2010-02-21 19:28:02
Haiti nadal potrzebuje pomocy
Miesiąc po trzęsieniu ziemi Haiti nadal potrzebuje pomocy. Organizuje ją między innymi Polska Misja Medyczna i działający w niej Przemysław Guła, którego zakopiańczycy znają jako ratownika TOPR.
Ma duże doświadczenie, bo w podobnych akcjach, wraz z sądeckimi strażakami z grupy ratowniczo-poszukiwawczej, uczestniczył wielokrotnie – między innymi w Albanii, Turcji, Indiach, Rumunii czy Pakistanie.
Na Haiti przyleciał transportem zorganizowanym przez Kancelarię Prezydenta RP z 8 tonami darów ofiarowanych przez Polską Misję Medyczną i inne organizacje pozarządowe – lekarstwami, opatrunkami, podstawowym sprzętem chirurgicznym, żywnością, wodą, namiotami, kocami, agregatorami prądotwórczymi. Dotarł tam dwa dni po polskich strażakach, siedem dni po trzęsieniu. Miał lecieć w większym gronie polskich lekarzy i ze szpitalem polowym, który Polska Misja Medyczna posiada, jednak z powodu przesadnie ostrożnych informacji ONZ, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało tylko jego, ks. Henryka Błaszczyka, który jest ratownikiem medycznym, i czterech BOR-owców do ich ochrony. Rozdawanie pomocy humanitarnej z Polski koordynowała na miejscu minister Małgorzata Gosiewska z Kancelarii Prezydenta RP.
Na szczęście borowcy – jak podkreśla – zakasali rękawy i sprawdzili się w roli pomocników. Najpierw przydali się przy rozładunku, a potem zamienili się w asystentów medycznych, dzielnie pomagając przy zabiegach. – MSZ otrzymał informację z ONZ, że pomoc medyczna jest już na Haiti niepotrzebna i że jest tam niebezpiecznie. Na miejscu te informacje nie potwierdziły się. Przydałby się i nasz szpital polowy, i lekarze. Co dzień pod bramami ruin szpitala ustawiały się tłumy osób potrzebujących pomocy, nie opatrzonych jeszcze, choć był już ponad tydzień po trzęsieniu. Lekarze nie byli wszystkim w stanie pomóc – opowiada Przemysław Guła.
Zaraz po dotarciu musiał zająć się rozładunkiem przywiezionych darów. Pomagali mu w tym polscy strażacy z grupy ratowniczo-poszukiwawczej.
– Agendy ONZ nie radziły sobie z dystrybucją darów – były one rozkradane już na lotnisku, a potem odbywał się nimi handel w mieście. Dlatego postanowiłem sam zająć się przywiezionymi rzeczami – opowiada. Zorganizował transport i z pomocą strażaków oraz borowców przewiózł dary do oddalonego o 8 kilometrów od lotniska Szpitala św. Franciszka Salezego. Tak naprawdę po trzęsieniu ze szpitala zostały tylko pomieszczenia administracyjne i kostnica. Pod gruzami zginęło ok. 200 osób – pacjentów i personel. Działała tam już grupa belgijskich lekarzy, którzy jednak bez sprzętu i lekarstw niewiele mogli zdziałać. – Gdy tam dotarłem, nie było dosłownie nic – ani prądu, ani sali zabiegowej, ani rentgena. Na stanie mieli np. 8 wenflonów, ani jednego gazika. Nasze lekarstwa i sprzęt bardzo się przydały, podobnie jak umiejętności polskich strażaków. Belgowie nie za bardzo potrafili się tam znaleźć – opowiada.
Przemysław Guła wraz z Mariuszem Chomącikiem, anestezjologiem, który przyjechał ze strażakami, oraz ks. Henrykiem Błaszczykiem, zajęli się chorymi, którzy koczowali pod bramą szpitala. Strażacy zainstalowali agregat, ich reflektory oświetlały teraz prowizoryczną salę operacyjną. Ku zdumieniu Belgów naprawili nawet uszkodzoną instalację gazową, dzięki czemu chorym można było podawać tlen. Odgrzebali z gruzów i naprawili też rentgen. Wcześniej pacjenci byli operowani bez prześwietlenia.
Polscy strażacy zmontowali też ok. 50 sztuk szyn wyciągowych w różnych rozmiarach, niezbędnych przy złamaniach. Za obciążniki robiły cegły z gruzów, owinięte w szmaty. – Dla naszych chłopaków nie było rzeczy niemożliwych. Inne ekipy patrzyły na Polaków z niemałym podziwem. Polak wszystko potrafi! – śmieje się Przemysław Guła.
Wtedy jednak nie było mu do śmiechu. Na pomoc czekały tysiące osób – połamanych, cierpiących niewyobrażalnie od wielu dni, do których nikt jeszcze nie dotarł z pomocą medyczną, choć było już tyle dni po trzęsieniu. – Choć uczestniczyłem już w wielu podobnych akcjach i jestem bardziej uodporniony od innych ratowników, granice ludzkiej wytrzymałości na ból ciągle mnie zadziwiają – twierdzi chirurg. Nie było aparatu do znieczulenia, pozostawała ketamina, używana przy znieczuleniu miejscowym. – Ponieważ liczba potrzebujących była większa, niż nasze możliwości, musieliśmy dokonywać segregacji, wybierać osoby do operacji – opowiada. Przez polski medyczny zespół przewijało się dziennie ok. 100 rannych osób. Wśród poszkodowanych było wielu wymagających skomplikowanych operacji. – Trzeba się było wwiercać w kości ręczną wiertarką. Pamiętam np. chłopaka przyniesionego przez rodzinę na drzwiach – miał skomplikowane złamania. Musieliśmy wykonać stabilizację miednicy – opowiada. – Albo dziewczynę z otwartym złamaniem podudzia i ropiejącymi już ranami. Miała też zwichnięty staw łokciowy z porażonymi nerwami. Wytrzymała w takim cierpieniu 8 dób – wspomina.
– Z Polski przywieźliśmy 200 namiotów, więc oprócz pomocy medycznej, przy wypisie nasi pacjenci dostawali dla rodziny namiot i racje żywnościowe – opowiada chirurg.
Przemysław Guła nie może zrozumieć, dlaczego polskie władze tak późno wysłały tam ratowników. Kiedy było trzęsienie ziemi, był w Izraelu. Tam ratownicy byli na lotnisku już w pierwszej dobie po trzęsieniu. Polscy strażacy ruszyli do akcji na miejscu tragedii dopiero w piątej dobie, on z darami – jeszcze dwa dni później.
– W piątej dobie już nie szuka się żywych ludzi, gdyby grupa medyczna ze strażakami dotarła tam wcześniej, pomogłaby setkom osób – twierdzi.
Przemysław Guła wrócił do kraju, by tu organizować pomoc dla Haiti. Polska Misja Medyczna, wysyłając pierwszą partię darów, opróżniła całkowicie swoje magazyny. Teraz zbiera antybiotyki, środki przeciwbólowe, sprzęt medyczny, z którym chce dotrzeć do dwóch haitańskich szpitali. – Ponieważ władze lokalne tam nie istnieją, a agendy ONZ na miejscu są niewydolne, możemy polegać tylko na własnych informacjach. Dlatego poprosiliśmy o pomoc Jurka Jureckiego, który tam już był, by pojechał jeszcze raz i na miejscu zbadał, jakie rzeczy są w tych szpitalach najbardziej potrzebne i jakich specjalistów powinniśmy tam wysłać – opowiada Przemysław Guła. Nasz redakcyjny kolega – Jurek Jurecki otrzymał też zadanie od Janiny Ochojskiej z Polskiej Akcji Humanitarnej, która chce na Haiti wybudować przedszkole lub szkołę.
Beata Zalot
Osoby, które chcą wesprzeć Haiti za pośrednictwem Stowarzyszenia Polska Misja Medyczna, mogą wpłacać datki na konto 62 1240 2294 1111 0000 3718 5444.
Mile widziane są także dary od firm farmaceutycznych i innych sponsorów, w postaci antybiotyków, środków przeciwbólowych, ketaminy.
Więcej informacji o stowarzyszeniu oraz jego działalności można znaleźć na stronie www.pmm.org.pl
-
PRACA | dam
POSZUKUJEMY OSÓB DO PRACY W KARCZMIE PRZY KRUPÓWKACH na stanowisko: KUCHARZ, POMOC KUCHENNA. 600 035 355. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajecia pod działalność (biura, gabinet kosmetyczny, itp.) 3 LOKALE W ZAKOPANEM. 602 617 177. -
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Na sprzedaż atrakcyjny sklep odzieżowy w centrum Zakopanego,zatowarowany na sezon ,niski czynsz oraz możliwość natychmiastowego przejęcia ,sprzedaż z prywatnych powodów .Zainteresowanych zapraszam do kontaktu. 669252344
Tel.: 669252344 -
PRACA | dam
Poszukujemy POKOJOWYCH do aparthotelu Białce Tatrzańskiej. Możliwość pracy stałej z umową o pracę lub inną w zależności od potrzeb pracownika oraz pracy sezonowej/dorywczej. Tel +48696112266, goralski.edyta@gmail.com. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
SPRZEDAŻ | budowlane
Sprzedam KANTÓWKĘ, KROKWIE, DESKI, GONTY, ŁATY - 788 344 233. -
PRACA | dam
Kąpielisko Geotermalne Szymoszkowa przyjmie do pracy na sezon letni: PIZZERA, BARMANKI, OSOBY DO OBSŁUGI PUNKTÓW GASTRONOMICZNYCH. Więcej informacji pod nr tel.: 693 319 707 -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER SNIEŻNY POLARIS. SILNIK ŻUKOWSKI prawie nowy. 515 503 494. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494. -
PRACA | dam
PIELĘGNIARKA ANESTEZJOLOGICZNA z doświadczeniem potrzebna na 24-godzinne dyżury do starszej kobiety od wielu lat na respiratorze. Warunki do uzgodnienia. Wiadomość: 882 940 447. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA i DZIAŁKĘ 20 AR. 505 429 375. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
SPRZEDAM UDZIAŁ - 1/3 CZĘŚCI - W DZIAŁCE ROLNEJ POŁOŻONEJ W BIAŁYM DUNAJCU o numerze 6455/2, pow. 850 m2. 602 339 889. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
PRACA | dam
NIEMCY - MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, SPAWACZ, ELEKTRYK. 601-218-955 -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105. -
USŁUGI | budowlane
PRACE WYSOKOŚCIOWE, MALOWANE DACHÓW, MALOWANIE ELEWACJI METODĄ NATRYSKOWĄ ORAZ KLASYCZNĄ. 537 160 398. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię działkę na Podhalu GOTÓWKA!!! 600 404 554
Tel.: 600 -
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.