Wyprawa Brothers-in-law NZ '15

Nie od dziś wiadomo, że każdego człowieka z natury ciągnie do realizowania swoich założeń, realizacji celów i marzeń.  Nasze cele jednak od zawsze były największe, najdłuższe, najwyższe i najgłębsze. A jakby tego było mało, to do jednego kociołka, poza  tymi wszystkimi "naj", dorzuciliśmy wyczyn i drugi koniec świata. I tak powstała mieszanka wybuchowa - my na rowerach w Nowej Zelandii.

W ten właśnie sposób narodził się projekt, na którego realizację potrzebujemy ogromu samozaparcia, siły, wielu godzin planowania wsparcia najbliższych i tych trochę dalszych również.

Pomysł na naszą podróż do Nowej Zelandii zrodził się z ciągłej potrzeby poznawania nowych, ciekawych miejsc, ludzi, którym można zaufać oraz ogromnej potrzeby pogoni za przygodą, na którą, we współczesnym, korporacyjnym świecie, współczesny, korporacyjny człowiek zupełnie nie ma czasu. Do TEJ właśnie przygody, pomimo młodego wieku, przygotowujemy się już zaskakująco długo. Razem mamy w sumie ponad 25 lat doświadczenia w działaniach na polu harcerskim. I, chociaż żaden  z nas w najśmielszych marzeniach nie spodziewał się tego, to właśnie harcerska przygoda dała nam odwagę do podjęcia próby realizacji TEJ przygody. To harcerstwo nauczyło nas życia w zgodzie
z naturą, doskonalenia siebie, bycia odpornym, pomysłowym, spontanicznym i jednocześnie pedantycznym w planowaniu.

Każdy z nas ma na koncie niejedną, mniejszą lub większą, podróż. Z każdej wyciągnęliśmy wnioski i dołożyliśmy je do następnej, co sprawiło, że każda z nich stała się niezapomnianą przygodą.

Tym razem podjęliśmy się, najtrudniejszego jak do tej pory dla nas, przedsięwzięcia. Za cel obraliśmy Nową Zelandię, a ściślej mówiąc południową jej część - tę najbardziej malowniczą i najbardziej dziką. Jeśli uda nam się zorganizować tę wyprawę, to trasa będzie biegła dookoła całej wyspy. W 5 tygodni przejedziemy rowerami prawie 2,5 tysiąca kilometrów. Spędzimy pod namiotem kilkadziesiąt nocy. Zjemy niejeden posiłek prosto z ognia. Zaatakujemy najwyższy szczyt Nowej Zelandii - Mount Cook. Zejdziemy pod powierzchnię ziemi, do jaskini Nettlebed. Wykąpiemy się w największym jeziorze - Taupo. Jednym słowem będziemy chcieli skosztować wszystkie co najlepsze w Nowej Zelandii.

Całe przedsięwzięcie, nad którym patronat objął Obwód Tatrzański Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, ma być, w myśl metody harcerskiej, inspiracją i motywacją dla młodszych harcerzy do szukania i, przede wszystkim, realizacji marzeń. Dodatkowo ma pokazać, że naukę i pracę, można pogodzić ze swoimi marzeniami lub, co więcej, umożliwiać ich materializację. To akcja promocyjna, która ma wyciągnąć, w pierwszej kolejności, zakopiańskich harcerzy z nurtu biernego planowania i przenieść ich na poziom czynnej realizacji celów i założeń.

Brother-in NZ ’15 ma wykazać, że lepiej coś wykonać i w ten sposób udowodnić, że wszystko jest możliwe, niż o tym rozmawiać
i dyskutować i nie osiągać nic.

Swoim patronatem honorowym wyprawę objął Burmistrz Miasta Zakopane - Pan Leszek Dorula.

Patronatem medialnym wyprawę objął Tygodnik Podhalański.

Zapraszamy do śledzenia oficjalnej strony wyprawy:
https://www.facebook.com/brothersinlawnz

oraz kanału wyprawy na youtube:
https://www.youtube.com/channel/UC6R8dbP6HjxZREVKRDS3qJw