Lekarz, uczestnik kampanii wrześniowej, więzień Katowni Podhala "Palace", który walczył o pamięć o miejscu kaźni, a przede wszystkim aktywnie uczestniczył w życiu Zakopanego, Podhala i amerykańskiej Polonii.
W minioną środę sala konferencyjna Muzeum "Palace", oddziału Muzeum Tatrzańskiego wypełniła się po brzegi. Okazją do spotkania było wspomnienie postaci dra Wincentego Galicy, prezesa i twórcy Stowarzyszenia Muzeum Walki i Męczeństwa "Palace" - Katownia Podhala, Honorowego Obywatela Miasta Zakopane, w 15. rocznicę śmierci doktora.
Twórcze życie wielkiego patrioty, społecznika, lekarza, uczestnika kampanii wrześniowej, więźnia "Palace" i niemieckich obozów koncentracyjnych: Auschwitz, Mauthausen-Gusen oraz Sachsenhausen przedstawiła Lucyna Galica-Jurecka, jedna z dwóch córek dra Wincentego Galicy. Uczestnicy mogli wysłuchać też wspomnień doktora Galicy nagranych jeszcze przed jego śmiercią. To wstrząsające świadectwo tego, co działo się pod Giewontem podczas niemieckiej okupacji.
Wincenty Galica urodził się 29 października 1916 r. w Zakopanem w rodzinie Wincentego i Marii z Ustupskich. - Tatuś uczył się najpierw w Szkole Podstawowej w Zakopanem, gdzie poznał m.in. Stanisława Marusarza, a potem edukację kończył w szkole w Poroninie. Dziadkowie chcieli, żeby został księdzem, dlatego ukończył małe seminarium księży Misjonarzy w Krakowie. Rozpoczął naukę w seminarium w Wilnie. Ale za napisanie listu do dziewczyny musiał po pół roku wracać do Zakopanego - opowiadała Lucyna Galica-Jurecka.
"Pokrzyk" z Zagrody
W Zakopanem ukończył gimnazjum i w 1938 roku zdał maturę. Potem był dywizyjny kurs podchorążych rezerwy przy Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie i do wybuchu wojny służba w tej jednostce w Nowym Sączu. W kampanię wrześniową wszedł jako dowódca 1 plutonu 5 kompanii 1 pułku Strzelców Podhalańskich w stopniu plutonowego podchorążego. Trafił do niewoli sowieckiej, z której trzykrotnie uciekał. Dostał się do niewoli niemieckiej. Uciekł ponownie podczas transportu do stalagu w Lamsdorf. Po powrocie do Zakopanego działał w ruchu oporu. Od 1940 r. był łącznikiem-kurierem Związku Walki Zbrojnej na trasie Zakopane-Kraków-Warszawa. Dostał pseudonim "Pokrzyk" i podlegał komórce "Zagroda" z bazą w Zakopanem. Uczestniczył w akcji przerzutu pieniędzy z Budapesztu do Zakopanego. Wraz z kurierem Włodzimierzem Szycem i Krystyną Skarbek-Giżycką przeprowadzał akcje przerzutu lotników angielskich do Budapesztu. Współpracował też z kurierem Stanisławem Frączystym z Chochołowa oraz z Józefem Krzeptowskim, Władysławem Gąsienicą Rojem, Janem Bobowskim, Janem Kulą, Janem Marusarzem i Janem Gąsienicą Krętym z Zakopanego.
- Tatuś odbierał przesyłki na stacji w Poroninie. Włodek Szyc wysyłał do taty telegram: "paczkę przesyłam z owocami, wtedy i wtedy o tej godz. będzie na dworcu w Poroninie". Kierownik poczty pan Rybczyński dziwił się, ale nie zakablował. Tata czekał na dworcu w kapeluszu z kistką tyrolską, mało osób wysiadało. "Chciałbym się zobaczyć z moją ciocią, czy pan może mnie do niej zaprowadzić" - to był ustalony tekst, gdy dwóch, trzech facetów przyjeżdżało nocą do Poronina, tata prowadził ich na placówkę. Po paru dniach Włodek przerzucał ich do Zakopanego lub do Chochołowa. Potem transport przez góry nocą, żeby przejść przez Kopę Kondracką - wspominała Lucyna Galica-Jurecka.
Miliony w plecaku
W Dolinie Strążyskiej, w Dolinie Małej Łąki, na Koszystej, na Przełęczy Kondrackiej byli Niemcy. Trzeba było wypatrywać i nasłuchiwać, czy nie idą. Tak Wincenty Galica kilka razy przeprowadzał brytyjskich lotników. W kwietniu, maju i czerwcu 1940 roku zorganizowano przerzut dużej ilości pieniędzy. Gotowe do ostemplowania stuzłotówki trzeba było przetransportować w formie sztafety z Budapesztu do Zakopanego. Odcinek do granicy węgiersko-słowackiej obsługiwali: Jan Bobowski, Władysław Gąsienica Roj i Stanisław Frączysty. Przez Słowację przewoził pieniądze taksówkarz, Słowak Józef Burger. Z okolicy Szczyrbskiego Jeziora trasą pod Krywań, Podbańską, Doliną Cichej Wody, przez Kopę Kondracką do Zakopanego: Józef Krzeptowski, Józef Fitrzyk i Wincenty Galica. Ostatni odcinek to było około 50 km w jedną stronę.
- W jednym plecaku znajdowało się dwa miliony złotych. W owym czasie kilogram cukru z przemytu kosztował pięć złotych. Plecak ważył około dziesięć kilogramów - przypomniała Lucyna Galica-Jurecka.
Kurierzy przemierzyli tę sztafetową trasę pięciokrotnie. Potem przenoszono jeszcze pistolety, amunicję i materiały wybuchowe. Miejscem kontaktowym dla kurierów w Zakopanem była m.in. willa "Telimena" u wylotu Doliny Białego. W lecie 1940 roku willę koło "Telimeny" zajęło krakowskie gestapo na swój dom wypoczynkowy. Placówkę trzeba było zlikwidować. Broń: 32 pistolety, amunicję i dwie paczki specjalnych materiałów wybuchowych Wincenty Galica przerzucił do Poronina i ukrył w swoim domu. Później tę broń jego brat Tadeusz (partyzant) przekazał do dyspozycji 1 PSP AK.
- Tata również zawoził pieniądze z Zakopanego do Warszawy, czasem musiał odnosić imiennie do biednych osób podanych przez ZWZ. Przez góry przenoszono pocztę, mikrofilmy, ulotki na Węgry, przeprowadzano ludzi, m.in. Jana Karskiego, którego pod pozorem śmierci rodzina Rysiów wydostała ze szpitala jenieckiego. Na pogrzebie Zbigniewa Rysia tata opisał jego kurierską działalność, że m.in. 6 razy przechodził przez góry i dostał Virtuti Militari - okazało się, nikt o tym nie wiedział - mówiła Lucyna Galica-Jurecka.
Wiara na ratunek
W maju 1941 roku zginął w niewyjaśnionych okolicznościach kurier Włodzimierz Szyc. Po likwidacji "Telimeny" 11 sierpnia w Poroninie aresztowany został Wincenty Galica. - Wiedząc o śmierci Szyca, tata nazywał go Czarskim i odtąd Niemcy zaczęli bezskuteczne poszukiwania Czarskiego, nawet w Auschwitz - przypomniała Lucyna Galica-Jurecka.
Do 18 października 1941 roku przebywał w Katowni Podhala "Palace", przesłuchiwany i torturowany przez gestapo. Potem przewieziony został do więzienia w Tarnowie. Stąd zesłany do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (nr obozowy 27 164) a następnie przeniesiony do KL Mauthausen-Gusen (nr obozowy 274) i KL Sachsenhausen (nr obozowy 51 241).
Jak udało mu się to wszystko przetrwać? Ratunkiem była dla Wincentego Galicy wiara. "Wierzyłem, wierzę i będę wierzył, bo ktoś się mną opiekował. Jest niemożliwe, żeby przetrzymać te cztery lata w tak ciężkich warunkach w niemieckich obozach koncentracyjnych. I nie dać się sowieckiej niewoli, która mogła się skończyć śmiercią w Katyniu. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi zrobić Muzeum Męczeństwa, długi czas to trwało, nie można było się tam dostać. Tam mnóstwo ludzi się przewinęło i ciężkie chwile tam przeżywali. Ich pamięć jest moim testamentem. Pan Bóg pozwolił mi zrobić to Muzeum Męczeństwa" - powiedział w swoim przesłaniu do potomnych podhalański Hipokrates.
Po wojnie studiował na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Po studiach przez rok pracował jako lekarz Pogotowia Ratunkowego w Zakopanem. Potem w Instytucie Onkologii oraz w II Klinice Chorób Wewnętrznych w Krakowie. Od 1955 roku pracował w szpitalu w Zakopanem jako radiolog, oraz w gabinecie prywatnym w Poroninie jako internista, onkolog i radiolog.
Społecznik
Poza życiem zawodowym bardzo czynnie oddawał się działalności społecznej. Od 1955 roku jako członek Związku Byłych Więźniów Niemieckich Obozów Koncentracyjnych, a następnie Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, w których pełnił szereg funkcji. Był też członkiem zarządu Koła Związku Inwalidów Wojennych w Zakopanem. Współorganizował sesje naukowe ("Podhale i Sądecczyzna w walce z Niemcami") oraz "Spotkania Kurierów" z całej Polski ze Słowakami i Węgrami współpracującymi z kurierami polskimi. Od 1956 do 1972 roku był lekarzem klubowym i członkiem zarządu Akademickiego Związku Sportowego w Zakopanem. A także lekarzem kadry narodowej narciarskiej kombinacji klasycznej i do roku 1980 lekarzem klubowym Ludowego Klubu Sportowego "Poroniec" w Poroninie. Wszystkie te funkcje sprawował społecznie.
Był też redaktorem i korespondentem "Tatrzańskiego Orła", kwartalnika wydawanego przez rodzinę Gromadów i Kedroniów w New Jersey w USA oraz członkiem kolegium redakcyjnego "Podhalanki", a także członkiem Zarządu Koła Związku Inwalidów Wojennych w Zakopanem.
W 1970 roku włączył się czynnie do współpracy z redaktorem Jerzym Waldorffem, by sfinalizować wykup willi "Atma" i zorganizowanie Muzeum Karola Szymanowskiego. Dwa lata później placówkę udało się uruchomić. Był wiceprezesem Towarzystwa Muzycznego Karola Szymanowskiego.
8 lipca 1972 roku wraz z księdzem proboszczem Władysławem Curzydło zorganizował uroczysty pogrzeb doczesnych szczątków Heleny Sikorskiej, małżonki gen. Władysława Sikorskiego. Zrobił to mimo zakazów władz administracyjnych, politycznych, a zwłaszcza Urzędu Bezpieczeństwa.
W setną rocznicę urodzin generała brygady Andrzeja Galicy wypełnił ostatnią wolę generała i razem ze swą żoną Heleną przywiózł jego doczesne szczątki z Bęczkowic obok Piotrkowa Trybunalskiego do Zakopanego. W czasie uroczystego pogrzebu złożono je do Mogiły Legionistów na cmentarzu parafialnym w Zakopanem. Był współorganizatorem budowy pomnika gen. Andrzeja Galicy w Białym Dunajcu, który odsłonięto w 2000 roku.
Działał w Podhalańskim Towarzystwie Opieki nad Zabytkami, którego był współzałożycielem. Przebywając w Chicago zorganizował zbiórkę pieniędzy na pamiątkową tablicę Tatrzańskich Kurierów w Zakopanem, którą umieszczono na bramie Starego Cmentarza na Pęksowym Brzysku. Był pomysłodawcą tego przedsięwzięcia.
Przez lata, mimo sprzeciwu ówczesnych władz, starał się wypełnić ostatnią wolę Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Dopiero w drugiej połowie lat 80. udało się sprowadzić doczesne szczątki twórcy z Warszawy i złożyć je na Starym Cmentarzu w Zakopanem.
Największe dzieło
Kontynuująca dzieło doktora Lucyna Galica-Jurecka przypomniała też niełatwe lata działalności izby pamięci w willi "Palace", która funkcjonowała jako dom wczasowy. A także drogę do wykupu budynku i powstania Muzeum "Palace", jako oddziału Muzeum Tatrzańskiego oraz rolę, jaką odegrał w tym procesie ówczesny burmistrz Zakopanego Leszek Dorula.
Największym dziełem Wincentego Galicy było jednak ocalenie pamięci po Katowni Podhala. Z początkiem lat 90. organizował ekspozycję Muzeum Męczeństwa w willi "Palace". Robił to wraz z Marianem Polaczykiem, Władysławem Szepelakiem i Kazimierzem Konarskim. Uroczyste otwarcie izby pamięci miało miejsce 8 maja 1994 roku. Skromna ekspozycja zawierała m.in. spis byłych więźniów gestapo w "Palace", spis osób zamordowanych przez Niemców na terenie Podhala, fotografie portretowe 15x29 cm byłych więźniów, fotografie portretowe 15x20 cm gestapowców, fotografie egzekucji. Do tego Złota Księga pamiątkowa, archiwum z dokumentami i 15-minutowa informacja nagrana w pięciu językach na taśmach magnetofonowych. Dziś te zbiory umieszczono na ostatnim piętrze Muzeum "Palace".
- Według szacunków w "Palace" mogło być katowanych ok. 2-3 tys. osób, a zamordowanych mogło być nawet ponad 300 osób - przypomniała Lucyna Galica-Jurecka.
Egzekucji dokonywano w samym "Palace", na cmentarzach w Zakopanem i Poroninie, oraz w innych miejscach Podhala. Wielu więźniów po śledztwie wysyłanych było do obozów koncentracyjnych. Według spisu ok. 1300 osób przeszło przez Katownię Podhala. Z tego ok. 270 osób, czyli 25 proc. zostało zastrzelonych, lub zakatowanych w "Palace" lub w okolicach. Do obozów koncentracyjnych wywieziono 441 osób, tj. 55 proc., z czego zginęło 268 osób, tj. 60 proc. Ogółem zginęło 530 osób więzionych w "Palace", co stanowi 48 proc. wszystkich więźniów zidentyfikowanych.
- Niestety brak danych osób pochodzenia żydowskiego, czy innych narodowości, w tym oficerów angielskich, amerykańskich i kanadyjskich - podsumowała Lucyna Galica-Jurecka.
Doktor Wincenty Galica zmarł 21 maja 2010 roku. W trakcie swojego długiego, owocnego życia był wielokrotnie nagradzany. Na różnych polach swej działalności, w kraju i za granią. Dwa lata przed śmiercią został też Honorowym Obywatelem Miasta Zakopane. Spoczął na zakopiańskim Nowym Cmentarzu przy ul. Nowotarskiej. Nam zostawił podhalański Hipokrates swoje przesłanie: "Pierwsza rzecz - żyć uczciwie, druga rzecz - modlić się, wierzyć w Boga".
Rafał Gratkowski
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia MIESZKANIE 2-POKOJOWE Z BALKONEM w centrum Zakopanego. 733 444 107.
-
PRACA | dam
CENTRALNY OŚRODEK SPORTU w Zakopanem poszukuje na okres wakacyjny KASJERA. Tel.: 600 015 488, e-mail: rekrutacja.zakopane@cos.pl.
-
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA, PŁYTKI, PANELE, MALOWANIE itp. OBRÓBKI BLACHARSKIE (balkony, tarasy, podbitki). 796 544 016.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77.
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER SNIEŻNY POLARIS. SILNIK ŻUKOWSKI prawie nowy. 515 503 494.
-
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, fachowców i pomocników, również do przyuczenia. Ubezpieczenie, dobra płaca, darmowy dojazd i wyżywienie. 502590932
Tel.: 502590932
-
PRACA | dam
MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, SPAWACZ, ELEKTRYK. 601-218-955
-
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
-
USŁUGI | budowlane
PRACE WYSOKOŚCIOWE, MALOWANE DACHÓW, MALOWANIE ELEWACJI METODĄ NATRYSKOWĄ ORAZ KLASYCZNĄ. 537 160 398.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia LOKAL UŻYTKOWY o pow. 23 m2 (ogrzewanie elektryczne) oraz MAGAZYN o pow. 12 m2 przy ul. Nowotarskiej 7 w Zakopanem. 793 299 655.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam bez pośredników DZIAŁKĘ BUDOWLANĄ W JORDANOWIE, częściowo uzbrojoną. 728 710 702, 605 879 327.
-
SPRZEDAŻ | budowlane
PIASEK POD WYLEWKI, CEMENT, KRUSZYWA, ZIEMIA PRZESIEWANA. 503 532 680.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Wynajmę parking na Gubałówce kontakt 884006004. 793987809
Tel.: 793987809
-
PRACA | dam
Pensjonat w Zakopanem poszukuje osoby - kucharka/pomoc kuchenna. Przygotowywanie śniadań, obiadokolacji, atrakcyjne wynagrodzenia, praca na stałe lub sezon. Zapraszamy do kontaktu: 602 616 887
Tel.: 602
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKI W SZAFLARACH przy zakopiance 6198/2 i 6200/7 o łącznej pow. 823 m2. Kwota 70.000 zł. DZIAŁKA W SZAFLARACH 6264 - 20 arów - kwota 80.000 zł. 517 625 354.
-
PRACA | dam
POTRZEBNA OPIEKUNKA DO 7-MIESIĘCZNEGO DZIECKA, 4-5 godzin dziennie. Zakopane. 692 278 855.
-
RÓŻNE
PRZYJMĘ ZIEMIĘ oraz GRUZ - 608 729 122
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
WYDZIERŻAWIĘ DZIAŁKĘ 21 arów, na trasie z Nowego Targu do Czarnego Dunajca oraz PRZYJMĘ REKLAMĘ - 608 729 122
-
USŁUGI | budowlane
BUDOWY DOMÓW OD PODSTAW, DACHY, ELEWACJE, 608 729 122.
-
PRACA | dam
Zatrudnię OSOBĘ DO FAKTUROWANIA - SKLEPY SPOŻYWCZE. 570 644 318
-
PRACA | dam
Zatrudnię SPRZEDAWCZYNIĘ DO SKLEPU SPOŻYWCZEGO W ZAKOPANEM. Mile widziane doświadczenie na stanowisku mięsnym. 602 759 709
-
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię działkę na Podhalu GOTÓWKA!!! 600 404 554
Tel.: 600
-
PRACA | dam
Zatrudnię tynkarza z doświadczeniem lub brygadę. 535290865
Tel.: 535290865
-
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912.
-
PRACA | dam
Pracownik budowlany. Firma budowlana poszukuje pracownika budowlanego na terenie: Zakopane, Nowy Targ, Białka Tatrzańska, Bukowina. 602493811
Tel.: 602493811
-
SPRZEDAŻ | różne
AD BLUE - Z DYSTRYBUTORA - STACJA PALIW PAPI SERVICE, ZAKOPANE - SPYRKÓWKA 4. WYGODNE TANKOWANIE, NAJLEPSZE CENY! Tel. 18 20 17 467. www.papiservice.pl
-
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484.
-
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
-
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371.
-
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400.
-
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333.
-
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333.
-
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
-
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380
-
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893
-
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893
-
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.