2015-07-08 10:06:04
Czy ktoś jeszcze pamieta?
Jałowe dyskusje o pokoleniu JP II i wartościach jemu przyświecających jawią się jak elaborat Albina Siwaka drukowany w Trybunie Ludu.
Kiedy uczęszczałem do podstawówki, miałem w domu cały zbiór komiksów z serii Kapitan Żbik. Na okładkach tego komiksu można było przeczytać różne propagandowe brednie podpisywane przez pułkowników LWP w randze wiceministrów Strasznie Ważnych Resortów. Zdarzały się również relacje opisujące sytuacje, kiedy to nastolatek ratował tonącego w rzece lub jeziorze, oraz pochwały od "waadzy ludowej" opiewające takie bohaterskie czyny. A i medal czasem się znalazł dla odważnego młodzieńca "za ofiarność i odwagę". Ktoś to jeszcze pamięta?
W biały dzień. W tłumie ludzi. Na środku kąpieliska Bagry w Krakowie kilkanaście dni temu tonie młody, 25 letni mężczyzna. A ludzie sobie stoją przy nim i żaden nie ruszy pewnej części ciała, która w czasach pułkowników LWP w randze wiceministrów miała bliski kontakt z Trybuną Ludu by pomóc tonącemu.
Biezuń. Czternastoletnie dziecko wiesza się na sznurówkach, bo nie wytrzymuje presji skretyniałego rówieśniczego środowiska. Poniewierany, wytykany palcami, skazany na ostracyzm i wyrzucony na margines swojego mikroświata decyduje się na ostateczność. Jakby tego było mało - po tym tragicznym fakcie skretyniałe rówieśnicze środowisko czuje się znakomicie ! Pojawiają się wpisy w stylu "dobrze, że zdechł" a nagonka na tragicznie zmarłego młodego człowieka trwa w sieci w najlepsze ku uciesze gawiedzi.
Jałowe dyskusje o pokoleniu JP II i wartościach jemu przyświecających, właśnie w tych przypadkach jawią się jak elaborat Albina Siwaka drukowany w Trybunie Ludu (a jak nie wiecie, kto to był Albin Siwak to idźcie do szkoły. Może wam nauczyciele powiedzą. Ktoś to jeszcze pamięta?).
Być może bezwartościowe medale z czasów PRL pokryła patyna i kurz. Być może. Ale na pewno przywołane przeze mnie przypadki- blasku i chwały pokoleniu JP II i społeczeństwu obywatelskiemu w nowoczesnym państwie, w środku cywilizowanej Europy nie przynosi.
A w ogóle ktoś jeszcze pamięta jak miał na imię jeden i drugi nieszczęśnik?
Dzień dobry się z Państwem.
Warte obejrzenia na portalu telewizjarepublika.pl :
"Zadanie specjalne Odc. 85 (2014/2015) - Niewyjaśnione zgony na Przystanku Woodstock"
"Zadanie specjalne Odc. 86 (2014/2015) - Przystanek Woodstock bez cenzury"
marza ci sie tamte czasy ale to sauz ne wrati
dzis zby wybudowac kaplice czy kosciol nie trzeba na kleczkach jechac do warszawy i blagac o pozwolenie na budowe a potem o worek cementu czy arkusz blachy...i ty to nazywasz dla pieniedzy?
dzies juz niema jak za twoich rzadow..ze dajemy wagon wegla a dostajemy w zamian wagon butow...ale do podzelowania...zapomnij o tym albo ummrzesz w nierealnym swiecie sredniowiecza i zacofania ...wiara tu nie ma znaczenia dawniej tez nie miala..wrecz preciwniezarowno dawniej jak i teraz wiara i kosciol byla sola w oku dla takich jak ty
Teraz zmienil sie tylko oprawca! Dla czego? Dla pieniedzy i wladzy.
"kto mnie wołał, czego chciał?"
:)
Telo jesce dodom, co dzisiok som je w skołak: dysleksja, dysgrafia, dyskalkula, a za nasyik casów była ino dyscyplina. I telo
od zyczen do faktow dalekoi takie piekne teksty slyszymy naco dzien...a zycie
zycie mowi robta co chceta
Wyznając dewizę 'Ja tak nie miałem niech chociaż dzieci mają" i to w dobrej wierze, a nieopacznie coś poszło nie tak...
Czy obywatel Polski zawsze musi byc zalezny od kogos? czegos?
Na Podhalu czulem sie bardziej wolny 25 lat temu. Tu komuna nie rzadzila. Szanowalismy sie nawzajem. Teraz kler rzadzi tak jak komuna 25 lat temu w Krakowie. Lach ma racje - odciac sie od Polski komunistycznej , klerykalnej , faszystowskiej....... !
Czy zawsze mamy miec bat nad soba?
Mów za siebie , moi rodzice wychowali mnie dobrze .
Znowu jakiś lach ociąg pierniczy farmazony , skąd ten gówniarz się wziól z lachowni pod N. Sączem
Niestety psychoza tamtych czasów zrobiła swoje , nawet nie pomógł JP2 , nie pomógł nikt - skretyniała większość - euromatoły zintegrowane ! wraz z TP - nic wam już nie pomoże , chyba że car Putin was wyleczy . Dyskusje jak w Tworkach .
Nio, a ja tęsknię za KGS :)
Człowiek w grupie to tępe zwierze. Jego inteligencja zbiorowa jest co najmniej MIERNA.
Akurat toniesz po cichu... Taka fizjologia człowieka. Skupiony na łapaniu oddechu, nie ma czasu krzyknąć... Znane są także przypadki, gdy ludzie tonęli trzy metry od swoich towarzyszy kąpieli, bo ci nie wiedzieli, że ktoś tonie...
Biezuń... Nie pierwszy i nie ostatni. Dzieci mają to do siebie, że są okrutne. W latach 70, 80 i 90 także były okrutne. I będą dalej okrutne. Tylko wcześniej nikt nie rozpisywał się o takich przypadkach.
Wniosek? Przywołane przypadki mają się NIJAK do wartości niby reprezentowanych przez pokolenie zwane JPII.
byle szczekac bez obciachu
1. Nie używać brzydkiego języka 2. Pomagać starszym 3. Kochać mamę i Ojczyznę.
Aićpan...
Jak widzę jakie pierdoły saskie rosną aktualnie to ogarnia mnie trwoga... Dzieci idealne, bezstresowo wychowane ale w życiu rady sobie nie dadzą bez rodziców.
Za młody :)
Podobnie dobierane słowa :)
Śmierć sumienia, może i gorsze jest od grzechu.
Tylko co z tego? Jak sumienia nie ma, wtedy przecież nie można odróżnić dobra od zła.
Nauczał, upominał... Teraz jesteśmy dorośli, kiedy to się stało i jak to zatrzymać? Sami musimy, to w sobie przezwyciężyć... Nauki JP II są dostępne...
Człowiekowi współczesnemu grozi duchowa znieczulica, a nawet śmierć sumienia. Śmierć sumienia jest natomiast czymś gorszym od grzechu."
ps
Miłego..
Witam Blogera...
"My, urodzeni w latach 50-60-70-80 tych, wszyscy byliśmy wychowywani przez rodziców patologicznych.
Na szczęście nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.
Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna. Dzięki temu nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za smarowanie dzieci spirytusem. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy.
Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy trochę się baliśmy. Dorośli nie wiedzieli, do czego służą kaski i ochraniacze. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.
W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać. Pies łaził z nami – bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi. Raz uwiązaliśmy psa na sznurku i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas później na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze. Mogliśmy dotykać inne zwierzęta. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.
Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie obsikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył po tej czynności rąk. Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień Dobry i nosić za nią zakupy. Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień Dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień Dobry wymusić. Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby.
Skakaliśmy z balkonu na odległość. Musieliśmy znać tabliczkę mnożenia, pisać bezbłędnie. Nikt nie znał pojęcia dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii i kto wie jakiej tam jeszcze dys… Nikt nas nie odprowadzał do szkoły. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.
Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść. Jedliśmy też koks, szare mydło, Akron z apteki, gumy Donaldy, chleb masłem i solą, chleb ze śmietaną i cukrem, oranżadę do rozpuszczania oczywiście bez rozpuszczania, kredę, trawę, dziki rabarbar, mlecze, mszyce, gotowany bob, smażone kanie z lasu i pieczarki z łąki, podpłomyki, kartofle z parnika, surowe jajka, plastry słoniny, kwasiory/szczaw, kogel-mogel, lizaliśmy kwiatki od środka. Jak kogoś użarła przy tym pszczoła to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię.
Ojciec za pomocą gwoździa pokazał, co to jest prąd w gniazdku. To nam wystarczyło na całe życie. Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz. Jak się ktoś skaleczył, to ranę polizał i przykładał liść babki. Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi, ciepłe mleko prosto od krowy, kranówkę, czasami syropy na alkoholu za śmietnikiem żeby mama nie widziała, lizaliśmy zaparowane szyby w autobusie. Nikt się nie brzydził, nikt się nie rozchorował, nikt nie umarł. Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.
Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd. Nikt się nie bawił z opiekunką.
Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem. Bawiliśmy się w klasy, podchody, chowanego, w dwa ognie, graliśmy w wojnę, w noża (oj krew się lała ), skakaliśmy z balkonu na kupę piachu, graliśmy w nogę, dziewczyny skakały w gumę, chłopaki też jak nikt nie widział. Oparzenia po opalaniu smarowaliśmy kefirem. Jak się głęboko skaleczyło to mama odkażała jodyną albo wodą utlenioną, szorowała ranę szczoteczką do zębów i przyklejała plaster. I tyle. Nikt nie umarł.
W wannie kąpało się całe rodzeństwo na raz, później tata w tej samej wodzie. Też nikt nie umarł. Podręczniki szanowaliśmy i wpisywaliśmy na ostatniej stronie imię, nazwisko i rocznik. Im starsza książka tym lepiej. Jedyny czas przed telewizorem to dobranocka. Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.
Nasze mamy rodziły nasze rodzeństwo normalnie, a po powrocie ze szpitala nie przeżywały szoku poporodowego – codzienne obowiązki im na to nie pozwalały. Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.
Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani. My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze” wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw.
A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!"
7 jaruzeli :D
gnoimy bliznich ( w kontekscie spolecznym, nie ze wyjatkow nie ma :)), co oczywiscie podwaza teze o wyjatkowosci naszego spoleczenstwa w ktorym brakuje i moralnosci i zasad i ot chociazby elementarnej milosciczy zrozumienia blizniego ...smutne to...
-
PRACA | dam
Firma Skóral poszukuje krawcowej do szycia odzieży skórzanej. Doświadczenie mile widziane. Praca od zaraz w Skomielnej Białej. Proponuję stabilne zatrudnienie na podstawie umowy, atrakcyjne wynagrodzenie adekwatne do umiejętności.. 601432035 firma@skoral.com
Tel.: 601432035 -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię działkę na Podhalu GOTÓWKA!!! 600 404 554
Tel.: 600 -
PRACA | dam
DORYWCZO NAWIĄŻĘ WSPÓŁPRACĘ Z OPERATOREM KOPARKI - KOŚCIELISKO - 608 806 408 -
PRACA | dam
ZATRUDNIĘ DO PRAC REMONTOWO-PORZĄDKOWYCH PRZY PENSJONACIE. 608 806 408 -
PRACA | dam
NAWIĄŻĘ WSPÓŁPRACĘ Z BRYGADĄ BUDOWLANĄ - WYKOŃCZENIE TRZECH DOMÓW. 608 806 408 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO-USŁUGOWY 110m2 W CENTRUM NOWEGO TARGU, UL. KRZYWA. 608 806 408 -
PRACA | dam
RESTAURACJA W KOŚCIELISKU ZATRUDNI: KUCHARZY, POMOCE KUCHENNE, KELNERÓW. 608 806 408 -
PRACA | dam
DORYWCZO - SPRZĄTANIE W KOŚCIELISKU. 608 806 408 -
PRACA | dam
KOŚCIELISKO - OSOBĘ DO OBSŁUGI IMPREZ: WESELA, KOMUNIE, CHRZCINY. 608 806 408 -
PRACA | dam
DO PRACY W PENSJONACIE W KOŚCIELISKU z możliwością zamieszkania. 608 806 408 -
PRACA | dam
Zatrudnię tynkarza z doświadczeniem lub brygadę. 535290865
Tel.: 535290865 -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | szukam
Zlecę sprzątanie pokoji, więcej informacji pod tel.513336088. 513336088 helena.nedza.chotarska@gmail.com
Tel.: 513336088 -
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
SPRZEDAŻ | budowlane
SPRZEDAŻ KRUSZYWA RZECZENGO - ŻWIR, PIASEK, CEMENT, GRYZ (SPÓŁA). TRANSPORT. 503 532 680. -
PRACA | dam
OPIEKA NAD SENIOREM 1-2h dziennie do południa. Krupówki. 604 171 837. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
PRACA | dam
Restauracja Górska do uzupełnienia zespołu poszukuje osoby na stanowisko: KUCHARZ. Oferta pracy tylko dla kucharza z doświadczeniem zawodowym. Praca na pełen etat , bardzo dobre warunki pracy. Więcej informacji pod numerem :. 518 259 536 www.restauracjagorska.pl rest.gorska@gmail.com
Tel.: 518 -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -sprzedam działke z pozwoleniem na budowę , bardzo dobra lokalizacja 660797241 b12.pl. -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Suche zatrudni Kierownika z doswiadczeniem i zamiłowaniem do Narciastwa praca całoroczna. 606835437 apartamenty@dw-jedrol.pl
Tel.: 606835437 -
PRACA | dam
Przyjmę UCZNIA NA PRAKTYKĘ W ZAWODZIE SPRZEDAWCA. 889 694 718. -
PRACA | dam
WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644 -
PRACA | dam
Pracownik budowlany. Firma budowlana poszukuje pracownika budowlanego na terenie: Zakopane, Nowy Targ, Białka Tatrzańska, Bukowina. 602493811
Tel.: 602493811 -
PRACA | dam
SPRZĄTANIE APARTAMENTÓW W KOŚCIELISKU, PRACA STAŁA UMOWA O PRACĘ/ZLECENIE. 698954671 www.osadawidokowa.pl d.zacharko@gorskagrupa.pl
Tel.: 698954671 -
SPRZEDAŻ | różne
AD BLUE - Z DYSTRYBUTORA - STACJA PALIW PAPI SERVICE, ZAKOPANE - SPYRKÓWKA 4. WYGODNE TANKOWANIE, NAJLEPSZE CENY! Tel. 18 20 17 467. www.papiservice.pl -
NAUKA
Niepubliczne Przedszkole Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Zakopanem przy ul. Krzeptówki Potok 12 zaprasza dzieci w wieku 2,5 - 3 lata. Zapewniamy: świetną bazę lokalową, własną kuchnię, doświadczoną kadrę, przystępne ceny. Zapraszamy do kontaktu mailowego: przedszkolemisjonarki@gmail.com lub telefonicznego 690 124 554 -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, ŁAZIENKI, MALOWANIE. 798 476 308. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
KUPNO
Kupię LIMBĘ na pniu. 605 306 244 -
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.