Reklama

2022-05-21 10:00:00

Chicago

Podejrzanie dużo dzieci

Reklama

Kiedy dziecko rozwali sobie głowę, lepiej go opatrzyć w domu, niż jechać do szpitala, bo można wrócić bez pociechy.

Tak twierdzą Podhalanie mieszkający za Wielką Wodą, którzy zdecydowali się na model wielodzietnej rodziny. - Jeśli ktoś ma kilkoro dzieci, to w Ameryce z założenia traktowany jest jak patologia. Urzędnicy nie dowierzają, że dzieci pochodzą od jednej matki i ojca. Mnie w szpitalu wypytywano też, czy nie jestem przez męża bita - opowiada Polka, która z mężem zdecydowała się na szóstkę potomstwa. Prosi o anonimowość. Obydwoje mają wykształcenie wyższe, prestiżowe zawody, radzą sobie materialnie. W Chicago są od 20 lat. Matka poświęciła się dzieciom. Nie pracuje, dzieci nie chodzą do szkoły, sama zajmuje się ich edukacją w domu. - Zawsze z mężem byliśmy nastawieni pozytywnie do Ameryki, aż do wizyty z jednym z naszych bliźniaków w szpitalu - opowiada.

Koszmar, który trwa
W zeszłym roku jeden z 13-miesięcznych wówczas bliźniaków miał problemy z oddychaniem. Ponieważ pediatra zasugerował, że to może być astma, rodzice postanowili zawieźć go do szpitala. - Na szczęście okazało się, że to tylko jakiś wirus, który spowodował zakażenie dróg oddechowych. Już w szpitalu dziecko normalnie oddychało - opowiada matka. - Podczas wizyty jedna z młodych lekarek zauważyła w dołkach koło ust synka dwa małe, prawie niewidoczne siniaczki - wspomina matka. - Zapytała, skąd się wzięły. Trzeba było dobrze się przyglądnąć, żeby je wypatrzeć. Sama się zdziwiłam, nie miałam pojęcia, skąd się wzięły. Bliźniaki uczyły się wtedy chodzić, więc podejrzewałam, że może uderzył się o jakąś zabawkę - mówi. Kiedy Polka chciała wrócić do domu z dzieckiem, okazało się, że nie może go zabrać. Przyszedł kolejny lekarz, zajmujący się dziećmi będącymi ofiarami przemocy. Obejrzał dokładnie malucha, znalazł jeszcze jednego małego siniaka, koło żeber. Matka powtórzyła, że dziecko uczy się chodzić, więc mogło się uderzyć. Powiedziała też, że jest to bliźniak słabszy. Lekarz zarządził serię prześwietleń, żeby sprawdzić, czy wcześniej nie było jakichś złamań. Potwierdziły one wersję matki. Żadnych innych śladów, które mogły świadczyć o przemocy wobec dziecka, badania nie wykazały.

Jednak do szpitala zostały wezwane służby DCFS (Departament of Children and Family Services). - Zaczęła się seria pytań. Czy mąż mnie bije, dlaczego mam tyle dzieci. Próbowano mi wmówić, że jestem przemęczona, że sobie nie radzę z taką liczbą dzieci - opowiada matka. - Sugerowano mi, że potrzebuję tłumacza, chociaż świetnie znam angielski. Ponieważ pytania - jej zdaniem - były wyraźnie tendencyjne, zaczęła się obawiać, że dziecko może być jej odebrane. Postanowiła skontaktować się z prawnikiem. Ten poradził, żeby z nimi współpracowała, odpowiadała na pytania. Po kilku godzinach nerwów, przed północą usłyszała, że może zabrać dziecko do domu, ale kobieta z DCFS oznajmiła jej, że jedzie z nią, żeby porozmawiać z pozostałymi dziećmi. - Byłam temu przeciwna, nie chciałam, żeby budziła dzieci w środku nocy, szczególnie że najstarsze ma tylko 7 lat - opowiada. - Panie, kiedy pojawiły się w naszym mieszkaniu, były mocno zdziwione widząc warunki, w jakich mieszkamy. Weszły do pokoju dzieci, ale ich nie budziły. Wyraźnie spodziewały się jakiegoś dowodu patologii - twierdzi. Po 5 tygodniach pojawił się kolejny przedstawiciel DCFS, który oznajmił rodzicom, że uważa, że nie skrzywdzili swoich dzieci, ale zasugerował, że z powodu dużej ich liczby mogli czegoś nie dopatrzeć. Zasugerował, że jest taka organizacja, której przedstawiciele będą przychodzić raz w tygodniu przez rok, sprawdzać i uczyć, jak mają postępować z dziećmi. Małżeństwo nie zgodziło się.

Tymczasem do sądu zostało skierowanych 12 pozwów o ograniczenie praw rodzicielskich - każdy z rodziców dostał po sześć (po jednym na dziecko). Po kilku miesiącach zostali uniewinnieni. - Ale ile nerwów i pieniędzy straciliśmy, wiemy tylko my. Nie mogliśmy reprezentować własnych dzieci, reprezentował je kurator. Dzieci były przepytywane - wspomina matka. - Ten koszmar trwa już 9 miesięcy. Na prawnika straciliśmy 10 tys. dolarów. Choć wygraliśmy w sądzie, walczymy jeszcze z samą DCFS - mówi. - Przez te 9 miesięcy parokrotnie musiałam potwierdzać, że ojcem wszystkich dzieci jest jeden mężczyzna. To nie były jedyne poniżające mnie pytania - przekonuje.

Rodzic od początku postrzegany jest jako winny i to on musi bronić się przed zarzutami DCFS i udowadniać swoją niewinność. - W dodatku większość rodziców jest w USA osądzona wewnętrznie przez DCFS i nigdy ich sprawa nie trafi do sądu dla nieletnich, gdzie rozstrzyga sędzia. W naszym wypadku sąd nas uniewinnił, ale w DCFS nadal sprawa się toczy i musimy się bronić przed ich oskarżeniami. Wiemy, że organizacja ta ma płacone od każdej sprawy, od każdego dziecka osobno. U nas jest sześcioro dzieci, więc i spora korzyść dla DCFS - twierdzi matka. Jej zdaniem jest to organizacja działająca tak naprawdę przeciwko rodzinie, a pomoc dzieciom to tylko przykrywka.

Strzeżonego Pan Bóg strzeże
Szóstkę dzieci ma pochodzący z Cichego Bogdan Ogórek, prezes Fundacji Kultury Tatrzańskiej w Chicago. Najstarsza Gabrysia ma 16 lat, najmłodsza Regina - 6. - W domu nas było pięcioro, dlatego nie wyobrażałem sobie innego modelu rodziny, ten sprawdza się najlepiej. Wiedziałem tylko, że musi być parzysta liczba, czwórka albo szóstka, bo dzieci przyjaźnią się parami - tłumaczy. Dodaje, że znaczenie przy podjęciu takiej decyzji miała też głęboka wiara. Bogdan Ogórek ma prywatną firmę elektryczną, z której utrzymuje rodzinę. Żona Katarzyna zajmuje się domem. - Kiedyś pracowałem po 60-70 godzin tygodniowo, teraz zmieniłem to, staram się być z dziećmi jak najwięcej - opowiada.

Swoją pasją żeglowania zaraził całą rodzinę, wolny czas rodzina najchętniej spędza na własnym jachcie. Wszystkie dzieci są uzdolnione muzycznie, są w zespole góralskim „Małe Tatry” i w scholi przy kościele. Starsza czwórka należy do szkolnej orkiestry. Gabrysia gra na skrzypcach, Filip na kontrabasie, Ignacy na wiolonczeli a Klemens na altówce. Chłopcy skaczą na nartach, należą do Klubu Sportowego „Tatry Ski Jumping”. W soboty dzieci chodzą do polskiej szkoły przy konsulacie RP w Chicago.

- Nie ma kokosów, ale radzimy sobie. Wszystkie pieniądze i czas inwestujemy w dzieci - przekonuje. - Od państwa nie potrzebujemy żadnej pomocy, byle nam tylko nikt nie przeszkadzał i pozwalał wychowywać według naszych zasad - podkreśla. Dlatego przed każdym świętem Halloween pan Bogdan odwiedza szkołę i oznajmia, że jego dzieci nie będą uczestniczyć w tym święcie ani żadnych zajęciach z tym związanym. - Dawniej, kiedy dzieci były mniejsze, w samo Halloween wyjeżdżaliśmy z miasta, teraz już są na tyle duzi, że tłumaczymy im, dlaczego w tym nie uczestniczymy, że to niezgodne z naszą wiarą - opowiada.

Z daleka od szpitala
- Znając doświadczenia innych wielodzietnych rodzin w Ameryce, staramy się trzymać np. z daleka od szpitala. Wiadomo, przy takiej liczbie dzieci co jakiś czas któreś się wywróci, rozbije głowę czy kolano. Jeśli tylko nie ma zagrożenia życia czy zdrowia, sam ich opatruję - twierdzi Bogdan Ogórek. - Kiedyś Filip spadł z łóżka i uderzył głową o kaloryfer. Ogoliłem głowę i skleiłem specjalnym lekarskim klejem i taśmą. Zagoiło się. Gdybym nie miał tylu dzieci, pojechałbym do szpitala, żeby mu pozszywali głowę, ale wiem, że przy szóstce byłaby seria dziwnych pytań na izbie przyjęć - twierdzi. Opowiada o swojej szwagierce, która pojechała do szpitala z 2-letnim dzieckiem, które odkręciło w łazience kurek z gorąca wodą i lekko się poparzyło.

- Powiedziała, że była w kuchni, kiedy się to stało. Od razu została odsunięta od dziecka. W ich domu pojawili się ludzie z opieki społecznej, robili wywiady z dziećmi. Maluch wrócił do domu dopiero po trzech dniach - opowiada. Kontakt z amerykańską szkołą Ogórkowie sobie chwalą. - Nasze dzieci nie sprawiają kłopotu, a do tego są chwalone za uczynność, pomoc innym, działalność społeczną - nie kryje dumy ojciec. - To normalne, kiedy jest się wychowywanym w rodzinie wielodzietnej - dodaje.

Państwo nie pomaga, ale czujnie się przygląda
Małgorzata Szymańska ma ze swoim mężem aż dziesięcioro dzieci. - Jeszcze kiedy miałam czwórkę i najstarszy syn szedł do zerówki, przegapiłam „Open House”. Zostałam potraktowana przez nauczycielkę, jakbym była nieodpowiedzialną matką, jakbym sobie nie radziła ze względu na taką liczbę dzieci - twierdzi. Jej zdaniem syn już do końca był przez tą nauczycielkę szykanowany, baczniej niż innym przyglądano się jego zachowaniu.

Siedem lat temu mąż pani Małgorzaty stracił pracę, rodzina była zmuszona szukać pomocy w opiece społecznej. - Gdy urzędnik usłyszał, że mamy dziesięcioro dzieci, popatrzył na mnie jak na wariatkę. Musiałam odpowiadać na dziwne pytania i tłumaczyć, że wszystkie dzieci są nasze, mają tego samego ojca i matkę - opowiada. Nie ukrywa, że jest bardzo ostrożna w szkole, stara się też unikać szpitala. Dodaje, że państwo amerykańskie w żaden sposób nie wspiera rodzin wielodzietnych. Szymańscy korzystają jedynie z darmowego państwowego przedszkola. - Nasza córka jest jedynym białym dzieckiem w przedszkolu, najwięcej jest dzieci arabskich. Mimo że rodzice przyjeżdżają po nie bardzo ekskluzywnymi samochodami, korzystają z różnych form pomocy. My, mimo że jest nas 12 osób i zarabia tylko mąż, nie możemy zakwalifikować się na jakąkolwiek pomoc - twierdzi.

Kolejna nasza rozmówczyni jest z szóstym dzieckiem w ciąży. Pochodząca z Ludźmierza kobieta prosi o anonimowość. Twierdzi, że rzeczywiście, rodziny wielodzietne są w USA pod baczną obserwacją. - Raz byłam wezwana do szkoły, kiedy syn przyszedł z guzem na lekcje. Mieliśmy chrzciny w domu i syn zderzył się z innym dzieckiem. Wytłumaczyłam, co się stało, i na tym się skończyło - twierdzi. Bogdan Ogórek przypomina sobie historię jednej z góralskich rodzin w Chicago sprzed kilku lat: - Dwóch podlotków podczas nieobecności rodziców paliło papierosy. Kiedy ojciec wrócił, w popłochu wrzucili pety do szafy. Wkrótce zaczęło się z niej dymić. Niewiele brakowało, a podpaliliby dom. Ojciec zlał ich pasem po tyłku. Z tego powodu policja zabrała dzieci, do domu wróciły dopiero po 2 miesiącach - opowiada.
Beata Zalot
Tygodnik Podhalański 20/2015

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Reklama
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DOMEK LETNISKOWY W GORCACH. 515 503 494.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494.
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    SKUTER SNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
  • SPRZEDAŻ | zwierzęta
    BORDER COLLIE szczenięta. 791 669 932.
  • NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
    Zarządzanie apartamentami i domkami na wynajem. http://zarzadzanieapartamentami.info
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Zakopane centrum - MAŁY POKÓJ Z BALKONEM NA DŁUŻEJ - TANIO - 502 879 648.
  • PRACA | dam
    POLSKIE KOLEJE LINOWE S.A. poszukują osoby na stanowisko: SPECJALISTA DS. ZAKUPÓW. Miejsce pracy: Zakopane. CO BĘDZIE NALEŻEĆ DO TWOICH OBOWIĄZKÓW? - Udział w opracowaniu i wdrożeniu strategii zakupowej dla wybranych kategorii (direct i indirect), - Efektywne zarządzanie kategoriami zakupowymi, - Budowanie i utrzymywanie długofalowej relacji biznesowych z dostawcami, - Koordynacja procesów przetargowych i zakupowych, - Negocjowanie cen i warunków handlowych, - Rozwój oraz prowadzenie bazy dostawców, - Tworzenie zapytań ofertowych i analiza ofert dostawców (również zagranicznych), - Obsługa zamówień w systemie ERP oraz monitorowanie terminów dostaw, - Współpraca z innymi działami Grupy PKL, - Udział w targach i wydarzeniach branżowych. DOŁĄCZ DO NAS! Więcej informacji i rekrutacja: https://www.pkl.pl/post/specjalista-ds-zakupow.html
    WWW: https://www.pkl.pl/post/specjalista-ds-zakupow.html
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam DOMY po 100 m2 - Klikuszowa, koło Centrum Narciarstwa. 608 729 122.
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Kupię działkę budowlaną Nowy Targ i okolice. 608 729 122.
  • BIZNES
    Wydzierżawię działkę w Ludźmierzu przy trasie Nowy Targ-Czarny Dunajec lub przyjmę reklamę. 608 729 122.
  • PRACA | dam
    Przyjmę MURARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122.
  • PRACA | dam
    Przyjmę CIEŚLI DACHOWYCH, DEKARZY, POMOCNIKA DEKARZA. 608729122.
  • PRACA | dam
    Zakład Opieki Zdrowotnej w Kościelisku zatrudni LEKARZY: POZ, LEKARZA PEDIATRĘ I STOMATOLOGA. Oferujemy pełen etat lub według zadeklarowanej dostępności. Tel: +48 530 756 950 E-mail: spzozkoscielisko@gmail.com
  • PRACA | dam
    INSTRUKTORZY NARCIARSCY www.szkolajurgow.pl tel. 692001268
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Poszukuję KIEROWCY raz w tygodniu. Wyjazd na rehabilitację matki z dzieckiem. Trasa Nowy Targ - Andrychów. 503 852 848.
  • PRACA | dam
    Zatrudnie tynkarza z doświadczeniem lub pomocnika do przyuczenia. praca na terenie Podhala. wiecej informacji na nr tel. 535 290 865
    Tel.: 535
  • SPRZEDAŻ | różne
    LIKWIDACJA SKLEPU "WOD-NA I ŁAZIENKI". WYPRZEDAŻ ASORTYMENTU W ATRAKCYJNYCH CENACH. W tym: baterie, umywalki, itp. Zapraszamy: ul. Chramcówki 33, Zakopane.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam DOM, centrum Zakopanego - 602 633 931.
  • PRACA | dam
    Przyjmę DO OPIEKI NAD STARSZĄ OSOBĄ. 665 602 766.
  • PRACA | dam
    ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO, KELNERKĘ. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 355.
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    WYDZIERŻAWIĘ DZIAŁKĘ W LUDŻMIERZU PRZY DRODZE NA CZARNY DUNAJEC. 608 729 122
  • PRACA | dam
    PRZYJMĘ MURARZY, DEKARZY, CIESLI DACHOWYCH. PRACA POLSKA-NIEMCY. 608 729 122
  • PRACA | dam
    NIEMCY: murarz, cieśla, malarz, ocieplenia, elekryk, spawacz, operator koparki, dźwigowy. Umowy na warunkach Niemieckich 0048 601 218 955
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    PORONIN MAJERCZYKÓWKA - DZIAŁKA 4000 m - dojazd bezpośredni z drogi, uzbrojona - 607 506 428.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DZIAŁKA NIEBUDOWLANA, Zakopane, ul. Broniewskiego, 1900 m, dojazd prosto z ulicy, widok na Tatry - 607 506 428.
  • PRACA | dam
    Regipsy Austria 2500 Euro netto bez zakwaterowania Wiedeń szukamy parami Monterów zatrudnienie na warunkach austryjackich + kasa urlopowa. +436606388124 office@mpabau.at
    Tel.: +436606388124
    E-mail: office@mpabau.at
  • PRACA | dam
    Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2025-10-14 21:00 Wybierzcie najlepszy plakat promujący Zakopane 1 2025-10-14 20:00 Totus Tuus, wspomnienie św. Jana Pawła II w kościele na Cyrhli 2025-10-14 19:30 Muzeum Tatrzańskie zaprasza 2025-10-14 18:59 Szczawnica wymiera najszybciej, Jabłonka najwolniej 3 2025-10-14 18:00 To już piąty sklep portugalskiej sieci handlowej w Zakopanem 6 2025-10-14 17:00 Inspirowane górami. Festiwal im. Ewy i Macieja Berbeków 2025-10-14 16:30 Zakopiańska Noc Bibliotek 2025-10-14 16:00 Uroczystości z okazji 40. rocznicy śmierci gen. Mieczysława Boruty Spiechowicza 2025-10-14 15:30 Amazonki, egzotyczne pokazy i mistrzostwa jeździectwa w Folwarku Toporzysko 2025-10-14 14:59 Ćwierć wieku Akademii. Uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego w Nowym Targu 2025-10-14 14:30 Podejrzany Leonardo da V. 2025-10-14 14:00 Edukacja zdrowotna? Uczniowie rezygnują masowo 16 2025-10-14 13:30 Muniek Staszczyk zagra koncert w Watrze. Mamy dla Was bilety 1 2025-10-14 13:00 Środowiskowy Dom Samopomocy otwarty, trwa nabór do placówki 2025-10-14 12:30 Kolejne gwiazdy chcą biegać pod Krokwią. Też możesz wystartować! 2025-10-14 11:05 Pożar w Dzianiszu (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-10-14 11:02 Tatrzańskie Chichoty w Javorinie 2025-10-14 10:00 Dziś Dzień Nauczyciela. Wszystkiego najlepszego Pedagodzy! 2 2025-10-14 09:30 XI KONGRES KULTURY REGIONÓW, Nowy Sącz, 21-24.10.2025 2025-10-14 08:59 Dziś chłodny, pochmurny dzień. Na Kasprowym pięć stopni mrozu 1 2025-10-14 08:00 Pontyfikat w sztuce (ZDJĘCIA, WIDEO) 2025-10-13 21:00 Będzie nowy most w Chabówce 1 2025-10-13 20:19 Za nami piękny jesienny dzień w Zakopanem. Co dalej z pogodą? (WIDEO) 2025-10-13 19:39 Poważny wypadek na zakopiance 4 2025-10-13 19:00 Bernardyni pożegnają ojca Władysława Czarniaka 2025-10-13 18:18 Tatry o zachodzie słońca widziane z Bachledzkiego Wierchu 2025-10-13 18:00 Odpust w budującym się kościele NMP Matki Zbawiciela na Antałówce 13 2025-10-13 17:28 Był kompletnie pijany i przyjechał na zakupy do sklepu 2025-10-13 16:59 Policja namierzyła sprawcę wczorajszego wypadku w Cichem 2025-10-13 16:00 W drodze na Czerwone Wierchy 2025-10-13 15:30 Pojeździł trzy miesiące, stracił prawo jazdy i dwa tysiące złotych, musi znów zdać egzamin 1 2025-10-13 15:00 Spotkanie z Otylią Jędrzejczak, czy dotrze na nie pół tysiąca uczennic? 1 2025-10-13 13:45 Groźny wypadek motocyklisty w Chabówce 2 2025-10-13 13:19 Syryjczyk udawał Polaka, a w bagażu miał też hiszpański paszport 19 2025-10-13 13:05 Dwie osoby poszkodowane w groźnie wyglądającym zderzeniu z udziałem motocyklisty 2025-10-13 13:00 Festiwal w roku 150-lecia istnienia przewodnictwa tatrzańskiego 2025-10-13 12:34 Stracił prawo jazdy na Wojdyłach, jechał razem z promilami 2025-10-13 12:00 Samochód prowadzony przez 17-latka dachował. Kierowca stracił prawo jazdy 15 2025-10-13 11:24 Od dziś do piątku utrudnienia w ruchu w Kościelisku 2025-10-13 11:00 Muzyczna pamięć, smak kremówek (ZDJĘCIA, WIDEO) 1 2025-10-13 10:13 Kto pierwszy ten lepszy, tylko dziś zapisy na darmowe zajęcia piłkarskie 2025-10-13 10:00 Na Kasprowy tylko na piechotę. Przegląd techniczny kolejki 2025-10-13 09:25 Od dziś ulicą Sienkiewicza nie przejedziemy, utrudnienia do soboty 2025-10-13 09:00 Poniedziałek z przejaśnianiami, jutro będzie chłodniej 2025-10-13 08:00 Zlot Morsów w Jurgowie. Zgłoś się już dziś! 1 2025-10-12 22:34 Kolejne dachowanie. Tym razem w Dzianiszu 2025-10-12 22:29 Auto kompletnie zniszczone. Nie ma poszkodowanych 2 2025-10-12 22:05 Bukowina Tatrzańska po raz drugi w historii stała się góralską stolicą Polski (ZDJĘCIA) 2025-10-12 21:45 Nowe zasady dla busów w Tatrach: tylko z GPS i niską emisją 11 2025-10-12 21:00 Dwie jednoczesne akcje ratunkowe po polskich turystów w Tatrach Słowackich 3
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-10-14 23:11 1. Biedronka bez parkingu....? Trochę jak osiedlowy sklep. Tygodnik poniekąd rekomenduje (przypomina) zakupy w "PSS Społem". Niestety PSS ma jeszcze sporo do nadrobienia w kwestii ujednolicenia cen produktów. Dalej jest to relikt przeszłości rozbity na spółdzielnie, bez jednego konkretnego "centrum dowodzenia". Co sklep, to inna cena, i standardy. Dziwi mnie, że do tej pory z tych rozsianych po Polsce spółdzielni nie stworzono jednej sieci. Gdyby do tego doszło, Biedronki i Lidle miały by spory problem. 2025-10-14 22:40 2. Najpierw niech Biedra naprawi zniszczony nowy chodnik na ul.Jagiellonskiej ktory Tir rozjeżdża codziennie ,a właściciel pobliskiego domu nawet się nie zainteresuje ,że ludzie nogi wykręcają na połamanych płytkach ! 2025-10-14 22:28 3. "Prawdopodobnie Polska zostanie wyłączona ze zobowiązań związanych z paktem migracyjnym -powiedziała w rozmowie z Polsat News Anna Radwan-Röhrenschef, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dodała, że ma to związek z przyjęciem przez Polskę dużej liczby uchodźców z Ukrainy. Prawdopodobnie to wykluczenie wejdzie w życie, będzie obowiązywać przez rok i z dużym prawdopodobieństwem będzie odnawiane -oświadczyła. TVN24, powołując się na informacje z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, ustaliło, że Polska będzie wyłączona z mechanizmu na rok. To efekt presji migracyjnej ze wschodu. Resort stwierdził, że sytuacja Polski może pozwolić na przedłużenie tego wyłączenia w kolejnych latach." Kluczowe tu są słowa PRAWDOPODOBNIE A tusk swoje: "ZAŁATWIONE" i basta!!! I lemingi z jarkiem na czele łykają!! 2025-10-14 22:19 4. Dodałbym jeszcze, ze jak spotykam na ulicy nobliwe koleżanki w moim wieku ( a już co nie co mam) i przypominam sobie jakie figle wyprawialiśmy. A teraz te koleżanki często w różnych komitetach protestujących na zgniliznę moralną tego świata. Już nie pamiętają co było 50 lat temu. ha ha ha ha 2025-10-14 22:08 5. Służby do akcji i sprawdzić jaki był prawdziwy powód zamknięcia estakady ! Kto zadecydował i kto przyklepał ?!?! 2025-10-14 21:52 6. Aha... ludobójstwo to sprawa polityczna. Racja. To sory, cofam. Bóg zapłać za wyjaśnienie. 2025-10-14 21:48 7. Czy "Sieć Eurydice" monitoruje zarobki z prywatnych nieopodatkowanych korepetycji? 2025-10-14 21:45 8. Ja bym wolał na Zakopower. 2025-10-14 21:44 9. "Ostatecznie jednak tylko 13 licealistów zdecydowało się uczestniczyć w zajęciach." Ojej! Jakiż ogromny kamień z serc grona pedagogicznego, dyrektorów, radnych, księdzów katechetów, "wydziałów organizacyjnych" i burmiszczów po 20 tysiaków miesięcznie sztuka. Nie trzeba robić grafików, nie trzeba zatrudniać dodatkowych nauczycieli, nie trzeba wydawać pieniędzy, nie trzeba się dokształcać, nie trzeba przekazywać wiedzy, nie trzeba uczyć, nie trzeba się zastanawiać jak ugryźć temat, nie trzeba podręczników, nie trzeba przerabiać budżetów, nie trzeba szukać pieniędzy, nie trzeba zwoływać narad skąd wziąć nauczycieli... nic nie trzeba... A kasa leci. Szkoda że reszta przedmiotów jest obowiązkowa... pewnie już nie długo... i zostaną same zyski. To również zdecydowany sukces radnego dyrektora. Ale jeśli nie potrafi sobie poradzić z podchmielonymi podrostkami na własnym boisku to ciężko się dziwić. Może jednak pora usiąść i się rozpłakać. 2025-10-14 21:44 10. Najbardziej podobał mi sie ten fragment z nick szwagier Kazik cytat ,, co robiliście przed 18ką w stodole na sianie. Dodałbym jeszcze te gazetki pożyczane od kolegów. A tak na poważnie teraz edukuje Internet i AL Ludzie nie maja co robić tylko zajmują sieęsporami w sprawie głupot.
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama