2023-12-07 20:46:01
Czytamy
Piekło nie zamarzło. Ono właśnie się obudziło. Konkurs dla czytelników
Legendy nie umierają - tylko ludzie, którzy nie dają im wiary, a zło nigdy nie śpi. Przekonacie się o tym czytając najnowszą powieść Michała Śmielaka "Osada".
Zimą 1978 roku świat był bliski końca. Śnieg przykrył ziemię grubą warstwą, a niektórzy twierdzili, że nawet piekło zamarzło. Tymczasem ono właśnie wtedy się obudziło. W maleńkiej wsi położonej u stóp Karkonoszy podporucznik Jan Ryś spędzał pierwsze od dawna Boże Narodzenie w gronie najbliższych. Świąteczną sielankę przerwał atak zimy, odcinając malutką osadę od świata. Skazana na porażkę walka z bezwzględnymi siłami natury zeszła jednak na drugi plan, gdy zaginęła Anula. Nie wróciła po pasterce do domu. Jej zwłoki wciśnięte były do studni stojącej na środku wsi. W obliczu zbrodni wśród mieszkańców zbudziły się dawne animozje, głęboko skrywane lęki i tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
Bo „w zimie za oknem po nocy złe chadza”
„O tak, były tam, psiejuchy, tylko lampa je odstraszała, a w niej knot coraz krótszy, a i nafty jakby ubywało za szybko. A co będzie, jak dziadek przyśnie i nie napełni lampy albo knot się skończy? Czy rzucą się na nas, zatopią kły w miękkich gardłach, będą mlaskać z rozkoszy, spijając posokę, cieszyć się z łatwego posiłku?Może to jednak nie lampa, nie światło, a głos dziadka trzymał je na wodzy? Bo on je znał, widział wiele razy, jego małe, okolone pajęczą plątaniną zmarszczek oczy tak wiele widziały, rzeczy złych i dobrych. Każdy siwy włos dziadka był rachunkiem za zobaczone zło, a widział go podobno wiele. I teraz o nim opowiadał…” (fragment książki „Osada”)
Ryś był wówczas niedoświadczonym policjantem. To była jego pierwsza sprawa. Czy w tej sytuacji udźwignie ciężar wytropienia mordercy? Ile prawdy jest w powtarzanej przez starszych mieszkańców legendzie, że wieś nawiedziła Mara, demon mrozu i śmierci, który już niegdyś zebrał krwawe żniwo?
Czterdzieści lat po tamtych wydarzeniach policjanci z Archiwum X wzywają emerytowanego Jana Rysia na przesłuchanie dotyczące zbrodni z 1978 roku, tym samym budząc uśpione demony.
W „Osadzie” Michał Śmielak kolejny raz buduje duszną atmosferę małej społeczności, pokazując, że zło nigdy nie śpi... Podkręcają ją jeszcze wplecione w fabułę tajemnicze postaci z baśni i legend, którymi jeszcze niedawno żyło to miejsce. Wystarczy zapytać pokolenia, które coraz mniej już pamięta i o którym my sami pamiętamy coraz rzadziej.
SŁOW KILKA O AUTORZE:
Michał Śmielak mieszka w Sandomierzu, polskiej stolicy zbrodni, zatem rozwiązywanie zagadek kryminalnych ma we krwi. Czytelnikom przedstawił się w 2021 roku świetnie przyjętym kryminałem „Znachor”. Od tamtej pory eksploruje literacko kolejne wymiary związane ze zbrodnią i karą, co zaowocowało wydaniem już pięciu powieści. Wszystkie trafiły na listy bestsellerów, co pozwala mu spełnić największe marzenie z dzieciństwa: być pisarzem i oddawać w ręce Czytelników kolejne historie. Jego książki cechuje nawiązanie do historii, wierzeń i legend oraz humor łagodzący brutalność kryminalnej opowieści. Niezmiennie twierdzi, że w pisaniu najważniejsze to dobrze opowiedzieć historię. Prywatnie fan rekonstrukcji historycznej, szwendania się po górach, ciężkiej muzyki, gier mmorpg, motocykli oraz dobrego jedzenia.
FRAGMENT POWIEŚCI:
Rozdział 1
Mara
Rok 1978
"Ciemność wpełzała do domostwa, wypełniając lepką czernią wszystkie kąty nieoświetlone przez chybotliwe światło lampy. Lęgły się w niej wszelkie potwory tego świata, to przecież rzecz pewna, bo i gdzie miałoby się to plugastwo chować, jak nie właśnie tam, w miejscu za dnia dobrym, a po zmroku złym. Duchy siadające nocą na piersi, wąpierze chłeptające ciepłą krew, demony wyjące po nocach czy zjawy latające z grudniowymi wiatrami, tłukące się do okien. One wszystkie pragnęły ciepła życia człowieczego, bo swojego nie miały, istoty przeklęte, które toczą marznącą krew, a oczy ich są niczym lód.
O tak, były tam, psiejuchy, tylko lampa je odstraszała, a w niej knot coraz krótszy, a i nafty jakby ubywało za szybko. A co będzie, jak dziadek przyśnie i nie napełni lampy albo knot się skończy? Czy rzucą się na nas, zatopią kły w miękkich gardłach, będą mlaskać z rozkoszy, spijając posokę, cieszyć się z łatwego posiłku?
Może to jednak nie lampa, nie światło, a głos dziadka trzymał je na wodzy? Bo on je znał, widział wiele razy, jego małe, okolone pajęczą plątaniną zmarszczek oczy tak wiele widziały, rzeczy złych i dobrych. Każdy siwy włos dziadka był rachunkiem za zobaczone zło, a widział go podobno wiele. I teraz o nim opowiadał.
– Sto lat będzie nazad, jak to było – powiedział staruszek po długiej chwili wpatrywania się w płonący kominek. – Ja to jeszcze nie byłem na świecie, ale ojciec opowiadał, a mówił tylko to, co sam widział.
Dziadek znowu zamilkł i nie odrywał oczu od wymurowanego szarymi kamieniami kominka wypełnionego raźnymi płomieniami. Skakały, tańczyły, głupio i bezmyślnie, jak to one, ale bez nich człowiek by zamarzł, ot co. Zatem i z głupiego może być pożytek. Listopad zgotował im niemal lato, dawno już tak nie było, potem deszcze, jakby kto w niebie staw opróżniał, no a grudzień nasłał mrozy pierwej bez śniegu, ale już się po polach bieliło, więc zostało nam siedzieć w chałupie i słuchać.
– Zima też była tęga, zaczęła się w listopadzie i trzymała do maja. Jednego dnia słońce i radość, a drugiego ciemność i mróz. Żeby tak po bożemu, że pierwej zimno, a potem lód kałuże skuje, człowiek wtedy wie, czego się spodziewać, ale nie, przyszło i już.
– I wtedy też tak wyło? – zapytał Pietruś, podrostek jeszcze.
Cała sprawa rozchodziła się o to, że odkąd ścisnęły mrozy, coś przeraźliwie wyło po nocy, aż wszyscy wstrzymywali pod pierzynami oddech, żeby złego nie skusić, nie zwabić do domu. Gdy zapadały ciemności, a księżyc wchodził wysoko na niebo, coraz cieńszy i chudszy, po wiosce momentalnie rozlegało się wycie. Gdy tylko ktoś wychodził sprawdzić, co to tak wyje, to nastawała cisza jak makiem zasiał.
– Wyło – potwierdził dziadek i przeniósł wzrok na Pietrka, smutny, zmęczony, po części zakryty bielmem.
– I co? – pyta jak głupi braciszek, jak dziecko, chociaż idzie mu już na szesnasty rok, to i rozumu powinien kapkę mieć.
– Wiesz, Pietruś, dlaczego w zimie noce długie? – zapytał dziadek.
– Nie – odpowiada.
– Bo w lecie to człowiek spiżarnie napełnia, dlatego musi cały dzień chodzić, orać, sadzić, żniwować. Ma wtedy zapasów do wiosny, on i jego chudoba. W zimie za to żniwuje wszystko, co złe. Dla nich zima. Ale dla nas zimno, dla nas mróz. To ostrzeżenie, żeby człowiek za próg nosa nie wystawiał, na dupie ma siedzieć w ciepłej chałupie i wypatrywać wiosny. Bo w zimie za oknem po nocy złe chadza.
– Nijak złego wypatrzeć – odparł Pietruś.
– Bo my do takiego widoku niezwyczajni – odpowiedział cierpliwie dziadek. – Bóg mądrze zrobił i żeby nam oszczędzić takich potworności, to na szyby sprowadza mróz, kwiaty piękne maluje. Nie masz co tedy wyglądać na świat, ciemność świdrować okiem, bo niczego nie zobaczysz. Patrz na kwiaty, powiada Bóg, com ci je wymalował, a potem idź spać. W domu jesteś bezpieczny. Wiele jest znaków, że zimą diabeł blisko jest, tylko ludzie głupie, patrzą, a nie widzą.
– Jakich znaków? – zapytała Esterka, najstarsza z moich sióstr.
– Raz, że noc długa, żeby demony mogły swobodnie polować, bo za dnia śpią. Jednak przez to okrutnie głodne, bo jak się w lecie przebudzą, to jeszcze nie zdążą się porządnie po zadku podrapać i przeciągnąć, jak noc się kończy i trza iść spać.
– Ano tak – zgodziła się Esterka. – I co jeszcze, dziaduniu?
– Ot choćby zobaczcie, że w lecie jak naciągniesz wody ze studni, to zimna, aż w zęby kole, tak jest?
– Ano – potwierdził mój ojciec. – Tak jest.
– Ale w zimie też możesz wody naciągnąć, nawet jakby mróz był taki, że ptaki w powietrzu zamarzają, co się zdarzało.
– Bywało – wtrącił się ponownie ojciec.
– Bo w zimie piekło bliżej podchodzi i to, co w ziemi, to podgrzewa, dlatego woda w studni nie zamarza.
– Ano racja – zgodził się ojciec, a wszyscy pozostali pokiwali głowami.
– A jaki najstraszniejszy zły jest? – zapytał Pietruś. – Ten, co tak wyje.
Dziadek odwrócił głowę w stronę kominka, jakby musiał coś z płomieni wyczytać, jakąś prawdę. Może i tak jest, że długie życie zapisuje swoje mądrości w czymś ulotnym, jak choćby w ogniu, i tylko starzy potrafią z nich czytać, kto wie. Młodzi nie tracą czasu na ślepienie w ogień, wiecznie za czymś biegają, dokądś się śpieszą, nie ma u nich chwili na mądrość.
– To nie on, ino ona – powiedział po chwili dziadek cichym głosem.
– Ona? – zapytały jednym głosem dziewczynki.
– Mówią na nią „Mara” – oznajmił dziadunio. – Ale dawniej zwali Śmiercicha.
– Co robi? – zapytał Pietruś.
– Przychodzi z pierwszym mrozem, żeby jej stopy z kości ostrych niczym noże nie zapadały się w miękkiej ziemi. I żniwuje. Aż do pierwszego ciepła, a nie ma tak, że patrzy, kogo zabrać, chociaż starą krew najbardziej lubi, stąd się mawia: „cieszy się starzec, że przeżył marzec”. Jednak nie pogardzi młodą dziewczyną, rosłym gospodarzem czy podrostkiem.
– A dzieci? – zapytała Esterka.
– Na dziatki małe też ma smaka – powiedział dziadunio, na co małe bąki skuliły się w sobie.
– Skąd dziadek to wszystko wie? – zapytałem.
Staruszek pochylił się nad kominkiem, dorzucił jedno polano, przez co ogień na chwilę przygasł, ale nie minęło długo, jak wstąpiło w płomienie nowe życie i ochoczo zabrały się do kawałka jabłoni, którą połamała burza w środku lata.
– Sto lat temu to było – powiedział cicho dziadek. – Najpierw wyło to coś po nocach, tak było, tak ojciec opowiadał. Jednej nocy ucichła Mara w końcu i ludzie myśleli, że poszła sobie precz przepadła, że odwilż krótka przyjdzie. Rano, jak wyszli po wodę do studni, to śnieg przed chałupą czerwony był, nie biały. Czerwony jak pole maków, a to zima przecie, gdzie maki? Dziewczyna leżała na środku podwórca, biała na czerwonym śniegu. Nogi i ręce rozłożone, jakby się witać chciała."
Uwaga, książka!
Od Wydawnictwa SKARPA WARSZAWSKA mamy dla was 2 egzemplarze książki. Otrzymają je osoby, które napiszą do nas jako pierwsze na adres: konkurs@24tp.pl. W treści maila podajcie imię, nazwisko i adres, a w tytule wpiszcie: Osada.
an
-
USŁUGI | budowlane
REMONTY I WYKOŃCZENIA. 660 079 941. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DESKI ŚWIERKOWE, dł. 5 m, gr. 53 mm. DRZEWO OPAŁOWE BUK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
ADAPTACJA PODDASZY, OCIEPLENIA WEŁNĄ MINERALNĄ, SUFITY PODWIESZANE, ZABUDOWY GK, WYKOŃCZENIA WNĘTRZ. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
TARTAK PRZEWOŹNY - USŁUGI - 690 535 222. -
USŁUGI | budowlane
STOLARSTWO - WYKOŃCZENIA WNĘTRZ - 690 500 277. -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER INWALIDZKI elektryczny, 2.100 zł. 784 950 106. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
APARTAMENT Za Strugiem, Zakopane - 607 506 428. -
USŁUGI | inne
PROFESJONALNA WYCINKA DRZEW, GAŁĘZI Z PODNOŚNIKA I Z UŻYCIEM LINY. 889 105 476 -
PRACA | dam
Poszukujemy Rezydenta do obsługi nowoczesnych apartamentów w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy stabilne zatrudnienie oraz atrakcyjne wynagrodzenie. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem +48 692 477 200. -
PRACA | dam
Autoryzowany Serwis Ford w Nowym Targu poszukuje osoby zainteresowane pracą na stanowisku: MECHANIK SAMOCHODOWY. Zadania: Samodzielna naprawa pojazdów (naprawy mechaniczne, elektryczne i elektromechaniczne). Obsługa urządzeń diagnostycznych i pomiarowych stosowanych w technice motoryzacyjnej, doposażanie samochodów w akcesoria i układy zabezpieczeń przed kradzieżą. Wymagania: Wykształcenie kierunkowe elektryczne, mechanik samochodowy lub pokrewne. Umiejętność obsługi testerów diagnostycznych, Wiedza techniczna na temat budowy pojazdów, Oferujemy: Stabilne zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę, pełny etat, Atrakcyjne wynagrodzenie w systemie premiowym, Pracę jednozmianową. Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie CV na adres e-mail: wikarpodhale@wikar.pl Możliwy bezpośredni kontakt telefoniczny pod nr 691 680 219. Informujemy, że skontaktujemy się tylko z wybranymi kandydatami. Wysyłając zgłoszenie rekrutacyjne prosimy o umieszczenie na CV aktualnej zgody na przetwarzanie Państwa danych osobowych. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam DWA HEKTARY w jednym kawałku w Maruszynie. 0013122866238, 0017082483838, 736650571. -
PRACA | dam
KUCHARZ Hotel Toporów w Białce Tatrzańskiej zatrudni kucharza restauracyjnego i śniadaniowego na cały etat w trybie zmianowym, praca stała. Jesteś zainteresowany pracą w naszym zespole, skontaktuj się z nami telefonicznie 794742843. 794742843 topor@toporow.pl
Tel.: 794742843 -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
BIZNES
Profesjonalne poprowadzę obiekt noclegowy. Kilkunastoletnie doświadczenie, referencje. 0048 788 633 633
Tel.: 48 -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupie dom- działkę -pensjonat w Zakopanym. 660797241 b12.pl
Tel.: 660797241 -
KUPNO
SKUP STARYCH SPAWAREK. 536269912. -
RÓŻNE
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. 536269912. -
USŁUGI | budowlane
BUDOWY DOMÓW OD PODSTAW ORAZ WIĘŹBY DACHOWE WRAZ Z POKRYCIEM. 572624414. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY I WYKOŃCZENIA od A do Z. 572624414. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
POLE - 2 HA i 42 ARY. 505 429 375. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA na rok lub dłużej DWA DOMKI DREWNIANE po 70mkw, Zakopane - Chłabówka. Kontakt na e-mail: podkowa@op.pl -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | dam
Aparthotel Renesans w Zakopanem poszukuje kandydatów na stanowiska: KIEROWNIK RESTAURACJI, KELNER/BARMAN, POKOJOWA. Stabilna praca w nowo otwieranym Obiekcie. Zgłoszenia prosimy kierować na adres: praca@renesans.pl lub tel. 602444734 -
USŁUGI | budowlane
TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE tanio i solidnie, zacieranie mechaniczne, technika silosowa. Realizujemy małe i duże obiekty 18 26 550 39, 503 532 680. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, SPRZĄTANIE. 796 358 958. -
PRACA | dam
Przyjmę Cieślę - budowa w Kluszkowcach Stawka do uzgodnienia Proszę dzwonić - 788 624 940. 788 624 940 aleksandra@tatrastyle.pl
Tel.: 788 -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI MINIKOPARKĄ 2.5 TONY - 722 307 227. -
SPRZEDAŻ | budowlane
Sprzedam KANTÓWKĘ, KROKWIE, DESKI, GONTY i OPAŁ - 788 344 233. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Las z drzewostanem pow. 41ar w Lipnicy Wielkiej 603071487, 609325040. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
- Wszystkie komitety wyborcze, które wystawią listy w całej Polsce przedstawiły liderów list wyborczych. Poznaliśmy wszystkie nazwiska osób w okręgu 14 obejmującym powiaty Tatrzański, Nowotarski, Nowosądecki, Limanowski i Gorlicki.
- MÓJ ROZwój obejmuje też sprawy nowotarskie i próbę zrozumienia aktualnego tematu związanego z wyższą szkołą podhalańską.
-
- Ukraina, leżąc na pograniczu Rosji a zachodnimi państwami Europy, odzwierciedla swoją rozdartą naturę i podział w społeczeństwie. Połowa ludności mówi po rosyjsku jako swoim pierwszym języku, druga połowa po ukraińsku. Uprzemysłowione landy centrum, wschód i południe, są kulturalnie odzwierciedleniem ortodoksyjnych Rosjan. Niektóre części zachodnie były powiązane z Ukrainą dopiero po II wojnie światowej, historycznie mając inną kulturę.
- Animalsi wypowiadając sie na temat przeciążeń koni pracujących w zaprzęgach bazują na konkretnych, inżynierskich wyliczeniach.
- W ciągu ostatnich kilku lat obserwujemy zwiększoną presję ze strony rządów kilku krajów, które wspierają potężne grupy w sektorze prywatnym w celu nadzorowania mediów społecznych i alternatywnych źródeł informacji. Jest to wielopłaszczyznowy atak na naszą wolność, który już ograniczył rodzaje informacji, do których mają dostęp obywatele, a tym samym zawęża opcje polityczne, aby odpowiadały osobom sprawującym władzę.
- Patrząc z kosmosu, staje się jasne, że Ziemia jest prawdziwie żywą planetą, odmienną od każdego innego znanego świata w Układzie Słonecznym. Z kontynentami, płynnymi oceanami, pokrywami lodowymi, zmieniającymi się wzorami chmur i cienką, ale znaczącą atmosferą. Nasza planeta tętni życiem, zmieniając się z dnia na dzień i z sezonu na sezon. Bez atmosfery nasz świat byłby chłodniejszy o 33 ° C, co czyniłoby go niezdolnego do posiadania ciekłej wody na powierzchni.
- Mój ROZwój jest też pod wpływem kobiet. Jedną z nich jest Byron Katie, która wyjaśnia pojęcie arogancji
- Rada Europejska, czyli przywódcy 28 krajów członkowskich Unii, przedstawili po trzech dniach burzliwych obrad listę zaskakujących kandydatów na najważniejsze stanowiska w Brukseli. Po naradach, rówież Parlament Europejski wybrał swojego przewodniczącego na pierwszym posiedzeniu europarlamentarzystów.
- Zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie na otwarte Spotkanie Konfederacji w Nowym Targu i Zakopanem!
- Według najnowszych danych pochodzących z Międzynarodowego Funduszu Walutowego Wenezuela ma najmniejszy na świecie wzrost gospodarczy, największą inflację i dziewiątą największą stopę bezrobocia. Wskaźnik śmiertelności niemowląt zwiększył się 100 krotnie w ciągu ostatnich czterech lat. Ich waluta straciła 99 procent swojej wartości od początku 2012 roku. To się nazywa całkowite załamanie społeczne i gospodarcze. I stało się to pomimo faktu, że Wenezuela ma największe na świecie rezerwy ropy naftowej.