Nowe spojrzenie na Tatry

To rzeczywiście, nowe spojrzenie. Takiej pozycji brakowało na rynku wydawniczym. Znajdziemy tu panoramy Tatr Zachodnich, Wysokich i Bielskich, precyzyjne mapki terenu, fotografie i skrótowe opisy miejsc – tych bardziej i mniej znanych. Prawie 300-stronicowa książka ma niewielki format i z łatwością zmieści się w plecaku. Książka, czy lepiej nazwać ją minialbumem z panoramami Tatr, najlepiej sprawdzi się w terenie, kiedy będziemy podziwiać widoki w czasie pieszych wędrówek np. z Giewontu, Kasprowego, Krywania, Łomnicy czy innych, mniej znanych szczytów. Warto ją mieć przy sobie także w czasie samochodowych przejazdów przez punkty widokowe, m.in. w okolicach Olczańskiego Wierchu, Bukowiny czy Gliczarowa, lub przejeżdżając Drogą Wolności. Część panoram zaprasza do zapamiętania nazw. Poszczególne szczyty są nazwane, podana jest ich wysokość, w terenie będą łatwe do zidentyfikowania.

Minialbum można też potraktować jako wizualny przewodnik, sugestywną podpowiedź, gdzie pojechać, który szlak wybrać, aby nasycić oczy jak najpiękniejszymi widokami, a także gdzie zrobić ciekawe zdjęcie. Pomocne w tym będą czytelne mapki z zaznaczonymi szlakami, drogami, szczytami. Wyraźny rysunek poziomic pozwoli ocenić stopień trudności szlaku. Na mapach autor podał miejsca wykonania zdjęć i kąty widzenia obiektywu. Nawigację ułatwia podział obszaru tatrzańskiego na 75 kwadratów (jak w atlasach samochodowych) oraz szczegółowy indeks na końcu książki. Całości dopełnia wysoka jakość zdjęć – wykonanych o różnych porach roku, także zimą, co jest miłym urozmaiceniem i tak już bardzo atrakcyjnej pozycji. Polecam to nowatorskie spojrzenie na góry – do plecaka, do samochodu i do lektury np. przy kominku. Ta książka naprawdę potrafi wyciągnąć z domu.

Marek Tomalik