Był poetą, autorem gawęd, jurorem wielu konkursów w tym także "Konkursu Jednego Wiersza" organizowanego przez Tygodnik Podhalański. Działaczem Związku Podhalan, niestrudzonym społecznikiem i miłośnikiem przyrody. Walczył w Nowym Targu o każde ścięte drzewo m. in. o drzewa, które zniknęły z Rynku przed rewitalizacją. Telefonował do naszej redakcji, kiedy pod piły poszły drzewa w Parku Miejskim. Nigdy nie był obojętny.
Nie bał się wygłaszać publicznie swoich poglądów politycznych i piętnować wszelkich przejawów głupoty.
Z zawodu był dentystą, wiele lat przepracował w ośrodku zdrowia w Szaflarach.
"Wiecie czego najbardziej na starość nie cierpię? Głupoty" - mówił podczas swoich 85 urodzin w Jatkach. "Tu w pobliżu Jatek, za kapliczką przy ul. Kościuszki, rosła grupa drzew. Jedno się zwaliło, a sprzątnęli wszystkie. Poszedłem do Urzędu Miasta, usłyszałem od jednej z urzędniczek, że rosły tam, gdzie nie trzeba Jeśli przyroda ma nas słuchać i dostosowywać się do nas, to my długo nie pożyjemy. Będziemy chodzić w maskach jak Chińczycy - przestrzegał.
Jeszcze niedawno można było go spotkać na rowerze. Jeździł na swojej kolarce codziennie po okolicy Nowego Targu, robiąc w ten sposób co roku kilka tysięcy kilometrów mimo sędziwego już wieku.
Jego receptą na długowieczność było: dużo empatii, uśmiech na twarzy i codzienne uprawianie sportu. Zmarł w wieku 89 lat.
...
Roman Dzioboń debiutował jako poeta w 1983 r. w Podhalance. Jest autorem kilku tomików wierszy - m. in. "Gazdówka w mieście" (1990 r.), "Wiersze" (1997 r.), " W gałęziach śpiewanie" (2002 r.), "Paciorki ziemią pachnące" (2004 r.) i "Wszystkie pory życia" (2009 r.). W 2001 r. wydał wspomnienia pt. "Mój niepamiętnik".
Na zdjęciu: Roman Dzioboń podczas lipcowego zjazdu poetów w Rogoźniku.
Ina
2021-10-27 09:25:30
[*][*][*]