Chcesz być trendy?

      Wystarczy wyjechać na wakacje, wracasz człowieku i masz. Sezon ogórkowy w pełni. Bo jak nazwać dziwną modę na publikowanie nagrywanych tam i ówdzie rozmów przy kotlecie? Teraz, kiedy zwalnia ”życie” polityczne, w telewizji tylko powtórki, trzeba stanąć na głowie, aby zatrzymać lawinowy spadek sprzedaży gazet. Tego lata poprzeczka jest bardzo wysoko, Mundial przyćmił wszystko. Nie w Polsce. Krucjata przeciw intelektualnemu letargowi przybrała niespotykany obraz. Pojawiają się w całości lub we fragmentach nagrania rozmów prominentnych osób, które będąc gośćmi restauracji ”Dzięcioł i koledzy” układają swój specyficzny sposób na Polskę. Ten pożałowania godny proceder nagrywania spowoduje, że społeczeństwo zacznie omijać szerokim łukiem wszystkie punkty żywienia zbiorowego, skończą się jedzone rodzinnie obiady. Lepiej będzie nie rozmawiać przy stole o teściowej, bo może za pół roku kochana mamusia zapyta nas, dlaczego nie podoba się nam jej nowy kolor włosów. W dramatyczny sposób spadnie poziom zaufania, wzrośnie podejrzliwość. Język migowy stanie się chyba jedyną bezpieczną formą komunikacji międzyludzkiej.
     Od dawna dobrze wiadomo, że w polityce nic nie dzieje się bez przyczyny. Jak zawsze jest drugie dno. Tym razem o tym, co było siłą sprawczą, dowiemy się pewnie za parę ładnych lat.  Jest mi to zupełnie obojętne. Ujawnione nagrania pokazują, jak bardzo politycy zapatrzeni są w siebie, a myślenie o państwie, nie mówiąc już o własnym elektoracie to niemająca żadnego sensu aktywność. Potem są zdziwieni, dlaczego podczas wyborów społeczeństwo używając języka migowego pokazuje środkowy palec. Podobno przykład idzie z góry. Nie pytaj, więc kto może nagrać ciebie pomyśl, kogo ty możesz nagrać. Możliwości techniczne sprzętu do nagrywania są ogromne. Bardzo możliwe, że już niedługo strach będzie się do kogokolwiek odezwać.

Może pewnego pięknego dnia dzięki kilkuminutowej pogawędce nagranej przy piwie lub schabowym okaże się, że będziemy mogli zrealizować swoje marzenia. Nagrywajmy, więc kogo się da i gdzie się da.