Reklama

2022-02-27 19:15:37

Na szlaku zbrodni

Mordercze Tatry. Przypominamy mrożące krew historie sprzed lat

Tatry przyciągają nie tylko turystów podziwiających piękne widoki. Góry to także miejsca popełniania zbrodni albo ukrywania zwłok. Przypominamy mrożące krew w żyłach kryminalne historie sprzed lat.

Jedną z najbardziej tragicznych historii, niczym zaczerpniętych z kryminalnych powieści, było morderstwo studentki, która w lipcu 2003 roku przyjechała do Zakopanego. W swoim pamiętniku 22-letnia wówczas Katarzyna pisała o poszukiwaniu prawdziwej miłości, o samotnej wyprawie w góry. Chciała kochać i być kochana, niestety zamiast miłości czekała na nią w górach śmierć. Zaraz po przyjeździe do Zakopanego, na dworcu autobusowym zaczepił ją mężczyzna, Paweł H. udawał naganiacza oferującego wolne pokoje, ale przedstawił się też jako doświadczony przewodnik, miłośnik Tatr. Był miły i elokwentny. Miał 20 lat więcej od niej, ale posiadał dar przekonywania. Turystka nie mogła nawet przypuszczać, że nie tak dawno opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę więzienia za gwałt. Dziewczyna nie znała Tatr, nie miała jakiegoś sprecyzowanego planu, co robić po przyjeździe do Zakopanego. Mężczyzna prawdopodobnie kilka godzin spędził w okolicach dworca, czekając na taką właśnie okazję. Namówił dziewczynę na wspólną wycieczkę w Tatry. Razem zakupili jeszcze w sklepie świeczki, być może mężczyzna roztoczył przed dziewczyną wizję spędzenia romantycznego wieczoru w jednym z tatrzańskich szałasów.

W tym miejscu ślad dla prowadzących później sprawę śledczych chwilowo się urywał, bo kolejne strony z odnalezionego później pamiętnika dziewczyny zostały wyrwane. Kilka dni po przyjeździe turystki pod Tatry niedaleko wylotu Doliny Chochołowskiej, przy szosie prowadzącej z Witowa do Zakopanego, plecak z rzeczami dziewczyny odnalazł wielki miłośnik fotografii i historii z Krakowa. Zamiast zadzwonić od razu na policję, zabrał je na położoną niedaleko kwaterę. Tam zawartość plecaka: zdjęcia, pamiętnik, rachunek za świeczki, rzeczy osobiste rozłożył na stole. Dopiero, gdy na miejsce przyjechał zaproszony przez niego dziennikarz, zdecydował się zawiadomić policję. Jak się okazało, dziewczyna już od kilku dni nie kontaktowała się z rodziną. Jej telefon komórkowy był wyłączony. Rodzina miała właśnie zgłaszać jej zaginięcie.

Od tego momentu ruszyła policyjna machina śledcza. Od początku wiele wskazywało, że młoda kobieta mogła paść ofiarą zbrodni. Teraz podpowiadałyby to pewnie wpisy w mediach społecznościowych, wtedy posłużył do wyciągnięcia tych wniosków pamiętnik, a również to, że dziwnym trafem strony opisujące jej ostatnie dni przed zaginięciem zostały wyrwane.

Policjanci sprawdzili okoliczne pensjonaty, schroniska. Szybko wpadli na ślad turystki, która w towarzystwie mężczyzny spędziła dwie noce w schronisku w Dolinie Chochołowskiej. Trzeciego dnia rano opuścili je i tu ślad się urwał. Zmasowane siły policji, strażaków, ratowników TOPR zaczęły przeszukiwać okolice. Śledczy szybko ustalili, kim był tajemniczy mężczyzna, który towarzyszył kobiecie. Nie było z tym problemów, bo Paweł H. z Białegostoku pozostawił swoje dane w schronisku. Gdy okazało się, że był karany za gwałt, wysłano za nim list gończy. Dzięki mediom sprawa została nagłośniona i Paweł H. został rozpoznany i zatrzymany na ulicy w Koninie. Do morderstwa doszło w nieistniejącym już dziś szałasie na Polanie Jamy na Ścieżce nad Reglami prowadzącej z Chochołowskiej do Kościeliskiej. Procesy Pawła H. ciągnęły się kilka lat, jeden z nich został nawet powtórzony, bo pod wyrokiem zabrakło podpisu sędziego. Ostatecznie za morderstwo Paweł H. spędzi resztę swoich dni za kratkami.

Gdyby nie patrol strażników
Druga mrożąca krew w żyłach historia, również wiążąca się z Tatrami, rozegrała się w 2003 roku. Między rodzeństwem mieszkającym w kamienicy przy ul. Kościuszki od dłuższego czasu dochodziło do nieporozumień i sporów dotyczących podziału zysków z majątku. Nagle w grudniu 2003 roku Agata, która miała dwóch braci, zniknęła. Wiadomo było, że dzień przed zaginięciem spotkała się z przyjaciółmi, ale później jakby zapadła się pod ziemię. Śledczy od początku podejrzewali, że związek ze zniknięciem siostry mogą mieć jej bracia bliźniacy. Jeden z nich został nawet zatrzymany, ale w czasie przesłuchań nie udało się wyciągnąć żadnych obciążających go zeznań. I być może do tej pory nie udałoby się zatrzymać sprawców makabrycznej zbrodni, gdyby nie... tekst w Tygodniku Podhalańskim. Napisaliśmy w nim o poszukiwaniach Agaty oraz o tym, że w sprawie wynajęto nawet jasnowidza, który stwierdził, że zwłoki zaginionej zostały ukryte gdzieś w pobliżu Tatr.

Kilka dni po ukazaniu się tego tekstu patrol straży granicznej w środku nocy przejeżdżał przez Witów, niedaleko wylotu Doliny Chochołowskiej. Zainteresowanie strażników wzbudził pozostawiony w leśnym zakątku tuż przy drodze samochód. Po chwili do auta z lasu wróciło dwóch mężczyzn. Mieli w rękach łopaty. Nie potrafili wytłumaczyć, co robią w środku nocy w tym miejscu. Strażnicy wezwali policję. Sprawdzono tożsamość mężczyzn. Okazało się, że są to bracia zaginionej dziewczyny. Śledczy poszli po widocznych na śniegu śladach dwóch mężczyzn i natknęli się na makabryczne znalezisko - poćwiartowane zwłoki kobiety. Była to właśnie Agata.

Jak okazało się w czasie dalszego śledztwa, do zabójstwa doszło w czasie rodzinnej sprzeczki w kamienicy przy ul. Kościuszki. W jej trakcie jeden z braci uderzył siostrę w głowę wazonem. Później bliźniacy poćwiartowali jej zwłoki, dokładnie zatarli ślady w mieszkaniu. Udało im się niepostrzeżenie zwieźć ciało siostry do Witowa i zakopać w lesie. Po ukazaniu się tekstu w Tygodniku Podhalańskim o jasnowidzu, który mógł trafić na ślad Agaty, zaczęli się zastanawiać, czy na workach ze zwłokami nie zostawili odcisków palców. W nocy pojechali na miejsce ukrycia zwłok, aby te ślady usunąć. Wtedy przyłapał ich na gorącym uczynku patrol straży granicznej. Obaj bracia zostali skazani, bezpośredni sprawca zbrodni na 12 lat i drugi na cztery za pomoc w ukrywaniu zwłok.

Hakowy
Trzecią makabryczną i rozwiązaną po latach morderczą zagadką z Tatrami w tle była śmierć na Równi Krupowej w Zakopanem kobiety w ciąży. W październiku 1993 roku została on brutalnie zgwałcona i zamordowana w krzakach. Była to 29-letnia mieszkanka Nowego Targu, która do Zakopanego przyjechała odwiedzić matkę. Śledczy ustalili, że do tej strasznej zbrodni posłużył hak. Stąd od początku do sprawy przylgnęła nazwa "hakowego". Ofiara tego przestępstwa została wybrana przez sprawcę zupełnie przypadkowo. Takie morderstwa niesłychanie trudno rozwiązać, bo nie ma żadnego powiązania sprawcy z ofiarą. Śledztwo umorzono. Wydawało się, że zagadka pozostanie niewyjaśniona. 10 lat później morderstwo wzięli na warsztat policjanci z tzw. "Archiwum X", zajmujący się nierozwiązanymi sprawami sprzed lat. Połączyli z tą sprawą zgłoszenie, które miało miejsce kilka tygodni później, gdy w Zakopanem ktoś hakiem na łańcuchu zaatakował spacerującą kobietę. Trafiła nawet do szpitala, ale nie zgłosiła sprawy. Policjanci odnaleźli w archiwach też podobny atak na zakonnicę w Zakopanem. Nadal nie udawało się jednak natrafić na ślad zabójcy. Dopiero po 11 latach od zbrodni na policję zadzwoniła mieszkająca w Krakowie kobieta. Opowiedziała, że w telewizji razem z mężem oglądali jeden z programów kryminalnych, w którym mówiono o nierozwiązanej zbrodni z Zakopanego. Tuż po programie jej mąż zaczął się dziwnie zachowywać i przyznał się, że to on stoi za makabryczną zbrodnią sprzed lat. Był pracownikiem stacji przekaźnikowej na Gubałówce, mieszkał na jednym z zakopiańskich osiedli. W czasie śledztwa nie potrafił wytłumaczyć, co skłoniło go do popełnienia tak makabrycznego czynu. Został uznany za niepoczytalnego i skazano go na dożywotni pobyt w zakładzie psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze. - To była najbardziej tajemnicza zbrodnia, z jaką się spotkałem. Tego nie wymyśliłby żaden z reżyserów - komentował ówczesny prokurator rejonowy w Zakopanem Krzysztof Knapik.

Fatalny przypadek
Zbrodnią, po której nie zabliźniły się jeszcze rany, a zwłoki ofiary odnaleziono na terenie Tatr, było zabójstwo 16-letniego chłopaka z Zębu, który w sierpniu 2014 roku wracał z gminnego festynu w swojej miejscowości. Pech chciał, że tą samą drogą w środku nocy jechał młody mieszkaniec Suchego. Od wielu miesięcy fascynował się zbrodnią, czytał strony internetowe poświęcone seryjnym mordercom, m.in. o Teddym Bundym z USA. W jego głowie kiełkował makabryczny plan pójścia w jego ślady. Swoją ofiarę również wybrał zupełnie przypadkowo. Jeździł po Podhalu i pech chciał, że natrafił na idącego samotnie poboczem drogi chłopaka. Zaproponował podwiezienie. Zamiast jednak do domu zawiózł go na Brzeziny, w lesie przy Drodze Oswalda Balzera prowadzącej nad Morskie Oko zabił swoją ofiarę młotkiem. Zwłoki porzucił. Również i ta sprawa była niezwykle trudna do rozwiązania dla śledczych, bo brakowało związku między mordercą a ofiarą. W dobie telefonów komórkowych, dziesiątek kamer, mordercy o wiele trudniej zatrzeć za sobą ślady. Początkowo jednak w tej sprawie zatrzymano zupełnie niewinnych uczestników gminnego festynu, którzy wdali się w bójkę. Na ich ubraniach znaleziono krew, ale badania laboratoryjne wykluczyły ich udział w zbrodni. Śledczym na pomoc przyszedł monitoring, a także fakt, że morderca, dokonując zbrodni, wjechał na błotnistą drogę w tatrzańskim lesie, a później pojechał na myjnię wyczyścić auto. Morderca został skazany na 25 lat więzienia.

Pierwsze dwie doby
- W takich sprawach najważniejsze dla zatrzymania sprawcy jest pierwsze 48 godzin, a szczególnie policyjne działania na miejscu zbrodni. Od tego, jak zabezpieczone zostaną ślady, zależy powodzenie późniejszego śledztwa - tłumaczy Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. We wszystkich opisywanych przez nas przypadkach mordercy wcześniej czy później odpowiedzieli za swoje zbrodnie. Dziś służby dysponują technologiami, które pozwalają na "wskrzeszenie" dowodów zebranych nawet przed 20 czy 30 laty. - Dzięki temu policjantom z "Archiwum X" udaje się rozwiązywać zagadki kryminale sprzed wielu lat. Zdarza się, że morderca zmienił swoje życie, założył rodzinę, ale nie udaje mu się uciec przed sprawiedliwością - dodaje rzecznik zakopiańskiej policji. Jego zdaniem kluczowe dla rozwiązania tego typu spraw jest właśnie zabezpieczenie śladów w miejscu zbrodni. - Nowoczesne technologie, związane z rozwojem telefonii komórkowej, internetu, monitoringu, oczywiście pomagają, ale nadal podstawą jest sumienna praca policjantów w miejscu morderstwa - tłumaczy Roman Wieczorek. Niestety, w górskim terenie na przykład lokalizacja telefonu komórkowego bywa bardzo myląca. Zdarzają się odczyty odległe od rzeczywistości o nawet 20 kilometrów, dlatego logowania telefonów komórkowych mogą być w śledztwie poszlaką, ale nie dowodem.
Paweł Pełka

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
1
W tym nieistniejącym już szałasie na Polanie Jamy Paweł H. zamordował w 2003 roku studentkę. / Fot. Jolanta Flach
2
3
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Reklama
2025-12-12 22:20 Zakopane - oddam za darmo MEBLOŚCIANKĘ, SZAFKĘ i BIEŻNIĘ TC-140 2025-12-12 21:07 Pożar budynku gospodarczego na Gubałówce opanowany przez strażaków 1 2025-12-12 21:03 Nie zamykajcie Długiej 1 2025-12-12 20:00 Ostatnia formalność potrzebna, by ruszył remont willi Krzywoń dopełniona 2025-12-12 19:00 Nowy przejazd kolejowy na Ustupie. Będzie bezpieczniej (WIDEO) 2 2025-12-12 17:59 Więcej straganów, atrakcji i turystów. Jarmark Bożonarodzeniowy otwarty (WIDEO) 3 2025-12-12 17:30 Nie żyje Józef Królczyk "Spod Magurki" - regionalista z Ochotnicy Górnej 2025-12-12 17:22 Świąteczne światła rozbłysły w Czarnym Dunajcu 2 2025-12-12 17:00 Kontrola państwa zostaje? PFR uspokaja po rozmowach w Zakopanem 1 2025-12-12 16:30 Przymusowa deportacja Ukraińca, który wielokrotnie łamał prawo 3 2025-12-12 16:00 Odnowione witacze w Krościenku 2025-12-12 15:46 Policja publikuje nagranie z ataku nożownika na policjanta (WIDEO) 7 2025-12-12 15:30 W niedzielę zajrzycie do pracowni Nikoli Tesli 2025-12-12 15:00 Miejskie Igrzyska Szkół Podstawowych w Pływaniu (ZDJĘCIA) 2025-12-12 14:29 Awantura w pociągu Gdynia-Zakopane. Interweniowali policjanci 1 2025-12-12 14:00 Rabczańska gmina planuje wybudowanie kolejnego bloku mieszkalnego 2 2025-12-12 13:00 Na Hali Gąsienicowej niewielu turystów i cudowne widoki (WIDEO) 2025-12-12 12:30 Sukces piwowarów spod Gubałówki - ich Mnich dostał srebrny medal 3 2025-12-12 12:00 Co robić w weekend w Zakopanem? 2025-12-12 11:00 Drewniany kościółek w Maniowach po renowacji 1 2025-12-12 10:40 W Tatrach piękna pogoda, w Kuźniach niewielka kolejka 2025-12-12 10:00 Spod Giewontu szybko znikają stare kopciuchy, a o czarnym złocie nikt tu nie chce słyszeć 7 2025-12-12 09:30 Przed nami piękny, słoneczny weekend 2025-12-12 09:00 Powstanie kolejne skrzyżowanie w ciągu starej zakopianki w Nowym Targu 3 2025-12-12 08:00 GOPR zabezpieczy trasy narciarskie 2 2025-12-12 07:30 Co nowego w Zwierzogrodzie? Mamy dla Was bilety 2025-12-11 21:39 Bezpłatny kurs narciarstwa biegowego dla dzieci w Nowym Targu 2025-12-11 21:30 "Orawiacy" na Węgrzech 1 2025-12-11 21:00 Kiermasz w Krościenku rozpoczęty 2025-12-11 20:30 Tak rodziła się zakopiańska Straż Miejska 8 2025-12-11 20:00 Niedźwiedź gawruje w rejonie Mięguszy. TPN zamknął teren dla taternictwa 2025-12-11 19:29 Podpaliła drzwi, odcięła ludziom ucieczkę. Śledczy: była niepoczytalna 2025-12-11 18:34 Coraz więcej świątecznych ozdób w Zakopanem. Otwarcie Jarmarku Bożonarodzeniowego (WIDEO) 3 2025-12-11 17:51 Charytatywny Turniej Piłki Nożnej w Maniowach 2025-12-11 17:30 Policjant po służbie zatrzymał poszukiwanego mężczyznę 2025-12-11 16:30 Zakopane przeciwko karuzeli przed sanktuarium. Urząd Miasta wydał stanowisko 25 2025-12-11 15:45 Zakopane chce konkretów od PFR. Burmistrz: Pytań jest mnóstwo, odpowiedzi mało 5 2025-12-11 15:00 Władza ma plan 1 2025-12-11 14:23 Skażona woda w rejonie Nowy i Buflaku w Nowym Targu 2025-12-11 14:00 Tatry widziane z satelity 2025-12-11 13:04 Wciąż na wolności: najbardziej poszukiwani przestępcy w Europie 11 2025-12-11 12:30 Godni Kiermas pod Babiom Górom 2025-12-11 12:00 Właściciel miał prawo wykonać zjazd, ale urzędnicy badają sprawę 5 2025-12-11 11:30 Charytatywnie dla Jasia Kułacha 2025-12-11 11:00 20-latek ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości zatrzymany w Zakopanem 2025-12-11 10:00 WOŚP zagra 25 stycznia. Wsparcie można okazywać już teraz 17 2025-12-11 09:00 Choinka dla Życia - oddaj krew i odbierz świąteczne drzewko! 2025-12-11 08:00 Gdy źródła zamilkną 3 2025-12-10 20:59 Kot, który utknął na drzewie w Nowym Targu - już bezpieczny 2 2025-12-10 20:00 Spotkaj się z ratownikami GOPR na Babiej Górze
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-12-12 23:16 1. A czemu nie ma wpisanych strażaków z OSP Dzianisz Górny skoro też byli na miejscu? 2025-12-12 23:16 2. do Baju baju Nie było odważnego żeby pogonił szynogłowych. Nie zadbano o to, żeby naprawili wszystkie szkody które wyrządzili podczas prac. Pozwolono paraliżować normalny rytm miasta w imię inwestycji. Czy dobrze rozplanowanej? Pewnie nie. Pożyjemy- zobaczymy, ileż to osób będzie regularnie korzystało z odcinka Zaryte -Rabka, który niedługo ma zostać uruchomiony. 2025-12-12 23:04 3. Jak zwykle ściema i mydlenie oczu. Tak jak bylo ostatnio że " Gminy kupują. Zarząd PKL-u już pęka w szwach!!!, kombinują jak pieniądze trwonić a nie inwetycje robić!!!. Kolejki dla mieszkańcow gmin powinny być tańsze niż dla turystów. 2025-12-12 22:45 4. Ksiądz i tak przebił ten jarmark, dlatego taki skowyt był :))) 2025-12-12 22:09 5. Choinka przed Kościołem przed Świętami stała się problemem ? Dochód pewnie będzie na wsparcie ubogich. Mam wrażenie że to kupcy nie chcą konkurencji. Równie duże protesty są gdy Księża lub Zakonnice chcą budować pensjonaty. Przypadek czy mamona ? 2025-12-12 21:57 6. @prymitywna kreaturo podpisująca się supcio. Widzę, że jak na bolszewickiego potwora przystało, dobre samopoczucie cię nie opuszcza. Zapakowanie człowieka do bagażnika samochodu, tak jak miało to miejsce w przypadku bestialskiego morderstwa Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, jest obrazem skrajnego okrucieństwa, pogardy dla ludzkiej godności i bezprawia. Jest to symboliczny obraz działania państwa totalitarnego, które morduje swoich przeciwników politycznych. @Ty, jak widać, parszywa istoto, masz z tego bekę, pomimo, że stwierdzenie przez skiśniętą zupę jest nie tylko historyczną nieprawdą w kontekście państw demokratycznych, ale też relatywizowaniem zbrodni i naruszeń praw człowieka. I nadal świetnie się bawisz proponując bagażnik wyścielić wigilijnym siankiem, wstawić garnek gulaszu i puścić kolędy w radyjku. Może by tak ciebie zapakować, do wagonu bydlęcego. Bez wyścielenia, koszernego garnka i kawy, za to z marszem hajli hajlo puszczanym z radyjka, jednym wiadrem na kilka dni (wiadomo do czego) na wagon i to wszystko w towarzystwie 600 -800 osób na ten wagon 2025-12-12 21:42 7. "Zebrane środki mają pomóc w zakupie nowoczesnego sprzętu medycznego...." No i fajnie! A będzie można gdzieś sprawdzić formę tego zakupu. Czy był jakiś przetarg, jakie firmy startowały w tym przetargu? Z chęcią bym też posłuchał lub poczytał opinii kogoś niezależnego i znającego się na przydatności i nowoczesności tego sprzętu medycznego. A może to jakieś przestarzałe zalegające na magazynach cudeńka??? No i ciekawe jest połączenie spółki Złoty Melon, wydawcy płyt DVD z charytatywną Fundacją WOŚP. 2025-12-12 21:29 8. Właśnie. Nie zamykajcie Długiej. Zamknijcie ziobrę, najpierw w bagażniku, jak Popiełuszkę, potem... zależy jakie tam macie rzeki po drodze. A mnie brakuje ..kawy 2025-12-12 21:27 9. To beczki z solonymi karpiami. 2025-12-12 21:23 10. Na pewno nie będzie bezpieczniej. A wręcz przeciwnie. Za chwilę ruszą tam biznesy. Będzie duży ruch. Duże korki i wzrośnie ryzyko niebezpiecznego wypadku. Ale jak ktoś ma tam działki to jasne, super bezpiecznie... finansowo.
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama