Przy Kościeliskiej w Zakopanem stoi chałupa góralska, której historia sięga 1880 r. Tabliczka na zewnętrznej ścianie informuje, że jest to zabytkowy dom Gąsieniców Bednarzy. Mieszka w niej Zofia Walczak Baniecka. Kilka lat temu zmarł jej mąż Władysław, znany malarz na szkle. Wewnątrz rzucają się w oczy drewniane meble, wzorowane na stylu zakopiańskim. Na ścianach wiszą obrazki na szkle i płaskorzeźby. To wszystko dzieło pana Władysława. Do niedawna w piwnicy znajdowała się jego pracownia, do której zaglądali goście. Teraz pozostała tylko księga pamiątkowa.
- Jest to mój rodzinny dom. Ja się w nim wychowałam, mieszkałam z rodzicami i rodzeństwem. A dom budował wujek mojego ojca - Józef Ustupski. Wujek był również wyrocznią w sprawach pogodowych - rozpoczyna opowieść pani Zofia, autorka niewielkiej książeczki „Wspomnienia gaździny”. - Urodziłam się w 1927 r. Wywodzę się ze starej, tradycyjnej rodziny góralskiej Gąsieniców Bednarzy. Matka miała na imię Marysia, a ojciec Stanisław. Był muzykantem, stolarzem, cieślą. Dzieciństwo upłynęło mi na nauce i pracach gospodarskich. Kiedy wyszłam za mąż, postawiliśmy dom na Uboczy. Tutaj wróciłam po śmierci mojego ojca i brata. Teraz chałupa jest po remoncie - dodaje.
Zofia Baniecka wraca pamięcią do swojej młodości. - Kiedy skończyłam szkołę, wybuchła wojna. W Zakopanem otworzyli dwuletnią szkołę gospodarczą i poszłam do niej. Wiele moich koleżanek i kolegów wywieziono na roboty, a ja znalazłam pracę w prewentorium KBK i pracowałam w nim do końca okupacji. Później wyszłam za mąż - wspomina. - Bardzo lubiłam śpiewać. Zresztą wszyscy w domu to byli artyści, którzy nie dorobili się majątku. Grali, śpiewali, tańczyli albo nic nie robili. Jak to górale. A ja śpiewałam, ale mimo to od młodych lat ciężko pracowałam - dodaje. Aby zarobić na wykończenie domu, wyjechała do pracy do Ameryki. Szyła ubranka dla dzieci, pracowała w sklepie z sukniami ślubnymi należącym do Araba. Ale znajdowała też czas na zwiedzanie.
Babcia Zosia i zbójnik Gadeja
Pani Zofia wraca do dawniejszych czasów, które bardziej niż pamięta, zna z opowieści. Jej babką była Zofia z d. Ustupska. Miała siostrę Hankę, która uczyła hafciarstwa w szkole koronkarskiej, założonej przez Helenę Modrzejewską. - Babcia Zosia była bardzo zdolna, znała się na ziołach, wykorzystywała ich lecznicze właściwości, dlatego Modrzejewska wysłała ją na specjalistyczne kursy do Wiednia. Stawiała bańki, przystawiała pijawki, odbierała porody, składała złamane kończyny. Kiedy do Zakopanego przyjechał dr Tytus Chałubiński, często korzystał z pomocy babci Zosi. Była pomocna m.in. w czasie wielkiej epidemii tyfusu w Zakopanem. Odbierała też mój poród, i to była jej ostatnia medyczna posługa - opowiada Zofia Baniecka.
Kazimierz Gąsienica Bednarz, mąż babci Zosi, a dziadek pani Zofii, był synem Tomasza Stopki Gadei, jednego z ostatnich znanych zbójników podhalańskich. Za swoją zbójnicką działalność został skazany na 17 lat więzienia. Karę odsiedział w całości w Wiśniczu. - Po powrocie nastąpiła w nim całkowita metamorfoza. Pisał wiersze, które znajdują się w Muzeum Tatrzańskim, posługiwał do mszy księdzu Józefowi Stolarczykowi, przyjaźnił się z rzeźbiarzem Wojciechem Brzegą - wymienia pani Zofia.
Kazimierz był przewodnikiem, m.in. Tytusa Chałubińskiego i Stanisława Witkiewicza, z którym poszedł na Przełęcz pod Chłopkiem. - Witkiewicz opisał tę wycieczkę w „Na przełęczy” - zaznacza Zofia Baniecka. W rodzinie zachowało się pierwsze jej wydanie z 1891 r. ze specjalną dedykacją od Witkiewicza dla dziadka pani Zofii: „Kazimierzowi Bednarzowi, memu przewodnikowi w wycieczce na przełęczy Mięguszowieckiej - Stanisław Witkiewicz”.
Za sprawą żony
Władysław Walczak Baniecki (1934-2011) malował od 1962 r. - Jak się ożeniłem, to widocznie dzięki żonie poczułem natchnienie - żartował kiedyś pan Władysław. - Malowanie przyszło samo, nikt mnie nie namawiał. Wcześniej nie miałem z tym nic wspólnego. Coś niecoś o tym słyszałem. A później to już trochę żona mnie nakłaniała do malowania - dodał.
Zofia Baniecka przypomina sobie: - Ja wtedy szyłam i miałam trochę żurnali, z których mąż zaczął malować modelki. Kiedyś przyszedł Mietek Biernacik i powiedział: „Władek, nie maluj takich głupstw, zabierz się za prawdziwe malowanie”. I stało się. W 1968 r. Muzeum Tatrzańskie wraz z Ministerstwem Kultury i Sztuki ogłosiło konkurs na malarstwo na szkle. Władysław Walczak Baniecki otrzymał pierwszą nagrodę. To była prawdziwa mobilizacja do twórczej pracy. - W dzieciństwie nie przejawiał takich zdolności - zaznacza pani Zofia.
- Nie było na to czasu. W domu trzeba było pracować. Dzieci robiły w polu. Nie wiedział nawet, jak i czym się maluje - dodaje. Później przyszły następne sukcesy, nagrody i wyróżnienia, udział w wystawach zbiorowych i indywidualne prezentacje prac. W 1977 r. dostał prestiżową Nagrodę im. Oskara Kolberga, otworzył też izbę twórczą. Dwa lata później przyznano mu Złotą Odznakę za Zasługi dla Zakopanego, a w następnym roku - odznakę Zasłużony Działacz Kultury. To tylko niektóre wyróżnienia.
Władysław Baniecki nie naśladował nikogo. Czasem tylko zaglądał do Muzeum Tatrzańskiego, żeby pooglądać stare malunki na szkle. Przez lata wypracował swój własny styl. Z czasem doszedł do wprawy, chociaż początki były trudne. Nie wiedział, że w mieszkaniu podczas malowania musi być bardzo ciepło, bo w przeciwnym razie przy chuchaniu na szkło i dużej różnicy temperatur farby się rozmazują. Szkło musi być bardzo dobrze doczyszczone i odtłuszczone. Pan Władysław wypracował swój własny styl. Jego malarstwo cechowało czarne tło, ostre barwy, rysunek prosty, bardzo wyrazisty, schematyczny. Był bardzo dobrym kolorystą. Robił cykle pięciu obrazów w subtelnych, wysmakowanych barwach - fioletach czy seledynach. Część prac sprzedawał do Cepelii, aby utrzymać rodzinę. Wiele znajduje się w muzeach i prywatnych kolekcjach. Tematyka obrazków jest tradycyjna - postacie świętych, sceny z życia biblijnego i scenki rodzajowe - górale, pasterze, zbójnicy. Niektóre prace zostały w domu i nigdy „nie pójdą w świat”.
Drugą pasją pana Władysława była praca w drewnie, snycerka, ciesiołka. Meble robił w wolnych chwilach, najczęściej wieczorami. A ozdabiał je bez podpatrywania innych, własnymi wzorami. Pani Zofia opowiada: - Kiedyś jesienią chciałam kisić kapustę. Kupiliśmy beczkę, ale był kłopot z szatkownicą. Nagle mąż gdzieś zniknął. Po długim czasie wyszedł z piwnicy i przyniósł mi piękną szatkownicę przez siebie zrobioną. Władysław Baniecki sam też remontował dom przy Kościeliskiej.
Jolanta Flach
Tygodnik Podhalański 51/2014
Fot.: arch. rodzinne
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.
-
PRACA | dam
POSZUKUJEMY OSÓB DO PRACY W KARCZMIE PRZY KRUPÓWKACH na stanowisko: KUCHARZ, POMOC KUCHENNA. 600 035 355.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajecia pod działalność (biura, gabinet kosmetyczny, itp.) 3 LOKALE W ZAKOPANEM. 602 617 177.
-
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941.
-
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941.
-
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Na sprzedaż atrakcyjny sklep odzieżowy w centrum Zakopanego,zatowarowany na sezon ,niski czynsz oraz możliwość natychmiastowego przejęcia ,sprzedaż z prywatnych powodów .Zainteresowanych zapraszam do kontaktu. 669252344
Tel.: 669252344
-
PRACA | dam
Poszukujemy POKOJOWYCH do aparthotelu Białce Tatrzańskiej. Możliwość pracy stałej z umową o pracę lub inną w zależności od potrzeb pracownika oraz pracy sezonowej/dorywczej. Tel +48696112266, goralski.edyta@gmail.com.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77.
-
SPRZEDAŻ | budowlane
Sprzedam KANTÓWKĘ, KROKWIE, DESKI, GONTY, ŁATY - 788 344 233.
-
PRACA | dam
Kąpielisko Geotermalne Szymoszkowa przyjmie do pracy na sezon letni: PIZZERA, BARMANKI, OSOBY DO OBSŁUGI PUNKTÓW GASTRONOMICZNYCH. Więcej informacji pod nr tel.: 693 319 707
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER SNIEŻNY POLARIS. SILNIK ŻUKOWSKI prawie nowy. 515 503 494.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494.
-
PRACA | dam
PIELĘGNIARKA ANESTEZJOLOGICZNA z doświadczeniem potrzebna na 24-godzinne dyżury do starszej kobiety od wielu lat na respiratorze. Warunki do uzgodnienia. Wiadomość: 882 940 447.
-
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA i DZIAŁKĘ 20 AR. 505 429 375.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
SPRZEDAM UDZIAŁ - 1/3 CZĘŚCI - W DZIAŁCE ROLNEJ POŁOŻONEJ W BIAŁYM DUNAJCU o numerze 6455/2, pow. 850 m2. 602 339 889.
-
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912.
-
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
-
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371.
-
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, fachowców i pomocników, również do przyuczenia. Ubezpieczenie, dobra płaca, darmowy dojazd i wyżywienie. 502590932
Tel.: 502590932
-
PRACA | dam
NIEMCY - MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, SPAWACZ, ELEKTRYK. 601-218-955
-
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
-
USŁUGI | budowlane
PRACE WYSOKOŚCIOWE, MALOWANE DACHÓW, MALOWANIE ELEWACJI METODĄ NATRYSKOWĄ ORAZ KLASYCZNĄ. 537 160 398.
-
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię działkę na Podhalu GOTÓWKA!!! 600 404 554
Tel.: 600
-
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400.
-
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333.
-
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333.
-
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
-
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380
-
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893
-
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893
-
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.