Reklama

2025-02-16 12:00:01

Reklama

Zakopane

Cesarsko-królewski Dzianisz, w jednym powozie papież, Niemcy i Franciszek Józef

Reklama

Echa habsburskiej świetności odbijają się od tatrzańskich szczytów, pędzą dolinami niczym bystre wody potoków i lecą hen, daleko w świat. Pytanie, czy świat zechce je usłyszeć.

Dzięki czujności celnika w Czarnym Dunajcu cesarski powóz, którym podczas okupacji wozili się niemieccy oficerowie, a po wojnie korzystał z niego kardynał Karol Wojtyła - nie opuścił Polski. Historię jednego powozu, który połączył dwie historyczne postaci: Cesarza Franciszka Józefa I oraz kardynała Karola Wojtyłę, który w 1978 roku został papieżem Janem Pawłem II, opowiadał pasjonat koni i powozów Edward Staszel, znany na Podhalu jako "Pomidorek". To postać wyjątkowa. Artysta - stolarz, prowadzi pracownię w Dzianiszu. Uhonorowany był "Marką Tatrzańską", a swoje pasje przejął od dziadka. W jego pracowni powstają meble, ale szczególnym zainteresowaniem darzy Edward Staszel konie i powozy.

- Jest hodowcą koni rasy KWPN, co oznacza holenderskie konie gorącokrwiste zaprzęgowe. Na temat koni i powożenia powozów na Podhalu wie wszystko - przedstawiła eksperta Małgorzata Wonuczka-Wnuk, szefowa Centrum Kultury Rodzimej.

Ekspert swoimi pasjami podzielił się z licznie przybyłymi w poniedziałkowy wieczór do Czerwonego Dworu gośćmi. W ramach "Wieczoru w Czerwonym Dworze" opowiadał o historii powożenia tradycyjnego na Podhalu. Prezentował odmiany powozów, a wśród nich kupiony przez niego szczęśliwym trafem pojazd, który okazał się powozem cesarza Franciszka Józefa. 

Koń to mniejszy brat

Podkreślił, że to trudne czasy, bo górale są napiętnowani i oskarżani o całe zło tego świata. - Każde nasze drobne potknięcie jest wyolbrzymiane, a koń był zawsze i stale w naszym żywobyciu. I to był na pierwszym miejscu. To przyjaciel, członek rodziny, kolega, który z nami pracuje. Nieraz brakowało w chałupie jedzenia dla domowników, ale dla konia jedzenie musiało być. Utrzymanie konia wymagało niemałego poświęcenia - podkreślił Edward Staszel. Dodał, że skoro koń to brat, żywiciel rodziny, nic dziwnego, że powozy i sanie, jakie ciągnie, muszą być piękne.

Zaprezentował tabelaryczne ujęcie pogłowia koni na przełomie poszczególnych lat od wieku 18. do 20. W 1777 roku na Podhalu w gospodarstwach doliczono się 1031 koni i 2000 wołów. Następnie liczba koni rosła do ponad dwóch tysięcy, aż do roku 1824, gdy odnotowano spadek do 1580 koni. Za to w tym samym roku na roli pracowało 4300 wołów. W roku 1910 na Podhalu doliczono się już 4300 koni, pogłowie wołów spadło do 2700 sztuk.

- Na przełomie 19. i 20. wieku typowym pojazdem był wóz drabiniasty, zaprzęgany najczęściej w jednego konia. Na pojedynczym lejcu. Bo drogi były dzikie. W gęstwinach, w lesie nieraz trzeba było konia puścić, żeby się nie zaplątał. Potem już górale używali koni w bryczkach, trzeba było mieć dwie lejce - przypomniał gazda "Pomidorek". 

Ojcowskie uczucia

Pokazał różne typy fasiągów. Pierwotnie fasiągami górale wozili rudę i produkty hutnicze z hamrów do Krakowa. By nie wracać "na pusto" z powrotem, zabierali panów z Kleparza. W Rabce i Zaborni był postój. - Nocowali w dość opłakanych warunkach panowie i jechali z tymi swoimi bagażami dalej. Bo jechało się do Zakopanego na miesiąc, dwa. Nie na parę dni. To była prawdziwa wyprawa. Konie służyły też do zwożenia mleka i serów z pól. Objuczone zwoziły do wsi produkty z hal. Orało się w góralskich chomątach, były obniżone, zgrabniejsze, nie zahaczały o gałęzie. Zaprzęgi woziły turystów do Doliny Strążyskiej. Tu już widać założony hamulec, kręciło się korbką i hamował wóz. Już nie blokowali koła. Konie malutkie, zgrabne, ale bardzo mocne - podkreślał przedstawiając kolejne fotosy i ryciny sprzed wieku.

Przytoczył też opis francuskiego badacza Karpat. "Koniki te niepozorne, lecz nogi ich nadzwyczaj są pełne. Górale mają do nich istnie ojcowskie uczucia i na złej drodze wysiadają zawsze z wózka, chcąc ulżyć im ciężaru" - to przykład, jak górale od dawien dawna dbali o konie.

Kolejne zdjęcie. Zwózka siana. Góral nie jedzie, a prowadzi wóz wypełniony sianem. - Tu praca w lesie, przy zrywce drewna, zwożenie żętycy z gór. Zwróćcie uwagę, jakie to są malutkie koniki. Dziś mamy duże konie, po 600-700, a nawet 800 kilogramów wagi. Konia się nie wykorzystuje. Z końmi się współpracuje, bo jest naszym przyjacielem - podkreślał na każdym kroku Edward Staszel. 

Porządki klimatyczne

Podkreśli też, że fiakierka rozwijała się wraz z rosnącą liczbą przybywających pod Tatry gości. Została uporządkowana, gdy powstało Biuro Stacji Klimatycznej. Swego rodzaju duże biuro podróży, które ściągało klientów do zakopiańskich pensjonatów i chałup. A także organizowało czas wolny przybywającym pod Tatry.

- Dużo jeździło wtedy bryczek krakowskich, Victorii z wachlarzami metalowymi nad kołami, różnego typu. Towarzystwo Tatrzańskie wraz z Klimatyką to uporządkowało. Zalecono góralom, by budować pojazdy na podstawie bryczki klasy Mylord typ 2183. Tak powstał powóz góralski. Był nakaz jeżdżenia ostrożnie, bo po brawurowej jeździe mieliśmy już pierwsze wypadki śmiertelne. Ofiary były i wśród panów, i wśród fiakrów - opowiadał Edward Staszel.

Zaznaczył, że powóz góralski jest zgrabniejszy, błotniki ma drewniane, bardziej dopasowane do pojazdu, a wnętrze obszerniejsze. Przypomniał, że wiele typów uprzęży górale zapożyczali z Węgier. Jeździli tam regularnie. - Przez Zdziar jeździło się do Madziarów, do koszenia siana, a przywoziło się wino, uprzęże, to, czego na Podhalu brakowało - dodał gazda "Pomidorek".

Kolejne zdjęcie to przykład jak górale potrafili się dopasować do potrzeb turystek. Panie, które przyjeżdżały pod Tatry, też chciały jeździć konno. Etykieta nie pozwalała im siedzieć "po męsku". - Damskich siodeł nie było, to górale robili takie siedziska z drabinką i panie sobie mogły zwiedzać konno okolice - wyjaśniał Edward Staszel. 

Pączkujące wytwórnie

Przełom XIX i XX wieku otworzył możliwości budowy powozów konnych. Jednym z największych producentów na Podhalu był Wojciech Drozd z Drohobycza, gdzie pracował w dużej manufakturze. Widział, że tu można zrobić interes. Założył w Nowym Targu pracownię. Kształcił chłopców, zatrudniał robotników i rocznie produkował ok. 50 pojazdów.

Prezentował zdjęcia z prowadzonych renowacji oryginalnych XIX-wiecznych powozów. Gazety pozwoliły dokładnie ustalić datę produkcji danego powozu. Gazetami wykładano bowiem tapicerkę od środka, przestrzeń między sprężynami a skórą siedziska. 

- Wojciech Drozd miał dwóch uczniów. To był Bronek Smoleń i Józef Schmidt. Ten drugi przejął interes ojca. Smoleń założył swoją pracownię w Męcinie koło Nowego Sącza. Zaczął produkować powozy na rynek Muszyny, Krynicy. Od 1960 roku robił trochę cięższe pojazdy typ "Vis a Vis. Trochę wygodniejsze. Ciągnąć je musiał albo jeden większy albo dwa mniejsze konie. Za to powozy Smolenia były ciut mniejsze i węższe - opisywał rozwój fabryk powozów w regionie. 

Odmiennie pracował Władysław Stelmach z Grybowa. Swój warsztat niósł w plecaku, szedł od chałupy do chałupy i wykonywał zamówienia. Budował bardzo lekkie pojazdy, zgrabne, a jednocześnie dużo większe niż inne. Miał zmysł konstrukcyjny. Nie było żadnego elementu prostego, gięte drewno układając się w łuki jest mocniejsze od prostych odcinków. 

Umiłowanie jakości

 - Pochodzę z Męciny, tam Smoleniów tylu, jak na Podhalu Gąsieniców - powiedział Jan Smoleń, przewodniczący Stowarzyszenia Lachów, dalszy krewny producenta powozów. - Znałem bardzo dobrze Bronka Smolenia. Dziś zrozumiałem to jego mocne przywiązanie do jakości. Mówił mi kiedyś tak: "Jasiek, jakbyś kiedyś robił stołek do dojenia krów, to zrób go dobrze". On to umiłowanie jakości wyniósł stąd, z Podhala. Powozy robił z teściem Gawlikiem. W pewnym momencie przerzucił się na produkcję kijów hokejowych dla kadry narodowej. To były jedne z najlepszych kijów. Kanadyjczycy chcieli go wziąć do siebie z całą rodziną i patentami na te kije hokejowe. Ale zawsze mówił, że w Męcinie się urodził, w Męcinie umrze. Bardzo silny człowiek, przywiązany do piękna, tradycji i do jakości. Jak pewnego razu kije na meczu w Katowicach połamały się, to nic nie powiedział. Przyjechał do zakładu. Wziął sztachetę i te chłopy, jego robotnicy przez okna wyskakiwali. 

Gdy zaczęła się turystyka na Podhalu, górali stać było na lepsze, większe konie. Przed pierwszą wojną światową bardzo dużo fiakrów było na Podhalu. - Przyjeżdżali tu do pracy z całej Galicji. Wynajmowali stajnie, furmanili chłopi, Żydzi. Było 1200 numerów. To był wielki przemysł, a dziś chcą nas zmarginalizować. Koń zawsze nam towarzyszył. Od chrztu, przez ślub, wesele aż po cmentarz - podkreślał Edward Staszel.

Kolejne zdjęcia. W latach 20. ambulanse konne dowoziły poszkodowanych w wypadkach do szpitala. Odśnieżanie za pomocą drewnianego pługa, ciągnionego za zaprzęgiem czterech, sześciu koni. Podkreślał to, co widać na wiekowych zdjęciach. Na większości koń wygląda lepiej niż powożący. - W moim dzieciństwie też tak bywało. Nieraz po robocie czy w polu, czy w lesie, schodziło się do potoku. Czyściło konia. My mogliśmy wrócić brudni, ale koń musiał być czysty.

Sensacyjny numer

Oto w końcu Landauer typ 646 z 1905 roku. Istna kareta. Po aneksji Austrii zabrany przez Niemców z jednego z habsburskich majątków w Tyrolu i przywieziony do Zakopanego. - Powoził nim Słodyczka Byrtuś z Kościelisk. Miał siwe konie i był zmuszony do wożenia Niemców. Po wojnie, jak weszli Rosjanie, to Landauer został u niego. Dopiero po 1970 roku zaczął nim wozić wesela. Około 250 wesel przewiózł - wyliczał Edward Staszel. 

Pojazd wykonany został w Fabryce Ignaz Schustala & Comp. w Koprzywnicy. Jego następcą były zakłady Nesselsdorfer Wagenbau-Fabriks-Gesellschaft. Bryczki i powozy konne produkcji Nesselsdorfer Wagenbau są ozdobą kolekcji wozowni Muzeum w Łańcucie. Na krótko przed pierwszą wojną światową w firmie Koprzywnicy pracowało około 5300 robotników i 300 urzędników, techników oraz inżynierów.

- Jechałem tym powozem z pogrzebem sąsiada. Tu na zdjęciu jedzie w tym landzie kardynał Wojtyła, późniejszy papież - pokazuje kolejne zdjęcie gazda "Pomidorek". 

Architekt, muzykant, regionalista i miłośnik koni, wierny poddany Jaśnie Pana, Jan Karpiel Bułecka również podzielił się wspomnieniami. Opowiadał o dawnych dziurawych drogach, jeździe po spożyciu "środka optymizującego rzeczywistość" i fiakierstwie. A także o najcenniejszym eksponacie, jakim jest cesarski Landauer 646. - On się ciągle boi, że mu to do Wiednia zabiorą - ze śmiechem zaznaczył Jan Karpiel Bułecka. Przypomniał "ujka" Józka Słodyczkę, który nieraz przychodził do jego ojca. A w czasie wojny woził tych niemieckich co ważniejszych oficerów. 

Po powozach Tatra

- Zostawiał powóz niżej, u mojej prababki Byrtuśki. Moje ciotki bawiły się w tym powozie. Niemcy uciekali, powozu nie zabrali. Ujek miał syna, Jaśka, któremu powóz zapisał. Bardzo zacny człowiek, poznałem go w Ameryce. Jasiek chciał ten powóz zabrać do Stanów. Ładowali już powóz do kontenera w Czarnym Dunajcu, ale celnik odkręcił oś, zobaczył daty i wpisał, że to zabytek. No i nie dało się go wywieźć. Edek ten powóz kupił i po paru dniach zadzwonił i mówi - mamy powóz cesarza - przypomniał historię zdobycia cesarsko-królewskiego powozu Jan Karpiel Bułecka. Żeby dokumentnie udowodnić rodowód powozu, razem sprawdzili katalog firmowy fabryki w Koprzywnicy. Numer fabryczny. Limitowana edycja - sensacja. Numery 646, gazety z 1904 roku pod tapicerką.

- Wszystko się zgadza z katalogiem wydanym na 125-lecie fabryki. W Łańcucie potem było sympozjum na ten temat - podsumował Jan Karpiel Bułecka. Przypomniał, że gdy skończył się czas masowej produkcji powozów, w  Koprzywnicy ruszyła produkcja samochodów Tatra. Limuzyny - garbusy, których tylne było w połowie przegrodzone szprosem. Wiele rozwiązań Tatry wykorzystał w swoich projektach Porsche. Jego kultowy volkswagen garbus przez wielu fachowców od motoryzacji uznawany jest za plagiat obłej konstrukcji modelu Tatra V570. Przed rozpoczęciem II wojny światowej Tatra występowała przeciwko VW o naruszenie praw patentowych. Niestety zajęcie Czechosłowacji przez Niemców przy zgodzie Wielkiej Brytanii i Francji definitywnie ucięło możliwość dochodzenia swych praw przez firmę z Koprzywnicy. 

Rafał Gratkowski

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Gg 2025-02-16 19:54:40
W przeciwieństwie wobec tych literatów, którzy zajęli pół Internetu, ja po prostu bardzo Panu redaktorowi/ albo Pani bardzo dziękuję za ten artykuł.

Reklama
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO - USŁUGOWO - BIUROWY o powierzchni ok. 50 m2. Zakopane centrum, ul. Kościuszki - 691 124 272.
  • USŁUGI | budowlane
    ELEKTRYK SZUKA ZLECEŃ - 602 317 519.
  • PRACA | dam
    Produkcja pączków, piekarz Pączkarnia-ZAKOPANE przyjmie do pracy dziewczynę-kobietę z Zakopanego lub okolic,do produkcji pączków. Praca na stałe, zmianowa, w godzinach od 6.oo-18.00. Informacja tylko telefonicznie. 609097999
    Tel.: 609097999
  • SPRZEDAŻ | różne
    PIERZE I PUCH Z GĘSI. 536 88 77 35.
  • NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
    Sprzedaż NIERUCHOMOŚCI na Podhalu. Zadzwoń 792 250 793 lub skorzystaj z formularza na www.dobrasprzedaz.pl
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Kupię MIESZKANIE w Nowym Targu. Bezpośrednio od właściciela. Może być do remontu. Pomogę załatwić formalności. Tel. 603 607 360.
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Poszukujemy OSÓB DO OBSŁUGI KLIENTA w biurze Szkoły Narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem! Praca sezonowa: grudzień - marzec. ZAKRES OBOWIĄZKÓW. - Obsługa klientów bieżących w biurze szkoły, - Obsługa e-maila i przyjmowanie rezerwacji telefonicznych, - Sprzedaż usług szkoły narciarskiej, - Rozliczanie lekcji oraz współpraca z instruktorami. WYMAGANIA: - Komunikatywność i cierpliwość, - Dobra organizacja pracy i umiejętność samodzielnego działania, - Umiejętność obsługi komputera, - Łatwość w nawiązywaniu kontaktów, - Zdolność do pracy przy kilku zadaniach jednocześnie, - Komunikatywna znajomość języka angielskiego. OFERUJEMY: - Pracę w przyjaznej, sportowej atmosferze, - Możliwość nauki i rozwoju w branży turystyczno-narciarskiej, - Zimowy sezon pełen dobrej energii i górskiego klimatu! OSOBY ZAINTERESOWANE prosimy o przesyłanie aplikacji na e-mail: szkola@szymoszkowa.pl lub kontakt telefoniczny: 734 011 011. CZEKAMY WŁAŚNIE NA CIEBIE!
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    CITROEN JUMPER, r.p. 2013, cen do uzgodnienia - 604 102 804.
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    VW TRANSPORTER, r.p. 2013, cena do uzgodnienia, 604 102 804.
  • PRACA | dam
    PAPI SERVICE SP. Z O.O. ZATRUDNI KIEROWCÓW. WYMAGANE KAT. C+E ORAZ UPRAWNIENIA ADR. MOŻLIWE PRZESZKOLENIE ADR/TDT Z ZAKRESU PRZEWOZU PALIW PŁYNNYCH . TEL.602290555
  • PRACA | dam
    Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
    Tel.: 600404554
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2025-12-29 14:24 Kolejny dzień z korkami 2025-12-29 14:00 Wielka Krokiew czeka na skoczków i kibiców, Puchar Świata w skokach wcześniej niż zwykle 2025-12-29 13:03 Podróże bez biletu - przenieś się na koniec świata we własnej kuchni 2025-12-29 12:59 Mandaty za złe parkowanie, kolizje i poszukiwania zagubionych dzieci 2025-12-29 12:00 Witaj gwiazdko złota. Chór Gorce z kolędami (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-12-29 10:57 Gang narkotykowy za kratkami 1 2025-12-29 10:50 POMOC JEST BLISKO - CAŁODOBOWO 2025-12-29 09:59 Zaczęli stawiać scenę na Sylwestra (WIDEO) 3 2025-12-29 09:25 Tłumy turystów i dużo śmieci 8 2025-12-29 09:00 Urodziny Tytusa Chałubińskiego 5 2025-12-29 08:00 Szopkowe poruszenie w Maruszynie 2025-12-28 22:44 Próba prędkości wraca na Kotelnicę. Narciarskie emocje już 9 stycznia 2025-12-28 22:40 Pożar sadzy w Borze 1 2025-12-28 21:34 Węgier wołał o pomoc w Tatrach Słowackich. Usłyszeli to polscy turyści 2025-12-28 21:00 Rabczański budżet na przyszły rok przyjęty jednogłośnie 2025-12-28 20:00 Góral z Ludźmierza został kapelanem kard. Rysia 2025-12-28 19:00 Hruby Gazda, ma pod krzyżem karuzelę 15 2025-12-28 18:02 Poważne wypadki w Tatrach. Turysta spadał z Rysów, a po upadku zrezygnował z pomocy ratowników TOPR 1 2025-12-28 17:30 Za nami Opłatek Związku Podhalan w Północnej Ameryce 2025-12-28 17:00 Nie żyje Stanisław Tętnowski - Honorowy Ambasador Nowego Targu 3 2025-12-28 15:59 W Tatrach mróz, śnieg i wiatr. Na spacer najlepiej pod Regle (WIDEO) 2025-12-28 15:16 Pan Marek, Biały Miś z Krupówek o Sylwestrze i pogodzie (WIDEO) 1 2025-12-28 14:35 Jest mały, zmarznięty i skomli uwiązany na łańcuchu (WIDEO) 16 2025-12-28 14:00 Halny, który budzi Babią Górę 2 2025-12-28 13:54 Poranna kolizja w Kościelisku. Apelujemy do kierowców o ostrożność (WIDEO) 3 2025-12-28 13:32 Drzewo zwaliło się na samochód turysty 3 2025-12-28 13:00 Niebawem upływa termin składania wniosków o przyznanie znaku Marki Tatrzańskiej 2025 2025-12-28 12:28 Wspólny program ze Słowakami dla ochrony kozicy i świstaka 6 2025-12-28 12:00 Szopka autorstwa rodziny Herczaków wróciła do Maruszyny 2025-12-28 11:24 Tatrzański park otworzył popularny szlak 2025-12-28 11:00 Pierwsza edycja wyjazdowej wystawy "Pociąg do Zakopanego" 3 2025-12-28 09:59 Mniejsze opady śniegu niż zapowiadano. Zakopane budzi się w niedzielny poranek (WIDEO) 1 2025-12-28 09:00 Skandal zamierzony 12 2025-12-27 22:33 Trzy osoby ranne w wypadku w Suchem 2025-12-27 21:00 Nagroda Amicus Hominum dla Marii Lambrecht, wyróżnienie dla PSONI 2025-12-27 20:00 Kolędowanie z gwiazdorem 2025-12-27 19:00 Na Boże Narodzenie do Sieniawy wróciły bobry (WIDEO) 4 2025-12-27 18:00 Pies uwiązany na długim łańcuchu, bułka na śniegu, jakieś wiadro i buda (WIDEO) 20 2025-12-27 17:00 TPN apeluje - można bawić się bez fajerwerków, kolejna prośba o ciszę 17 2025-12-27 16:00 Krupówki zapełnione od rana do wieczora 9 2025-12-27 15:52 Trasy biegowe zamknięte dla narciarzy, zbyt mało śniegu do biegania 2025-12-27 15:04 Najlepszy start w karierze Maryny Gąsienicy Daniel. Fantastyczny drugi przejazd 1 2025-12-27 14:00 Gubałówka oblężona. Długa kolejka do kolejki (WIDEO) 2025-12-27 13:25 Centrum Zakopanego kompletnie zakorkowane (WIDEO) 9 2025-12-27 12:37 Korek do Zakopanego już w Nowym Targu, drogi wjazdowe na czerwono, masakra z parkowaniem 3 2025-12-27 12:00 W Tatrach cieplej niż w Zakopanem. Tak było o poranku na Nosalu 2025-12-27 11:00 Gasili pożary, jeździli do wypadków, prowadzili poszukiwania czyli pracowite Święta Bożego Narodzenia 1 2025-12-27 10:00 Lawinowa jedynka, oblodzenia i świeże warstwy na ubitym, zmrożonym śniegu 2025-12-27 09:00 Jan Guńka liderem polskiego biathlonu 1 2025-12-27 08:00 Spore szanse na przejaśnienia, a nocą kolejne dostawy śniegu 1
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-12-29 13:39 1. ta, najlepszymi katolikami są niemcy. Nikt inny, jak oni nie dbali tak o pieski, szczególnie owczarki, -niemieckie, a jakżeby inaczej- Nawet na klamrach od pasów wojennych mieli napisane, że got jest z nimi. I chyba rzeczywiście musiał być z nimi, skoro tyle razy ocalił ich wąsiatego firera, jednocześnie pozwalając mu na wymordowanie milionów ludzi. Ale ważne, że uwielbiał pieski, dbał o nie, i tak po lewacku był wegetarianinem. A nawet był przeciwny polowaniom. Oczywiście na zwierzątka!!! 2025-12-29 13:22 2. Piekny wiek. Szczere kondolencje dla rodziny. Byłam kilku krotnie obsługiwana przez tego Pana. Zarówno miejsce jak i sam Pan Stanislaw przywołują przesympatyczne wspomnienia . 2025-12-29 13:19 3. @a mnie to... Sorry, ale bredzisz. Wszystkie te firmy płacą w Polsce podatki. Różne podatki. Łatwo sprawdzić, bo są to dane ogólnie dostępne. 2025-12-29 13:16 4. ty za to nie tylko czytasz ze zrozumieniem ale i wiesz co piszesz buuuhaaa! 2025-12-29 13:12 5. Jak ja kocham tą "postępową Europę" "humanitarną wobec zwierząt"! Pamiętam do dziś i poczytuję sobie za wielki zaszczyt jak to w zamierzchłych czasach jako około dziesięcioletni szczaw, będąc latem na "ciemnej zacofanej polskiej wsi", dostałem zadanie przyprowadzenia krowy z pastwiska. Bo krowy pasły się na pastwisku. Proszę mi powiedzieć, ile osób na wsi ma dziś krowę? Jak wygląda przemysłowa "postępowa" i "europejska" (uwięziowa - jak mówi się fachowo) hodowla krów i ile metrów kwadratowych na taką krowę przypada? Proszę mi jeszcze powiedzieć, dlaczego nie wolno dziś karmić świń pozostałościami z obiadu tylko należy wciskać im jakieś chemiczne euro-pasze? 2025-12-29 13:07 6. Teza że obecne Tatry w niczym nie przypominają tych XIX wiecznych jest mocno naciągana. Szczyty stoją jak stały, tu i ówdzie coś się oberwało (jak np. na Mieguszowieckim i na Niebieskiej Turni parę lat temu), ale ogólny zarys nie zmienił się. Patrzę na stare zdjęcia i widzę to samo. Zmieniły się doliny, to oczywiste. No i roślinność, ale tu akurat parę razy, bo dawniej doliny były prawie łyse przez intensywne pasterstwo, potem zaczęły zarastac, głównie jednak świerkiem, teraz ten świerk usycha przez halne i korniki, a to co wyrasta jest już bardziej mieszane. Na pewno coraz mniej jest śniegu zimą, i tu widać zmianę klimatu, ale nie tylko w Tatrach, lecz ogólnie na świecie. I tak się to kręci. 2025-12-29 12:54 7. Po sobotnich balach chodniki zarzygane, zaszcz... , zasr,,,,,, Jestem w Zakopanem Jestem tu tu tu. Ta mi sie sparafrazowała piosenka KULTU. 2025-12-29 12:29 8. @klimat Zanim coś napiszesz, naucz się czytać ze zrozumieniem. Nic nie napisałem o tym, czy klimat się ociepla czy nie. Mówimy w tym momencie o bajkach o tym, że pod wpływem zmian klimatu "obecne Tatry w niczym nie przypominają tych z XIX wieku". Jeżeli twoim zdaniem zamiast kosodrzewiny rosną palmy, to pewnie faktycznie nie przypominają. 2025-12-29 12:16 9. Dziwne lewackie obrzędy zwierzęta pieski kotki się uczłowiecza a ludzi się uzwiierzeca weźmy taką jagielską która jest bez winy,a właściciela tego psa będą włączyć po sądach wmawiając mu że jes mordercą 2025-12-29 12:16 10. Zmarł też założyciel innego cenionego miejsca na starej Targowicy Roman Jurzec... Jeszcze kilka dni wcześniej mnie obslugiwal z uśmiechem, remont prawie gotowy... Żegnaj Pan
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama