Chiny: Giewont panama

M/s Giewont to statek o nośności aż 80 tys. ton. To największy masowiec w historii Polskiej Marynarki Handlowej (większe były tylko tankowce typu „Zawrat”). Jednocześnie należy do grupy największych statków, jakie mogą przepływać przez Kanał Panamski, więc w nomenklaturze żeglugowej określany jest jako panama.

Statek ma 230 metrów długości i ponad 32 metry szerokości. Przystosowany jest do żeglugi oceanicznej i przewozu ładunków masowych – węgla, zboża, rud żelaza itd.

Załogę statku stanowi 21 osób, a jednostką w jej dziewiczym rejsie dowodzi kpt. żeglugi wielkiej Krzysztof Wasik ze Szczecina.

Do Polski statek nie przypłynie prędko. Po pierwsze rzadko zdarzają się tak duże ładunki do kraju, a po drugie ze względu na wielkość np. do Szczecina w ogóle nie ma szans zawinąć.

Na razie, po wyjściu z macierzystej stoczni przepłynie przez Pacyfik i odbierze w porcie Kalama, znajdującym się na zachodnim wybrzeżu USA, ładunek zboża, z którym wróci do Chin. 80-tysięcznik „Giewont” jest pierwszym z czterech masowców tej wielkości, zakontraktowanych w stoczni New Times Shipyard (żadna z polskich stoczni produkcyjnych nie była zainteresowana budową tej serii masowców) i jest jednocześnie pierwszym z 11 statków, jakie Polska Żegluga Morska spodziewa się odebrać w 2010 roku.

Skąd nazwa Giewont? – Geneza sięga lat 70., kiedy serii 6 największych statków nadano nazwy szczytów górskich, m.in. Kasprowy Wierch, Sokolica, Zawrat. Nazwa Giewont jest nawiązaniem do tamtej serii, chociaż wtedy były to tankowce (do przewozu ropy naftowej), a obecne jednostki to masowce, a więc statki do przewozu ładunków suchych. Kolejne, które wejdą do naszej floty w tym roku i na początku przyszłego, to: Jawor, Ornak i Rysy – zdradził nam Krzysztof Gogol, doradca dyr. nacz. Polskiej Żeglugi Morskiej. Od 2012 PŻM zacznie odbierać z japońskiej stoczni Tsuneishi cztery inne największe masowce (82 tys. ton), które także będą nosić nazwy polskich pasm górskich: Karpaty, Sudety, Beskidy i Tatry.

opr. bz