Reklama

2023-04-06 21:00:09

Jurgów, Łysa Polana, Nowy Targ

Na Łysą Polanę spod Verdun

Losy kraju, wydarzenia i czasy, w których żył mój ojciec, sprawiły, że miał "bogaty" życiorys - przekonuje w rodzinnej kronice córka Franciszka Płaczka, Emilia Kilanowicz z Nowego Targu.

O urodzonym w zaborze pruskim Franciszku Płaczku jedno można na pewno powiedzieć - przyszło mu żyć w ciekawych czasach. Urodził się w 1895 r. w Sadkach w województwie poznańskim jako najmłodsze z siedmiorga dzieci Wojciecha i Katarzyny z Ciesielskich. I choć w tamtych czasach groziły za to poważne konsekwencje, w jego rodzinnym domu kultywowano obyczaje polskie i język polski. Po osiągnięciu pełnoletności, jak większość jego rówieśników, otrzymał wezwanie do wojska. W dokumentach z tamtego okresu czytamy, że postury był raczej drobnej. Mierzył 171 cm, ważył 65 kg, miał blond włosy, pociągłą twarz, siwe oczy i znał biegle język niemiecki.

Rodzinne pamiątki

Przyczynkiem do pochylenia się nad życiem ich nieznanego dziadka i pradziadka stała się dla jego potomnych, Wojciecha i Wiktora Kilanowiczów, kronika rodu napisana przez córkę Franciszka Płaczka, Emilię Kilanowicz, a także przechowywane pieczołowicie rodzinne pamiątki, dyplomy, medale, przedmioty osobistego użytku i inne dokumenty. To z nich da się wyczytać, że przodek rodu, który nie doczekał się narodzin wnuków, był człowiekiem o silnym charakterze, niezłomnym kręgosłupie moralnym, głębokim patriotyzmie i odwadze, ale także oddanym rodzinie ojcem i głęboko wierzącym Polakiem. - Dla mnie pradziadek był bohaterem. Nie miałem szans poznać go osobiście, ale zawsze ten jego cień gdzieś w naszej rodzinie był - tłumaczy, pokazując rodzinne pamiątki, prawnuk Franciszka, Wojciech Kilanowicz. Wertując karty rozpadającej się ponadstuletniej książeczki wojskowej, można prześledzić, że w dniu wybuchu I wojny światowej przodek rodu Kilanowiczów służył w szeregach armii pruskiej. I z nią w 1916 r. zawędrował do Francji, pod Verdun.

Piekło Verdun

Plan na zdobycie twierdzy Verdun był taki, by "wykrwawić" broniące jej wojska francuskie. Misję tę powierzono 5. Armii Niemieckiej pod dowództwem pruskiego następcy tronu księcia Wilhelma Hohenzollerna. Wojska, w szeregach których znalazł się też młody Franciszek, miały przypuścić atak już 12 lutego 1916 r. Niestety, zła pogoda wymusiła przesunięcie tego terminu. Starcia rozpoczęły się więc 21 lutego i trwały do 20 grudnia tego samego roku. Twierdza Verdun pozostała jednak w rękach Francuzów, a obie strony poniosły wielkie straty. To w jednej z takich bitew 21-letni wówczas Franciszek Płaczek dostał poważny postrzał w płuco, trafił do francuskiej niewoli, a finalnie do kolonii karnej w Maroku. Nie wiadomo, jak długo przebywał na obczyźnie i w jakich okolicznościach wrócił do kraju. Milczą o tym rodzinne archiwa i dokumenty.

Swemu obrońcy

Po powrocie do domu ranny pod Verdun młody żołnierz nie mógł liczyć na proste rozwiązania czy inne życiowe rarytasy. Zwłaszcza że jako najmłodszy z rodzeństwa nie miał szans na objęcie skromnego majątku w Poznańskiem. A że był to czas, kiedy liczył się każdy człowiek z doświadczeniem wojskowym, postanowił zgłosić się na ochotnika do tworzonego przez marszałka Józefa Piłsudskiego Wojska Polskiego. Nie bez znaczenia był też fakt, że w szeregi tej formacji zapraszano tych mężczyzn z terenów byłego zaboru pruskiego, rosyjskiego i austro-węgierskiego, którzy walczyli podczas zakończonej dopiero co I wojny światowej.

W 1919 r. doświadczony na froncie Franciszek ponownie stawił się na polu walki. Tym razem za sprawą wojny polsko-bolszewickiej i słynnej Bitwy Warszawskiej, zwanej później Cudem nad Wisłą. Za waleczność i odwagę w wojnie pomiędzy odrodzoną Rzeczpospolitą Polską a Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Radziecką, dążącą do podboju europejskich państw i przekształcenia ich w republiki sowieckie, przyznano mu Medal "Polska Swemu Obrońcy", do dziś znajdujący się w pamiątkach rodzinnych. - O, tu, na rewersie, umieszczono daty 1919-1921 - pokazuje srebrny krążek Wojciech Kilanowicz.

Łysa Polana

Czas po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej to dla Franciszka nowe wyzwania i nowe możliwości. Kiedy skończyły się działania na froncie, skierowano go na posadę komendanta straży granicznej na przejściu granicznym w Łysej Polanie. Nie była to jednak ciepła posadka. Zwłaszcza że walka z przestępczością na granicy nie obywała się bez ofiar, również tych po stronie strażników. Raz po raz ginął więc gdzieś na posterunku kolejny funkcjonariusz graniczny. A rozsiane tu i tam mogiły znaczyły bieg ustalonych dopiero co granic państwa.

Dokument z 28 lutego 1929 r. poświadcza, że Franciszka Płaczka powołano m.in. do obsady personalnej instruktorskiego kursu narciarskiego. I że swoją wiedzą i pilnością przyczynił się on do odpowiedniego wyszkolenia instruktorów jazdy narciarskiej dla korpusu straży granicznej. W końcu umiejętność poruszania się zimą na nartach była dla strażników przejść granicznych w Tatrach bardzo ważna. To, co z dumą podkreślają przeglądający rodzinne archiwa Kilanowiczowie, to fakt, że ich przodek opracował też pierwszy podręcznik szkolenia psów granicznych. I to, że dokumentem z 3 kwietnia 1929 r. dostał prawo do noszenia Medalu Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, a dokumentem z 30 czerwca 1938 r. Brązowy Krzyż Zasługi za zasługi w służbie granicznej.

Chichot losu

To podczas służby na przejściu granicznym w Łysej Polanie Franciszek poznał swoją przyszłą żonę, Marię Silan, córkę Jana Silana, jurgowskiego nauczyciela i organisty. - Przejście rolnicze w Jurgowie podlegało pod Łysą Polanę, w związku z czym mój ojciec musiał sprawować nad nim kontrolę. Bywał więc w Jurgowie, a na poczcie pracowała panna Maria - 21-letnia córka tamtejszego organisty. Spodobała się 36-letniemu oficerowi - opisywała po latach perypetie miłosne swoich rodziców ich córka Emilia.

Koniec końców młodzi pobrali się 2 lutego 1931 r. w kościele pw. św. Sebastiana w Jurgowie. A dla walczącego o wolną Polskę Franciszka nie było istotne to, że matka jego ukochanej przyszła na świat w słowackiej Spišskej Belej, a sama Maria miała najprawdopodobniej obywatelstwo słowackie. Według przekazów rodzinnych zgodę na ślub ekswojskowego z obywatelką obcego kraju musiał wyrazić sam minister spraw wewnętrznych Sławoj Składkowski. 

- W świetle mającego się odbyć plebiscytu, w którym mieszkańcy terenów przygranicznych mieli opowiedzieć się za przynależnością tych ziem do Polski lub do Czechosłowacji, odbieram to jako wyjątkowy chichot losu - podkreśla wnuk Franciszka, Wiktor Kilanowicz.

W 1936 r. ze związku dwojga młodych urodziła się ich starsza córka Emilia. A w 1941 r. młodsza Alicja. Na kilka tygodni przed wybuchem II wojny światowej ze względu na pogarszający się stan zdrowia Franciszek Płaczek zrezygnował z dalszej służby w straży granicznej. Otrzymał wtedy nominację na najstarszego przodownika i odznaczenie za dotychczasową służbę, a następnie przeprowadził się z rodziną do Nowego Targu.

Groza

1 września 1939 r. wybuchła II wojna światowa. Niemcy uderzyli od zachodu, północy i południowego zachodu. 17 września od strony wschodniej zaatakowała też Armia Czerwona. W tej sytuacji Franciszek Płaczek, jako były żołnierz polski i uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, zdał sobie sprawę, że musi uciekać. Z opowiadań jego córki wiadomo, że wraz z żoną zapakowali najniezbędniejsze rzeczy na furkę i wyruszyli w drogę. Prawdopodobnie dlatego, że Niemcy wkroczyli od strony Słowacji, skierowali się na północ. Jak większość Polaków Franciszek sądził, że siły niemieckie, a później również Armia Czerwona zostaną szybko gdzieś po drodze zatrzymane, rozgromione i wojna szybko się skończy. Tak uciekając, dotarli do Miechowa. Tutaj, gdzieś pod jakimś płotem drżący o rodzinę ekswojskowy zakopał swój mundur, większość dokumentów i odznaczeń. Bał się, że wpadną w niepowołane ręce. Maleńka Emilia tak zapamiętała te trudne dla rodziny momenty: "Po drodze były już bombardowania, pamiętam straszliwą trwogę, lęk przed bombami, chowanie się w rowach i krzakach jak nadlatywały samoloty. Nic nie rozumiałam z tego, ale instynktownie straszliwie się bałam. Płakałam na tym trzęsącym się wozie, krzycząc: "Itler bije!" Ojciec trzymał mnie mocno na kolanach, okrywając wojskowym płaszczem...".

Konszachty

Jak i kiedy Franciszek Płaczek wrócił z rodziną do Nowego Targu, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że z racji tego, że urodził się w zaborze pruskim, biegle władał językiem niemieckim. Z tego też powodu dostał zatrudnienie w niemieckim biurze zatrudnienia na terenie Nowego Targu. Niemcy hołdowali wówczas zasadzie, że dorosły musi pracować. Kto nie wykazał się zatrudnieniem, podlegał przymusowemu wywozowi na roboty do Niemiec. I tu znów mógł zainterweniować Franciszek. Jako że miał takie możliwości, starał się „ukryć” jak najwięcej ludzi przed wywózką. Współpracując z wieloma kupcami i rzemieślnikami w mieście, rejestrował u nich jako pracowników zagrożonych ludzi. Nawet w mieszkaniu, które zajmował z rodziną, było kolejno zarejestrowanych kilka młodych kobiet jako pomoce domowe (mała Emilia zapamiętała Marię, Helenę oraz Zofię). Rodzina przypuszcza, że współpracował też z Armią Krajową, choć nie ma na to żadnych oficjalnych dokumentów.

- Pamiętam, jak nocami po cichu wyjeżdżał do Rabki, do Jordanowa, wracał wczesnym rankiem i szedł do pracy. To biuro mieściło się w obecnym budynku ZUS-u przy ul. Królowej Jadwigi. Przychodziłam tam "do taty", a grube Niemry częstowały mnie cukierkami - wspomina jego córka Emilia.

Inną funkcją, którą powierzyli Franciszkowi Niemcy, było stanowisko biegłego w sądzie. Zawsze jednak starał się tłumaczyć tak, żeby ochronić oskarżonego. Według zeznań rodziny niemieccy urzędnicy wielokrotnie próbowali też zmusić ich przodka do przyjęcia karty Volksdeutcha. On jednak konsekwentnie odmawiał. Podobno po zakończeniu wojny Urząd Bezpieczeństwa wielokrotnie wzywał go do złożenia zeznań na temat jego pracy w czasie okupacji... Nic jednak z tych starań nie wynikło.

Ostatnią posadą, której podjął się Franciszek Płaczek, było stanowisko kierownika wapiennika i kamieniołomu w Rogoźniku oraz planisty.

Zmarł 16 lipca 1958 r. na raka płuc wywołanego ogromną liczbą wypalanych papierosów oraz raną odniesioną w walkach pod Verdun. Miał 63 lata. Leży na nowotarskim cmentarzu.

Krystyna Waniczek, Wojtek Kilanowicz

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Reklama
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    Sprzedam Toyotę Rav4 , z niezawodnym silnikiem 2.0 benzyna , 151 KM, rocznik 2015. Auto z polskiego salonu. Dwa komplety opon, opony zimowe po jednym sezonie. Więcej info pod numerem telefonu. 880869664 telka.mirabelka@gmail.com
    Tel.: 880869664
  • USŁUGI | budowlane
    REMONTY, WYKOŃCZENIA, PŁYTKI, PANELE, MALOWANIE itp. OBRÓBKI BLACHARSKIE (balkony, tarasy, podbitki). 796 544 016.
  • PRACA | dam
    Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam POŁOWĘ DOMU W SPYTKOWICACH (piętro z tarasem). 608 35 83 95.
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • USŁUGI | budowlane
    WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941.
  • SPRZEDAŻ | różne
    OPAŁ BUK. 660 079 941.
  • PRACA | dam
    Sprzątanie apartamentów, pokojowa, Zatrudnie do sprzątania apartamentów w okolicy ul. Strążyskiej w Zakopanem (wskazane auto w celu dojechania do apartamentów). Praca na stałe, 3-4 dni w tygodniu (gdy są wyjazdy w weekendy również) w godzinach 9-15.. 609097999
    Tel.: 609097999
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Zakopane centrum - MAŁY POKÓJ Z BALKONEM NA DŁUŻEJ - TANIO - 502 879 648.
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    SKUTER ŚNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
  • PRACA | dam
    Poszukujemy OSÓB DO OBSŁUGI KLIENTA w biurze Szkoły Narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem! Praca sezonowa: grudzień - marzec. ZAKRES OBOWIĄZKÓW. - Obsługa klientów bieżących w biurze szkoły, - Obsługa e-maila i przyjmowanie rezerwacji telefonicznych, - Sprzedaż usług szkoły narciarskiej, - Rozliczanie lekcji oraz współpraca z instruktorami. WYMAGANIA: - Komunikatywność i cierpliwość, - Dobra organizacja pracy i umiejętność samodzielnego działania, - Umiejętność obsługi komputera, - Łatwość w nawiązywaniu kontaktów, - Zdolność do pracy przy kilku zadaniach jednocześnie, - Komunikatywna znajomość języka angielskiego. OFERUJEMY: - Pracę w przyjaznej, sportowej atmosferze, - Możliwość nauki i rozwoju w branży turystyczno-narciarskiej, - Zimowy sezon pełen dobrej energii i górskiego klimatu! OSOBY ZAINTERESOWANE prosimy o przesyłanie aplikacji na e-mail: szkola@szymoszkowa.pl lub kontakt telefoniczny: 734 011 011. CZEKAMY WŁAŚNIE NA CIEBIE!
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    CITROEN JUMPER, r.p. 2013, cen do uzgodnienia - 604 102 804.
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    VW TRANSPORTER, r.p. 2013, cena do uzgodnienia, 604 102 804.
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • PRACA | dam
    Restauracja do uzupełnienia zespołu zatrudni osobę na stanowisko kelnerki/kelnera - a la carte. Oferujemy pracę z doświadczonym zespole, szansę rozwoju zawodowego, atrakcyjne wynagrodzenie. Prosimy o przesyłanie CV na adres email: 888 213 215 www.restauracjagorska.pl rest.gorska@gmail.com
    Tel.: 888
  • MOTORYZACJA | inne
    PELLET!!! W sprzedaży posiadamy pellet olczyk i barlinek w najlepszej cenie na Podhalu!!!. 607695394 romar.zakopane@wp.pl
    Tel.: 607695394
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    SPRZEDAM MIESZKANIE KRAKÓW - KURDWANÓW - ŚWIETNA LOKALIZACJA. Oferujemy na sprzedaż jasne i przestronne mieszkanie położone w zadbanym budynku na osiedlu Kurdwanów. Powierzchnia 28,12 m kw. Budynek wyposażony jest w trzy windy, w tym jedną towarową. UKŁAD MIESZKANIA: - duży pokój z wnęką (nyżą), - jasna kuchnia z oknem, - duża, oszklona loggia, - piwnica przynależna do mieszkania. Mieszkanie jest słoneczne i ustawne, IDEALNE DLA SINGLA, PARY lub JAKO INWESTYCJA POD WYNAJEM. Lokalizacja zapewnia szybki dojazd do centrum oraz dostęp do pełnej infrastruktury - sklepy, przystanki komunikacji miejskiej, szkoły i tereny zielone w zasięgu kilku minut spacerem. SPRZEDAŻ BEZ POŚREDNIKÓW. Cena 450 tys zł - do negocjacji. Kontakt: 604 08 16 43
  • PRACA | dam
    PAPI SERVICE SP. Z O.O. ZATRUDNI KIEROWCÓW. WYMAGANE KAT. C+E ORAZ UPRAWNIENIA ADR. MOŻLIWE PRZESZKOLENIE ADR/TDT Z ZAKRESU PRZEWOZU PALIW PŁYNNYCH . TEL.602290555
  • PRACA | dam
    Karczma "Czarci Jar" poszukuje osoby na stanowisko POMOC KUCHENNA. Tel. 602 366 750.
  • PRACA | dam
    ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, DOŚWIADCZONĄ POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 355.
  • PRACA | dam
    Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
    Tel.: 600404554
  • NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
    Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
    Tel.: 788 63 36 33
    WWW: www.zarzadzanieapartamentami.info
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2025-12-15 14:59 Czy deptak może zmienić górską miejscowość w zimowy raj? 2025-12-15 14:02 Drzwi zewnętrzne do mieszkania w bloku - czy naprawdę są potrzebne? 2025-12-15 13:58 Atak bezpańskich psów na hodowlę danieli 4 2025-12-15 13:55 Przerwy w dostawie wody w Poroninie w związku z modernizacją sieci wodociągowej 2025-12-15 13:48 Zarzuty za posiadanie narkotyków 2025-12-15 13:05 Menu i ceny sprzed 10 lat?! Restauracja Schronisko Bukowina świętuje jubileusz! 2025-12-15 13:00 W Nowym Targu zimniej niż w Zakopanem, a najcieplej na Gubałówce i w Tatrach (WIDEO) 2025-12-15 12:00 Quady zatrzymane na Bachledzkim Wierchu. Interwencja Straży Miejskiej 1 2025-12-15 11:31 Siedmiodniowa podróż: Riwiera Omiška, połączenie morza, natury i niezapomnianych wrażeń 2025-12-15 11:30 "Idzie na ziemię Jezusek". Koncert kolęd 2025-12-15 11:01 Przyczyny wypadania włosów - poznaj najczęstsze powody i dowiedz się, gdzie szukać pomocy 2025-12-15 10:58 Znamy szczegóły wypadku na Kozim Wierchu 3 2025-12-15 10:41 Dlaczego iluzja wciąż fascynuje w erze VR i AI? Analiza mózgu i percepcji 2025-12-15 09:43 Turystka uniknęła śmierci. Spadła z Koziego Wierchu 2 2025-12-15 09:00 Boisko piłkarskie API w rozbiórce 3 2025-12-15 08:00 Kolędowanie w Atmie z zespołem Jedla 2025-12-14 21:53 Michał Przedlacki dziennikarzem roku (WIDEO) 2025-12-14 21:00 Premiera teledysku Mój dom Hanny Zbyryt (WIDEO) 2025-12-14 19:59 O zmierzchu na Przysłopie Miętusim 1 2025-12-14 19:04 Potrącenie pieszej w Zębie. Droga częściowo zablokowana 8 2025-12-14 18:20 Zakopane - oddam za darmo MEBLOŚCIANKĘ, SZAFKĘ i BIEŻNIĘ TC-140 2025-12-14 18:00 70-lecie NZPS "Podhale" i 10-lecie Stowarzyszenia Kombinat Podhale 3 2025-12-14 17:00 Ostatnie wolne miejsca na bezpłatny kurs narciarstwa biegowego dla dzieci 2025-12-14 16:00 Droga wjazdowa do Szczawnicy po odbiorze technicznym 9 2025-12-14 15:00 Rosną domki na Wyskówkach, nadzór budowlany sprawdza legalność inwestycji 18 2025-12-14 14:30 Świąteczna atmosfera bez granic. X Jarmark Bożonarodzeniowy w Sromowcach Niżnych 2025-12-14 14:00 Po porannych chmurach wyszło słońce. Przed nami słoneczny tydzień 2025-12-14 12:59 Wskrzeszanie dawnych tradycji w Szczawnicy. Noc św. Łucji (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-12-14 12:00 Nowe rondo na starej Zakopiance otwarte 2025-12-14 11:00 Gdy źródła zamilkną 1 2025-12-14 10:30 Remont ścieżki rowerowej zakończony 3 2025-12-14 10:00 Uczniowie "Hotelarza" rozbili bank, zgarnęli aż 17 stypendiów starosty 2025-12-14 09:01 Zakopane - sprzedam KOMPLET: STÓŁ + KRZESŁA 2025-12-14 09:00 Władysław Matlakowski. Potęga umysłu 2025-12-14 08:00 Przy wigilijnym stole olimpijczycy z różnych pokoleń 3 2025-12-13 21:45 Młoda rysica czeka na imię. Tatrzański park ogłosił konkurs 9 2025-12-13 20:41 Pożar w Piekielniku 1 2025-12-13 20:03 Dynamiczny koncert Passport Control na Jarmarku Bożonarodzeniowym (WIDEO) 2 2025-12-13 19:04 Na Krupówkach turystów nie brakuje (WIDEO) 1 2025-12-13 18:17 Czterech Polaków w drugiej serii 3 2025-12-13 18:05 Śniadanie na Rusinowej Polanie (WIDEO) 4 2025-12-13 17:00 Jedzie furgonetka ze Szlachetną Paczką 1 2025-12-13 16:00 Klatka Ninja Warrior prawie gotowa 1 2025-12-13 15:36 Jarmark świąteczny w Lasku 1 2025-12-13 15:30 W poniedziałek rozpoczyna się Jarmark Bożonarodzeniowy w Nowym Targu 2025-12-13 15:00 Podwyżki dla sołtysów z terenu gminy Jabłonka 2025-12-13 14:00 To nie wiaty dla wózków, przy Biedronkach w Zakopanem pojawią się butelkomaty 2 2025-12-13 13:00 Pociąg wjechał do wyremontowanej stacji w Rabce-Zarytem 4 2025-12-13 12:33 Dziś świętej Łucji 2025-12-13 12:00 Turysta spadł ze zbocza Małego Giewontu 1
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-12-15 15:10 1. Gdy kola lowieckie likwiduja dobrze zorganizowane psie watahy w lesiecxy otwartych przestrzeniach, podnosi sie krzyk i leca na mysliwych najgorsze inwektywy. Gdzie jestescie teraz gorliwy obroncy tych " zwierzat" czyli drapieznych klusownikow ? Potraficie rozpetac kampanie nienawisci, a teraz gdy inni ponosza konsekwencje - was oczywiscie n i m a. 2025-12-15 15:00 2. No właśnie. A idiota zamiast rządzić krajem, rysuje pieski . Bez łańcucha! @piesek, do takich tragedii już doszło. Z udziałem dzieci i dorosłych! I dlaczego właściciel ma ponosić winę, skoro banda idiotów każe mu uwolnić pieski z łańcuchów? Nie zwolni, zapłaci karę. Zwolni, też zapłaci, bo pieski pogryzły zagryzły.... 2025-12-15 14:20 3. Dobrze że nie były na łańcuchu. 2025-12-15 14:05 4. Ciekawe kiedy dojdzie do tragedii z jakimiś dziećmi? Właściciele powinni zapłacić za wszystkie szkody plus sowite mandaty. A Przecież wszyscy wiedzą że po wsiach wszystkie psy gonią wolno i jeszcze są uczone agresji by nie odpuściły żadnemu obcemu. O jest stan umysłu. Dlatego powinien być dostęp do broni by można się przed taką bezpańsko puszczoną watahą obronić. 2025-12-15 13:29 5. Żenada a nie odbior. Bez glowy inwestycja, pieniadz w błoto .....no ale juz wkrotce naprawa, poprawa i generalny remont. Znow robota będzie !! a nasze podatki utopione w nowej nawierzchni! 2025-12-15 12:41 6. Tak - nim nadzór sprawdzi, to domki będą zamieszkałe i nikt z urzędu nie odważy się na decyzje o rozbiórce. W artykule mowa o 2 domkach ale każdy z Cyrhli (albo każdy kto potrafi odpalić geoportal czy inną mapę satelitarną) wie że w okolicy powstało "-naście" podobnych obiektów. 2025-12-15 12:31 7. "został ukarany najwyższym możliwym mandatem - informuje Leszek Golonka, komendant zakopiańskiej Straży Miejskiej" 100zł? 2025-12-15 12:07 8. To teraz spowrotem Pardałowka zarośnie pustkami. Jacy wy rządzący jesteście ślepi.... 2025-12-15 11:42 9. Ehh to beznadziejne quady ! 2025-12-15 11:38 10. O 16 na Kozim Wierchu w takich warunkach? Brawo!!!
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama