W podróż ruszali pieszo lub na furmankach, najczęściej przez Suchą do Oświęcimia lub do Zwardonia, miasteczek w pobliżu niemieckiej granicy, by następnie kontynuować podróż na północ i zaokrętować się w Hamburgu lub Bremenhafen. Droga do Ameryki nie była tylko wejściem i zejściem z pokładu, co sucho stwierdza manifest, czyli lista pasażerów statku. Była to skrupulatnie zaplanowana akcja przedsiębiorców transportowych, tych z Hamburga, tych z Bremy, i tych z bardziej odległych miast portowych, jak Hawr, Rotterdam, Antwerpia i Liverpool. Kto w tych miastach słyszał kiedykolwiek o góralach z Podhala? Kto z nich wiedział, gdzie znajduje się ten region? Odpowiedź jest prosta - na początku nikt, ale przedstawiciele takich towarzystw żeglugi morskiej, jak HAPAG (Hamburg-Amerikanische Packetfahrt-Actien-Gesellschaft) z siedzibą w Hamburgu lub NDL (Norddeutscher Lloyd) z Bremy nauczyli się szybko geografii. Najpierw zapuszczali się w góry wysłannicy badający teren i organizujący siatkę agitatorów. Rzucali się w oko schludnym ubraniem, bogatym zasobem portfela i nienagannym zachowaniem. Potencjalni emigranci mieli to zdobyć, mieszkając i pracując w odległym kraju, który znajduje się po drugiej stronie oceanu i znany jest jako Ameryka. Bardzo mało ludzi miało pojęcie o obcym lądzie i nikt na oczy nie widział oceanu, ale styl, jaki reprezentował agent, pocztówki z „szifami” - nieznanymi bliżej parowcami transatlantyckimi; modlitewniki lub medaliki, które agent bezinteresownie rozdawał, wpłynęły na niejedną decyzję życiową.
Od pierwszego rozbioru Polski Galicja była zapomnianą i zaniedbaną częścią Austro-Węgier i taką miała pozostać. Ani cesarz, ani odpowiedzialni urzędnicy nie ruszyli palcem, by poprawić egzystencję mieszkańców północno-wschodnich dzielnic. Pierwsi agenci i miejscowi agitatorzy pojawili się w Galicji w drugiej połowie XIX wieku i przypuszczać należy, że także wtedy kilku przewinęło się przez Podhale. Prawdopodobnie byli przedstawicielami przewoźnika HAPAG z Hamburga, gdyż Lloyd z Bremy uderzył na Galicję z lekkim poślizgiem. Holendrzy, Anglicy i Włosi działali tu w minimalnym zakresie i nie zagrażali dwóm potentatom z Niemiec. Gdy Lloyd dołączył do gry, konkurencja z HAPAG-iem stała się bardzo zażarta i odbijała się przede wszystkim na biednych emigrantach. Najbliższe biura obu północnoniemieckich agencji transatlantyckich można było znaleźć już w Oświęcimiu. Agitatorzy w terenie finansowani byli przez agenta z Oświęcimia i wysokość ich prowizji lub rodzaj prezentu zależały od liczby osób skierowanych do jego biura. Agitator, mimo że odbierał wynagrodzenie od agenta, rozkręcał własny, nielegalny interes, wyznaczając prywatną cenę za skierowania do biura w Oświęcimiu.
Podróż z Podhala odbywała się pieszo lub na wozie w kierunku Suchej (Sucha Beskidzka), gdzie można było zająć miejsce w pociągu do Oświęcimia lub Zwardonia, miejscowości położonych na granicy z Niemcami. Podróżujący w kierunku Suchej łączyli się w małe grupki i już kilkanaście kilometrów od domu dowiadywali się od obsługujących ich furmanów lub nowo poznanych towarzyszy podróży, że skierowania, które uzyskiwali od agitatorów, są bezwartościowym świstkiem papieru, który w Oświęcimiu jest nie uznawany. Do domu jednak nie warto było wracać, jedynie ominąć biura agencji szerokim łukiem i nie pozwolić na dalszą agitację przedstawicieli towarzystw żeglugowych, zaś w Hamburgu albo w Bremie samodzielnie kupić bilet na rejs do Ameryki. W Suchej, za poradą furmanów, większość podróżujących zajmowała miejsca w pociągu do Zwardonia, jednak tu sprytni wysłannicy z Oświęcimia i przekupieni przez nich przedstawiciele prawa nakazywali zmienić pociąg, grożąc grzywną, aresztem lub deportacją do domu w razie niepodporządkowania się poleceniom służby mundurowej.
Zmiana na korzyść Zwardonia zaznaczyła się po 1890 roku, kiedy sąd rozpatrujący nielegalne postępowanie agentów HAPAG-u i Lloyda z Oświęcimia, siatki agitatorów z Galicji i służb mundurowych zamieszanych w tzw. handel „delikatnym mięsem”, zadecydował o ich losie. Nie oznaczało to, że przedstawiciele obu towarzystw całkowicie zrezygnowali z szykan wobec podróżujących. Głupota i nieświadomość prostego ludu była nadal wykorzystywana, jedynie zachowanie agentów stało się mniej agresywne. Oświęcim, podobnie jak Hamburg i Brema, witał podróżnych przez kolejnych współpracowników towarzystw żeglugi morskiej, tzw. „sznurkowych”, którzy wyrywając sobie wzajemnie emigrantów, prowadzili ich do biur HAPAG-u lub Lloyda. W trakcie załatwiania formalności dotyczących podróży agenci obu towarzystw wprawdzie odbierali skierowania, ale nie uwzględniali zaliczki wpłaconej w miejscu zamieszkania podróżnego. Wystawiali natomiast nowy pakiet podróżny, na który składał się bilet kolejowy na północ Niemiec i rejs transatlantycki z wyżywieniem.
Ceny za przejazd przybierały różną wysokość. Podróżny najpierw musiał udowodnić, że posiada odpowiednią sumę pieniędzy i to decydowało w pierwszej linii o wysokości kwoty, którą musiał wpłacić za transport. Następnie urzędnik przechodził do gry o dodatkowe wyłudzenie pieniędzy. „Zabawa” polegała na wykorzystaniu normalnego zegara z budzikiem, który po nakręceniu miał przesyłać wiadomość telegraficzną. Za granicą Niemcy w zasadzie nie robili przeszkód w dotarciu do miast portowych, jedynie „sznurkowi” w Hamburgu i Bremie czyhali na emigrantów na dworcach kolejowych i prowadzili ich do sobie znanych noclegowni. Zdarzało się, że agresywni „sznurkowi” wyrywali przyjezdnym bagaże z ręki, by w ten sposób zmusić ich do pójścia swym tropem. Szczęściem bilety opłacone i nabyte w Oświęcimiu uznawane były przez towarzystwa żeglugowe, chociaż na statku emigranci otrzymywali zazwyczaj nieadekwatną do ceny obsługę. Gromadzono ich na dolnym pokładzie, gdzie przydzielano siennik i koc, miejsca ciasne, jedno obok drugiego, z małą ilością urządzeń sanitarnych. Zaduch i ciężkie powietrze, smród pocących się ciał, wyziewy, wymiotujący ludzie, płaczące dzieci, mała możliwość ruchu towarzyszyły nieodłącznie podróży. Podróż transatlantycka, w zależności od wielkości i rodzaju statku, trwała od 10 do 20 dni, później skróciła się nawet do kilku. Jednak rekordy szybkości na tzw. „błękitnej wstędze” (trasa między ujściem Kanału La Manche i redą u wrót Nowego Jorku) ustanawiały parowce angielskie, natomiast niemieckie woziły większą liczbę pasażerów. Bardzo często emigranci stłoczeni byli na statkach transportowych, które udostępniano towarzystwom żeglugowym w ekspresowym tempie; zazwyczaj wracające do USA na pusto lub z małą ilością towaru. Niedogodności i rozczarowania na drodze do ziemi obiecanej mijały przeważnie z widokiem brzegu amerykańskiego i Statuy Wolności, nikt jednak nie był świadomy ówczesnej sytuacji na rynku pracy w USA. Do wielu górali los się uśmiechnął, wielu zawrócił do domu z pustymi rękoma - szczególnie po 1893 roku, gdy kilkaset amerykańskich banków ogłosiło niewypłacalność. Równocześnie w tym samym czasie w Europie wybuchła epidemia cholery azjatyckiej, co dla emigrantów stało się następną barierą przed zejściem na ląd amerykański. Wielu zmuszonych było do pozostania na statku lub powrotu na stary ląd. Druga fala emigracyjna ruszyła z końcem XIX wieku i rok po roku, do I wojny światowej przybierała na sile.
Bogusław Zięba
Tygodnik Podhalański 25/2012
Korzystałem z dwóch publikacji dotyczących wielkiej emigracji do ziemi obiecanej:
„Wyspa Klucz” - Małgorzata Szejnert, wyd. Znak, 2009.
„Cesarz Ameryki - wielka ucieczka z Galicji” - Martin Pollack, wyd. Czarne, 2011.
Mariusz
2023-07-04 12:34:58
Świetny artykuł www.24typ.pl
Władek
2021-11-14 18:23:00
Dziadek pojechał na początku XX wieku. Zastawił żonę i dwoje dzieci. Na początku było ciężko ale jak wybuchła I wojna światowa to wszystkim byt się poprawił. Pracował w hucie. Dziadek stwierdził, że amerykański dobrobyt na wojnie stoi. Myślę, że do dzisiaj nic się nie zmieniło.
Konserwatywny
2021-11-14 15:45:29
Zazwyczaj los ludu jest kierowany przez kilka osob( dzis zwanych politykami), wiec zamiast uciekac od biedy, lepiej bylo gilotyne postawic dla burzuazji, tak jak we Francji, i problem by sie rozwiazal sam.
franek
2021-11-14 11:38:53
Dzięki za przypomnienie, świetny tekst.
Może choć paru osobom otworzą się oczy i ujrzą w uchodźcach po prostu ludzi, takich jak my i nasi przodkowie.
-
PRACA | dam
PAPI SERVICE SP. Z O.O. ZATRUDNI KIEROWCÓW. WYMAGANE KAT. C+E ORAZ UPRAWNIENIA ADR . TEL. 602 290 555
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kościelisko---kupie działkę pilnie tel 660797241.
-
PRACA | dam
Zatrudnię do sprzątania apartamentów w okolicy ul. Strążyskiej w Zakopanem (wskazane auto w celu dojechania do apartamentów). Praca na stałe, 3-4 dni w tygodniu (gdy są wyjazdy w weekendy również) w godzinach od 9-15. Informacja tel. 609097999
Tel.: 609097999
-
PRACA | dam
Karczma "Czarci Jar" poszukuje osoby na stanowisko POMOC KUCHENNA. Tel. 602 366 750.
-
PRACA | dam
Spółka POLSKIE TATRY S.A. zatrudni do pensjonatu w Zakopanem pracowników na stanowisko KELNERKA/KELNER ORAZ POKOJOWA. Praca stała na podstawie umowę o pracę. Telefon kontaktowy: 502 037 215 www.praca.polskietatry.pl
-
USŁUGI | inne
MYCIE DOMÓW GÓRALSKICH W ŚRODKU - WOLNE TERMINY - 880 363 281.
-
PRACA | dam
ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, DOŚWIADCZONĄ POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 355.
-
USŁUGI | inne
PROFESJONALNA WYCINKA DRZEW, GAŁĘZI Z PODNOŚNIKA I Z UŻYCIEM LINY. 889 105 476
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DOMEK LETNISKOWY W GORCACH. 515 503 494.
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER SNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
-
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA, PŁYTKI, PANELE, MALOWANIE itp. OBRÓBKI BLACHARSKIE (balkony, tarasy, podbitki). 796 544 016.
-
PRACA | dam
Rada Nadzorcza Spółki NTvK ogłasza KONKURS NA STANOWISKO PREZESA ZARZĄDU SPÓŁKI. Szczegółowe wymagania kwalifikacyjne oraz sposób ich udokumentowania zostały określone w ogłoszeniu o konkursie zamieszczonym na stronie internetowej Spółki: https://ntvk.com.pl/dokumenty/. TERMIN ZŁOŻENIA OFERT UPŁYWA 19.12.2025 r. o godz. 12.00. Wymagane dokumenty należy złożyć w zamkniętej kopercie, z dopiskiem "Konkurs na Prezesa Zarządu Nowotarskiej Telewizji Kablowej Sp. z o.o." lub listownie. Decyduje data i godzina wpływu dokumentów do siedziby Spółki. Zasady i tryb przeprowadzenia Konkursu określa "Regulamin Konkursu" przyjęty przez Radę Nadzorczą, dostępny na stronie internetowej Spółki: https://ntvk.com.pl/dokumenty/.
-
PRACA | dam
Zakopane - Samodzielny księgowy - księgi handlowe - biuro księgowe AUDITPLUS. https://www.auditplus.pl/praca praca@auditplus.pl
-
ZDROWIE I URODA
LICENCJONOWANY REFLEKSOLOG: STOPY, DŁONIE, TWARZ. 502 350 983
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Nowy Targ- sprzedam bardzo ładną widokową działkę budowlaną 833m2 ulica Partyzantów - 660797241.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia BUDYNEK W WITOWIE nr 190 (do 2025 r. znajdował się w nim Ośrodek Zdrowia). Tel. 698 508 796.
-
PRACA | dam
PRACA W AUSTRII - austriacka umowa! 13,56-19,30 Euro/h + diety + darmowe zakwaterowanie. Poszukujemy: murarzy, cieśli, dekarzy, hydraulików, elektryków, malarzy, spawaczy, ślusarzy, monterów, kierowców LKW, operatorów wózków i dźwigów, rzeźników, pomocników, pracowników produkcji i innych fachowców. Wymagane: język niemiecki i samochód. +43 676 5451672, k.otrembiak@hogo.cc
-
PRACA | dam
PROMOTOR roznoszenie ulotek Zakopane. Atrakcyjne wynagrodzenie.
-
PRACA | dam
Poszukujemy POKOJOWYCH do sprzątania w aparthotelu w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy pracę stałą, sezonową lub dorywczą. Praca w godzinach 8:00 - 16:00 z elastycznym grafikiem i wyżywieniem. 696112266
Tel.: 696112266
-
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
-
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
-
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
-
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371.
-
PRACA | dam
Przyjmę MURARZY, DEKARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122.
-
PRACA | dam
NIEMCY: MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, ELEKTRYK, SPAWACZ, KRANISTA. Umowy na warunkach niemieckich. Kontakt: 0048 601-218-955
-
SPRZEDAŻ | różne
SPRZEDAM OPAŁ SUCHY - 788 344 233.
-
PRACA | dam
Nowe miejsce na mapie Białki Tatrzańskiej rekrutuje ! Na stanowiska: -kucharz produkcyjny, kucharz wydawkowy, pizzer, pomoc kuchenna, pracownik obsługi sali restauracyjnej Jeżeli jesteś zainteresowany/ zainteresowana pracą zadzwoń, lub wyślij CV. 798625975 restauracjadwatopory@gmail.com
Tel.: 798625975
-
USŁUGI | budowlane
PŁYTKI, REMONTY, ELEWACJE, PODDASZA. 793 677 268.
-
USŁUGI | budowlane
PŁYTKI, REGIPSY, MALOWANIE, WYKOŃCZENIE WNĘTRZ. 787 479 002.
-
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002.
-
PRACA | dam
Poszukiwana osoba do pracy w sklepie na Krupówkach na stanowisko sprzedawcy. 723 745 984
Tel.: 723
-
PRACA | dam
KASJER/KASJERKA PRACA W SKLEPIE SPOŻYWCZYM BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ WIĘCEJ INFORMACJI POD NR TEL. 609820250 as.stasik@op.pl
Tel.: 609820250
-
PRACA | dam
Przyjmę do pracy na budowie - docieplenia, budowy od podstaw, wykończenia. Zakopane i najbliższe okolice.. 500160574
Tel.: 500160574
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
Tel.: 600404554
-
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
Tel.: 788 63 36 33
WWW: www.zarzadzanieapartamentami.info
-
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
-
PRACA | dam
Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66.
-
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
-
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.