miejsca?
Zamiast współpracy umywanie rąk - tak wygląda sytuacja w Osadzie Turystycznej Czorsztyn w Kluszkowcach. Miejsce, gdzie przed laty przeniesiono najpiękniejsze zabytkowe obiekty, ratując je przed zalaniem wodami Jeziora Czorsztyńskiego, dziś gaśnie.
To nie nasza wina, to konserwator
Kiedy dwa lata temu Osadę Turystyczną Czorsztyn nabyła krakowska firma budowlana, mieszkańcy wierzyli, że to ratunek. Tymczasem nowy właściciel zabezpieczył jedynie puste obiekty biało-czerwoną taśmą. - Mamy w posiadaniu stare budynki, które chcemy odnowić. Dopiero po uzgodnieniach z konserwatorem zabytków będę mógł podać więcej szczegółów - mówi Andrzej Iwański, manager spółki IMS Budownictwo. - Chcemy uruchomić Osadę Turystyczną Czorsztyn, ale w całości, dlatego na razie wstrzymujemy się z pracami - dodaje.
To nie konserwator, to gmina
- Za to, w jakim stanie są obiekty, odpowiada ich właściciel - podkreśla Monika Bogdańska, małopolski wojewódzki konserwator zabytków. - Do tej pory było ich kilku, ale żaden z nich na przestrzeni prawie 30 lat nie zrobił nic, by zadbać o to miejsce i znajdujące się w nim budynki - podkreśla.
To, że właściciel nie dba o zabytkowe obiekty, to jeden problem. Drugim jest to, że Osada Turystyczna Czorsztyn, która przed laty miała wyjątkowy charakter, znajduje się w samym sercu deweloperskich inwestycji. W efekcie jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce z dnia na dzień przez agresywną zabudowę przestrzeni przestaje istnieć. Zmienić mógłby to opracowywany obecnie przez gminę nowy Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, ale ten - jak podkreśla małopolski wojewódzki konserwator - może być kolejnym gwoździem do trumny.
- Sprawami związanymi z planem przestrzennym zajmują się samorządy, nasza rola polega na ich uzgadnianiu i na tym nasza rola się kończy - tłumaczy Monika Bogdańska. - Gmina sama decyduje, co w tym miejscu ma powstać i jak wyglądać. Wiemy, że jest duży nacisk właścicieli działek, by te tereny przeznaczyć pod inwestycje - dodaje.
Niedawno praktycznie vis a vis zabytkowych willi wyrósł gigantyczny hotel Osada Czorsztyn, który mocno zaburzył charakter tego miejsca. A będzie jeszcze gorzej, bo w tym roku do wydziału budownictwa nowotarskiego starostwa trafiła rekordowa liczba wniosków o budowę w Kluszkowcach. Rozmach jest spory, od 14 domków rekreacji indywidualnej po 4 budynki hotelowe. Jak się okazuje, ten ostatni wniosek, obecnie rozpatrywany, złożył nie kto inny, jak właściciel Osady Turystycznej Czorsztyn.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, który ma opiniować ten dokument, nie ukrywa, że zna plany właściciela Osady Turystycznej Czorsztyn. Monika Bogdańska wspomina, że podczas zeszłorocznego spotkania z przedstawicielami firmy IMS Budownictwo padały różne propozycje. Pośród nich ta, by część zabytkowych willi, znajdujących się bliżej Jeziora Czorsztyńskiego, w związku z tym, że budynki w środku są niewykończone, odpowiednio adaptować. - Podkreślaliśmy, że nie zgadzamy się na zabetonowywanie ich w środku, ale inwestor naszymi rozwiązaniami nie był zainteresowany - opowiada konserwator. - Nic przecież nie stało na przeszkodzie, by willa Szperlinga dalej funkcjonowała, podobnie jak pozostałe wyremontowane budynki w Osadzie z częścią gastronomiczną i hotelową. Gdy spotkaliśmy się z inwestorem, usłyszeliśmy jednak, że on chce w tym miejscu mieć zabudowę hotelową z liczbą pokoi powyżej 100, a także 2 basenami, infrastrukturą sportową oraz spa - wymienia.
Dlaczego inwestor, zamiast ratować niszczejące zabytki, woli snuć plany o budowie nowych obiektów? Bo choć Osada Turystyczna Czorsztyn jest wpisana w strefę konserwatorską, to jednak znajdujące się w niej budynki ujęte są jedynie w ewidencji zabytków, a nie w rejestrze, który daje silniejszą ochronę oraz możliwość pozyskiwania dotacji na remonty. - Staramy się to miejsce kontrolować, ale za stan znajdującego się tam mienia - jak podkreślam - odpowiada właściciel. Oczywiście nie możemy zgadzać na całkowitą bierność i na to, żeby znajdujące się tam obiekty doprowadzono do zniszczenia, co dostrzegamy od dwóch lat. Jeśli ta sytuacja będzie trwać dłużej, sprawę oddamy do prokuratury - ostrzega Monika Bogdańska.
To nie gmina, to inwestor
Sprawą próbujemy zainteresować władze gminy Czorsztyn. Pytamy, co w ostatnich latach zrobili, by ratować niszczejące obiekty. - Gmina Czorsztyn nie jest właścicielem Osady Turystycznej Czorsztyn - zaznacza Agata Jasińska, sekretarz gminy. - Nadzór nad obiektami zabytkowymi, wchodzącymi w skład Osady, sprawuje małopolski wojewódzki konserwator zabytków - dodaje.
Sekretarz zapewnia, że gmina chroni Osadę Turystyczną Czorsztyn zapisami Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Ten - jak tłumaczy - zmieniono dla terenów położonych na Półwyspie Stylchyn, w którym uszczegółowiono zapisy dotyczące kształtowania architektury budynków i zagospodarowania terenów. - Dodatkowo poszerzono tereny objęte strefą ochrony konserwatorskiej, obejmujące okolice Osady. Każdy nowo projektowany budynek na tym terenie musi zostać zaopiniowany przez wojewódzkiego małopolskiego konserwatora zabytków. Ochrona Osady również jest przedmiotem działania konserwatora zabytków, który monitoruje stan obiektów w ramach prowadzonego nadzoru - podkreśla sekretarz.
Agata Jasińska w korespondencji zupełnie nie wspomina o nowym dokumencie, nad którym obecnie pracuje gmina. W związku z tym, że Czorsztyn opracowuje Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, decyzję w sprawie składanych przez inwestorów wniosków o wydanie warunków zabudowy (tzw. WZ-tek) podejmuje wójt.
A może by tak razem?
Osadę Turystyczną Czorsztyn przed zniszczeniem mogłoby uratować stworzenie w tym miejscu parku kulturowego. - Nie ma innej siły, by coś więcej zrobić, jak tylko inicjatywa społeczna. Moim zdaniem to lokalna społeczność powinna sama zadecydować, czy chce to miejsce chronić, czy jej na nim naprawdę zależy. Dopiero potem należy działać w kierunku utworzenia parku kulturowego i wprowadzenia zmian oraz właściwych ograniczeń w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Dzięki nim inwestor będzie mieć w końcu jasność, co może zrobić, a czego nie - podpowiada małopolski konserwator zabytków.
Gmina Czorsztyn siedem lat temu potrafiła stanąć na głowie, by w Maniowach powstała strefa ekonomiczna, na której skorzystała m.in. firma Supersnow. Czy tym razem władze lokalne z podobnym zaangażowaniem sprawią, że stworzony zostanie Park Kulturowy na Półwyspie Stylchyn? - W związku z objęciem rejonu Osady Turystycznej Czorsztyn strefą ochrony konserwatorskiej, aktualnie gmina nie planuje utworzenia parku kulturowego - odpowiada Agata Jasińska. Tak więc wszystko w rękach mieszkańców, którzy mogą wystąpić z wnioskiem społecznym.
Aneta Dusik



Oczywiście deweloper i tak je spali wcześniej czy później. Więc zamiast się boksować z prymitywnymi szkodnikami, jaśnie pani konserwator powinna zadbać o ponowne przeniesienie tych budynków. Tym razem do skansenu, z dala od wszelkich turystycznych atrakcji i wysokich cen za metr działki. Póki jeszcze jest co przenosić. I niech się nie zasłania gminą czy innymi "nie da się". Te obiekty przetrwały wysiłkiem naszych dziadków i rodziców i jeśli konserwator da im spłonąć nad brzegiem zalewu powinien mieć zarzuty prokuratorskie. Co z tego ze wszyscy będą wiedzieli że deweloper pozbył się budynków bezprawnie i może dostanie jakąś grzywnę, skoro obiektów już nie będzie i zostaną tylko zdjęcia.
Przenieść do skansenu natychmiast! A deweloper ma się do tego dołożyć i pokryć część kosztów.
Mogła być perełka, będzie moloch dla kolejnych setek turystów.