Funkcjonariusze Placówki SG w Krakowie-Balicach trzykrotnie podejmowali interwencje pirotechniczne: trzeba było sprawdzić czy bagaże pozostawione przez roztargnionych podróżnych nie kryją niebezpiecznych ładunków.
- Chodnik na parkingu wielopoziomowym, parking terenowy portu lotniczego oraz okolice wejścia głównego do terminala pasażerskiego - w tych miejscach funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych z podkrakowskiego lotniska przeprowadzali rozpoznanie pirotechniczne - informuje Justyna Drożdż, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału SG.
W sobotę 5 i w poniedziałek 7 czerwca prowadzono trzy interwencje. "Ostatecznie okazało się, że sprawdzane podczas działań minersko-pirotechnicznych bagaże nie zawierały niebezpiecznych przedmiotów i nie stanowiły zagrożenia dla pasażerów. Udało się również uniknąć opóźnień w ruchu lotniczym. Wszystkie podjęte czynności wymagały zaangażowania aż 17 funkcjonariuszy z Placówki SG w Krakowie-Balicach.
Bagaże często są porzucane jako nadbagaż, albo pozostawiane puste, ze względu na przepakowanie ich zawartości. W takich przypadkach zaleca się pozostawianie otwartych walizek lub toreb, przy koszach na śmieci. Ukrycie ich w mało widocznym i trudno dostępnym miejscu może spowodować konieczność ewakuacji całego lotniska.
Apelujemy do podróżnych, żeby pilnowali swoich bagaży i nie pozostawiali ich bez opieki. Pozwoli to uniknąć opóźnień, utrudnień i niepotrzebnych problemów w drodze na upragniony urlop. Warto mieć świadomość, że każdy pozostawiony bez opieki bagaż traktowany jest jako potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa i musi zostać sprawdzony. Związane jest to z wszczęciem odpowiednich procedur bezpieczeństwa. Ponadto za pozostawienie bagażu bez opieki, grozi mandat karny w wysokości 500 złotych, a taką kwotę lepiej wydać na pamiątki z wakacji" - czytamy w komunikacie KOSG.
rav
1
Pies tropiący w akcji na lotnisku w Balicach / Fot. KOSG
2
Pirotechnicy szukają bomby w porzuconych bagażach na krakowskim lotnisku / Fot. KOSG
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.