Suche stacją podzielone

Protesty w sprawie budowy stacji przy głównej drodze w Suchem, na trasie z Poronina do Zębu, trwają już rok. Przeciwko inwestycji występują właściciele kilku okolicznych domów. - Rozumiem, że ktoś może inwestować na swoim terenie, ale nie wiem, po co w tak małej miejscowości jak Suche stacja benzynowa, która w pewnym stopniu będzie uciążliwa - mówi jeden z protestujących.

Pozostali w ostrzejszy sposób wyrażają swój sprzeciw. Twierdzą, że stacja ma powstać w terenie zalewowym, na który nawieziono gruz. - Co będzie, gdy to wszystko spadnie do strumienia? To może skończyć się zatruciem środowiska. Najgorsze jest to, że wójt Poronina ignoruje nasze protesty, twierdzi, że na swoim można stawiać cokolwiek. To wszystko przez to, że wójt jest z inwestorem powiązany rodzinnie - twierdzi mieszkanka Suchego. Sprawa trafiła m.in. na zebranie wiejskie, na którym nie udało się dojść do porozumienia. Dodaje, że nadzór budowlany nakazał inwestorowi rozbiórkę muru oporowego i nasypu.

Sam Józef Strama uważa, że mała, nieszkodząca środowisku stacja będzie bardzo przydatna dla mieszkańców okolicznych miejscowości, Suchego, nawet tych protestujących. - Teraz najbliższa stacja jest na Ustupie. Gdy w wakacje rolnik z Zębu czy Suchego jedzie ciągnikiem zatankować, to musi wyjechać na zakopiankę i stać w długich korkach. Ta stacja ułatwi życie wielu osobom - twierdzi. Inwestycja jeszcze się nie zaczęła. Biznesmen uzyskał na nią zgodę m.in. sanepidu i regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Krakowie, który w 23 punktach określił warunki jej budowy. Chodzi m. in. o odpowiednie zabezpieczenie stacji dotyczące odprowadzania opadów, wprowadzenie monitoringu jakości wód podziemnych, hermetyczny rozładunek i dystrybucję paliw. - Mogę zapewnić, że będzie to w pełni ekologiczna inwestycja, która nie zaszkodzi nikomu. Jeśli chodzi o decyzje nadzoru, to nie są one prawomocne i zostały zaskarżone - dodaje Józef Strama.

Wójt Poronina Bronisław Stoch twierdzi, że po pozytywnych opiniach na temat budowy stacji z kilku instytucji nie może przeciwstawić się budowie stacji. - Takie mamy prawo, jeśli inwestor spełnia wszystkie wymogi, ma zezwolenia, to władze samorządowe nie mogą blokować jego planów. Tak jest w tym przypadku. Oczywiście, okoliczni mieszkańcy mają prawo wyrażać odmienne poglądy i zawsze zostaną wysłuchani - twierdzi wójt Bronisław Stoch i zapewnia, że w żaden sposób nie sprzyja inwestorowi. - Z drugiej strony wydaje się, że ten protest może być związany ze sporem o drogę dojazdową, który toczy się w Suchem i którego nie udało się rozwiązać. Jeśli chodzi o moje powiązania rodzinne z panem Stramą, to rzeczywiście, dziadek małżonki pana Stramy był spowinowacony z moim pradziadkiem, czego nigdy nie ukrywałem. To jednak dalekie powiązania, a w mojej pracy nigdy nie kierowałem się jakimkolwiek interesami - twierdzi wójt Poronina i dodaje, że w miejscu planowanej budowy obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego. Jego zapisy pozwalają na prowadzenie nieuciążliwej działalności gospodarczej.

pp