2022-02-10 19:45:02

Rocznica

50 lat temu Wojciech Fortuna zdobył olimpijskie złoto

Reklama

W piątek mija 50 lat od jednego z najważniejszych wydarzeń w historii polskiego sportu. Na skoczni w Sapporo pierwsze złoto na zimowych Igrzyskach wywalczył dla Polski Wojciech Fortuna.

11 lutego 1972 roku zawody na skoczni Okurayama w Sapporo oglądało 50 tysięcy widzów. Wszyscy liczyli, że złoto wywalczy Japończyk Yukiy Kasayi, który wcześniej zdobył złoto na skoczni normalnej, Fortuna był szósty. W pierwszej serii Polak oddał genialny skok na odległość 111 metrów. Był on później wielokrotnie pokazywany w japońskiej telewizji. Po skoku Fortuny niektórzy sędziowie chcieli przerwania konkursu i rozpoczęcia pierwszej serii od nowa. Argumentowali, że kolejni skoczkowie są lepsi i przeskoczą skocznię. Na szczęście zawody odbywały się dalej. Nikt już do Fortuny się nie zbliżył. Drugi po pierwszej serii Kasayi tracił do naszego reprezentanta 5 metrów. W drugiej serii Polak nie dał się wyprzedzić i został pierwszym w historii naszego sportu zimowym złotym medalistą. A tak niewiele brakowało, aby Fortuna w ogóle nie pojechał do Japonii. Działacze nie widzieli go w składzie. Dopiero artykuły Mariana Matzenauera i Krzysztofa Blautha sprawiły, że Fortuna jednak został włączony do olimpijskiej kadry. Złoto Fortuny było pierwszym i przez wiele lat jedynym takim medalem na zimowych IO dla Polski. Kolejne zdobyli dopiero Justyna Kowalczyk w 2010 roku i Kamil Stoch w 2014 i 2018 roku.     


Z okazji 50. rocznicy zdobycia złota przypominamy tekst Beaty Zalot, która odwiedziła mieszkającego na Suwalszczyźnie Fortunę w zeszłym roku:

Fortuna powiesił odznakę na psiej budzie

I uciekł od Tatr najdalej jak się da - na Suwalszczyznę.
Budy już nie ma, Misiek zdechł, ale niechęć do Zakopanego, głównie do lokalnych władz nie zmalała. - Zakopane to miasto deweloperów, nie sportów zimowych. Kluby sportowe są już tylko w teczkach, niedługo skocznie zarosną krzakami - mówi mistrz olimpijski z Sapporo. Miał swoje powody, by tak potraktować przyznaną mu przed laty odznakę "Zasłużony dla miasta Zakopane". 

Gdy w 1972 r. Wojciech Fortuna wrócił z Japonii ze złotym medalem, pod Tatrami przywitał go 25-tysięczny tłum, władze nosiły na rękach, podarowały mu nawet mieszkanie w vipowskim bloku przy dzisiejszych Alejach 3 Maja. Nie było rzeczy, której nie mógłby załatwić.

Kiedy po latach wrócił z Ameryki pod Tatry, Zakopane już go nie chciało. - Coś pani pokażę - Wojciech Fortuna wyciąga postanowienie sądowe z 3 kwietnia w 2003 r. o wymeldowaniu z pobytu stałego z mieszkania na Ciągłówce w Zakopanem. - Tego pani nie napisze, ale zostałem bezprawnie wymeldowany na wniosek władz Zakopanego. Nawet mnie o tym nie poinformowali - mówi.  - Kiedy przyleciałem z USA i się o tym dowiedziałem, poszedłem do magistratu. ówczesny burmistrz Piotr Bąk zaprzeczał, że miasto ma z tym coś wspólnego. Dotarłem jednak do dokumentów sądowych - na dowód pokazuje postanowienie.

Po powrocie do kraju kupił mieszkanie pod Reglami od ówczesnego przewodniczącego miasta Andrzeja Karpiela. - Nie mogłem się jednak w nim zameldować, bo budynek był nieodebrany - wspomina.
Twierdzi, że w Zakopanem, po powrocie z Ameryki, nie miał życia. - W urzędzie byłem tępiony, nie mogłem znaleźć pracy ani ja, ani żona. Tu dowiedział się, że został wysłany za nim list gończy. - Sprawa dotyczyła zdarzenia sprzed 7 lat, rzekomego pobicia byłej konkubiny. Nawet nie wiedziałam, że zgłosiła sprawę - podkreśla. Dostał wyrok w zawieszeniu, wcześniej spędził 9 dni za kratkami. - Dwa razy w życiu siedziałem, pierwszy raz - za handel walutą, jeszcze za komuny - dodaje.

To, co było niemożliwe w Zakopanem 
Za to Suwalszczyzna przyjęła go w 2005 r. z otwartymi rękami. Kupił dom w Gorczycy, w sercu Puszczy Augustowskiej. Zamieszkał ze swoją drugą żoną, z którą wrócił z USA. - Już samo przywitanie przez wójta i biskupa mnie zaskoczyło. Zacząłem być zapraszany na różne spotkania jako honorowy gość, do szkół na pogadanki z młodzieżą. Zaczął udzielać się społecznie, pomagać charytatywnie.

 W Szelmencie jest dziś kustoszem stworzonej przez siebie i ciągle rozbudowanej ekspozycji "Od Marusarza do Małysza i Kowalczyk". Tu, w Wojewódzkim Ośrodku Sportu i Rekreacji, 700 km od Podhala, udało się zrobić to, o czym mówi się od lat w Zakopanem. Wśród imponującego już zbioru pamiątek są narty Stanisława Marusarza, podarowane przez jego syna Piotra. 
- Na tych nartorolkach Łuszczek przeleciał 3 razy kulę ziemską - Fortuna pokazuje kolejny eksponat. Wiele cennych przedmiotów z lat 30. ubiegłego wieku przekazał lub sprzedał Mieczysław Król Łęgowski. 

Fidel Castro w butach z Krosna
- A to buty w Krosna. Każdy nasz skoczek brał takich par za granicę 5 par. Gdy celnicy pytali nas, po co nam aż tyle butów, to mówiliśmy, że to straszny szajs, że czasem po jednym skoku się psują - opowiada. - Tak naprawdę w tych butach z Krosna skakali Austriacy, Niemcy, Kanadyjczycy. Można było na nich zarobić 250 dolarów, a za takie pieniądze była już parcela w Zakopanem - podkreśla. Ponoć sam Fidel Castro chodził w butach sportowych z Krosna.

 Stroje olimpijczyków, sprzęt, medale, zdjęcia. Także trofea współczesnych mistrzów - Adama Małysza, Kamila Stocha czy Justyny Kowalczyk. O każdym eksponacie Wojciech Fortuna może długo i ciekawie opowiadać. A że Szelment tętni życiem, także chętnych do obejrzenia ekspozycji nie brakuje. Nie ma też tygodnia, by mistrz z Sapporo nie miał tu prelekcji dla młodzieży czy innej grupy. 

Jak przekuć złoto w dobro
W Szelmencie są też narty olimpijskie i  replika złotego medalu Wojciecha Fortuny, zdobytego w Japonii. Oryginał jest w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie. - Medal siedział w kasie pancernej. Pomyślałem, po co mi on, żeby się nim dzieci w piasku bawiły? Niech będzie z tego jakieś dobro - mówi. Oryginał za 50 tys. dolarów odkupiła od niego w 2015 r. firma 4F i przekazała do muzeum w stolicy. Pan Wojciech przekazał całą kwotę na leczenie dwóch sportowców - amerykańskiego skoczka Nicka Fairalla, który dwa miesiące wcześniej po upadku na skoczni doznał kontuzji kręgosłupa, i dla Natalii Czerwonki, polskiej panczenistki, która podczas treningu doznała urazu kręgosłupa.

Szelment - narty i woda
Zaskoczeniem - nie tylko dla górali - może być w Szelment tutejszy Snowpark z 10 trasami narciarskimi o różnej skali trudności. Są tu trasy niebieskie, czerwone i czarne - wszystkie oświetlone, ratrakowane oraz naśnieżane. Jak przekonuje Wojciech Fortuna, bywało, że zawody były przenoszone z Zakopanego do Suwałk, bo pod Tatrami nie było śniegu. - Nie można się tu też nudzić latem - przekonuje. Na chętnych czeka kilometrowy wyciąg nart wodnych na jeziorze Szelment Wielki, w sąsiedztwie ośrodka. Jest tu strzeżone kąpielisko, wypożyczalnia kajaków i rowerów wodnych.

Aleja Olimpijczyków
Największą dumą Fortuny jest jednak pobliska Aleja Olimpijczyków, której jest pomysłodawcą. Idei upamiętniania w ten sposób wybitnych sportowców przyklasnęły władze wojewódzkie. Tablica numer jeden, odsłonięta w 2017 r., poświęcona jest legendarnemu skoczkowi, srebrnemu medaliście mistrzostw świata w Lahti w 1938 r. Stanisławowi Marusarzowi. Dziś już takich tablic jest 54. Wśród uhonorowanych jest też Franciszek Gąsienica-Groń, Józef Łuszczek, ale i Irena Szewińska czy Grzegorz Lato. Jesienią zeszłego roku pojawił się też pierwszy obelisk upamiętniający postać wybitnego trenera skoczków - Janusza Forteckiego, nauczyciela Wojciecha Fortuny. - To był wyjątkowy człowiek i świetny trener, nic u niego nie działo się bez planu - podkreśla. To dzięki jego odwadze i determinacji Fortuna pojechał w 1972 r. na olimpiadę do Japonii. Choć wygrał 4 konkursy kwalifikacji, Lech Bafia, szef Polskiego Związku Narciarskiego (późniejszy naczelnik Zakopanego), powiedział, że nie poleci. Że jest za młody, nie ma rutyny i się pogubi. - Wtedy Fortecki postawił się kacykowi, co było wówczas olbrzymią odwagą. Powiedział, że jak ja nie pojadę, to on też - wspomina Fortuna. 

Skok z Ciągłówki do Sapporo
Mistrz z Sapporo chętnie wraca do tamtych czasów. I do wcześniejszych. Kiedy skakał na usypanej przez dzieci na Ciągłówce skoczni. Opowiada o szaleństwie po 1962 r., kiedy w Zakopanem odbyły się pierwsze po wojnie Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. Doskonale pamięta, jak któregoś dnia na Ciągłówkę przyszedł trener Jan Gąsiorowski, który przyglądał się ich skokom. "Jak chcecie dostać prawdziwe skokówki, buty  i strój, to przyjdźcie na treningi z pisemną zgodą rodziców" - powiedział. Tak zaczęły się treningi 10-letniego Wojtka na Małej Skoczni, w Klubie Wisła Gwardia. Intensywne, często kosztem nauki w szkole. Dziesięć lat później wyjechał na olimpiadę w Sapporo. 

Dziś kibicuje skoczkom i zazdrości warunków, które mają. - Za moich czasów nie było przy nas ani psychologa, ani fizjologa. Nie dbało się o sprzęt dla nas. Na zawody do Austrii jeździliśmy pociągiem z nartami na plecach, potem autobusem kursowym. Dziś Red bull podstawia chłopakom samolocik - opowiada. - Wszędzie było cygaństwo, potrafiono zawodnika poświęcić, żeby działacz mógł wyjechać na zawody - dodaje. 

Kombinezon za kryształ oddam
Kiedy w 1972 r. wyjeżdżał do Sapporo, okazało się, że zabrakło dla niego sprzętu. Przywieziony z Polski kryształ wymienił za opływowy kombinezon u zawodnika z Japonii. Rękawiczki kupił za 50 dolarów, tyle dostał za zdobycie VI miejsca w pierwszych skokach. Powinien dostać 150 dolarów, ale pozostałą kwotę zabrał szef polskiej ekipy. - Za zdobycie późniejszego złota powinienem dostać 300 dolarów, ale do mnie dotarła tylko połowa tej kwoty. Dziennikarze nie chcieli wtedy pisać o takich oszustwach, bo już nie wyjechaliby za granicę - podkreśla.

Swoim zwycięstwem zaskoczył Japończyków. Nie potrafili zagrać Marsza Dąbrowskiego. Dlatego dekoracja została opóźniona o godzinę, musieli zdobyć nuty hymnu polskiego.

Skutki picia wódki
Wojciech Fortuna podczas spotkań z młodzieżą nie boi się mówić także o swoim pozasportowym życiu. Przestrzega przed alkoholem, sam nie pije i nie pali od 17 lat. - Jeszcze w Sapporo Sławek Kardaś, trener skoczków w Kanadzie, namawiał mnie, żebym pojechał z nim do Ameryki. "Jedź z nami, w Polsce zostaniesz alkoholikiem, a u nas poskaczesz  z trzy sezony" - przekonywał. Fortuna jednak wrócił do kraju. - Były ostre treningi, zawody, ale ja też lubiłem towarzystwo, a przez alkohol robiło się różne durnoty - streszcza kolejne lata.

Takiego sukcesu jak w Sapporo już nie odniósł. W 1977 r. skończył z nartami i został taksówkarzem. - Taksówka tak naprawdę była przykrywką do handlu walutą. Gdy w latach 90. pojawiły się kantory i jego biznes upadł, wyjechał do Ameryki. - Trzy razy byłem w USA, najdłużej 6 lat. Robiłem różne rzeczy - sprzątałem, malowałem, miałem swoją firmę malarską, w której zatrudniałem 10 osób. Kupiłem sobie 4-piętrowy budynek w Chicago, wynajmowałem ludziom mieszkania - opowiada. - Zawsze miałem dryg do interesów - podkreśla. I słabość do alkoholu.

Magia dwójki
W Ameryce poznał swoją drugą żonę, z którą wrócił do Zakopanego. Wszystko, co ważne w jego życiu, miało dwójkę w dacie. Urodził się w 1952 r, zaczął trenować w 62 r., a dziesięć lat później zdobył medal w Sapporo. Jego szczęśliwy związek, który trwa do dzisiaj, też został usankcjonowany w 2002 r. 
- Ameryka pozostanie dla mnie zawsze drugą ojczyzną. Pozostali tam moi prawdziwi przyjaciele - Ted Majerczyk, który mnie tam sprowadził, czy Staszek Skiba - wymienia. I koniecznie prosi, żeby ich wymienić, bo - jak większość górali - czytają Tygodnik Podhalański, który dociera co tydzień za Ocean. 

Na Krupówki już nie wrócę
Swój dom Wojciech Fortuna ma w Gorczycy, niewielkiej miejscowości, liczącej 250 osób. Tuż za płotem zaczyna się Puszcza Augustowska, w pobliżu jest jezioro. - Większość ludzi pracuje tu w lasach, przy spływie drzewa do tartaku w Augustowie, bądź na wodzie - opowiada Czesław Warakomski, emerytowany dyrektor szkoły. Twierdzi, że wszyscy mieszkańcy nie tylko znają Wojciecha Fortunę, ale są dumni z tego, że wybrał  ich miejscowość, by spędzić tu resztę życia. - Wojtek też udziela się bardzo społecznie, szkole ufundował replikę swojego medalu, chętnie spotyka się z młodzieżą. Robi dużo dobrego - podkreśla pan Czesław.
Dwa lata temu Fortuna założył też fundację, której głównym celem jest pomoc sportowcom. W lutym tego roku fundacja zorganizowała w Szelmencie naukę jazdy na nartach dla dzieci z trzech pobliskich szkół. Skorzystało z tego 90 uczniów.  

- Mimo, że wychowały go góry i południe Polski muszę przyznać, że Wojciech Fortuna zaaklimatyzował się świetnie na ziemi suwalskiej. Poznał tu wiele osób i dał się poznać z dobrej strony. Angażuje się w życie miasta i regionu. Zaprasza do Suwałk wielkie „sławy” sportowe. Od 2020 r. jest Honorowym Obywatelem Miasta Suwałki. Ten tytuł, na mój wniosek, nadała mu Rada Miejska w Suwałkach. To wielki zaszczyt, że związał się z naszym miastem i promuje je w całym kraju - podkreśla Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Choć Fortuna prowadzi tu bardzo aktywne życie, stara się też znaleźć czas na korzystanie z uroków okolic, w których mieszka. Z ogrodu ma furtkę prosto do puszczy. Zbiera grzyby, łowi ryby w pobliskim jeziorze. Niedawno jeszcze koło jego domu można było zobaczyć kilkanaście kóz i kucyka. Dziś pozostał tylko kundel, którego gospodarz przygarnął. Kolejny po Miśku, którego tak wymownie kiedyś odznaczył. - Tego miejsca nie zamieniłbym już na Krupówki za żadne skarby - podkreśla.
Beata Zalot

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

1
/ Fot. Beata Zalot
2
/ Fot. Beata Zalot
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Damski bokser 2022-02-12 09:07:59
https://www.tygodnikprzeglad.pl/olimpijczyk-areszcie/ "Mnie pobił, tak że straciłam przytomność, byłam bliska śmierci. Mam na to świadków, wypis ze szpitala i kasety z nagraniem jego wyczynów. Powtarzało się to przez cztery lata, kiedy byliśmy razem"
Kibic skoków 2022-02-11 21:47:58
Brawo PANIE Wojtku,zakopane to szambo.Gdy Pan zdobywał medal byłem w 4 klasie liceum i wygrałem zakład z całą szkołą,o to że Japońce nie wygrają na dużej skoczni.
buractwo 2022-02-11 08:13:48
Ej, @polactwo, a tobie wyszło coś w życiu?
polactwo 2022-02-11 06:22:40
Naprawdę przestańcie juz z tym Fortuną, wyszedł mu jeden skok w życiu a robicie z niego bohatera...

Reklama
2025-06-30 10:32 Kalkulator ubezpieczenie zdrowotne - ile zapłacisz i jak obliczyć składkę? 2025-06-30 09:59 Zakopower na zakończenie Dni Kościeliska (ZDJĘCIA) 2025-06-30 09:00 Wakacyjna akcja "Żeglarskie Podhale" 2025-06-30 08:00 Konkurs Fotograficzny Sunderland 2025 rozstrzygnięty 2025-06-29 21:00 Koncertem "Namysłowski i Górale" rozpocznie się festiwal "Muzyka u Wnuka" 3 2025-06-29 20:00 Tak wyglądają lampy na ul. Krzywej w Nowym Targu tuż po montażu 3 2025-06-29 19:00 W Planicy polecą na odległość 270 metrów? 1 2025-06-29 18:18 List gończy za zabójcą. Coraz większe siły policyjne w Starej Wsi 8 2025-06-29 17:49 Wojewoda wydał zakaz używania środków pirotechnicznych. Jest też alert RCB (WIDEO) 2 2025-06-29 17:00 Trwają terenowe patrole służb TPN 2025-06-29 16:23 Rafał Majka mistrzem Polski w kolarstwie 2025-06-29 16:00 Remont piętnastu szlaków w Tatrach 1 2025-06-29 15:33 Młodzi utrudniają pracę policji w Starej Wsi (WIDEO) 6 2025-06-29 15:00 Polacy spędzili noc w ścianie w Tatrach Słowackich 2025-06-29 14:30 W kawiarni Witkacy obejrzycie filmy studentów Warszawskiej Szkoły Filmowej i uczniów Liceum Filmowego 2025-06-29 14:22 Pożary traw w Juszczynie i Białce 2025-06-29 14:00 Kasia Niewiadoma z Ochotnicy mistrzynią Polski w kolarstwie szosowym (WIDEO) 2 2025-06-29 13:20 Rzeczniczka policji w Limanowej o poszukiwaniach mordercy (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-06-29 13:00 Frydman Triathlon 2025 - sportowe emocje nad Jeziorem Czorsztyńskim 2025-06-29 12:15 Trwa obława za zabójcą ze Starej Wsi 3 2025-06-29 12:00 Składanie osobowości. Witkacy. Takiej wystawy w Zakopanem dawno nie było (ZDJĘCIA) 2025-06-29 11:00 Radny Jan Gluc broni stadionu przy ul. Orkana w Zakopanem 11 2025-06-29 10:00 Zabójca terroryzował całą Rabę 11 2025-06-29 09:00 Jajecznica grozy. Czy można zjeść śniadanie na Krupówkach, bez sprzedawania nerki? Tak! 25 2025-06-29 08:30 Nowe rozkłady jazdy na liniach powiatowych 2025-06-29 08:23 Zabójca ze Starej Wsi pojawił się w miejscu zamieszkania. Strzelał do policjantów 11 2025-06-29 08:00 To jest najpiękniejsza panorama Tatr. Możecie tu dojechać autem (WIDEO) 3 2025-06-28 22:00 Tak wielkiej kolejki do muzeum dawno nie widziano, czyli historyczna wystawa w "Okszy" (WIDEO) 2025-06-28 21:30 Pożar stolarni w Jabłonce 2025-06-28 21:00 Wójt Krościenka Stanisław Tkaczyk bez wotum zaufania i absolutorium z wykonania budżetu 2 2025-06-28 20:42 Zderzenie trzech aut w Nowym Targu 4 2025-06-28 20:30 Leśniczy Grzegorz patrolował szlak na Wrota Chałubińskiego (WIDEO) 1 2025-06-28 19:37 Zderzenie motocyklisty z samochodem osobowym. Poważny wypadek w Klikuszowej 2025-06-28 19:30 Opłata miejscowa i uzdrowiskowa w Szczawnicy (WIDEO) 1 2025-06-28 19:01 Słowaccy ratownicy górscy ratowali turystę na wózku inwalidzkim 2025-06-28 18:30 Odwołana jest jutrzejsza wycieczka na Modyń w ramach akcji Odkryj Beskid Wyspowy 2025-06-28 18:00 Skandaliczny incydent podczas strażackiej akcji gaśniczej 4 2025-06-28 17:00 Agresywny recydywista aresztowany za znęcanie się nad rodziną 2025-06-28 16:31 Gorczańskie Babki na targach turystycznych w Krynicy 2025-06-28 16:30 Rodzinne wycieczki w ramach akcji PoSzlaki 2025-06-28 16:01 Nowotarska Akademia z nowym kierunkiem. Nowy etap w kształceniu ratowników medycznych! 2025-06-28 15:00 O pornografii pisać nie można 2025-06-28 14:00 Ratownicy GOPR w trudno dostępnym terenie (WIDEO) 1 2025-06-28 13:01 Tak wygląda punkt koncentracji służb biorących udział w poszukiwaniach mordercy (ZDJĘCIA) 3 2025-06-28 12:00 Poranek z chmurami i mgłami. Tak było na Kondratowej (WIDEO) 2025-06-28 10:59 Martwe leszcze, klenie, sandacze i szczupaki, katastrofa na Czarnej Orawie 6 2025-06-28 10:00 Zakopane powiedziało nie dla rajdów quadami po prywatnych działkach i łąkach 9 2025-06-28 09:25 AKTUALIZACJA: Odnalazł się 16-letni chłopak z Tarnawy Dolnej 2025-06-28 09:00 Całonocne poszukiwania zabójcy. 57-latek, który zastrzelił dwie osoby i zranił trzecią jest wciąż na wolności 2 2025-06-28 08:00 Wyruszyli na trasę XVII Wysokogórskiego Biegu im. Druha Franciszka Marduły (WIDEO)
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-06-30 09:38 1. 1 osoba z bronią i nie mogą jej złapać masakra,a babcie kasie 10 ochrania policjantow podczas protestow;(co będzie jak Putin wyślę 10 zielonych ludzików? 2025-06-30 08:14 2. Maciek Kot na pewno poleci poza rozmiar skoczni 2025-06-30 08:09 3. Faktycznie , poroniony pomysł. Ale zamknięcie terenów na COsie i wybudowanie tego obrzydlistwa jest chyba jeszcze gorsze. Nasi rządzący regularnie w imię krzewienia kultury fizycznej ograniczają dostęp dzieci do boisk sportowych. To samo z zabudowa terenów przyszkolnych, sale będą budować, a dzieci najlepiej z telefonami po katach poupychane. 2025-06-30 08:07 4. Małe sprostowanie pomysł połączenia Jazzu i muzyki Góralskiej był mój .Nagranie zrealizowałem w Teatrze Witkacego i wydałem kasetę pt Namysłowski i Górale Pozdrawiam Bogdan Lenda 2025-06-30 07:03 5. Księdza antyaborcyjnego łatwiej złapać albo dziadka co w internecie na Owsika napisał. Zuchy 2025-06-30 07:01 6. Bez możne państwo tuska w czystej postaci.po limanowskich lasach chulaja setki jak nie tysiąc policjantów z anty terrorystami włącznie.A na zachodnich graniach zwykli obywatele bronią Polski przed niemiecką agresją imigracyjną pomimo tego że pakt migracyjnym ma być wprowadzony w przyszłym roku . pomyśl cię tylko państwo co się będzie działo w Polsce za rok jak szkodnik tusk dalej zostanie premierem 2025-06-30 06:59 7. Wynika, ze moge znowu se pierdnac , byle cicho. 2025-06-30 01:18 8. Pamiętne Jazz Jamboree 1994! 2025-06-30 00:42 9. Rozwalenie 30 milionów papierów pod hasłami promującymi sport to naprawdę wielki wyczyn. A to dopiero początek bo jak na razie nikt nie chce mieszkańców uświadomić ile będzie kosztowało utrzymanie tego betonowego klocka. Może pan gluc taki zorientowany i pilotażowy w tym marnotrawstwie by uchylił rąbka tajemnicy...? Miejmy nadzieję że "stadion" będzie darmowy dla turystów i chociaż jednego klubu kopanego... z prezesem w roli dyrektora kolegi. Bo przecież promocja jest najważniejsza. 2025-06-30 00:32 10. @mala. czyli sama przyznałaś, że jednak na zachodzie problem istnieje. Lewackim, antyklerykalnym i bezbożnym zachodzie. Gdzie rodzina nie jest żadną wartością, zaś ubogacenie kulturowe, którego jak widać jeszcze nie doświadczyłaś (nad czym ubolewam, bo nie miałby kto teraz wypisywać głupot i czego ci życzę) są na porządku dziennym. Przypominam tylko, że islam i homoseksualizm nie idą w parze. Na razie muzułmanom z wami po drodze, bo i wam i im zależy na zniszczeniu kultury chrześcijańskiej. Ale, zaręczam, następnie wezmą się za lewactwo i kochających inaczej. Dlatego w pewnym sensie jestem za muzułmanami. Przynajmniej problem homoseksualizmu zostanie w mig rozwiązany. A twój i tobie podobnych kobiet los najmniej będzie mnie obchodził. W końcu będziesz babo miała co sama chciałaś. Póki co, tańcz głupia tańcz...
2025-06-22 01:24 1. Wzbogacony o 8 kolejnych budynków:):):) Wzbogacony:):):) 2025-06-22 00:36 2. A, czyli wyrżnąć drzewa i walnąć betonowe kloce tak jak już Radisson zrobił na miejscu przepięknego Modrzejowa, który powinien być muzeum, a rozjechały go spychacze. Brawo! Oby tak dalej, zalejemy betonem wszystką zieleń, dziedzictwo wyburzyć. Lepiej się zaborcy obchodzili z polskim krajobrazem i architekturą niż deweloperzy. 2025-06-12 19:04 3. Dla wielu osób za drogo, może by tak pomyśleć o zniżce dla mieszkańców? 2025-05-19 17:33 4. Jan mnie tam tyz zabrakło bo kosula w krate mi nie wyschła... miałem portki na posek zapinane ... rekonesans taki a sztuka "Ulice Jerozolimy " , Ulice pise się z duzej litery pamiytej .se tło .. i suchej co powiado doktor ... sztuk pięknych... 2025-04-24 10:37 5. Tylko na zdjęciach i w realu pusto przez fatalny dojazd do Szczawnicy. Stać w korku I niszczyć zawieszenie, to średnia przyjemność. 2025-04-02 12:01 6. A co na to czorne misie? Te brązowe tyż złe mogą być. 2025-03-28 12:31 7. Co Palace ma wspólnego z Wyklętymi. Ktoś chyba pomylił wątki i miejsca. Czyżby nowy starosta bał się OGNIA ? 2025-03-18 00:29 8. No i teraz wreszcie będzie prawo i sprawiedliwość. 2025-03-12 11:25 9. Na spotkaniu zabrakło schorowanego już pana dra Ryszarda Dąbrowieckiego, który jest pasjonatem twórczości mistrza Hasiora. Wydał nawet o nim książkę pt. "Upadły Anioł- Rzecz o Władysławie Hasiorze" 2025-03-04 09:43 10. Ach ten nieszczęsny młotek. Rośnie w siłę nasza ideologiczna brać
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama