2014-04-20 03:02:13
Moja Wielka Miłość
Będąc jeszcze dzieckiem, zawsze marzyłam o Wielkiej Pięknej Miłości i z wypiekami na policzkach oczekiwałam więc pojawienia się mojego Pięknego Księcia z Bajki. Z tym, że - jak to zazwyczaj bywa - rzeczywistość była mniej kolorowa. Koledzy z klasy podkochiwali się we mnie, ale to były takie końskie zaloty. Od samego początku wiedziałam, że moje miejsce nie jest tutaj.
Szczęśliwie się złożyło, że moja kochana Chrzestna Matka z wujkiem wyjechali zaraz po stanie wojennym do Toronto.
Nie mogąc znaleźć dobrej pracy w Nowym Targu, zaraz po maturze napisałam do cioci list i poprosiłam, aby pomogła mi zarobić na rozkręcenie własnej działalności w Polsce.
Załatwiła pozwolenie na pracę i udało się.
Praca w barze nie była moim marzeniem, ale wiadomo, darowanemu koniowi...
Nie znałam też dobrze języka, więc w sumie nie miałam zbyt wiele możliwości.
Praca na szczęście nie była ani skomplikowana ani męcząca. Przygotowywałam za barem hamburgery i hot-dogi. Dopiero, kiedy jako tako, nauczyłam się angielskiego, i kiedy był większy ruch pozwolono mi bezpośrednio obsługiwać klientów.
Wtedy właśnie pojawił się.....nazwijmy go M!
Przyszedł z kilkoma kolegami ze studiów oblać jakiś egzamin.
Od razu zauważyłam, że wpadłam mu w oko, bo po zamówienia zawsze on przychodził.
Zaimponował mi, bo kiedy wychodzili, on jedynie był trzeźwy, a jego koledzy gaworzyli bez senu czego nie cierpię!
Co tu dużo mówić, mnie również się spodobał, taki typowy samiec o urodzie południowca, za którymi kobiety szaleją. Ale co ja biedna sierotka miałam startować do takiego przystojniaka. Zresztą i tak nie było jak. Właściciel gdyby dowiedział się, że podrywam klientów, wywaliłby mnie na zbity pysk
Trzeba było obejść się smakiem.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy na drugi dzień znów przyszedł. Tym razem sam i usiadł za barem.
Zamówił jakieś piwo i hamburgera. Zaczął ze mną rozmawiać i wypytywać się skad, dlaczego, po co? I takie tego typu pytania, żeby podtrzymać rozmowę.
Ucieszył się, że jestem z Polski. Powiedział, że w Polsce nigdy nie był, ale jego dziadkowie ze strony matki mieszkali przed wojną gdzieś w Rzeszowskim.
Wraz z kartą płatniczą podał mi na kartce numer telefonu i adres mailowy. Powiedział, że jak będę potrzebować w wolny dzień przewodnika po Toronto, to chętnie podejmie się takiej przyjemności.
Powiedział też ma koniec coś więcej....
-
Mam nadzieję, że pojadę kiedyś z tobą do Polski i mi ją w rewanżu pokażesz...
-
Mój Książe z Bajki – pomyślałam z wypiekami na policzku.
Ale na drugi dzień już nie przyszedł. Nie wiedziałam co zrobić. Z jednej strony podobał mi się bardzo. Był w typie Włocha, czarny z kilkudniowym zarostem.
Ale z drugiej strony bałam się, czyteż nie miałam odwagi wybrać numer.
Kiedy przez kolejne dni nie przyszedł, zebrałam się na odwagę i zadzwoniłam.
Akurat miałam wolny dzień umówiliśmy się w centrum Toronto, przy pięknym skwerze.
No i tak się zaczęły nasze randki.
No cóż... niestety czas biegł nieubłaganie. Mój pobyt zbliżał się ku końcowi. Oczywiście chciałam zostać, ale okazało się, że nie jest to takie proste. Żeby przedłużyć wizę muszę uczynić to w kanadyjskim konsulacie w Warszawie.
M. zdawał sobie z tego sprawę, że w sumie mogę już nie wrócić. Więc, pewnego pięknego jesiennego dnia – jesień w Kanadzie jest obłędna!! - umówił się ze mną w eleganckiej restauracji, gdzie przy świecach i cygańskiej muzyce wyjął z kieszeni pierścionek z brylantem i po prostu się oświadczył.
Byłam tak tym zaskoczona, że odjęło mi mowę. Fakt, spotykaliśmy się często ale ani razu nieporuszaliśmy tematu naszej współnej przyszłości.
Oddałam mu więc pierścionek, gdyż nie byłam przygotowana i wiele spraw należało przed ewentualną wspólną drogą omówić.
Niestety, może pozory mylą, ale ja bardzo twardo stąpam po ziemi.
Ku mojemu zaskoczeniu przyjął ze zrozumieniem moją decyzje.
Ponieważ czasu zostało raptem dwa tygodnie, zwolniłam się z pracy i całymi dniami dokładnie, punkt po punkcie omawialiśmy ewentualną naszą przyszłość.
TO JEST BARDZO WAŻNE MOI MILI!!
ŻEBY DOKŁADNIE OMóWIĆ WSPóLNE ŻYCIE!!!
Niestety wielu młodych ludzi, mówiąc kolokwialnie olewa to, mówiąc: „a jakoś to będzie”!
OTóŻ NIE!
NIC NIE BĘDZIE!
Będzie płacz i zgrzytanie zębami, że popełniliśmy błąd!
My przerabialiśmy wszystko skrupulatnie. M. nawet zaproponował, żeby wszelkie ustalenia spisać na papierze, tak jak umowę i zamknąć w sejfie.
To naprawdę działa! To jest doskonałe, gdyż po latach, a co ja mówię nawet miesiącach, strona może zarzucić, że partner przekręcił, albo coś zmienił, albo że nic podobnego się nie powiedziało!
Na tydzień przed odlotem koniec końców przyjełam z wielką radością pierścionek.
Zaproponowałam też, aby ślub wziąć w Polsce, tak było prościej, gdyż moja mama (tatuś już nie żył) ze względu na stan zdrowia, nie była w stanie przylecieć do Kanady. A i jego rodzice do Polski mieli bliżej niż do Kanady. Poza tym nie było już obawy, że mogę np. dostać odmowę wizy z czym też należało się liczyć.
Ślub oczywiście wzieliśmy w USC. Skromne przyjęcie weselne urządziliśmy sobie na zamku w Przegorzałach.
Nasz miesiąc miodowy trwał w sumie dwa miesiące.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami pierwszy miesiąc spedziliśmy w kraju. M. chciał koniecznie poznać Polskę, a poza tym rodzice M. byli wcześniej w Polsce ale głównie w Krakowie i Warszawie oraz Gdańsku. Tym razem pojechaliśmy z nimi do Leżajska skąd pochodzili dziadkowie mamy.
Teściowie okazali się być przemiłym małżeństwem i choć poznałam ich dopiero na dwa dni przed ślubem, to od razu mnie zaakceptowali czego się nie spodziewałam, bo np.moja mama była bardzo sceptycznie nastawiona do ślubu i namawiała, żeby się z nim nie spieszyć.
Natomiast drugi miesiąc był prezentem dla mnie od męża. Zawsze marzyły mi się egzotyczne plaże, palmy, turkusowa woda i eleganckie hotele. Mąż w związku z tym zdecydował się na Bali i był to traf w dziesiątkę. Na cały miesiąc wynajął luksusową willę nad samym oceanem.
I tak oto wyjechałam z Kanady jako Polka, a wróciłam jako żoną Kanadyjczyka :)
A wracając do naszej umowy małżeńskiej.
Oczywiście nasze ustalenia nie są nawieki wieków amen. Jeśli obopólnie postanawiamy coś skorygować, to sporządzamy po prostu aneks :)
Jednak przez te 12 wspólnych lat zmieniliśmy dosłownie kilka mniej znaczących kwestii.
Generalnie trzymamy się tego co ustaliliśmy na samym początku.
Zresztą, tak prawdę mówiąc, to nasze zapatrywania na wiele spraw są zbieżne i wiele punktów umowy zostało napisanych pro forma.
Mimo różnic kulturowych nie ma między nami większych zgrzytów.
A jeśli takowe się pojawiają, to mamy też wdrożone drogi wyjścia z impasu. Poza tym rozumiemy oboje, że nasze dzieci, nie są naszą własnością i mają prawo rozwijać się we własnym kierunku, a my możemy im tylko na ten rozwój delikatnie naprowadzać. Dlatego nie narzucamy im żadnego światopogladu czy religii. Dzieci poznają wyznanie mojego męża i moje równolegle, ale do żadnych obrzędów typu chrzest, komunia ich nie zmuszamy. Jak będą dorosłe, same podejmą decyzje jak i w co wierzyć.
Mąż – niestety nie pracuje, jak ktoś tutaj insynuował – w bankowości. Zajmuje się własnością intelektualną.
Mimo to, jego dochody pozwalają mi na zajęcie się domem i dziećmi.
Po ślubie nie wróciłam już do pracy. Takie były też nasze ustalenia. Mąż nalegał abym skończyła w Kanadzie studia. Niestety póki co skończyło się na licencjacie z administracji. Przyjście na świat Jeffa je przerwało. Ale jak tylko dzieci podrosną zamierzam je kontynuować, a może w przyszłości założyć jakąś fundacje? Nie mam jeszcze w tej kwestii sprecyzowanych planów.
Ćwiczę też ju-jutsu, ale to już pewnie wiecie :)
Wiele osób pytało jak się żyje wKanadzie.
Nie ma nawet porównania. Pod wszelkimi względami lżej niż w Polsce.
Przede wszystkim zarobki są godziwe i pozwalają na godne życie a nie na wegetacje!
Instytucje państwowe też są normalnei przyjazne obywatelowi.
Och wymieniać i wymieniać.
Choć tęsknię za Polską to jednak niezdecydowałabym się wrócić tam na stałe!
====
PS To taki mały prezent Wielkanocny ode mnie dla moich wszystkich sympatyków, którzy domagali się wieści z Kanady.
Wszystkim, zdrowych i spokojnych świat w miłej rodzinnej atmosferze życzy Wasza Dorotka!
I co, też zgłupiała jak Ty, do reszty? A może nie wie, co tutaj wypisujesz na temat Świąt, wiary katolickiej i Jana Pawła II. Poza tym to co zrobiłaś z ojcem Jeffa, to żaden ślub, a kontrakt, spisany punkt po punkcie, jak cyrograf z diabłem. To takie typowe dla wyznania handlowego.
Ileż można na jedno kopyto pod wszystkimi newsami pisać.
Po prostu zostałem przez koniczyne sprowokowany.
Zamiast zainteresować tematem konieczna odniosła wręcz odwrotny skutek. Nikt nie przechwycil tego tematu
no tak, zabijasz je sarkazmem...:D
PS. natomiast niedopuszczalne jest moim zdaniem takie przekrecanie nazwisk ( publicznie na dodatek) jak ty to robisz ; jakby o tobie ktos tak stale mówił dajmy na to Rujociech Sraliński ??
Poza tym nie będę komentował pod dyktando jakiejś popieprsonej konicyny , która na siłę forsuje temat A sama nie ma w nim nic do powiedzenia i telo w temacie smerglicza
Wiele razy zabieralem głos w tematach ważnych. Z drugiej strony jaki jest w tym sens. Mielenia jezorem po proznicy. I tak to nic nie zmieni. Jedynie wybór właściwych osób coś może da. Tylko z kogo wybierać? Opozycja ? Buraki i chamy. Jedynie wziąć te twoje taczki od nablisty i wywieźć wszystko z gnojem
Też sobie ekspertke dobralas koniczyne.
Zupełnie jak prezes nomen omen Macierewicza :)
Widzę że już dała se siana z tym że sregliczem.
A sama nic tam mądrego nie pisała tylko prowokowala innych.
I muszę się w tym moemncie zgodzić z dorotką ka, bo Chłopi czy NID to owszem klasyka może ładna, ale nie dociera do współczesnych.
Z tymi nagordami Nobla to też nie przesadzaj bo często śa one pod politycznym podtekstem rozdawana.
Nie widzę w tym żadnej kompromitacji Dorotki Ka, właściwie jak na to tak patrzę z boku to obie jesteście do siebie podobne Ty masz swoje fixum dyrdum i większość Cię nie rozumiem a i Dorotka ma jakieś tam swoje racje z których inni się wyśmiewają, wystarczy przeczytać komentarze pod jej Aniołkami II.
Moim zdaniem chwalebne że baba ma swoje racje i nie ugina się pod VOX POPULI
Na marginesie to "Noce i Dnie" była nominowana do Nobla w 1939 roku ....
Moze dzisiaj bym się bardzije odnalazła w tej ksiazce: wówczas cierpienia egzystencjalne jej bohatera były mi zupełnie obce :P
Za Chłopów Reymont dostał Nagrodę Nobla w 1924 co oznacza ze była to powiesc WYBITNA na skale literatury swiatowej !!!!!!!!!
Ja przyznam się że nie przebrnelam.
Nudne i głupie tak samo jak chłopi.
I właśnie takie lektury miałam na myśli w aniołach 2
Nie rozumiem tej aluzji z nickiem. Ale bingo za skojarzenie
A Książki nie czytałem pamiętam film. Był tam szymszel.
Stare skarpety fartuchy kurze łapy kupuje sprzedaję
Moim zdaniem za dużo piją a stąd to tylko potem problemy.
Hahaha, tak czytałam przy śniadaniu komentarze....
Jesteście slodcy. Ja o chmurze wy o kurze.
Zamiast pisać o waszych poglądach na związki między kontynentalne to przekornie o muzyce wam się zamarzylo.
Hahaha
Jedynie Anna napisała o mężu i uorcyk pochwalila ze żyd to dobry mąż.
Hahaha, boscy jesteście ja nie mogę
Ja dobrze słyszę?
Jak jeszcze napisze ze spreye kupuje i graffiti maluje to wymiekne... jak świeczka na słońcu
To jest dobre, mocne, wspołczesne a takze polskie ; moze tez w ramach zgłebiania tych klimatow posłuchac Pactofoniki i obejrzeć Jesteś Bogiem....
To jeszcze dodajmy pominietej epoki ( minionej) M,.Jacksona ..
w kazdym razie mozna słuchac i słuchac i sie nie nasluchac do konca :P
Ciekawe co koniczyna lubi oprócz sreglicza?
Kathleen Battle & Wynton Marsalis - Su le sponde del Tebro polecam :)
Rehab Amy jest mialki ? przeciez to jej muza pochodzaca z "trzewi" a nie Boys Boys Sabriny czy tez innej cycatki :)
@ fibi renifera właśnie oglądam bo mi przypomnialas. Kiedyś lubiłem ale teraz.... takie jakieś.... Bo ja wiem..... jedzie ta windą... drze mordę.... ubrana jak te spod cocomo..... nie pasi mi już :(
Kiedyś to była fajna muzyka. Powiem Wam szczerze że dzisiejsza mi nie leży. Jakaś taka dmuchana. Dużo picu mało treści. Miałkie to jakieś.
Nic spadam bo mąż mnie goni do wyrka :)
@ania hahahaha lambada oczywiście the best a do tego sangria to były smaki :) hahaha
To dedykuję dla >>>> :* nie wymieniam... temu/tym co maja słabość do mnie a ja do niego/nich... :D Boskie>>> :* tu na pewno rura,,, :D
BLACK "Wonderful Life" - YouTube >>>> Proszę mnie kojarzyć z tym utworem
sp. Uorcyk Smokie całe są fajne, ale ten tytuł miałam na myśli
No mogę iść spać....:D
zatem Fibciu see U soon :)
Jak wrócę po weekendzie to coś zorganizuję...disco retro .. :D
Idę już>>, miałam się pakować....:D wyjeżdżam na jakiś czas...
Jeszce była jedna.. pościelówa ale za chiny nie mogę sobie przypomnieć. słyszę ją .
Może jutro ..Pa
ps Też kończę >>>>buziaki fajnie było
a to dla Ciebie... to mój klimat, też.. :D
Scorpions - Still Loving You - YouTube
Jutro mam trudny dzien wiec wszystkim dobranoc a sobie walnę Raya Charlesa i
Hit the road Jack!
tez o " powstaniu" :D
ps Urocyk dzięki... Bardzo fajne..
@Fibi : posłuchaj Bebe cocaine albo sin palabras, prawie twoj temperament :D
Jeszcze sobie przypomniałam Dom wschodzącego słońca.... też bardzo stare
Jolka Jolka.. pamiętasz.. :D Polskie przeboje też były fajne, To było....
Lubię wszystko oprócz Heavy metalu..
Nolepse to polki i czardasze.. zorba..:D Skorpions b, lubię
era muzy Ritchie Blackmore'a to chyba epoka ktora ukształtowala moj gust muzyczny
tylko dzisiaj ci faceci smiesznie wygladają :D
Jak zeście sie tak rozmarzyli to do Europejskiej, tam Rysio zaśpiewa.. :D
Podobno ją kupił z AbC ,, Jak tam byliśmy na imprze to jak małolaty...:D jeden nieprzytomny, drugi na ostry dyżur do szpitala..:D Mój do dziś jeszcze wspomina dwie laseczki z Morskiego... które go podrywały.. :D
Nie wieem czy pamiętacie słynne Disco na Gubałówce... potem mordobicie w kolejce przy zjeździe.. ? Te wszystkie dzisiejsze beznesmny( elyta ) .. :D tam sie bawiły... ? były to czasy..
Ostatnio byłam w Morskim... :D
Za czasow mojej podstawowki była Abba w studio 2( no , mieli posicelówy dyskotekowe, hahaha) a szkola srednia to bez watpienia było Deep Purple oraz Queen, Oxygen JMJarra oraz Another Brick in the Wall ( kupowalismy te płyty na wycieczce szkolnej w szwedzkiej Karlskronie , tego dnia weszly na rynek szwedzki )
A w domu mam sporo pŁytek.. dawaniej zbieralam vinyle, potem wymienialam je na cd ...co mam? prawie wszystko z klasyki rocka , płyta po płycie :) a w aucie słucham paru skladanek do znudzenia , ale mam tez Franka Sinatre i Deana martina z ktorymi podspiewuje w trasie :P
dzisiaj np Emerson, Lake & Powell Touch &Go mi zapadło w głowe ( mam tez płytki z Emarson Lake & Palmer'a ) ale i calkiem nowa muze , ostrzejszą znacznie :)
Jeszcze ?? Filmiki na Dvd to drugie hobby :P
Uircyk mówisz że foga? Ona zdajsie mocniejsze brzmienie. Jakieś acedece lub może de skorpions?
P.s Jeszcze jak napisze Dorota ,że jeździła tam z córkami elektryka z NT to będzie wszystko jasne.
Pamięta Purple rain?
A mydełko FA?
Doprawdy straszny błąd popełniłam.
A nie wzielas tego pod uwagę, że program to zamienił?
Jak się dodaje artykuł to wiele słów łączy się i potem trzeba ręcznie oddzielać. Być może nie zauważyłam.
Moim zdaniem nie ma o co kruszyć kopii.
Ja z rodziną spędziłam święta u znajomych, Ale raczej to było spotkanie weekendowe niż celebracja świat. Po prostu tu się ich nie obchodzi.
Szczerze mówiąc bałam się otworzyć stronkę. Ale widzę że spokojnie w komentarzach i brak rasizmu.
To.cieszy.
@ cobra masz rację modern talking Limahl to moja młodość. Bardzo miło wspominam dyskoteki w czerwiennem.
Ach, to były czasy
No i święta święta i po świętach...
A Dorotka się na nas obraziła czy zajęta zmodyfikowanym?
Muszę to zaraz sprawdzić czy mam wszystko na swoim miejscu
Nie dziwię się że bies się z biesil i już nie publikuje swoich bohomazow
Po modyfikacji tak?
@ Isia to są błędy młodości. Jesteś czepialska jak rzepa. Rzeczywiście straszny arograf. Polonistka się znalazła.
Dorotko głowa do góry nie.przejmuj się hejterstwem
I dobrze :) ale mimo wszysko , nie przekreslałabym tego, czego moze nauczyć polska szkoła a co nie wszyscy doceniają :D
Śmieszy mnie jak widzę Czerską, Szymszela, Palikota, Rysa, Kalisza, Olszańskiego, Paradowską świętujących i życzących innym, szczególnie samym sobie Wesołych Świąt. Co was obchodzą nasze Kościelne i religijne Święta? Nie macie swoich?
PS. powiadaja ze Żydzi sa dobrymi mężami, moze to w jakims stopniu i dlatego? w kazdym razie gratuluje, bo to jest jednak po czesci slepy los co tam na koncu z tego wszystkiego wyjdzie :)
@SSzynszyl: Wstałam chyba najwczesniej z was wszystkich - wpol do piatek jak zwykle na spacerek z Niuńka :P
Chodzi o TE sprawy wiadomo. Takie pitu pitu a momentów nie ma.
Wesołych świąt wszystkim!!!!
Uorcyk wstawaj już. Psa wprowadź na siusiu. Do kościoła rusz tyłek.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam Tartak Gogolin ( województwo opolskie ) 1,870 ha Hala , Trak Bydgoski dolnonapędowy Wielopiła Trak taśmowy 2 wanny do impregnacji Ładowarka Furukawa i Komatsu Stacja benzynowa Kontenery mieszkalne Garaże Cena 5 200 000 zł tel.600832298. -
PRACA | dam
Nowo otwarta restauracja na Krupówkach zatrudni na stałe OSOBĘ Z DOŚWIADCZENIEM W PRZYGOTOWYWANIU BURGERÓW I KEBABÓW. Proszę o wysłanie kontaktu na mail: niemcowna@o2.pl -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER INWALIDZKI ELEKTRYCZNY. 784 950 106. -
PRACA | dam
Recepcjonista do obsługi apartamentów w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem 692 477 200 i przesłanie CV na adres m.koszarek@gorskagrupa.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Dwa KONIE POCIĄGOWE 9.500 zł/szt. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
STEMPLE BUDOWLANE 6 zł/szt. DESKI SZALUNKOWE 600 zł/kubik. WIĘŹBA 950 zł/kubik. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO OPAŁOWE 160zł/ m3. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DOM Z PŁAZÓW CIOSANYCH 10x8m - do przeniesienia. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DESKI Z OFLISEM na szałasy. 790 759 407. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO-USŁUGOWY 110m2 W CENTRUM NOWEGO TARGU, UL. KRZYWA. 608 806 408 -
PRACA | dam
RESTAURACJA W KOŚCIELISKU ZATRUDNI: KUCHARZY, POMOCE KUCHENNE, KELNERÓW. 608 806 408 -
PRACA | dam
DORYWCZO - SPRZĄTANIE W KOŚCIELISKU. 608 806 408 -
PRACA | dam
KOŚCIELISKO - OSOBĘ DO OBSŁUGI IMPREZ: WESELA, KOMUNIE, CHRZCINY. 608 806 408 -
PRACA | dam
DO PRACY W PENSJONACIE W KOŚCIELISKU z możliwością zamieszkania. 608 806 408 -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
PRACA | dam
RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI KELNERA-KELNERKĘ W SYSTEMIE ZMIANOWYM (8 GODZINNYM). 512351742 ZAMOYSKIEGO 2 watra@zakopane-restauracje.pl
Tel.: 512351742 -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni KIEROWCĘ. Dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię DOM do 100.000 zł. 500 221 028. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Owczarek podhalański. 501816189
Tel.: 501816189 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60. -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
PRACA | dam
Pensjonat w Zakopanem zatrudni POKOJOWĄ - 666 37 83 57. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.