Czarny Dunajec: Utrzymajmy tę szkołę

Publiczne Salezjańskie Liceum Ogólnokształcące w Czarnym Dunajcu z roku na rok ma mniej kandydatów. Podczas ostatniej sesji radni zastanawiali się, jak uchronić przed likwidacją jedną z najlepszych szkół gminy. Dyrekcja liceum w porozumieniu z Inspektorią Krakowską Salezjan wstrzymała nabór uczniów na rok szkolny 2011/2012. - Z Czarnego Dunajca podobno tylko 1 uczeń złożył podanie - mówi Beata Palenik, przewodnicząca rady gminy. - Mamy wielkie aspiracje, aby zostać miastem, a nie potrafimy utrzymać takiego liceum.

Szkoła została założona w 1997 r. Przewodnicząca rady przypomniała, że liceum rodziło się w ciężkich bólach. Dla ówcześnie panującej władzy uruchomienie placówki było sporym wyzwaniem. Dużo pieniędzy zostało zainwestowanych w remont budynku. - Szkoła jest pięknie wyposażona, panuje tam rodzinna atmosfera. Musimy coś zrobić, aby nasza \"czarnodunajecka Alma Mater\" ocalała - apeluje przewodnicząca rady.

Główny problem, z jakim boryka się liceum, to coraz mniej chętnych do podjęcia nauki. - Może trzeba utworzyć chociaż jedną klasę szkoły zawodowej, załatwić miejsca do odbywania praktyk. Musimy coś zrobić, żeby młodzież stąd nie uciekała - proponuje Beata Palenik.

Jej zdaniem uczniów zniechęca krążąca fałszywa opinia o niskim poziomie nauczania w salezjańskiej szkole. - Wielu uczniów przyszło tu z Nowego Targu, skończyli studia, zostali lekarzami, prawnikami. W rankingu szkół uzyskaliśmy lepszy wynik, niż Zakopane - przekonuje. Padały także inne propozycje. - Może trzeba utworzyć klasę profilowaną, która byłaby elitarna - sugeruje Jacek Stopka-Studencki, radny powiatowy.

Również pozostali radni byli za podjęciem wszelkich starań, aby liceum nadal funkcjonowało. - Jeśli pozbędziemy się liceum, to będzie największa porażka gminy. Już nigdy nie uda się go ponownie otworzyć - jest przekonany radny Tadeusz Czepiel. - Nasza młodzież dojeżdża do dalszych szkół, mając tak blisko dobre liceum.

Radny przypomniał, że kilka lat temu padła propozycja, aby utworzyć także gimnazjum salezjańskie. - Nauczyciele ostro protestowali, ponieważ wyczuli zagrożenie. Gdyby ono funkcjonowało, byłaby konkurencja. Wtedy przynajmniej 80% młodzieży uczonej przez salezjan kontynuowałoby naukę w ich liceum - zapewnia Tadeusz Czepiel. - Może to wina rodziców, że brak chętnych. Gimnazjaliście trzeba podpowiedzieć, pomóc wybrać szkołę.

- Nie wiem, co odstrasza kandydatów - mówi ks. Wojciech Strzelecki, dyrektor liceum. - Ze wszystkich stron odbieramy pochwały, szkoła reklamuje się w parafiach, w gimnazjach. Jednak młodzież woli się raczej kształcić w miastach. Już od 3 lat alarmowałem, że jest coraz mniej kandydatów.

Monika Para