- Jesteśmy przerażeni, z jaką łatwością został zniszczony teren wpisany do rejestru zabytków. To barbarzyństwo - Przemysław Jeżmirski krótko i dosadnie podsumowuje prowadzoną przez miasto konserwację trzech rzeźb autorstwa Henryka Burzca. W minionym tygodniu ciężki sprzęt wjechał pod "Chochlika", rzeźby przeniesiono na plac za willą "Myszka", gdzie pod gołym niebem są restaurowane. Na ten cel Zakopane pozyskało 250 tysięcy złotych.
Przemysław Jeżmirski wraz z żoną, Katarzyną Sikorą prowadzą w "Chochliku" Projekt "Raj". W wiekowym domu goszczą twórców z kraju i ze świata. Odwiedzający poznają historię niesamowitego miejsca, które przeszło sto lat służyło artystom. Tu tworzył swe portrety Teodor Axentowicz, dla którego letnią pracownię zaprojektował Stanisław Witkiewicz. Dom stale pozostawał w rękach artystów. Był ich pracownią jak i mieszkaniem. Pomimo bliskości centrum Zakopanego, stoi na uboczu, nad potokiem Bystra. Otoczony jest zielenią i rzeźbami Henryka Burzca, który w 1984 roku otworzył pracownię dla gości. Stworzył swą autorską galerię. Wzdłuż wiodącej do niej ścieżki ustawił sześć betonowych rzeźb - Millenium, Rodzina, Poranek, Syn Nieba, Kosmonautka, Rakieta.
Osiem lat po śmierci artysty, w 2013 roku jego córka podarowała rzeźby miastu. Rok później przeprowadzono ich pierwszą renowację. Obecnie rzeźby są znów w bardzo złym stanie. Miasto starało się o pieniądze na ich remont z programu "Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej". Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku przyznało 250 tysięcy złotych na renowację trzech z nich. Do naprawy spod "Chochlika" zabrano Rakietę, Kosmonautkę i Syna Nieba.
Jak krasnal w ogrodzie
Lokatorzy z "Chochlika" twierdzą, że miasto niszczy swój historyczny, chroniony zapisami konserwatorskimi obszar. Kompozycja artysty została ich zdaniem zdegradowana i to za pieniądze z funduszu "Niepodległa". - Gościmy tu ludzi z całej Polski, z zagranicy. Rozmawiamy z nimi, z Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach, która jest moją Alma Mater, rozmawiamy w środowiskach artystyczno-muzealno-konserwatorskich. Miasto bez konsultacji, bez debaty zabiera sobie rzeźby w celach dekoracyjnych, żeby je ustawić wokół urzędu, "by cieszyły oko". A przecież to nie krasnale ogrodowe - złości się Przemysław Jeżmirski. Przypomina, że trzy rzeźby zostaną przeniesione po konserwacji pod urząd miasta, a czwarta, Rodzina na rondo w Kuźnicach. Tak, jak zażyczył sobie ksiądz dyrektor z "Księżówki".
Przypominamy, że środowisko artystyczne przyklasnęło, gdy miasto pięknie wyeksponowało "Taniec góralski" na ulicy Kościuszki naprzeciw dworca kolejowego. - Owszem, tańcząca góralska para stała na tyłach domu. Bo artysta, Henryk Burzec robił ją na zamówienie do innego miasta i nie została nigdy odebrana. Faktycznie niszczała, dobrze, że ją wyeksponowano przy dworcu - przyznaje Przemysław Jeżmirski. - Ale po wyrwaniu czterech rzeźb pod pracownią zostaną tylko dwie rzeźby i trzy kwietniki. O teren nikt nie dba. A można by tu urządzić piękny skwer, miasto miałoby dodatkową atrakcję na wysokim, artystycznym poziomie.
Wraz z żoną pokazują zdjęcia i filmiki. Twierdzą, że na rzeźby lana jest woda pod ciśnieniem. I że prowadzący renowację planowali wyciąć wszystkie drzewa i krzewy z zagajnika wokół domu. - Obroniliśmy jodłę, chcieli wszystko wyciąć. Miała zostać tylko jarzębina - mówi Katarzyna Sikora. - Pod dom nam wjechał ciężki sprzęt, jesteśmy traktowani w sposób lekceważący. Jej mąż podkreśla, że przestrzeń publiczna jest przestrzenią wspólną. A jest traktowana jak własność miasta. - Była alternatywa przejazdu przez teren "Świerka" - wystarczyło wyciąć krzaki i dostęp do rzeźb byłby od tyłu domu. Najbardziej bulwersujące jest przeniesienie rzeźb i sposób w jaki to się odbywa, bez poszanowania obiektu historycznego - zaznacza Przemysław Jeżmirski.
Zero wody
- Konserwację rozpoczęliśmy od przeniesienia rzeźb i piaskowania na sucho drobnoziarnistym piaskiem. Nie ostrym. Nie było żadnej wody - podkreśla Andrzej Wolak, którego zastaliśmy przy pracach konserwatorskich. Wyjaśnia, że mokre fragmenty, które widzimy na szczelinach, to efekt otwarcia porów w bryle rzeźby. Po tym zabiegu piaskowania na sucho z pęknięć wydostaje się woda i pomału odparowuje na zewnątrz. Pęknięcia powstały na skutek działania wilgoci w dużym zacienieniu. Przez lata pojawiły się mchy, które wrosły w pęknięcia mrozowe i powodują dalsze uszkodzenia.
- To jest beton z lat 80. Rzeźby były robione na konstrukcji żebrowej, stalowej z narzutu i mimo że z cementem było wtedy krucho, jak się przekonaliśmy, wykonane są one z wysokiej klasy cementu i są bardzo twarde i odporne. Nie używamy absolutnie wody. O tej porze roku byłoby to zabójstwo dla tych rzeźb - zapewnia wykonawca.
To, co mieszkańcy willi Chochlik mogli z daleka zaobserwować i ocenić jako traktowanie wodą - to była dezynfekcja preparatem biobójczym, rozpuszczonym w denaturacie. Końcowy efekt po oczyszczeniu da impregnacja strukturalna preparatem krzemoorganicznym w rozpuszczalnikach organicznych. Także bez użycia wody. Impregnacja wzmacnia kamień i zabezpiecza przed ingerencją wody.
Agata Nowakowska-Wolak dodaje, że zanim zdecydowała się wziąć udział w przetargu na remont rzeźb, mieszkańcy willi "Chochlik" - należącej do rodziny Teodora Axentowicza, nie byli przeciwni przenoszeniu rzeźb. - Mieli obiekcje co do trasy ich transportu wzdłuż brzegu potoku, po działce miejskiej. Bali się, że może to spowodować uszkodzeniem domu lub brzegu rzeki. Proponowali inne rozwiązania, które były dużo bardziej skomplikowane i inwazyjne. Mimo to, dla ich dobrostanu podejmowaliśmy próby uzyskania zgody na przejazd przez sąsiednią posesję domu wczasowego "Świerk" i dwukrotnie dostaliśmy odmowę, ze względu na trwający proces sprzedaży tej nieruchomości - przypomina Agata Nowakowska-Wolak.
Chochlik informacyjny
Przewiezienie rzeźb od strony willi "Myszka" wymagało wielu uzgodnień, między innymi zezwolenia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na wycinkę dwóch drzew: jodły i brzozy. Oraz na pielęgnację jodły, która przysłaniała gałęziami Rakietę.
- Dopóki te uzgodnienia trwały, nie byłam pewna, czy w ogóle się tego zadania podejmiemy. I czy mimo wygranego przetargu nie odstąpię od umowy. Tu bardzo pomocni okazali się wszyscy zaangażowani w sprawę urzędnicy, ponieważ wszystkim zależało na realizacji tego przedsięwzięcia. Ostatecznie wybraliśmy optymalne rozwiązania, zarówno co do transportu jak i tych dzieł sztuki, a także nieszkodliwe w stosunku do willi "Chochlik" i jej mieszkańców - podkreśla Agata Nowakowska-Wolak.
Uważa, że prowadzący "Raj" rozpętali nagonkę tak na urząd miasta, jak i na prowadzących renowację. - Wylał się na nas hejt. Kontestowano cały projekt, moje kompetencje i metody pracy, łącznie z doniesieniem na policję i do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz do Centrum Rzeźby Polskiej. Poddano nas wszystkich silnemu stresowi. Tymczasem my pracowaliśmy nad najlepszym rozwiązaniem problemu. Pani Joanna Staszak jako osoba prowadząca cały projekt poinformowała właściciela willi "Chochlik", a ja ich najemców o przebiegu mającej się rozpocząć następnego dnia akcji, jednak na skutek prawdziwego chochlika - błędu w adresie mailowym, informacja ta dotarła do właściciela dopiero wieczorem - wyjaśnia Agata Nowakowska-Wolak.
Dodaje, że projekt o nazwie "Zakopanemu w darze. Konserwacja rzeźb plenerowych Henryka Burzca" realizowany jest w porozumieniu i przy pełnej akceptacji Ludomiry Burzec, która rzeźby ojca podarowała miastu Zakopane. Bo artysta robił je w celu upiększenia przestrzeni miejskiej.
Iwona Grzebyk-Dulak, wiceburmistrz Zakopanego, także broni pomysłu przeniesienia rzeźb znad potoku w bardziej eksponowane miejsce. Pozytywnie zaopiniowali pomysł radni podczas obrad komisji kultury. Usytuowanie odnowionych rzeźb w niewielkiej odległości od "Orbit" oraz wyznaczonego w zeszłym roku krakowskiego południka zerowego, gwarantuje jej zdaniem "spójność tematyczną". Pozwoli także na znacznie lepsze wyeksponowanie rzeźb w przestrzeni publicznej. Wiceburmistrz przypomina, że o przyznaniu dotacji decydowała komisja złożona ze specjalistów z dziedziny rzeźby, konserwacji oraz architektury. Co ma potwierdzać, że inicjatywa miasta lepszego wyeksponowania rzeźb jest zasadna.
- Lekkość i pewność, z jaką jest to wszystko robione za publiczne pieniądze, jest oburzająca - podsumowuje Przemysław Jeżmirski. Przypomina, że wykonawcy do 15 listopada mają nasadzić w miejsce wyciętych nowe drzewa i zrekultywować teren.
Rafał Gratkowski
grel
2024-11-05 14:36:51
Strzembosz kiedys deklarowal, ze jego srodowisko zawodowe " samo sie oczysci".
Jak widac mydla tam nie znaja.
Co gorsza, tam koniecznie potrzebny boraks.
pisior z poprzedniego układu
2024-11-04 14:59:54
marzysz towarzyszu o pomniku dla nich? :-) zastanów się lepiej co będzie z harcerzykiem pinokio i jego szefem byłej kancelarii, bo pawełek uwielbiający Dominikanę SYPIE
druh Marek
2024-11-04 14:02:59
To niby chcesz cementowego Strzembosza ? .
Gdzies na Rowni ?
A co z Pstrowskim czy Moczarem ?
Spusc se wode, bo jedzie na kilometr.
pisior z poprzedniego układu
2024-11-04 10:00:29
cd. pisiowej dekomunizacji przestrzeni publicznej no i osobowej. Ostatnio długopis grzmiał o umacnianiu komunistów w sądach przez prof. Strzembosza, ale biedaczek zapomniał o tym, że na jego 85 urodziny wysłał do niego list z życzeniami i podziękowaniami za walkę o demokracje. Zapomniał biedaczysko również o tym, że po cichutku nocą mianował na sędziego trybunału stanu stanisława piotrowicza prokuratora stanu wojennego tego, który książeczkę PZPR dzierżył głęboko w kieszeni :-)
zbyrcok
2024-11-04 09:26:58
jestem za a nawet ... przeciw , tutaj też widać są zdania za i przeciw
tak kiedyś też bywało w kraju .... obojga narodów
gdyby przez potok kiedyś przeszła "wielka woda" to "ona" by była jednego
zdania trzeba je przenieść zgodnie z biegnącym nurtem w inne miejsce ...
bo za blisko potoku już długo stoją i zasiedzenie sobie uzurpują ...
pisior z poprzedniego układu
2024-11-04 08:38:21
w latach 70 jeżeli ktoś potrzebował materiałów na budowę domu, to był przymuszany do tego, aby zapisać się do PZPR. Właściwie mało kto miał paszport a jeżeli już jakimś cudem miał! to po powrocie z zagranicy musiał go oddać i był na posterunku milicji, a tu proszę takie orbity! lądowały obok UM. Jacy ci komuniści byli ekspertami sztuki :-)
Ewa
2024-11-04 00:15:16
Jak najbardziej popieram renowację i przeniesienie rzeźb na teren miasta, gdzie będą wyeksponowane. Rzeźby te są piękne i będą cieszyć oko mieszkańców i gości, a do tej pory tylko niszczały. Na pewno Pan Burzec chcibyłby tego i byłby dumny. Państwo najemcy nie mają prawa przywłaszczać sobie tych rzeźb, bo córka Ludmiła podarowała je miastu.
Iwona
2024-11-03 16:41:39
Bardzo prosiłabym TP o zamieszczenie pełnej wersji listu corki Artysty, ważny jeśli najważniejszy głos. Oczywiście popieram przeniesienie rzeźb i działania miasta i najmniej w tym jest istotne, że to miasto jest właścicielem rzeźb. Przez 12 lat mieszkałam niedaleko Sienkiewicza i widziałam jak te rzeźby gniją i umierają, wręcz kwitną. Nie widziała żadnego konstruktywnego działania. To wg mnie cmentarz tych prac. Teraz szansa odrestaurowania i możliwość błyśnięcia za państwowa kasę. Mam nadzieję, że todofinansowanie jest obwarowane konkretnymi warunkami i udostępnieniem tych prac oraz godnym miejscem ekspozycji!
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA - ŁOPUSZNA, uzbrojona, z widokiem na góry. 506 525 884.
-
SPRZEDAŻ | maszyny, narzędzia
ROZRZUTNIK OBORNIKA POLSKI 3.5T, ZBIERAK DO SIANA POLSKI T10 z hydraulicznym podnoszeniem. 693 206 403.
-
USŁUGI | budowlane
BUDOWY OD PODSTAW, KRYCIE DACHÓW, ELEWACJE. 693 206 403.
-
USŁUGI | budowlane
ADAPTACJA STRYCHÓW, REMONTY, ŁAZIENKI, WYKOŃCZENIA WNĘTRZ. 693 206 403.
-
PRACA | dam
PRACA W RESTAURACJI W ZAKOPANEM DLA UCZNIÓW, STUDENTÓW W OKRESIE 26.12.2024r. do 02.01.2025r. wynagrodzenie 2950zł na rękę. 601 533 566, 18 20 64 305
-
PRACA | dam
RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI OSOBY DO PRACY W KUCHNI. Praca stała lub na sezon. 601 533 566, 18 20 64 305
-
PRACA | dam
RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI OSOBĘ NA STANOWISKO: ZMYWAK/OBIERAK. Praca stała lub sezonowa. 601 533 566, 18 20 64 305
-
PRACA | dam
Biuro podróży wycieczek jednodniowych poszukuje pracownika do zapisywania klientów na kuligi. Praca sezonowa w Zakopanem. Wynagrodzenie do ustalenia indywidualnie: dzienne, miesięczne, od zapisanych osób. Kontakt pod numerem +48 606 286 379. 606286379 biuro@hawrantravel.pl
Tel.: 606286379
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia LOKAL 50 m2 (pod zakład fryzjerski lub pod inna działalność) oraz LOKAL 25 m2 - I piętro - Łapsze Niżne, Delikatesy "Centrum". 504 230 942.
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
MITSHUBISHI OUTLANDER 2,2 DI-D, 4X4, r.p.2014, przebieg 224 tys. km, I właściciel, bogata wersja Intense Plus, dodatkowo kpl. kół zimowych z felgami, zdejmowany hak,oryginalny bagażnik dachowy. 605 564 270.
-
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK SUCHY. 609 927 174.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DWUPOZIOMOWE MIESZKANIE NA CYRHLI, 40 m, 650.000 - 607 506 428.
-
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
-
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam PUCH I PIERZE. 18 27 55 865.
-
USŁUGI | budowlane
BUDOWY DOMÓW OD PODSTAW, DACHY, ELEWACJE. 608 729 122.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA i DZIAŁKĘ 20 AR. 505 429 375.
-
PRACA | dam
Hotel Jawor w Zawoi zatrudni osoby na stanowisku kucharz. Stawka 35-40 zł/h. 607630923 www.hotel-jawor.pl marek@jama-tur.pl
Tel.: 607630923
-
PRACA | dam
Zatrudnię ASYSTENTKĘ STOMATOLOGICZNĄ/HIGIENISTKĘ. Zakopane. 604 232 488.
-
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: - PIZZERÓW, - BARMANKI, - BUFETOWE, - POMOCE KUCHENNE, - OSOBY NA ZMYWAK, - OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
-
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893
-
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893
-
BIZNES
Sprzedam tanio - z wypożyczalni NARTY, BUTY I KIJKI. 662 370 510.
-
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
-
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
-
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.