Zakopianka na krańcu świata. Pomóżmy plemieniu Himba (WIDEO)
Reklama
Są takie miejsca na świecie, gdzie jedynym posiłkiem jest mąka z brudną wodą. Do takich właśnie miejsc dociera podróżniczka z Kościeliska. Dociera i chce je odmienić, zbierając pieniądze, aby dzieci mogły dokończyć rok szkolny.
- Gdy odwiedzam plemię w Afryce, które jest oddalone od utartych szlaków turystycznych, otaczają mnie dzieci. Bardzo rzadko albo nigdy nie widziały one białego człowieka, a już kobieta z blond włosami to dla nich coś niespotykanego. Potrafią godzinami dotykać mojej skóry, czasem wyrwą włos na pamiątkę - tak Marzena Figiel-Strzała zaczyna opowieść o podróżach, przede wszystkim afrykańskich, bo to Afryka w ostatnich latach fascynuje ją najbardziej.
Podróże są ważne w życiu Marzeny od najmłodszych lat. Jej ojciec jest podróżnikiem, przewodnikiem, himalaistą. Od dziecka towarzyszyła mu w "pozahotelowych" wyprawach. Gdy miała 18 lat i chciała wybrać miejsce na swoją pierwszą podróż, ojciec zapytał: "a co byś powiedziała na podróż do Afryki, do Maroka?". Nie zastanawiała się długo. Samotnie pojechała do Maroka, co - przyznaje po latach - omal nie skończyło się tragicznie, ale zahartowało na kolejne dalsze eskapady.
To był napad
- Gdy przyjechałam do Maroka, wzbudzałam zainteresowanie miejscowych, szczególnie że byłam młodą samotnie podróżującą kobietą, blondynką. Byłam też może zbyt naiwna. Tubylcy chcieli mi pokazać jakiś zabytek poza miastem. Tam okazało się, że to nie jest żadna atrakcja, a po prostu napad rabunkowy. Otoczyli mnie, ograbili ze wszystkich pieniędzy, ukradli aparat fotograficzny. Trzy dni siedziałam później w hostelu i płakałam - opowiada podróżniczka.
Nie przerwała jednak wyprawy, ale była już bardziej ostrożna, poznała innych turystów i z nimi zwiedzała dalej Maroko. Ta przygoda wcale nie zniechęciła jej do podróżowania. Wręcz przeciwnie, tylko wzmogła podróżniczy apetyt. Na kilka lat zostawiła jednak Afrykę i wybrała podróżowanie po Azji - od Birmy przez Kambodżę, Nepal, Laos, Tajlandię po Indonezję. Czar afrykański pozostał jednak w sercu i w ostatnich latach powróciła na Czarny Kontynent. W Afryce była pięć razy. Teraz wybiera się na szósty raz - do Etiopii. Wyprawy te trwają nawet kilka miesięcy. Podróżuje już z mężem, z którym dzieli podróżnicze pasje.
- Przed pierwszą podróżą do afrykańskiej wioski wszyscy mówili mi: "zobaczysz, jaki to będzie szok kulturowy, nie będziesz się tam mogła odnaleźć", a ja wręcz przeciwnie poczułam się tam od razu, jakby to było moje miejsce na ziemi, jakbym mieszkała tam od dziecka - mówi.
Ja poznaję ich, oni poznają mnie
Stara się dotrzeć do miejsc położonych jak najdalej od utartych szlaków turystycznych, tak aby poznać ludzi nieskażonych w dużej mierze cywilizacją. Gdy dociera do jakiejś wioski, przez tydzień, dwa zaprzyjaźnia z mieszkańcami, dopiero później wyciąga aparat i robi zdjęcia. Dzięki temu tubylcy łatwiej się przed nią otwierają, są bardziej naturalni. - Ja poznaję ich, ale i oni poznają mnie. Wcześniej bywało i tak, że w ogóle nie robiłam fotografii, tylko notowałam, tak aby aparat "nie stał między mną a mieszkańcami". Zdjęcia zaczęłam robić dopiero kilka lat temu - dodaje podróżniczka, która ukończyła też dziennikarstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Na skraju odwiedzanej wioski, aby nie przeszkadzać mieszkańcom, rozbija namiot. Przed każdym wyjazdem dzięki internetowi poznaje najbardziej podstawowe słowa danego języka. Dzięki temu może się choć trochę z gospodarzami porozumieć. Kilka lat temu mieszkała wśród Masajów. Jak mówi, to bardzo zróżnicowane plemię. Wioski często odwiedzane przez turystów, którzy płacą za tańce i przyjęcie gości, są dość bogate. Im jednak dalej od miast, tym gorzej. Do tych bliższych wiosek wkracza cywilizacja. Nawet możliwość komunikacji przez internet. - Mam na przykład znajomą, która jest wodzem kilku plemion Samburu. Ma telefon komórkowy z WhatsAppem i od czasu do czasu przysyła mi zdjęcie z pytaniem "co słychać". To zresztą taki ciekawy obraz: Samburianka, w swoim tradycyjnym stroju, w wiosce, w której niewiele się zmieniło od setek lat, z telefonem komórkowym - dodaje Marzena. Większość masajskich plemion również ma telefony komórkowe, jednak dostęp do internetu jest wciąż rzadkością.
W czasie swoich podróży zawsze chce zrobić też coś dobrego. Prowadzi zbiórki, które mają pomóc poznawanym ludziom. Tak jest w przypadku Namibii i plemienia Himba. To bardzo często fotografowane przez turystów plemię słynie z tego, że kobiety Himba są uznawane za najpiękniejsze na świecie. Do internetu czy magazynów często trafiają ich zdjęcia. Reportaż o nich nakręciła też Martyna Wojciechowska. - Mieszkałam miesiąc w miejscu, w którym kultura i obyczaje w ogóle nie są skażone cywilizacją - opowiada podróżniczka.
Dziura, z której wypływa woda
Codzienne życie w takiej wiosce jest niewyobrażalnie ciężkie. My, Europejczycy, w ogóle nie zdajemy sobie sprawy, w jakich warunkach żyją ci ludzie i z jakimi przeciwnościami muszą sobie radzić. - Pamiętam, jak kiedyś dziecko w jakiejś wiosce z niedowierzaniem pytało mnie, czy to prawda, że w Europie są takie dziury, z których wypływa woda, chodziło mu o kran. Taka jest też codzienność plemienia Himba - tłumaczy.
Wioska, którą odwiedziła, leży na pustyni, tu wody nie ma prawie wcale, a jeśli jest, to w górach, i brudna. Przez całe życie kobiety nie mogą się nawet umyć. Sytuacja jeszcze się pogarsza w związku ze zmianami klimatycznymi. Jedynym posiłkiem tubylców jest praktycznie mąka zmieszana z brudną wodą. Rarytasem jest mleko czy mięso kóz, które starają się wypasać mężczyźni. Znikają oni jednak z kozami na pół roku i idą w góry szukać tam wody. Przez ten czas reszta wioski żywi się mąką z wodą, a i tej mąki czasem brakuje. Dzieci Himba chodzą też do szkoły. Ta szkoła to oddalony o wiele kilometrów barak. Jeszcze kilka lat temu matki rzadko zgadzały się oddawać dzieci do szkoły, teraz zaczyna się to trochę zmieniać. Dzieci w szkole spędzają tygodnie, miesiące. Czasem jednak nie udaje się im dokończyć roku szkolnego, bo szkoła nie ma pieniędzy na mąkę i wyżywienie uczniów. Wtedy muszą wracać do domów.
Pomóżmy dzieciom skończyć rok szkolny
- Postanowiłam więc pomóc. Uruchamiam zrzutkę w internecie. Chcemy zebrać minimum 5 tys. złotych. Z zebraną kwotą mój ojciec pojedzie do Namibii, tam kupi mąkę i zawiezie do szkoły - mówi podróżniczka. Wszystko będzie dokładnie udokumentowane i opisane.
@ niedzielny turysta napisał wszystko więc nie ma co dodawać ! brawo !
Stąd 2021-10-14 17:02:08
Jak to mówi przysłowie: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą." Jak widać czasem to się sprawdza - odezwał się... odgłos, nie, nie metalu (nawet "szlachetnego" jak "miedź... brzęcząca"), lecz po prostu nadal głos OBŁUDY doprawionej cynizmem i ironią nie na miejscu (biorąc pod uwagę cierpiących głód ludzi) oraz pokrętną interpretacją wiedzy o świecie - nic dodać, nic ująć - ozwał się głos... "jako cymbał brzmiący".
niedzielny turysta 2021-10-14 16:39:27
@Stąd, spójrz co cywilizacja zrobiła z Zakopanego, które było kiedyś zapadłą dziurą w której się "nie przelewało".
Czy chciałbyś żeby tacy Himba zamiast wody pitnej mieli gnojówkę, zamiast swoich chat patodeweloperkę, zamiast żyć jak przodkowie zostali bezrobotnymi pijakami przebranymi za białe niedźwiedzie, napastującymi turystów o dolara? Czy życzysz im by na swojej ojcowiźnie mieli mniej do powiedzenia niż pierwszy lepszy przybłęda z pieniędzmi, który jest w stanie przekupić lokalnych urzędników? Czy w finale jesteś za tym by zostali wyzuci z tradycji, dumy i honoru i stanowili jedynie cepeliowy wystrój w skansenach i handlowali chińską tandetą w budach na obrzeżach kurortów.
"Nie chcecie Państwo pomagać, nie musicie"
Pomagać zawsze! Ale nie dla zaspokojenia własnych egoistycznych wyobrażeń o pomocy.
Jeśli chcesz pomóc to przekaż wiedzę, technologię, narzędzia a nie dokarmiaj jak dzikie zwierzęta, żeby udomowić i porzucić jak się znudzą.
Koloniści też byli przekonani że niosą wiarę, postęp i cywilizację dzikim ludom... przy okazji szabrując ich bogactwa. I to dalej się dzieje. Poczytajcie o doustnych szczepionkach przeciwko polio Billa Gatesa, którymi ten "charytatywny" miliarder hojnie obdarowuje dzieci z ubogich krajów Afryki i Azji.
Marcin 2021-10-14 15:54:43
@Stąd rzeczywiście, zapomniałem, że moi pradziadkowie zwozili z Afryki niewolników do okopywania ziemniaków, a wuj miał w Kongo kopalnie złota, w sumie jak większość Polaków w tamtych czasach. To nieprawda, że rozwój Afryki i jej ludności wstrzymał biały człowiek, że był przeszkodą do rozwoju, to mentalność i styl życia tych ludzi. Nie warto zmieniać go na siłę, sami muszą do tego dojrzeć. Największa krzywda jaką można im wyrządzić to właśnie bezmyślna pomoc i wysyłanie pieniędzy i żywności. Jaki jest skutek pomocy? Ano taki, że od 1980 roku ludność Afryki zwiększyła się 3-krotnie. Jest więcej głodu, chorób i biedy, więcej morderstw, gwałtów i wojen, więcej oczu patrzących ze smakiem na bogatą Europę, gdzie można dostatnie żyć nadal nic nie robiąc.
Stąd 2021-10-14 10:28:33
Nie chcecie Państwo pomagać, nie musicie, nigdzie w artykule nie jest napisane, że MUSICIE to zrobić. Są ludzie, którzy chcą i to robią. Mają takie prawo i jeszcze coś innego - umiejętność dostrzeżenia bliźniego w potrzebie. Ale skoro już poruszają Państwo kwestię tzw. "myślących ludzi, którzy wiedzą....", to proszę nie udawać, że nie wiecie, że to "cywilizowani" ludzie z naszego kręgu kulturowego już lata temu "wtrynili się" z ogromnym zapałem na afrykański kontynent, na którym grabiąc bez opamiętania dobra naturalne przynoszące krociowe zyski, bynajmniej nie ludziom z Afryki, doprowadzili do zniszczenia tej ziemi, z której przez wieki Himba i inne afrykańskie narody żyły i utrzymywały swoje rodziny. A teraz, gdy mają problemy z wodą, pastwiskami, chorobami przywleczonymi przez "panów z lepszej części świata", nagle słychać "przemądre" głosy - "Zostawmy ich w spokoju, oni obie poradzą, są od nas szczęśliwsi, nie przeszkadzajmy im..." Jedno słowo tu pasuje, jak ulał HIPOKRYZJA.
Gośka 2021-10-14 09:33:04
Nie potrzeba komentarzy. Niedzielny turysta napisał wszystko co każdy myślący człowiek powinien wiedzieć o takich podróżach i takich akcjach.
Marcin 2021-10-14 09:14:12
@niedzielny turysta bardzo trafny komentarz, w pełni popieram
niedzielny turysta 2021-10-13 23:13:44
Dlaczego "cywilizowani" ludzie zawsze pchają się z buciorami w czyjeś życie? Dlaczego uważają że żyjący bez zdobyczy cywilizacyjnych i świetnie radzący sobie ludzie są "tacy biedni"? To my jesteśmy upośledzeni bo nie przeżylibyśmy sami w warunkach w których "dzicy" normalnie funkcjonują.
Wszyscy Ci "humanitarni" podróżnicy organizujący pomoc dla Afryki i innych nieubogaconych jeszcze cywilizacją rejonów, świadomie lub nieświadomie, są marionetkami w rękach bonzów, którzy uczynili sobie ze swoich współplemieńców stałe źródło bardzo dobrego dochodu.
Dajcie tym ludziom żyć tak jak ich przodkowie żyli na tych ziemiach i nie wtryniajcie się w ich życie, kulturę, tradycje.
A co do zbiórki tych 5 tysięcy złociszy, to niech Pani podróżniczka powie ile będzie kosztowała podróż szanownego taty by mógł kupić tą mąkę i zupełnie przy okazji pozwiedzać, nakręcić kolejne materiały filmowe, zdjęcia, wywiady do kolejnej zbiórki na kolejną mąkę. Może taniej byłoby wyciągnąć te 5 tysięcy z konta i kupić tą mąkę jak Pani była na miejscu jeśli takie wielkie ma Pani serce. A po powrocie organizować zbiórkę lub po prostu potraktować to jako dobry uczynek. W całościowym budżecie wyprawy byłoby to zapewne niezauważalne. No ale nie byłoby okazji do zaistnienia.
Nie róbcie z tych ludzi kaleków! Potrafią zdobywać pożywienie, utrzymywać siebie i rodziny. Na szczęście nie dotarły jeszcze do nich zasiłki, szczepionki, renty, reklamy, globalne koncerny i cały ten cywilizacyjny syf. Może nie zdają sobie z tego sprawy ale są dużo szczęśliwsi niż my, tyrający za miskę ryżu, zastraszani i poganiani batem.
Stosując pliki cookie (tzw. ciasteczka), portal Tygodnika Podhalańskiego 24tp.pl zapamiętuje parametry logowania użytkownika oraz prowadzi statystyki oglądalności strony. Korzystając z portalu akceptują Państwo otrzymywanie plików cookie z serwisu 24tp.pl. Ustawienie to mogą Państwo zmienić w dowolnym momencie blokując pliki cookie w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki internetowej.
Od 25 maja br. w Polsce obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO). Także na naszym portalu używamy technologii, np. plików cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych, podobnie jak nasi zaufani partnerzy.
Zgodnie z RODO dane osobowe to wszystkie informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej. Są nimi nie tylko imię i nazwisko, czy adres, ale także choćby adres e-mail, czy adres IP, zapisywane w plikach cookies.
Administratorem danych osobowych, pozyskiwanych przez portal 24tp.pl i tygodnikpodhalanski.pl jest Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze sp. o.o.
Pragniemy Was zapewnić, że wszelkie pozyskiwane dane, przez nas lub przez naszych zaufanych partnerów przetwarzamy tylko w zakresie, na jaki zezwala RODO, a więc:
- gdy jest to niezbędne do zawarcia lub wykonania umowy;
- gdy wynika to z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią, np. w celu zapewnienia bezpieczeństwa usługi;
- gdy posiadamy dobrowolną zgodę użytkownika.
Odbywać się to będzie zawsze na podstawach prawnych, dopuszczalnych przez RODO.